Lwów. Cronica urbis

Lwów. Cronica urbis

Podczas XXXIII Spotkania Ossolińskiego w Bibliotece Naukowej Ukraińskiej Akademii Nauk we Lwowie odbyła się prezentacja książki prof. Grzegorza Mazura „Kronika. 2350 dni wojny i okupacji Lwowa 1.IX.1939 – 5.II 1946”.

Znany krakowski historyk Grzegorz Mazur pracuje na Uniwersytecie Jagiellońskim. Jest autorem wielu ciekawych i cennych monografii historycznych dotyczących okresu II wojny światowej. Prezentowana we Lwowie „Kronika” została napisana we współautorstwie z Jerzym Węgierskim i Jerzym Skwarą, wydano ją w 2007 roku w Katowicach. W tymże roku monografia została odznaczona nagrodą jubileuszowej XV edycji „Przeglądu Wschodniego”.

We wstępie prof. Mazur zaznaczył, że w chwili obecnej na pewno treść książki przygotowałby nieco inaczej. Ale przed pięciu laty koncepcja rodziła się w trakcie gorących dyskusji autorów. „Tworzenie kroniki okupacyjnego Lwowa było szaleństwem – mówił prof. Mazur. – Ale ja lubię takie szaleństwa naukowe, a właśnie ten temat był przedmiotem moich wieloletnich zainteresowań naukowych” – dodał.

Fot. Krzysztof SzymańskiMonografia zawiera 645 stron i rozpoczyna się 1 września 1939 roku. Końcową datą dla zebranych materiałów jest 5 lutego 1946 roku – data ratyfikacji polsko-radzieckiej umowy o granicy. Opisując swoją pracę nad książką Grzegorz Mazur podkreślił, że brakowało mnóstwa materiałów o ludziach, instytucjach, organizacjach, politykach. Poszukiwania tych materiałów były bardzo trudne. W wielu miejscach pozostawały wielkie luki, brakowało informacji. Jest to pole do dalszych poszukiwań naukowych.

„Kronika” jest opisem ogromnych strat wśród ludności cywilnej miasta, które obliczyć precyzyjnie jest niezwykle trudno. Sowieckie wywózki na Syberię, egzekucje w lwowskich więzieniach w czerwcu 1941 roku, publiczne egzekucje niemieckie, wywózki na roboty do Niemiec – tych materiałów należy poszukiwać nie tylko w archiwach polskich czy lwowskich, lecz również w niemieckich i dawnych radzieckich. Tej wiedzy stale przybywa w nowych publikacjach naukowych zarówno w Polsce, jak również na Ukrainie.

„2350 dni okupacji Lwowa” – to również kronika działania podziemia polskiego i ukraińskiego, walki przeciwko okupantom sowieckim i niemieckim, relacji pomiędzy ludnością polską i ukraińską. Jest to okres masowej zagłady Żydów lwowskich, są to setki i tysiące tragicznych historii, zapis bohaterstwa zwykłych obywateli, którzy ukrywali i ratowali Żydów. Przedwojenny Lwów był miastem, w którym znajdowały się wielkie zbiory naukowe, muzea, biblioteki, cenne dzieła sztuki. Walka o ich ratowanie, szczególnie w latach 1945-1946 – to ważne zagadnienie, wymagające wnikliwej analizy wszystkich dostępnych materiałów.

Fot. Jurij SmirnowOmawiana monografia wywołała interesującą dyskusję wśród naukowców lwowskich. Padało wiele pytań. Wśród nich było takie: „Czy nowe dane źródłowe mogłyby zmienić podejście autora do własnej publikacji?”. Profesor Mazur odpowiadał, że wiele rzeczy mógłby dopisać i wiele zmienić – znając nowe materiały, które udało mu się odnaleźć w ciągu ostatnich pięciu lat. Ale praca była pisana przez grupę autorów, dwie osoby spośród nich zmarły. „Miedzy nami nieraz dochodziło do ostrych starć. Ze względu na to musieliśmy też pominąć niektóre kwestie” – podsumował profesor.

Niespodzianką dla zebranych były prowokacyjne pytania zadawane przez kilku młodych ludzi, identyfikujących siebie z lwowskim klubem rekonstrukcji wojskowych działań historycznych. Dyskusję próbowały skierować na tory konfrontacji politycznej, ale odpowiedzią ze strony ukraińskich organizatorów spotkania, była wypowiedź wicedyrektora Biblioteki Naukowej, który podkreślił: „Mamy dyskusje naukowe, a nie polityczne. Zebrani na tej sali lwowscy naukowcy omawiają ze swoimi polskimi kolegami kwestie naukowe. Dzięki formule Spotkań Ossolińskich mamy możliwość wysłuchać wykładów najlepszych polskich działaczy nauki”. Jednak jeden z „oponentów z ulicy” domagał się, żeby wykłady gości z Polski były tłumaczone na język ukraiński lub żeby Polacy nauczyli się mówić po ukraińsku. Podobne zajście wydarzyło się po raz pierwszy w historii Spotkań Ossolińskich. Mamy nadzieję, że podobne „wybryki” nie powtórzą się, a organizatorzy zadbają o to, żeby tak solidne forum naukowe nie było wciągane w rozgrywki polityczne.

Jurij Smirnow
Tekst ukazał się w nr 13–14 (185–186) 16 lipca – 15 sierpnia 2013

 

Czytaj też:

Lwów w dokumentach


Spotkanie UTW w Konsulacie


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X