Lwowskie rozmowy z Andrzejem Betlejem

Jesteśmy świadkami rozwoju intensywnej współpracy kulturalnej między Polską a Lwowem.

W pełnej mierze dotyczy to współpracy muzeów lwowskich z muzeami zza zachodniej granicy. Proces ten nie tylko nasila się z każdym rokiem, ale też jest kontynuacją wiekowych powiązań kulturowych naszego miasta z sąsiadami, szczególnie z Krakowem jako bardzo silnym ośrodkiem sztuki i nauki, promieniującym na cały region Europy Środkowej. Charakterystycznym objawem tej współpracy są wystawy dzieł sztuki z muzeów lwowskich w Polsce i z muzeów polskich we Lwowie, a także wizyty naukowe polskich historyków sztuki i muzealników do Lwowa i lwowskich do Polski.

We Lwowie gościł dr hab. Andrzej Betlej, dyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie. Była to jego pierwsza wizyta w randze dyrektora, choć w badania nad dziejami sztuki na Kresach Południowo-Wschodnich jest zaangażowany od wielu lat, a właściwie przez całą swoją działalność naukową. Przyjeżdżał do Lwowa i na tereny Ukrainy Zachodniej jeszcze jako student Uniwersytetu Jagiellońskiego w ekipie kierowanej przez Jana Ostrowskiego, a teraz już od wielu lat przywozi tu na praktyki swoich studentów.

Andrzej Betlej uzyskał w 1999 roku na UJ tytuł doktora pod kierownictwem prof. Jana Ostrowskiego. W 2011 roku Rada Wydziału Historycznego UJ nadała mu tytuł doktora habilitowanego. W latach 2012-2016 pełnił funkcję dyrektora Instytutu Historii Sztuki UJ. Od 1 stycznia 2017 roku jest dyrektorem Muzeum Narodowego w Krakowie.

Andrzej Betlej jest specjalistą w zakresie ochrony polskiego dziedzictwa artystycznego, zwłaszcza na Ziemiach Wschodnich dawnej Rzeczypospolitej, jest autorem i redaktorem ponad 100 opracowań monograficznych dotyczących tego tematu oraz historii mecenatu kulturalnego i kolekcjonerstwa. Wiele publikacji poświęcił sztuce nowożytnej. Dyrektor Betlej przygotował ponad 20 ekspedycji naukowych na Ukrainę oraz kilkanaście konferencji naukowych. Jest członkiem Rady Muzeum Zamek Królewski na Wawelu, Komisji Historii Sztuki PAU, redaktorem naczelnym pisma „Modus. Prace z historii sztuki”. Jest współredaktorem serii wydawniczych „Sztuka Kresów Wschodnich”, „Materiały do dziejów sztuki i kultury XVII-XVIII wieku”, monografii „Paweł Giżycki SJ – architekt polski XVIII wieku” (2003), „Jabłonowscy a sztuka w XVIII wieku” (2010) i wielu innych artykułów naukowych. Bierze udział w opracowaniu i wydaniu „Materiałów do dziejów sztuki sakralnej na Ziemiach Wschodnich dawnej Rzeczypospolitej” – wydanych zostało już 23 tomy tej pracy zbiorowej pt. „Kościoły i klasztory rzymskokatolickie dawnego województwa ruskiego” pod redakcją prof. Jana Ostrowskiego.

Andrzej Betlej powiedział, że tym razem przyjechał do Lwowa na rozmowy z dyrektorami muzeów lwowskich. Interesują go wspólne projekty. W Muzeum Narodowym w Krakowie rozpoczęto przygotowania nad monograficzną wystawą Szymona Czechowicza (1689-1775), polskiego malarza XVIII wieku, która zostanie otwarta w 2019 roku. Dyrektor Betlej zamierza przygotować tę wystawę jako wspólny projekt z Lwowską Galerią Sztuki, która dysponuje pokaźną liczbą dzieł Czechowicza. Część z nich została pokazana na wystawie „Skarby zamku w Podhorcach”. Swego czasu tak zwana Sala Zielona pałacu podhoreckiego była salą Czechowicza, nieformalnym muzeum tego artysty, właściwie największego malarza polskiego XVIII wieku, wykształconego w Rzymie, malującego obrazy dla wielu rodów magnackich, i dla wielu zleceniodawców kościelnych. W zamku w Podhorcach znajdowały się dzieła, które Czechowicz wykonał na zlecenie rodziny Rzewuskich. Często są to kopie dzieł mistrzów włoskich i niderlandzkich. Wyjątkowe są modele wielkich kompozycji obrazowych. Wszystko to teraz znajduje się w magazynach lwowskiej Galerii Sztuki i po raz pierwszy od 70 lat zostało pokazane na wystawie we Lwowie. Wystawa ta jest początkiem naszej wspólnej drogi do wystawy Czechowicza w Krakowie, która po prezentacji w Muzeum Narodowym może pojawić się również we Lwowskiej Galerii Sztuki, i nie tylko tam.

Dyrektor Andrzej Betlej wziął udział w uroczystości otwarcia wystawy „Skarby zamku w Podhorcach” i wyraził wielkie zadowolenie, że skarby tego zamku zostały uratowane i pokazane publicznie. Wystawa przede wszystkim uświadamia nam i przybliża bogactwo sztuki w jednej z najważniejszych rezydencji magnackich na Ziemiach Wschodnich dawnej Rzeczypospolitej. Pokazuje też wszechstronność tej kolekcji.

– Wystawa spełnia jak najbardziej moje oczekiwania – powiedział Andrzej Betlej. – Ale trzeba pamiętać, że pokazano tylko część zbiorów, większą część zbiorów malarskich. W zbiorach Lwowskiej Galerii Sztuki znajduje się też wyposażenie pałacu, czyli meble pałacowe. Rozumiem, że ta wystawa jest początkiem wielkiego projektu przywrócenia świetności tej rezydencji, która może stać się czymś znaczącym na mapie nie tylko turystycznej, ale również na mapie kulturalnej obszaru Ukrainy Zachodniej.

Oprócz projektu wystawy Czechowicza dyrektor Betlej ma jeszcze inne twórcze plany.

– Cały czas współpracujemy z muzeami lwowskimi – mówi. – Na przykład, w salach Muzeum Narodowego w Krakowie jest teraz prezentowana wystawa „Skarby baroku. Między Bratysławą a Krakowem”. Dzięki uprzejmości Lwowskiej Galerii sztuki wypożyczono na tę wystawę kilkanaście obrazów znajdujących się we Lwowskiej Galerii. Są to między innymi dzieła słynnego Franza Antona Maulbertscha. Ta droga wspólnych wypożyczeń pozwoli zbudować nam bardzo trwałą współpracę.

Wśród projektów współpracy uwagę dyrektora Betleja zajmuje monograficzna wystawa lwowskiego ukraińskiego malarza Iwana Trusza. Dyrektor jest po wstępnych rozmowach z kierownictwem lwowskiego Muzeum Narodowego im. A. Szeptyckiego, które właśnie przygotowuje taką wystawę ze swoich zbiorów. Polska krakowska publiczność z wielkim zainteresowaniem chciałaby zobaczyć tę wystawę po jej pokazaniu we Lwowie. Jest to jeszcze jeden wspólny projekt ukraińsko-polski.

2017 rok w Muzeum Narodowym w Krakowie jest rokiem obfitującym w różne wystawy i wydarzenia. Obecnie trwają trzy wielkie znaczące wystawy, mianowicie „Skarby baroku” i ekspozycja japońskich grafiki i drzeworytu o tematyce poświęconej kobiecie. Trzecia wystawa zatytułowana „Potęga awangardy” została otwarta kilka dni temu. Na niej przedstawione są dzieła takich wybitnych artystów jak Malewicz, Kandinsky, Munk. To wystawa z całej Europy, ale również z wielu polskich muzeów. Koncepcja wystawy – pokazanie jedności kulturalnej polskich awangardowych, nowoczesnych prądów początku XX, a nawet początku XXI wieku, z awangardą całej Europy.

W kwietniu br. została otwarta wystawa pod nazwą „Najcenniejsze”. Prezentuje się na niej przekrój kolekcji książąt Czartoryskich. Jak wiadomo, w grudniu 2016 roku Państwo Polskie nabyło kolekcję Czartoryskich i tą wystawą muzeum chce podkreślić znaczenie tego wyjątkowego wydarzenia. Kolekcja od 2010 roku była rozproszona po różnych muzeach. Pierwotnie całość znajdowała się w pałacu Czartoryskich, ale w 2010 roku pałac został zamknięty na remont, który jeszcze nie został zakończony. Teraz dzieła sztuki wracają do Krakowa i można je będzie zobaczyć w zespole i w aranżacji muzeum Czartoryskich.

W maju w Muzeum Narodowym została otwarta bardzo ważna wystawa pod tytułem „Dziedzictwo”. Wystawa będzie wydarzeniem towarzyszącym do ogólnoświatowego zjazdu UNESCO, który odbędzie się w Krakowie w lipcu. Przy tym ma ona znaczenie szersze dla polskiego muzealnictwa – ma pokazać to, co Polacy rozumieją jako dziedzictwo, pokazać jak europejskie jest dziedzictwo polskie. Będzie to monumentalna wystawa, zostanie na niej przedstawionych ponad 600 obiektów, ukazujących wszystkie aspekty funkcjonowania dziedzictwa polskiego. Główne tematy wystawy – to kultura, język, geografia. Będą pokazane rzeczy, które nigdy nie były wystawiane, nieraz zaskakujące.

– Natomiast pod koniec 2017 roku Muzeum Narodowe pokaże wielką, największą od 1945 roku wystawę dzieł Stanisława Wyspiańskiego. Będzie można obejrzeć wszystko, co Muzeum Narodowe ma w swoich zbiorach związane z Wyspiańskim, a jest to ponad 900 obiektów. To naprawdę monumentalna, monograficzna wystawa. Powinna cieszyć się dużą popularnością. W Krakowie rok 2017 obchodzimy jako rok Wyspiańskiego i wystawa powinna stać się mocnym akcentem tych obchodów, ukazującym genialność tego artysty. Kraków może szczycić się tym, że jest miastem Wyspiańskiego, jak Praga miastem Muchy, a Wiedeń – Klimta – mówi Andrzej Betlej.

Dyrektor Andrzej Betlej wyraził nadzieję, że wyżej prezentowane wystawy zainteresują również Ukraińców. W Krakowie zawsze na nich czekają. Są też wszystkie przesłanki dobrej płodnej współpracy krakowskich i lwowskich muzeów, krakowskich i lwowskich naukowców i muzealników. Zresztą jest to wielowiekowa tradycja i kilka powojennych dziesięcioleci nie mogą tej tradycję ani wykreślić, ani przerwać.

Jurij Smirnow
Tekst ukazał się w nr 11 (279) 13-29 czerwca 2017

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X