Za ofiary katastrofy pod Smoleńskiem oraz za Polaków pomordowanych w 1940 r. w Katyniu, Miednoje i Charkowie i na wszystkich nieznanych cmentarzach świata, modlili się wieczorem 10 kwietnia uczestnicy mszy św. w bazylice metropolitalnej we Lwowie.
Ofiara eucharystyczna, której przewodniczył ks. infułat Józef Pawliczek, wikariusz generalny archidiecezji lwowskiej, została sprawowana w kielichu podarowanym lwowskiej katedrze przez prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego 1 kwietnia 2006 r.
Przed rozpoczęciem nabożeństwa przed ołtarzem głównym ustawiono portrety pary prezydenckiej – Lecha i Marii Kaczyńskich oraz zdjęcia wszystkich, którzy zginęli w katastrofie. Polacy Lwowa stanęli na warcie honorowej. Byli dzieci i młodzież, poczty sztandarowe przedstawicieli organizacji polskich na Ukrainie. Do lwowskiej katedry uczcić pamięć poległych przybył konsul generalny RP we Lwowie Jarosław Drozd ze swymi współpracownikami oraz przedstawiciele innych placówek dyplomatycznych w tym mieście.
– Katastrofa Smoleńska ukazuje nam także prawdę, która mówi o celu, do którego dążyli wszyscy, którzy zginęli 10 kwietnia 2010 roku – powiedział w homilii ks. prałat Jan Nikiel, proboszcz katedry lwowskiej. – Jest to prawda o Katyniu. Oni podążyli tam, aby swoją obecnością krzyczeć o niesprawiedliwości i krzywdzie, jaka została dokonana w Katyniu nad całym narodem polskim. Chcieli, by ich modlitwy w lesie katyńskim były słyszane na całym świecie. Ich pragnienie zostało spełnione. Ten krzyk o Katyniu kosztował życie prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego wraz z małżonką Marią, Ryszarda Kaczorowskiego, ostatniego prezydenta RP na uchodźstwie, posłów, senatorów, przedstawicieli rodzin katyńskich, innych stowarzyszeń, przedstawicieli Sił Zbrojnych RP, duchownych i świeckich.
Kaznodzieja wspomniał też o tragicznym losie kapłanów Wojska Polskiego, którzy zostali rozstrzelani w pierwszej kolejności przez NKWD. – Byli to w większości księża katoliccy, ale ofiarami byli też duchowni innych wyznań, w tym naczelny rabin Wojska Polskiego – powiedział ks. Nikiel. – NKWD ściągnęło ich wszystkich z różnych obozów jenieckich z całej Rosji w jedno miejsce. Nie wiemy dokładnie gdzie. Zostali zamordowani jako pierwsi, kilka miesięcy przed egzekucją w Katyniu. Data ich męczeńskiej śmierci nie jest przypadkowa – 24 grudnia 1939 roku, w samą Wigilię. Do dziś nie wiemy, gdzie zostali zgładzeni i gdzie zakopani potajemnie. Nie mają nawet symbolicznego grobu, – zaznaczył ks. prałat Jan Nikiel.
– Módlmy się w intencji wszystkich, którzy zginęli w katastrofie pod Smoleńskiem. Także ich rodzin, bliskich, wszystkich, których ta śmierć napełniła bólem. Oddajmy ich w opiekę Najświętszej Marii Panny Łaskawej, – wezwał proboszcz lwowskiej katedry ks. prałat Jan Nikiel.
Konstanty Czawaga
Obejrzyj galerię: