Lomir ale inejnem (dalej, wszyscy razem)

Lomir ale inejnem (dalej, wszyscy razem)

W Drohobyczu powstała z ruin odnowiona synagoga Chóralna – największa świątynia judaistyczna w Galicji. Wydarzenie to odbyło się 17 czerwca i zostało zapisane w kronikach miasta. Trudno ogarnąć to, co działo się tego dnia. Na wydarzenie czekała społeczność żydowska Drohobycza, czekali mieszkańcy miasta. I oto z ruin nareszcie powstał unikalny zabytek i jedna z wizytówek starego Drohobycza – Wielka Synagoga Chóralna (Bejt kneset jaszan), wzniesiona w latach 1842–1865.

Synagoga powstała na żydowskim przedmieściu Łan z inicjatywy cadyka Lejznera Nisana Tejtelbauma (1786–1853), który doczekał otwarcia bożnicy. Po II wojnie światowej, podobnie jak dziesiątki obiektów sakralnych miasta, została zniszczona – początkowo zamieniona na magazyn soli, później – tkanin, a od końca lat 80. XX wieku na sklep meblowy.

Rabin Mosze Leib Kolesnik (fot. Leonid Golberg)

Pomimo tego, że budowla miała status zabytku o znaczeniu obwodowym (obecnie warto było by uznać ją za zabytek w skali kraju), stopniowo niszczała. Po przekazaniu synagogi społeczności żydowskiej Drohobycza pojawiło się logiczne dążenie odbudowy największej bożnicy na Zachodniej Ukrainie. Pod koniec lat 90. XX wieku rozpoczęto prace z funduszy byłego mieszkańca Drohobycza Rubina Szmer-Gartenberga, fundacji „Or Awner” i rodziny Ror. Kuratorem był Jakub Golberg, zamieszkały w Izraelu. Wówczas zamieniono dach bożnicy i wzmocniono fasadę. Ale z pewnych subiektywnych i obiektywnych przyczyn prace wstrzymano. Dopiero w 2009 roku podjęto je na nowo i rozpoczęto pełną restaurację jednego z najbardziej znaczących zabytków wielonarodowościowego starego Drohobycza.

O wydarzeniach 17 czerwca do dziś donoszą papierowe i internetowe wydania różnych krajów, zamieszczane są setki zdjęć z ceremonii otwarcia synagogi Chóralnej. Takiej ilości ludzi już dawno nie widziano w murach synagogi. Na uroczystości przybyli goście z Izraela, dawni mieszkańcy miasta ze Stowarzyszenia „Drohobych-Boryslav survivors” („Drohobycz–Borysław Ocaleni”) z Niemiec, Polski i innych miast i miejscowości. Przewodniczący społeczności żydowskiej Drohobycza Josif Karpin przedstawił historię synagogi i jej odbudowy, wspomniał wszystkich, którzy przyczynili się do jej odrodzenia. Wspomniał przede wszystkim firmę „Oskom” (dyr. Josif Badecki) i autora projektu Zenowija Lagusza (Instytut „Ukrzachidprojektrestauracja”), wolontariuszy Iwana Laszcza i Wiktora Bulbę, stolarza Jurija Onyśko.

Przewodniczący wspomniał też tych, którzy wsparciem finansowym przyczynili się do przebiegu prac. Podkreślił, że według zasad judaizmu, dobroczynność powinna być milcząca, dlatego nie wymieniono nazwiska byłego mieszkańca Drohobycza, którego finansowe wsparcie spowodowało, że dawna ruina stała się obecnie ozdobą miasta – taką, jaką była w okresie międzywojennym, gdy głównym rabinem był tu Jakub Awigdor, człowiek znany i szanowany przez społeczność żydowską.

Wspomniano też imię byłego absolwenta gimnazjum drohobyckiego, ucznia Brunona Schulza, Feliksa Wekselberga, pamiętającego z lat dziecinnych wspaniałość i wielkość bożnicy. Zainicjował on jej odnowienie i skłonił też swego syna, również urodzonego w Drohobyczu, bogatego przedsiębiorcę, do wsparcia finansowego dzieła odbudowy.

O tolerancji i wielokulturowości miasta wspominali podczas uroczystości mer Taras Kuczma, rektor Uniwersytetu Drohobyckiego prof. Nadija Skotna, rzeźbiarka z Izraela Warda Giwoli, która wykonała mezuzę do świątyni. Taras Kuczma nawoływał do wzajemnej tolerancji i poszanowania wszystkich grup narodowościowych w mieście i publicznie włożył na głowę jarmułkę. Zapraszał, by uczynili to wszyscy obecni na uroczystości mężczyźni.

Mer Drohobycza Taras Kuczma (fot. Leonid Golberg)

Główny rabin Zachodniej Ukrainy Mosze Leib Kolesnyk powitał zebranych, odczytał stosowną modlitwę i wspólnie z Josifem Karpinym umocowali na drzwiach bożnicy mezuzę. Brzmiały żydowskie pieśni rytualne, a uroczystość zakończyła pieśń „Hevenu szalom alejchem”, którą śpiewali wszyscy zebrani wspólnie z gospodarzami wielkiego Domu zebrań (tak po hebrajsku nazywana jest synagoga).

Leonid Golberg
Tekst ukazał się w nr 13 (305) 17-30 lipca 2018

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X