Jacek Pawłowicz o bitwie pod Wiedniem

Jacek Pawłowicz o bitwie pod Wiedniem

W ramach 2 PNFP „Pod Wysokim Zamkiem”, pracownik warszawskiego IPN Jacek Pawłowicz przeprowadził lekcję historii poświęconą bitwie pod Wiedniem. Wzięli w niej udział uczniowie polskich szkół ze Lwowa, Mościsk i Strzelczysk. W ramach spotkania odbył się również pokaz filmu „Bitwa pod Wiedniem” w reżyserii Renzo Martinellego.

„Co do walorów historycznych filmu można mieć pewne zastrzeżenia, bo jest to wizja reżysera, ale przedstawia on wydarzenia historyczne i postać króla Jana III Sobieskiego jako dowódcę wojsk europejskich w walce z najeźdźcą tureckim” – zaznaczył na wstępie Jacek Pawłowicz, prezentując młodzieży film. W krótkiej opowieści przedstawił realia historyczne odsieczy wiedeńskiej i zaprosił widzów do obejrzenia filmu, udzielił też krótkiego wywiadu dla czytelników Kuriera.

„Historia w kinie” – jest to dobry pomysł, czy nie bardzo?
Jest to pomysł genialny, bo właśnie poprzez pokaz filmów historycznych i lekcje, które wprowadzają widza w przedstawiane wydarzenia – są prezentacje niezwykle ważne. Pozwalają szerzej poznać historię i są punktem wyjścia do lepszego poznania realiów historycznych.

Jakie według pana filmy są bardziej wartościowe na takie lekcje: fabularne czy dokumentalne?
Zdecydowanie dla młodzieży filmy fabularne są łatwiejsze do przyswojenia. Natomiast dla osób zainteresowanych historią, które planują swoje dalsze losy związać z edukacją, czy z badaniami historycznymi – to raczej filmy dokumentalne. Te filmy są bardziej treściwe i tworzą więcej możliwości do dyskusji.


IPN od dawna produkuje tego rodzaju filmy dokumentalne. Są one dostępne w szkołach i mogą być wykorzystywane jako materiał dydaktyczny.

Dzięki uprzejmości Konsulatu Generalnego RP we Lwowie mamy możliwość brać udział w tej wspaniałej imprezie. Oprócz filmów prowadzimy też równolegle zajęcia w szkołach na temat najnowszej historii Polski. Nasza koleżanka, Anna Obrębska, prowadzi w szkole zajęcia o legendarnym „żołnierzu” II Korpusu gen. Andersa, niedźwiadku o imieniu Wojtek. Dla uczniów młodszych klas opowieść o tej niezwykłej postaci historycznej będzie na pewno interesująca, wszak przeszedł on szlak bojowy z Syberii, przez Iran, Egipt, Włochy i dotarł do Anglii. Jest to piękna historia, która na przykładzie tego misia, pokazuje skomplikowane losy Polaków podczas II wojny światowej, a jednocześnie ukazuje przyjaźń pomiędzy człowiekiem a zwierzęciem, który nawet stał się symbolem jednego z oddziałów wojskowych. W taki sposób wprowadzamy najmłodszych w historię.

Nie jest to pana pierwsza wizyta we Lwowie i prelekcja przed lwowską młodzieżą. Jak ją pan postrzega?
Jest to wspaniała młodzież, otwarta na historię, na nowe informacje, które mogą otrzymać dzięki naszym zajęciom. Bardzo lubię zajęcia z lwowską młodzieżą, bo sam wiele od nich się uczę. Ta młodzież bardzo pragnie wiedzy, w tym i tej historycznej. Mamy już kilka pomysłów, które przy okazji 3 Przeglądu chcielibyśmy zrealizować: są to tzn. „Dni historii IPN”. Będzie to interesujące zarówno dla Polaków, jak i dla Ukraińców, bo nasza historia jest tak ze sobą połączona, że trudno ją rozdzielić.

Krzysztof Szymański
Tekst ukazał się w nr 19 (191), 15 – 28 października 2013

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X