Krzyże pamięci i przyjaźni

Krzyże pamięci i przyjaźni

Spotkać je można nie tylko na cmentarzach, czy w pobliżu świątyń, ale wszędzie tam, gdzie osiedlali się Ormianie, znajdując miejsca dla siebie przyjazne – tworzyli coś ważnego dla siebie, swojej rodziny, regionu.

Ludzie zamawiali je i ustawiali z różnych powodów: dla upamiętnienia zwycięstwa nad wrogami, z powodu założenia nowej wsi, zakończenia budowy kościoła, katedry, pałacu lub mostu, w podzięce za otrzymany nadział ziemi. Stawały się też słupami granicznymi lub oddzielające miedzę. Stały się chaczkary – obok architektury, iluminowanych rękopisów

i własnego oryginalnego alfabetu – najbardziej charakterystycznym elementem ormiańskiej kultury. Korzeniami ormiańskie chaczkary sięgają zamierzchłych czasów. Zachwycają pięknem, a także bijącą z nich tajemnicą może z racji tego, że znajdujące się na nich napisy mogą odczytać nie bez trudu tylko Ormianie lub znawcy ich starożytnego języka i alfabetu, który został opracowany przez św. Mesropa Masztoca najprawdopodobniej nie później niż w 405 roku.

Armenia szczyci się mianem pierwszego państwa chrześcijańskiego – początki chrześcijaństwa w Armenii sięgają I wieku, kiedy to w 39. roku – jak głosi ormiańska tradycja – na ziemie te mieli przybyć Apostołowie Tadeusz Juda i Batłomiej. W 301 roku Grzegorz Oświeciciel (Grigor Lusaworicz / Gregorius Illuminator) dokonał chrztu Armenii, a kilkanaście lat później – prawdopodobnie w 314 r. – dzięki decyzji króla Trdata III chrześcijaństwo zostało uznane za religię państwową w granicach jego królestwa.

Typowy ormiański chaczkar jest kamienną płytą o kształcie prostokąta z wyrytym w centralnej części krzyżem, który często bywa „opleciony wymyślnymi splotami, przywodzącymi na myśl urartyjskie „drzewo życia” o krętych konarach, kwiatach i bujnym listowiu. Na kamieniach nagrobnych spotkać można wizerunki ptaków i zwierząt oraz postaci Chrystusa, Maryi z Dzieciątkiem, aniołów i świętych. Chaczkary są określane jako kamienne krzyżowe płyty rozkwitłe – głównym ich elementem ikonograficznym jest wizerunek krzyża rozkwitłego, gdyż zgodnie z ormiańską tradycją, krzyż, na którym skonał Chrystus, oplotły pędy kwitnących roślin.

W ciągu wieków w Armenii wykonano kilkadziesiąt tysięcy chaczkarów. Trudno jest znaleźć wśród tych, które przetrwały, dwa jednakowe. Wszystkie zachwycają pięknem, misternością wykonania w większości przez nieznanych, bezimiennych mistrzów. Największe skupisko kamiennych płyt krzyżowych na terenie Armenii znajduje się w miejscowości Noraduz, nad jeziorem Sewan. O wiele większe cmentarzysko ormiańskich chaczkarów znajdowało się w należącym obecnie do Azerbejdżanu Nachiczewaniu, w Starej Dżulfie, ale tam zabytki te są brutalnie niszczone. Nie pomogły protesty UNESCO i specjalna debata Parlamentu Europejskiego, który 16 lutego 2006 roku uchwalił w tej sprawie rezolucję, stanowczo potępiającą te niszczycielskie działania, wzywającą władze Azerbejdżanu do poszanowania dziedzictwa kulturalnego Ormian. Jeszcze kilkanaście lat temu było tam ponad 10 tys. krzyżowych płyt.

Chaczkary ustawiano także na dawnych ziemiach Rzeczypospolitej – wokół ormiańskiej katedry we Lwowie i prawdopodobnie w Kamieńcu Podolskim. W tym miejscu należy przypomnieć, iż Ormianie wnieśli wyraźny i trwały wkład w polską kulturę, zadomowili się na jej wschodnich rubieżach, a miejscem szczególnym dla Ormian i Polaków od dawna jest wielokulturowy Lwów.

Załoga żaglowca „Kilikia” i elbląscy Ormianie przed chaczkarem w Elblągu

Ormiańskie chaczkary współcześnie można znaleźć w różnych miejscach na świecie, szczególnie tam, gdzie aktywnie działają przedstawiciele ormiańskiej emigracji. Jest to także nowe, wprowadzone zaledwie kilkanaście lat temu, zjawisko w przestrzeni publicznej na terenie Polski. Ustawiane w pierwszej dekadzie XXI wieku w polskiej przestrzeni publicznej kamienne płyty krzyżowe mają upamiętnić i na trwałe wpisać symbol ormiańskiego krzyża jako znak martyrologii Ormian, ich nadludzkiego cierpienia, jako narodu, poddawanego prześladowaniom, upamiętnić ofiary pierwszego w dziejach XX wieku ludobójstwa, dokonanego przez Turków w latach 1915-1922. Zginęło wtedy ponad półtora miliona Ormian spośród dwóch i pół miliona zamieszkujących wówczas imperium osmańskie. „Turcy mordowali ich w mieszkaniach, na ulicach, po więzieniach. Małych chłopców spędzali na rynki miast i zarzynali siekierami i nożami, a za kordonem policji wyły z męki i szalały ich matki. Całe miasta armeńskie, całe wojska widm, całe zastępy mających umrzeć gnano przez bagna i pustynie szlakami, wzdłuż których gniły trupy tych, którzy poszli dawniej. Idąc, umierali z głodu i zarazy – mężczyźni, kobiety i małe dzieci. Zatrzymywali się na odpoczynki na cmentarzach, w truciźnie zaledwie przysypanych ziemią ciał. I znowu szli dalej, a w trawie między grobami zostawali umierający na tyfus i cholerę, do których kordon bronił dostępu amerykańskim i szwajcarskim sanitariuszom. W pobliżu miast nawet widziało się często po ziemi to jakąś rękę, to ogryzione kości, to kawałki gnijącego mięsa ludzkiego, z płytkich, zbiorowych grobów wywleczone przez psy. Wody Eufratu były zatrute, cuchnące od trupów – napisała jako jedna z pierwszych w Europie Zofia Nałkowska w powstałym w 1926 roku utworze – „Choucas. Powieść internacjonalna”. Książka ukazała się drukiem w 1927 roku w Warszawie, a w 1937 roku we Lwowie. Wcześniej duże jej fragmenty były drukowane w odcinkach w warszawskim „Tygodniku Ilustrowanym”. Przed wojną powieść została przetłumaczona na język francuski i dopiero w 2014 roku na język angielski.

W Polsce najwcześniej ormiański krzyż wotywny został ustawiony z Krakowie, z inicjatywy środowiska ormiańskiego, skupionego wokół Ormiańskiego Towarzystwa Kulturalnego. Chaczkar krakowski, według projektu architekta Jacka Chrząszczewskiego, został wykonany przez kamieniarzy polskich (powstał w słynnej pracowni kamieniarskiej Stanisława Cekiery w Dębniku koło Krzeszowic) z jasnoszarego piaskowca i zawiera elementy ikonograficzne charakterystyczne dla sztuki Ormian lwowskich. Chaczkar ustawiony w pobliżu kościoła św. Mikołaja został poświęcony 17 kwietnia 2004 roku przez metropolitę krakowskiego kardynała Franciszka Macharskiego, który od samego początku aktywnie wspierał ideę jego ustawienia. Za odwagę i niezłomność w sprawie krakowskiego chaczkaru Kardynał Franciszek Macharski 26 stycznia 2005 roku został uhonorowany medalem Mechitara Gosza. Wysokie ormiańskie odznaczenie państwowe wręczył mu przebywający z oficjalną wizytą w Polsce ówczesny premier Armenii Andranik Markarian. Podczas uroczystości poświęcenia znana krakowska aktorka Anna Dymna, mająca po prababce ormiańskie korzenie, odczytała modlitwę świętego Jana Pawła II za Ormian. Ustawienie chaczkaru w Krakowie spotkało się z protestami, a nawet jawnymi naciskami ze strony przedstawicieli tureckiej ambasady w Warszawie, którzy za wszelką cenę nie chcieli dopuścić do ustawienia chaczkaru z zaplanowanymi napisami, mówiącymi o ludobójstwie i wymordowaniu przedstawicieli narodu ormiańskiego w Turcji. Niezbyt chlubnie zapisali się także polscy urzędnicy, którzy ulegli w pewien sposób presji tureckich dyplomatów: Ministerstwo Spraw Zagranicznych, kierowane przez Włodzimierza Cimoszewicza, usiłowało wywierać presje na polskich urzędników państwowych i samorządowych, żeby nie brali udziału w uroczystościach odsłonięcia krakowskiego chaczkaru.

Kościół ormiańskokatolicki pw. św. Grzegorza Odnowiciela w Gliwicach (Petrus Silesius, licencja CC-BY-SA-3.0, Wikimedia Commons)

Drugi ormiański chaczkar został ustawiony w Elblągu. Jego autorem jest erywański artysta rzeźbiarz Robert Howsepian. Elbląski monument jest pierwszym w Polsce dziełem stworzonym pod niebem Armenii, z armeńskiego tabaczkowego tufu wulkanicznego. Do Elbląga przywieźli je polscy Ormianie z Kielc, którzy jechali z Erywania przez Turcję, Bułgarię i pozostałe państwa europejskie. Posiada typowe cechy, w tym misternie rzeźbioną tzw. plecionkę, charakterystyczną dla chaczkarów tworzonych na terenie Armenii. Obelisk ten został ustawiony przed kościołem Miłosierdzia Bożego, a poświęcenia (30 października 2005 roku) dokonali ówczesny Biskup Elbląski Jan Styrna i katolicko-ormiański duszpasterz Ormian – ks. Artur Awdalian. Elbląski chaczkar upamiętnia odwieczną przyjaźń armeńsko-polską, 95. rocznicę Ludobójstwa Ormian w 1915 roku oraz 1600. rocznicę stworzenia ormiańskiego alfabetu. Inicjatorzy przedsięwzięcia nie mieli żadnych trudności w ustawieniu chaczkaru i uzyskali wsparcie także władz miejskich Elbląga, które uczestniczyły w jego poświęceniu. W uroczystości odsłonięcia krzyża wzięli udział Ormianie mieszkający w Elblągu oraz przedstawiciele społeczności ormiańskich m.in. z Gdańska, Gdyni, Kartuz, Pruszcza Gdańskiego, Warszawy, Gliwic, Krakowa oraz z rosyjskiego Kaliningradu. W Elblągu obecni byli również przybyli z Erywania goście – Ałła Kuźmińska – prezes Związku Polaków w Armenii „Polonia”, Agasi Arszakian – deputowany ormiańskiego Zgromadzenia Narodowego i przyjaciel Polski -Suren Czachmachczjan, który mocno zaangażował się w proces powstawania chaczkaru. Obecny był też Robert Howsepian, rzeźbiarz, autor i wykonawca chaczkaru, który też nadzorował jego ustawienie.

Chaczkar w Elblągu nawiedziła w czerwcu 2006 roku załoga pływającego pod banderą Armenii żaglowca „Kilikia” („Cylicja”), który w rejsie dookoła Europy zawijał do najważniejszych portów. Na jej pokładzie znajdował się Zorij Bałajan, wybitny pisarz, publicysta, legenda radzieckiego dziennikarstwa, deputowany do Rady Najwyższej Związku Radzieckiego, w latach 1987–1988 podczas masowych protestów Ormian i ich narodowego przebudzenia, razem z poetką Silwą Kaputikian jeździł do Moskwy i negocjował z Michaiłem Gorbaczowem. Zorij Bałajan jest zwolennikiem samodzielności państwowej Arcachu – Republiki Górskiego Karabachu.

Kolejny chaczkar w Polsce, będący darem erywańskiej Fundacji „Piunik” jako znak wielowiekowej przyjaźni Ormian i Polaków, został ustawiony i poświęcony 7 października 2009 r. w Gdańsku przy murach kościoła św. Piotra i Pawła, a otaczająca świątynię uliczka otrzymała nazwę „Zaułek Ormiański”. Parafiami Rzymskokatolicką i Ormiańskokatolicką kieruje ks. Prałat Cezary Annuszewicz, pochodzący ze starej emigracji ormiańskiej. Mieści się tutaj też Diecezjalne Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej z cudownym obrazem ze Stanisławowa, koronowanym w 1937 roku przez ks. Józefa Teodorowicza, ostatniego arcybiskupa lwowskiego obrządku ormiańskokatolickiego. Obraz trafił do Gdańska dzięki księdzu Kazimierzowi Filipiakowi, ostatniemu duszpasterzowi ormiańskiego kościoła w Stanisławowie. Jedną z wielu ozdób świątyni jest obraz pt. „Chrzest Armenii” pędzla Teodora Axentowicza, wybitnego polskiego malarza o ormiańskich korzeniach, rektora krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, siostrzeńca arcybiskupa Izaaka Mikołaja Isakowicza. W ustawienie chaczkaru w Gdańsku zaangażował się mieszkający w tym mieście ormiański artysta-plastyk Gagik Parsamian, który doprowadził również do tego, że jeszcze jeden ormiański krzyż wotywny został ustawiony w Gliwicach. Poświęcenia dokonał (9 lipca 2011 roku) arcybiskup Grzegorz (Grigo Buniatian) duchowy przywódca Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego na Ukrainie. Krzyż ten sprowadzony został drogą lotniczą z Armenii dzięki staraniom Stowarzyszenia „Sztuka bez granic” z Erywania, przy wydatnej pomocy ormiańskiego ministerstwa obrony narodowej.

Chaczkar stał się także formą podziękowania za udzieloną pomoc i wsparcie, jak stało się w przypadku monumentu odsłoniętego w Klebarku, który został podarowany przez katolikosa Ormian. Wykonali go ormiańscy rzeźbiarze Taron Martytosian i Bagrad Baladekian. Jego treść nawiązuje do wszechobecności Boga w świecie i wierności Armenii chrześcijaństwu. Ten dar dla Warmii stanął w Klebarku, bo mieści się tu siedziba delegatury Zakonu Polskich Kawalerów Maltańskich, którzy wyposażyli jeden z armeńskich szpitali w sprzęt medyczny. Chaczkar w Klebarku poświęcił (15 września 2012 roku) arcybiskup senior Edmund Piszcz. Taron Martytosian i Bagrad Baladekian wykonali również krzyż kwitnący dla Wrocławia, który był poświęcony 21 września 2012 roku podczas II Dni Ormiańskich. Został ustawiony w pobliżu klasztoru dominikanów, przed kościołem św. Wojciecha przy placu Dominikańskim.

Oprócz typowych wolno stojących chaczkarów zostały także odsłonięte okolicznościowe płyty we Wrocławiu i Rzeszowie. Tablica we Wrocławiu, odsłonięta w październiku 2005 roku, została wmurowana w boczną ścianę kościoła dominikańskiego św. Wojciecha. Z kolei w ścianę wieży kościoła farnego św. Wojciecha i Stanisława w Rzeszowie, w 2009 roku wmurowano tablicę z wizerunkiem chaczkaru, upamiętniającą Ormian poległych podczas I i II wojny światowej, oraz pomordowanych w Turcji podczas ludobójstwa Ormian.

Ustawieniu chaczkaru w Warszawie towarzyszył pośpiech i mogło dojść do sporego skandalu. Uroczystość, a właściwie termin jego poświęcenia dostosowano do państwowej wizyty prezydenta Armenii Serża Sarkisjana, która odbyła się w czerwcu 2013 roku. Mieszkańcy warszawskiej Sadyby początkowo nie chcieli się zgodzić, żeby plac zieleni, na którym postawiono chaczkar miał stać się skwerem Ormiańskim.

Jeszcze jeden ormiański chaczkar, odsłonięty 10 listopada 2013 roku, znajduje się na terenie parafii rzymskokatolickiej NMP Łaskawej w Łodzi. Poświęcenia dokonał o. Dadżad Caturian, duszpasterz Ormian w Polsce z Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego, w obecności duchownych rzymskokatolickich oraz licznie zgromadzonych Ormian i Polaków.

W maju 2016 roku, staraniem Macieja Bohosiewicza i fundacji „Armenian Foundation” ormiański chaczkar został ustawiony na warszawskich Powązkach na grobie Jadwigi Zarugiewiczowej – symbolicznej Matki Grobu Nieznanego. Kiedy w 1925 roku w odbudowującej swoją państwowość i narodową tożsamość Polsce urządzano Grób Nieznanego Żołnierza, symbolizujący wszystkich poległych w walce o wolność i niepodległość Ojczyzny, poproszono ją – matkę jednego z Orląt Lwowskich, Konstantego Zarugiewicza, który w wieku dziewiętnastu lat zginął w sierpniu 1920 roku podczas bitwy z bolszewikami pod Zadwórzem (jego ciała nie znaleziono), aby wskazała trumnę nieznanego żołnierza, która została przewieziona do Warszawy.

Dla Ormian mieszkających w Polce, wszystkie ustawione chaczkary są symbolem upamiętniającym największą tragedię ich narodu – genocyd, ludobójstwo popełnione na ludności ormiańskiej. Stały się ich dumą i jednocześnie miejscem pielgrzymek, ważnym miejscem modlitw, skupienia, spotkań. W przeważającej większości zlokalizowane są w przestrzeni sakralnej, w pobliżu świątyń należących do systemu sakralnych krajobrazów kulturowych. Są obiektami religijnymi w krajobrazach sakralnych i przestrzeni publicznej polskich miast, stając się widocznym, materialnym znakiem sacrum, ale także ważnym dla potomnych znakiem przypomnienia, ormiańskim śladem w Polsce – symbolami odwiecznej przyjaźni między Ormianami i Polakami.

Zbigniew T. Szmurło
Tekst ukazał się w nr 9-10 (277-278) 23 maja – 15 czerwca 2017

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X