Kresy to symbol przemilczanej prawdy fot. Anna Gordijewska

Kresy to symbol przemilczanej prawdy

Konferencja pt. „Polacy na Wschodzie”, zorganizowana przez Muzeum Narodowe Ziemi Przemyskiej oraz Instytut Pamięci Narodowej Oddział w Rzeszowie, odbyła się 27 stycznia w Przemyślu.

W wydarzeniu udział wzięli m.in. marszałek Sejmu Marek Kuchciński, który objął konferencję patronatem honorowym, wicemarszałek Senatu Maria Koc oraz przewodnicząca sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą poseł Anna Schmidt-Rodziewicz. Na konferencję przybyła sześcioosobowa delegacja ze Lwowa z wicekonsul konsulatu RP we Lwowie Katarzyną Sołek na czele.

Spotkanie rozpoczęło się w archikatedrze przemyskiej św. Jana Chrzciciela. Uroczysta msza święta została odprawiona pod przewodnictwem proboszcza katedry ks. Mieczysława Rusina, w koncelebrze wziął udział ks. Władysław Derunow z Mościsk.

Głównymi tematami spotkania były dawne Kresy Rzeczypospolitej, dramatyczne losy Polaków, sowieckie deportacje oraz niesienie pomocy Polakom pozostałym poza granicami swej ojczyzny. Konferencja była też okazją do przypomnienia działalności stowarzyszeń zrzeszających Kresowian. W tym Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich w Przemyślu, które obchodzi w tym roku swój trzydziesty jubileusz.

Podczas otwarcia konferencji marszałek Marek Kuchciński zaznaczył, że Kresy od początków polskiej państwowości stanowiły o politycznej sile i tożsamości narodowej Polaków, były integralną częścią Rzeczypospolitej Polskiej. Nazwa Kresy oznaczała zupełnie inne tereny aniżeli obecnie. Po konferencji jałtańskiej zmieniono granice Polski, pozostawiając miliony Polaków za wschodnia granicą.

– Dziś podejmując temat Polaków na Wschodzie mamy świadomość, że jest to temat trudny i dla wielu z nas bolesny – podkreślił polityk. – Łączy się ze wspomnieniami czasów wojny i powojennego czasu – deportacji, nacjonalistycznej przemocy i utraconego domu. Domu nie tylko w znaczeniu rodzinnym, lecz w wymiarze wielowiekowego duchowego i materialnego dorobku. Kresy to także symbol przemilczanej prawdy, zacierania śladów polskości oraz wykorzenienia polskiej kultury, a także europejskiej cywilizacji. W czasach sowieckich przejawy przywiązania do kresowego dziedzictwa były surowo karane – dodał marszałek Kuchciński.

Dziękując organizatorom za inicjatywę marszałek powiedział o tym, że wiedza o Ziemiach Wschodnich, o ich przeszłości jest wciąż niepełna i taka konferencja jest jednym z elementów, mających wpływ na lepsze postrzeganie Kresów. Marszałek podziękował wszystkim tym, którzy przechowują i upowszechniają pamięć o Lwowie, o Ziemiach Wschodnich, a także niosącym pomoc Polakom na Wschodzie, zwłaszcza osobom w bardzo trudnej sytuacji materialnej. Polityk uważa, że trzeba opracować konkretny program skuteczniejszego wspierania rodaków zamieszkałych na Ukrainie, a przede wszystkim tych, którzy pracują i przyczyniają się do zachowania polskości na dawnych Kresach.

Tomasz Bereza z Instytutu Pamięci Narodowej wygłosił wykład na temat „Sowieckie deportacje znad Sanu w 1940”. Wśród historyków do dziś trwa spór na temat skali wywózek w okresie radzieckiej okupacji w latach 1939-41. Według części źródeł jest to liczba 700 tys. Polaków, wedle innych – znacznie więcej.

Uczestnicy wysłuchali wystąpienia wicemarszałka Senatu Marii Koc na temat polityki państwa polskiego wobec Polaków na dawnych Kresach Rzeczpospolitej, a także wystąpienia przewodniczącej sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą Anny Schmidt-Rodziewicz.

– Pomoc Polakom na Wschodzie to ważna sprawa dla rządzących, stąd między innymi inicjatywy ustawodawcze – powiedziała poseł Anna Schmidt-Rodziewicz. – W tej kadencji Sejmu już dwukrotnie były nowelizowane ustawy o Karcie Polaka, o repatriacji, ale też prezydencki projekt legitymacji szkolnych. Większa jest też kwota rocznego wsparcia dla środowisk polonijnych. Największe wsparcie kierowane jest na szkoły – 34 miliony złotych, 17 na infrastrukturę polonijną, czyli takie inicjatywy jak Dom Polski we Lwowie – podsumowała przewodnicząca sejmowej Komisji.

O kontaktach oraz pomocy po 1989 roku Polakom zamieszkującym tereny dawnego ZSRR mówił Jan Jarosz, dyrektor Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej. – Zakłamana historia i propaganda komunistyczna przykładała wielu starań by te niespotykane w swej skali przymusowe przemieszczenia ludzi określać jako repatriacje, w rzeczywistości na ziemiach zamieszkiwanych przez stulecia przez Polaków dokonano aktu depolonizacji. „Granica przyjaźni”, jak ją określała propaganda, była najmocniej chroniona granicą, a wyjazdy Kresowian w swoje ojczyste strony stawały się bardzo trudne, a momentami niemożliwe – zaznaczył dyrektor.

Pod koniec lat osiemdziesiątych w wielu miastach Polski zaczęły powstawać organizacje kresowe. W Przemyślu 30 lat temu założono Towarzystwo Miłośników Lwowa. W latach 1990-1994 funkcję Prezesa Towarzystwa Przyjaciół Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich pełnił Zbigniew Kuchciński – wspaniały człowiek, do końca życia oddany Kresom. Urodzony w Nowosiółkach niedaleko Mościsk w 1929 roku, repatriowany wraz z matką i ojcem do Bolestraszyc koło Przemyśla. Niestety, nagle zmarł w wieku 65 lat. W tym roku przypada 90. rocznica jego urodzin.

Podczas swojego wystąpienia dyrektor Jarosz przypomniał także o wieloletniej pomocy, której udzielali członkowie Towarzystwa Miłośników Lwowa dla rodaków na Ukrainie. Prelegent wyraził zaniepokojenie tym, że młodzi ludzie, wyjeżdżając na studia do Polski, nie wracają. – Pozostają ci najstarsi, wymagający coraz większej opieki. Należałoby pomyśleć nad tym, czy państwo polskie nie mogłoby wspomóc ich emeryturą. Starzeją się te członkowie stowarzyszeń. Pozostaje pytanie – kto przejmie ich dzieło i będzie je kontynuować? Członkom towarzystwa chodzi o miejsca pamięci narodowej, tysiące zapomnianych cmentarzy, opuszczone i zaniedbane zabytki – dodał dyrektor Jarosz.

Podczas konferencji marszałek Marek Kuchciński wręczył nagrody laureatom międzynarodowego konkursu „Rok 1918 – nowy ład w Europie Środkowo-Wschodniej”.

Na zakończenie głos zabrali, a także przedstawili sytuację Polaków na ziemi lwowskiej: ks. Władysław Derunow z Mościsk, prezes Towarzystwa Kultury Polskiej Ziemi Lwowskiej Emil Legowicz oraz dyrektor Polskiego Teatru Ludowego we Lwowie Zbigniew Chrzanowski. Na sali obecne były panie prezes i wiceprezes Federacji Organizacji Polskich na Ukrainie Emilia Chmielowa i Teresa Dutkiewicz. Wszyscy jednym głosem mówili o tym, że zachować polskość we Lwowie jest coraz trudniej. Przyczyna tkwi w tym samym – starsze pokolenie odchodzi, a młodzież po studiach w Polsce nie chce wracać ze względu na niższe zarobki niż za granicą. Pytano, czy ten exodus można zatrzymać? Jak temu zapobiec?

Konferencji towarzyszyły wernisaże wystaw: „Okupacja Sowiecka na prawym brzegu Sanu w latach 1939-1940” i „Pamięć i Wiara – Kościoły na Kresach dawnej Rzeczypospolitej”.

Muzeum Narodowe Ziemi Przemyskiej organizuje cykliczne spotkania, które przybliżają dramatyczne losy Polaków na Wschodzie. Dzięki wsparciu rządowemu od stycznia 2019 r. muzeum jest współprowadzone przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Ta placówka pełni wielką rolę dla zachowania dziedzictwa zamieszkujących tę ziemię różnych narodów. Muzeum posiada w swoich zbiorach eksponaty związane z historią Ziemi Przemyskiej i szerzej rozumianych Kresów.

Anna Gordijewska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X