Jarosław Drozd żegna się ze Lwowem i z Ukrainą

Wieczorem 28 października do Konsulatu Generalnego RP we Lwowie licznie przybyli przedstawiciele władz ukraińskich z Lwowskiego Okręgu Konsularnego, a także przedstawiciele władz Przemyśla, Rzeszowa i Lublina oraz dyplomaci, duchowieństwo, działacze nauki i kultury.

Przybyli pożegnać się z Ambasadorem Jarosławem Drozdem i jego żoną Beatą. Misja Jarosława Drozda dobiega końca 10 listopada. Ustępujący konsul generalny przedstawił przybyłym swego następcę Wiesława Mazura i jego małżonkę Grażynę.

– Cieszę się, że spotkanie dzisiejsze następuje po bardzo ważnych dla Ukrainy wyborach samorządowych i po niezwykle ważnych dla Polski wyborach parlamentarnych – powiedział w swoim słowie Jarosław Drozd. – To wszystko oznacza dynamikę i zmianę. Jeśli dzięki mojej pracy i całego zespołu mojego konsulatu udało się stworzyć chociaż troszkę mocniejszy fundament do tych zmian, do polepszenia naszych stosunków, do lepszych kontaktów, to ja się po prostu cieszę i wam wszystkim dziękuję, że udało się zrobić troszkę nowych rzeczy i że te rzeczy będą miały dobrą kontynuację w niedalekiej przyszłości. Jestem bardzo, bardzo wdzięczny wszystkim, którzy pomogli mi w tej dyplomatycznej misji we Lwowie. Gdzieś tutaj we Lwowie została cząstka Jarosława Drozda, i ta cząstka będzie z wami. Będzie się cieszyła z każdego sukcesu Lwowa, ziemi lwowskiej, iwanofrankiwskiej, zakarpackiej, tarnopolskiej a także Czerniowiec. To prawdziwa radość, jeśli można przyczynić się do tworzenia czegoś lepszego. Próbowaliśmy wiele robić, sporo się udało. Bardzo dziękuję ks. arcybiskupowi Mieczysławowi Mokrzyckiemu, biskupom, kapłanom wszystkich Kościołów i wyznań za wsparcie. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy myślą i tworzą na rzecz społeczeństwa, na rzecz poprawy kraju. Na rzecz tego, żeby Ukraina była dobrym partnerem na europejskim szlaku. Za to też dziękuję, ponieważ Polska jest tutaj bezpośrednim przedstawicielem także Unii Europejskiej. Dziękuję za wszystkie wasze nadzieje, które nam się udało spełnić i za wszystko co się nie udało, bo tak to musi być w życiu, że również coś musi zostać dla mojego następcy. Bardzo się cieszę, że jest z nami dzisiaj obecny pan konsul Wiesław Mazur wraz z małżonką. Jego obecność dzisiaj oznacza, że my nie przekazujemy sobie spraw w postaci przesyłania gdzieś teczki papierów, tylko staramy się, żeby kontynuacja i obecność polskiej dyplomatycznej misji tutaj była również zaopatrzona w możliwość bezpośredniej wymiany myśli, zapoznania się z państwem nawzajem. Tutaj nie ma miejsca i czasu na przekazywanie sobie papierów. Tu musi rozmawiać człowiek z człowiekiem.

– Co w życiu jest najważniejsze? Wiara, nadzieja, miłość – powiedziała Beata Drozd. – Tego wszystkiego doświadczyłam we Lwowie. Chciałabym tego doświadczać na dalszej drodze swojego życia. Życzę Państwu pokoju, bezpieczeństwa i proszę z całego serca o wsparcie Fundacji Dajmy Nadzieję, która pomaga przetrwać.

Tego wieczoru pod adresem Jarosława Drozda padło wiele dobrych, ciepłych słów. I pewnie większość nie wynikała li tylko z kurtuazji.

– W ciągu lat mojej posługi już trzeci konsul generalny RP kończy swą misję we Lwowie, i chcę powiedzieć, że była to najpiękniejsza, najlepsza i najmocniejsza współpraca – podkreślił arcybiskup Mieczysław Mokrzycki, metropolita lwowski obrządku łacińskiego. – Panie Ambasadorze, proszę przyjąć serdeczne podziękowania ode mnie, od duchowieństwa, od wszystkich wiernych naszej archidiecezji za wszelkie dobro, jakie otrzymaliśmy na wielu płaszczyznach. I cieszę się, że mogłem podziękować wręczając odznaczenie diecezjalne – medal bł. Jakuba Strzemię w dniu święta patrona naszej archidiecezji. Szczęść wam Boże w dalszym waszym codziennym życiu.

Generał Pawło Tkaczuk, rektor Akademii Wojsk Lądowych im. hetmana Petra Sahajdacznego we Lwowie powiedział: „Podczas mojej służby we Lwowie wypadło mi spotkać tak wspaniałego człowieka, jak Jarosław Drozd. Zawdzięczamy mu naszą braterską współpracę z Akademią Wojsk Lądowych we Wrocławiu. Bardzo doceniam to, że natychmiast po agresji Rosji na Ukrainę przyszedł do mnie jako dowódcy garnizonu lwowskiego i zapewnił, że Polska była i jest z Ukrainą. Jestem też wdzięczny, że otrzymałem wysokie wyróżnienia od Prezydenta RP i Ministra Obrony Narodowej RP”.

– Jako kierownik katedry historii muzyki Lwowskiej Narodowej Akademii Muzycznej im. Mykoły Łysenki mam wiele powodów do wdzięczności dla pana konsula Jarosława Drozda – dodała w naszej rozmowie prof. Luba Kijanowska. – Naprawdę był świetnym partnerem w organizacji bardzo ważnych akcji kulturowych. Chociażby wydanie szczegółowego tomu rarytetów chopinowskich w bibliotekach lwowskich, które przy wsparciu pana Drozda i konsulatu ukazały się drukiem. Wiele lat o tym marzyliśmy. Właśnie pan konsul Drozd zrozumiał wagę tego wydania, to jego wielka zasługa. Zorganizowaliśmy wspólnie dwie konferencje. Pierwsza chopinowska, w której udział wzięli czołowi przedstawiciele muzykologii polskiej i ukraińskiej, druga to konferencja o związkach polsko-ukraińskich z okazji 25-lecia Konsulatu Generalnego RP we Lwowie. Chyba nie przypomnę sobie innego dyplomaty, który tutaj urzędował, żeby tak wiele i tak serdecznie udzielał się w kontaktach kulturowych.

Podczas pożegnania Jarosława Drozda głos zabrał też przyszły konsul generalny we Lwowie Wiesław Mazur.

– Mnie i mojej żonie jest ogromnie miło – mówił. – Jest to wielki dla nas honor i zaszczyt, że możemy być na Ukrainie po raz trzeci na misji dyplomatycznej. Dla mnie i dla mojej żony jest to druga ojczyzna. Przeżyliśmy osiem lat w Odessie i na Krymie. Mamy mnóstwo przyjaciół. Jestem przekonany, że po pracy we Lwowie grono i liczba tych przyjaciół znacznie zrośnie. Dziękując konsulowi generalnemu Jarosławowi Drozdowi za wspaniałą i dobrą robotę, za wykonanie doskonale misji, nie będę składać państwu obietnic. Po prostu wierząc w doskonałą i bardzo dobrą załogę Konsulatu Generalnego RP we Lwowie mogę tylko powiedzieć, że drzwi konsulatu są otwarte dla wszystkich, którzy chcą współpracować merytorycznie i rzetelnie z konsulatem. Tak jak powiedział konsul generalny, linia będzie kontynuowana, wszystkie działania i programy, które były rozpoczęte, będą realizowane. Mam nadzieję i jestem przekonany, że uda nam się może jeszcze parę rzeczy zrobić więcej. Liczę na państwa współpracę. Dziękuję za tak liczne przybycie i bardzo proszę, zwłaszcza w pierwszym okresie, o wsparcie. A ze swej strony, swoją pracą, wytrwałością, sumiennością uważam, że we współpracy na pewno rezultaty nie będą gorsze. Będziemy maksymalnie współpracować dla dobra Ukrainy, dla rozwoju dalszych dobrych stosunków pomiędzy Polską a Ukrainą.

Konstanty Czawaga
Tekst ukazał się w nr 20 (240) 30 października – 16 listopada 2015

{gallery}gallery/2015/drozd1{/gallery}

{youtube}wWZarw02_pM{/youtube}

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X