Jaremcze 2019: Rozmowy w kuluarach. Hryhorij Perepełycia

Prof. Hryhorij Perepełycia, Instytut Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Kijowskiego im. Tarasa Szewczenki

Na tym panelu mówiliśmy o zagrożeniach i wyzwaniach, idących ze środowisk międzynarodowych dla bezpieczeństwa Polski i Ukrainy. Doszliśmy do wniosku, że mamy wspólne zagrożenie – głównym zaś jest agresja rosyjska. Wojna, którą rozpętała Rosja, nie toczy się tylko przeciwko Ukrainie, ale przeciwko całemu Zachodowi, i jest to wojna w formacie hybrydowym. Jest to olbrzymie zagrożenie, ale, prawdopodobnie, nie tak silnie odczuwalne w Europie Zachodniej. Ale nasi polscy koledzy o tym wiedzą, bo znajdują się na wschodniej rubieży NATO, na styku interesów Wschód-Zachód. Dlatego, naturalnie, nam współczują, rozumieją nas i wspierają. Dziś, jak widzimy, doszliśmy do wspólnych wniosków i, praktycznie, pomiędzy uczestnikami panelu nie było różnicy zdań. Dlatego, że my, jako uczeni i analitycy, głęboko analizujemy te procesy i widzimy zagrożenia dla naszego wspólnego bezpieczeństwa.

Na pytanie, czy zmiana najwyższego kierownictwa w państwie wpłynie na bezpieczeństwo Ukrainy, prof. Perepełycia odpowiedział:
Mam nadzieję, że nowa ekipa z prezydentem Zełenskim na czele będzie umacniała bezpieczeństwo. Inna rzecz, że znaleźli się oni na takim „polu minowym”, które powstało za poprzedniej władzy, gdy określono wojnę z Rosją jako wewnętrzny konflikt Ukrainy i tym stworzyliśmy sobie masę problemów. Wspólnota międzynarodowa nie uznaje tego konfliktu za wojnę z Rosją, lecz identyfikuje go jako konflikt wewnętrzny. Jest to sytuacja bez wyjścia. Poroszenko starał się wyjść z tego, ale mu nie udało. I dziś prezydent Zełenski stąpa po tym „polu minowym” starając się rozwiązać konflikt, zakończyć wojnę tymi samymi drogami i w tym formacie, jak to czynił Poroszenko. Wydaje się, że nie przyniesie to sukcesu. Widocznie należy zmienić strategię. Jedno, czego możemy być pewni, jest to, że Zełenski nie podda Ukrainy. Pokazały to dyskusje wokół planu Steinmeiera, gdy Putin zażądał wykonania tego planu jako warunku kontynuacji rozmów w formacie normandzkim.

Prof. Perepełycia uważa również, że Zełenski nie zgodzi się na autonomię Donbasu.
Donbas otrzyma ten status w drodze decentralizacji jak inne obwody czy regiony. Co to oznacza? Okupowane tereny donieckiego i ługańskiego obwodów powinny zostać zwrócone tym obwodom. Dopiero wówczas prawa samorządu lokalnego zostaną im nadane. Ale najpierw powinno nastąpić całkowite zwolnienie Donbasu, bo w przeciwnym razie zalegalizujemy władzę rosyjską na okupowanych terenach. Wówczas wspólnota międzynarodowa będzie wywierała presję na nas, abyśmy uznali legalność tej władzy. A oznaczać to będzie ostateczną utratę tych terenów.

Rozmawiali Wojciech Jankowski, Eugeniusz Sało
Tekst ukazał się w nr 18 (334), 30 września – 14 października 2019

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X