Jak Stanisławów zmieniano na miasto socjalistyczne Widok na dworzec kolejowy po wyzwoleniu przez Armię Czerwoną (z kroniki sowieckiej 1944 r.)

Jak Stanisławów zmieniano na miasto socjalistyczne

W naszych czasach, gdy każdy kawałek przestrzeni miejskiej jest potencjalnym terenem pod zabudowę mieszkalną, gdy z przestrzeni miejskiej jeden po drugim znikają zakłady przemysłowe, Czytelników z pewnością interesowałoby, jak rozwijało się nasze miasto po II wojnie światowej i jak widziały go nowe władze. W Państwowym Archiwum obw. iwanofrankiwskiego odszukano dokumenty, odkrywające szczegóły podejmowanych decyzji i omawiania planu rozwoju Stanisława (ówczesna nazwa miasta do 1962 roku – red.) w okresie powojennym

Straty gospodarcze Stanisławowa podczas II wojny światowej wyniosły 7 527 361 95 rubli radzieckich. Zniszczono 2 tys. budynków mieszkalnych, co stanowiło około 25% ogólnej zabudowy, 6 mostów, 5 km dróg, 5 km kolei, 256 tys. m kw. bruku i 5 tys. m kw. chodników. Odnowienie infrastruktury miejskiej trwało do początku lat 1950. Władze sowieckie dążyły do przemiany Stanisława na drugie, co do wielkości, miasto przemysłowe na Zachodniej Ukrainie. W tym celu opracowano generalny plan rozwoju miasta.

Zniszczony gmach poczty (z kroniki sowieckiej 1944 r.)

Miejski wydział architektury 14 października 1946 roku podpisał umowę nr 278 z Państwowym Ukraińskim Instytutem Projektów Miasta (DIProMisto) w Kijowie w celu opracowania takiego planu. Prace te wykonywała 4. pracownia planowania architektury kierowana przez I. Fejgina. Na opracowanie generalnego planu wyznaczono mu jedynie dwa miesiące, co było absolutnie niewystarczające.

Projekt został omówiony już 6 grudnia 1946 roku na posiedzeniu Wydziału architektury Obwodowego komitetu wykonawczego Stanisława pod przewodnictwem D. Hawryłowa. Podstawa ideologiczna nowego planu została przygotowana zgodnie z wytycznymi – miasto kapitalistyczne powinno przekształcić się na miasto socjalistyczne. Posiedzenie było ożywione i zakończyło się długo po północy (zgodnie z zasadami pracy „wielkiego wodza narodów” urzędowano bez ograniczeń czasowych). Na tym posiedzeniu architektom stanisławowskim udało się uchronić od całkowitego zniszczenia zabytki architektury i historyczne symbole miasta.

Podstawy do opracowania tego planu były przygotowane już w 1945 roku przez Stanisławski Obwodowy wydział planowania. W tamtych czasach sowiecka statystyka za podstawę opracowania planu rozwojowego brała liczbę robotników, zamieszkujących miasto. Za podstawę wzięto liczbę robotników w roku 1940 – 5 612, gdy największym zakładem przemysłowym w mieście była fabryka naprawy lokomotyw, w której pracowało 2 tys. pracowników. Do większych przedsiębiorstw należały również: zakłady metalowe – 256 pracowników; zakłady spożywcze – 886 pracowników; przemysł tekstylny – 974 pracowników; zakłady obuwnicze – 550 pracowników; tartaki i zakłady budowlane – 571 pracowników oraz inne drobniejsze zakłady – 456 osób.

Ratusz, zniszczony przez działania wojenne (z kroniki sowieckiej 1944 r.)

Nowy plan generalny rozwoju miasta przewidywał działania na 15 lat, czyli do 1960 roku. Liczba robotników w mieście miała wzrosnąć do 14 895. Planowano wzrost liczby pracowników fabryki naprawy lokomotyw do 2,7 tys., a przemysłu obróbki metalu – do 4 tys. Oprócz tych wytycznych miasto miały tworzyć również rozwijające się przedsiębiorstwa: Stanisławski węzeł kolejowy – 3 tys. pracowników; zakłady niemiejskiego znaczenia – 2 tys. pracowników; przemysł budowlany – 2,4 tys. pracowników; studenci i pracownicy nauki, oprócz oświaty szkolnej – 4,1 tys. osób. Ogółem ustalono cyfrę na 27,4 tys. osób. Metodologia sowiecka włączała również 20% pracowników, zajętych w sferze obsługi mieszkańców. Uwzględniając wszystkie dane, planowana liczba mieszkańców miasta na rok 1960 wyniosła 105 tys. osób. Do tej cyfry dostosowano wspomniany plan generalny.

Z tych danych I. Fejgin obliczył powierzchnię miasta, opierając się na stanie realnej powierzchni mieszkalnej, na ilości terenów pod zabudowę, perspektywie budownictwa indywidualnego i tzw. „dacz” i ich rozwoju, na wielkości powierzchni terenów rezerwowych oraz specyfice finansowo-gospodarczych możliwości rozwoju. Z jego obliczeń wynikało, że w 1960 roku wielopiętrowa zabudowa miasta powinna osiągnąć 79 ha z 31,5 tys. mieszkańców; niskopiętrowa zabudowa – odpowiednio 84 ha i 21 tys. mieszkańców; piętrowa zabudowa i domy indywidualne – 328 ha i 26,250 tys. mieszkańców. Powierzchnię mieszkalną Stanisława stanowiącą 637 ha zamieszkiwałoby 164 osoby/ha. Ogólna powierzchnia Stanisława pod zabudowę mieszkalną i sferę socjalną wynosiłaby 1,112 tys. ha. W tym: strefy mieszkalne – 700 ha; przemysł – 15 ha; zakłady kultury i socjalne – 115 ha; zieleń miejska – 35 ha, ulice i place miasta – 200 ha. Uwzględniając tereny ruchu transportu, przemysłu i socjalne, ogólna powierzchnia miasta miała wynosić 1 312 ha.

Pomnik żołnierzy i oficerów Armii Czerwonej, poległych przy wyzwoleniu Przykarpacia (ob. cmentarz koło dworca) (z kroniki sowieckiej, 1946 r.)

Centrum Stanisława, zgodnie z planem generalnym pozostawało w historycznym centrum miasta. Rozbudowa prowadzona była w kierunku południowym, zachodnim i północno-wschodnim. Zabudowa wielopiętrowa przewidziana była w kierunku południowo-zachodnim, jednak brak rozwiniętej sieci kanalizacyjnej czyniła ten teren przydatnym dopiero na drugim etapie rozwoju miasta. Według planu nie miały perspektyw rozwoju tereny za torami kolejowymi – trakt Wowczyniecki. Argumentowano to tym, że jest dość terenów na budownictwo mieszkaniowe na zachód od węzła kolejowego i nie ma sensu przesiedlać ludzi z zabudowy indywidualnej na wschód od niego.

Tereny przemysłowe I. Fejgin umiejscowił w południowo-wschodniej okolicy pomiędzy Bystrzycą Nadwórniańską i węzłem kolejowym lub na Zachód od węzła kolejowego – w okolicy ul. Długiej. Ten drugi wariant był według niego najbardziej optymalny, ponieważ przy ul. Długiej były szerokie płaskie tereny z niewielkiej grubości powierzchnią czarnoziemu, a pod nią – znaczne zaleganie gliny. Z puntu widzenia uniknięcia zatopienia te tereny były najbardziej sprzyjające zabudowie. Pomiędzy potokiem Rudka i Bystrzycą Sołotwińską był dział wodny, chroniący te tereny przed powodzią. Z informacji mieszkańców tych okolic, podczas wielkiej powodzi w 1942 roku te tereny pozostały niezatopione. Wobec tych argumentów zaplanowano wybudować tu szereg zakładów przemysłowych: zakład naprawy samochodów nr 63 komisariatu obrony, fabrykę traktorów, zakład obsługi przemysłu, odlewnię i zakłady mechaniczno-naprawcze. Dla wszystkich przedsiębiorstw planowano powierzchnię równą analogicznym zakładom na Donbasie.

W obrębie miasta pozostawały następujące zakłady: piekarnia, browar, fabryka drożdży, gorzelnia, młyny nr 1 i 2. Natomiast nieczynny młyn nr 3 planowano zlikwidować. Tereny magazynów I. Fejgin przywiązał do projektu rozwoju węzła kolejowego. Przewidywał on stację towarową we wschodniej części węzła i powstanie przy niej terenów magazynowych, w tym powierzchni rezerwowej pod przyszły ich rozwój. Koło garbarni proponowano wybudować zakład obuwniczy. Centrum handlowe – targ, pozostawiono na starym miejscu, naprzeciwko pałacu Potockich.

Problemem dla Stanisława było tworzenie nowych terenów zielonych. Proponowano rozwój centralnego parku miejskiego i parku pionierów przy ul. Halickiej. I. Fejgin wypowiedział jako pierwszy myśl o zamknięciu miejskiego cmentarza katolickiego przy ówczesnej ul. Radzieckiej (ob. Niezależności) i założeniu na jego miejscu parku miejskiego. Proponował przedłużyć przez cmentarz ulicę Lenina (ob. Lepkiego) do cegielni (okolice ob. szkoły nr 21 przy ul. Sacharowa) i doprowadzić ją do terenów parku miejskiego. Nowy cmentarz proponował usytuować pomiędzy gorzelnią a węzłem kolejowym.

Głównymi magistralami współczesnego Stanisława miały stać się trzy odgałęzienia od dworca kolejowego: pierwsze – ulicą Lenina w kierunku południowym; drugie – na północ do drogi okrężnej na Halicz i przejście na rynek Centralny; trzeci – ulicą Halicką do centrum miasta. Fejgin był kategoryczny: zaproponował zburzyć ratusz miejski, uszkodzony podczas wycofywania się przez Niemców.

Pomnik Stalina umieszczono na klombie po prawej od wejścia do Gmachu praworządności. Po lewej stał pomnik Lenina

Podczas omawiania planu powstała kwestia podziału miasta na trzy lub cztery rejony z własnymi władzami lokalnymi. Jednak liczba ludności miasta i perspektywy jego przemysłowego rozwoju na to nie pozwoliły. Nie uwzględniono w planie rozwoju sieci wodociągowej i kanalizacyjnej. Nowe przedsiębiorstwa w tym okresie umieszczono tymczasowo na Majzlach w okolicach ul. Radzieckiej, a teren bazy produktów naftowych przekazano zakładowi remontu samochodów nr 63 Ludowego Komisariatu obrony.

Ostrą dyskusję wywołała propozycja umieszczenia zakładów przemysłowych przy ul. Długiej, bo zamiast czarnoziemu była tam glina i torfowiska, grożące potencjalnym zatopieniem, co uniemożliwiało przełożenie tam nasypów kolejowych. Pośród wypowiedzianych uwag podkreślano, że nowy plan nie przewidywał drogi do lotniska. Krytykowano Fejgina za brak koncepcji rozwoju transportu miejskiego. Nie rozwiązano również problemów ruchu samochodowego w centralnej części miasta, której ostre zakręty i ślepe uliczki prowadziły do częstych wypadków. Dość oryginalnie skomentował tę sytuację inspektor sanitarny D. Kuźmenko: „W 1930 roku w Nowym Jorku zginęło w wypadkach 30 tys. osób. Nie mamy tu Nowego Jorku, ale nam też może się to zdarzyć” – mówił.

Pośród podstawowych niedociągnięć planu generalnego architekt miejski K. Gorszeniow wskazał małą powierzchnię centralnej części miasta – 1,9 ha (obecny Rynek) i pozostawiony za nią Centralny targ, przebywający wówczas w okropnych warunkach sanitarnych. Skrytykował również plan zabudowy placu naprzeciwko dworca, bo już w 1938 roku podjęto decyzję o rozbiórce trzypiętrowej zabudowy, by otworzyć perspektywę z dworca na centrum miasta.

Nie rozwiązana została kwestia zamkniętego wokół parterową zabudową cmentarza poległych radzieckich żołnierzy i oficerów przy ul. Lenina.. Wątpliwości wywołało również przedłużenie ul. Lenina przez cmentarz katolicki, bowiem wychodziła na dwie cegielnie z głębokimi gliniankami.

To właśnie Gorszeniow jako pierwszy wystąpił w obronie zabytków miasta. Stwierdził:

– Autor nie włączył do ogólnej kompozycji swego rozwiązania zabytków architektoniczno-historycznych. Co więcej – proponuje rozbiórkę Ratusza podczas gdy można go łatwo odbudować i zrekonstruować. Oprócz tego autor proponuje zabudować wielopiętrowymi budynkami niektóre kościoły, które są zabytkami i zamknąć mury forteczne. Włączył to do swego planu, jak gdyby mówiąc, że cerkiew Bł. Wasyla w Moskwie należy ogrodzić murem chińskim, aby nikt jej nie oglądał. Wręcz przeciwnie – zabytki należy eksponować, wiązać z ogólnym planem miasta, co będzie miało swoje odbicie i pozwoli wyrazić charakterystyczny wizerunek miasta –argumentował Gorszeniow.

Zwrócił również uwagę na potrzebę rozbudowy miasta w kierunku południowym – za lotniskiem i stadionem „Spartak” (ob. Ruch), gdzie w latach 1970. powstała dzielnica BAM. Skrytykował też lokalizację nowego cmentarza pomiędzy gorzelnią i węzłem kolejowym, gdzie utrzymuje się wysoki poziom wód gruntowych, dlatego nie należy tam grzebać ludzi. Dodał też, że nie chciałby, aby pochowano tam jego bliskich.

Obecni opowiedzieli się również za przeniesieniem Centralnego targu w inne miejsce, bowiem w dzień targowy trudno tędy przejść i jeżeli ktoś chce trafić na ul. Puszkina (ob. Czornowoła), musi minąć dwie ulice. Zastępca przewodniczącego Miejskiego komitetu wykonawczego Kulik w sprawie lokacji cmentarza radzieckich żołnierzy i oficerów posunął się jeszcze dalej – zaproponował wyburzyć dzielnicę mieszkaniową, aby cmentarz był widoczny z ul. Grunwaldzkiej, przy której stał Obwodowy komitet partii. Co do centrum – to zaproponował on wyburzyć wszystkie domy od Ratusza do pałacu Potockich i w ten sposób poszerzyć centralny plac miasta. „Jest to stara dzielnica, gdzie piwnice są zalane fekaliami” – motywował. Co do Ratusza, Kulik proponował jego zachowanie, bo jest punktem „trygonometrycznym” (?), a do niego można dobudować np. Pałac Rad. Centralny targ zaproponował przenieść na ul. Frunze (ob. Króla Daniela).

Przy takich debatach udało się obronić historyczny wizerunek Stanisławowa-Stanisława i opracować plan generalny rozwoju miasta z zachowaniem zabytków miejskiej architektury.

Roman Czorneńki
Petro Hawryłyszyn

Tekst ukazał się w nr 10 (398), 31 maja – 16 czerwca 2022

X