W święto Objawienia Pańskiego, 6 stycznia, ulicami Mościsk w obwodzie lwowskim po raz dziewiąty przeszedł Orszak Trzech Króli. Procesji z gwiazdą betlejemską, mędrcami z różnych dzielnic miasta oraz parafianami w strojach i koronach, przewodniczyli ks. bp Leon Mały, biskup pomocniczy archidiecezji lwowskiej i ks. proboszcz Władysław Derunow.
Procesja ruszyła spod kościoła pw. Narodzenia św. Jana Chrzciciela przez centrum miasta do szopki na miejskim Rynku. Tam wspólnie kolędowano i oddano symboliczny pokłon Bożej Dziecinie. Wspólnie modlono się o upragniony pokój na Ukrainie.
Mościska, znajdujące się 15 kilometrów od polsko-ukraińskiej granicy, są jednym z trzech miejsc na Ukrainie, gdzie kultywowana jest tradycja Orszaku Trzech Króli.
W pierwszym dniu Nowego Roku 2024 w kościołach śpiewaliśmy Veni Creator
„Pocieszycielem jesteś zwan i najwyższego Boga dar (…)
Nieprzyjaciela odpędź w dal
I Twym pokojem obdarz wraz.
Niech w drodze za przewodem Twym
Miniemy zło, co kusi nas(…)”.
Objawienie Pańskie obchodzimy 6 stycznia i w tym dniu od dziewięciu już lat w Mościskach urządzamy Orszak Trzech Króli. I trzeba wyznać, że jest to prawdziwa i spontaniczna katecheza radości, która uczy nas odwagi, by się umieć cieszyć wiarą, odczytywać znaki czasu, odczytywać Wolę Bożą i zgodnie z nią postępować. Kroczenie w Orszaku jest publicznym wyznaniem wiary.
W tegorocznym Orszaku, idąc ulicami miasta zatrzymaliśmy się na skrzyżowaniu dróg przy kapliczce św. Józefa. Bo święty Józef stał się obrońcą Jezusa, którego życiu zagrażał Herod. Szliśmy z modlitwą i kolędą do św. Józefa!
,,Nic Monarchów nie odstrasza do Betlejem spieszą, gwiazda Zbawcę im ogłasza nadzieją się cieszą…”. W tej kolędzie też jest mowa o radości. Wbrew złym wieściom, że „spisek Herod knuje” chcemy przez organizowanie i przeżywanie Orszaku Trzech Króli uczyć się odwagi i cieszyć się nadzieją, odczytywać znaki czasu. Odczytywać wolę Bożą i zgodnie z nią postępować.
Drugą stacją tegorocznego orszaku Trzech Króli była szopka na Rynku. Przy szopce usłyszeliśmy katechezę z ust Mariana Kwarcianego wcielonego w postać Czwartego Mędrca Artabana z miasta Ekbatana. W przypowieści, w chrześcijańskiej legendzie dowiedzieliśmy się o ciekawej postaci człowieka, który w ciągu trzydziestu trzech lat poszukiwał objawionego przez gwiazdę Zbawiciela. Podczas swej wędrówki rozdał swe klejnoty, by zaradzić nędzy i ulżyć ludzkiej niedoli, a przecież przygotował je dla nowonarodzonego króla.
Znalazł swojego Króla na Golgocie. Uczestnicy Orszaku usłyszeli katechezę o potrzebie szukania wiary, szukania prawdy, miłosierdzia, o uczynkach miłosierdzia.
Kroczenie w Orszaku jest również zapowiedzią i spodziewania się lepszych dni mimo trwającej wojny, bo Słowo Wcielone wśród nas zamieszkało.
„Betlejemskie pole śpi, a nad polem gwiazda lśni, z nieba ku dolinie jasny Anioł płynie i szczęśliwe głosi dni…”. Nie możemy przespać, przeczekać – z Jezusem, św. Józefem i Mędrcami mamy kroczyć inną drogą do niebieskiej Ojczyzny, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co stało się naszym udziałem w przeżywaniu kolejnego Orszaku Trzech Króli w Mościskach.
ks. Władysław Derunow