IPN: W Hruszowicach nie znaleziono zbiorowej mogiły członków UPA Fot. Jerzy Giec

IPN: W Hruszowicach nie znaleziono zbiorowej mogiły członków UPA

Późnym wieczorem 26 maja na cmentarzu w Hruszowicach koło Przemyśla opinię taką wygłosił wiceprezes IPN prof. Krzysztof Szwagrzyk.

W ciągu poprzednich trzech dni Biuro Poszukiwań i Identyfikacji IPN przeprowadziło tam prace badawcze w celu ustalenia czy w miejscu stojącego tam do ubiegłego roku pomnika ku czci UPA znajdowała się mogiła członków tej organizacji.

– Hruszowicie od ponad roku stały się miejscem znanym w Polsce, znanym na Ukrainie, myślę, że także w Europie – powiedział Krzysztof Szwagrzyk. – To miejsce, gdzie w latach 90. stanął nielegalny pomnik, nielegalne upamiętnienie ku czci Ukraińskiej Powstańczej Armii. W ubiegłym roku został on rozebrany.

Strona polska stoi na stanowisku, że wzniesienie tego pomnika było działaniem nielegalnym. Ten pomnik powinien był być rozebrany przez instytucję państwa. Źle się stało, że został on rozebrany w inny sposób. Strona ukraińska wciąż stoi na stanowisku, że są tam szczątki członków UPA. Strona polska uznaje inaczej. Koniecznym było przebadanie tego miejsca.

Jakiekolwiek upamiętnienia powinny powstawać w miejscach, które nie budzą żadnych wątpliwości. Tymczasem jeszcze w kwietniu tego roku otrzymaliśmy pismo ze Związku Ukraińców w Polsce, w którym ZUwP domaga się wpisania tego miejsca jako grobu wojennego. Ta sytuacja jest dla nas nie do przyjęcia bez posiadania naukowych dowodów na to, że mamy tu do czynienia z grobami członków Ukraińskiej Powstańczej Armii. Po to właśnie jesteśmy tutaj, żeby te działania przeprowadzić.

Dziś, po trzech dniach, kiedy zbliżamy się już do końca, mogę powiedzieć, że zostało odkrytych tu kilkanaście pochówków. Naszym zdaniem przedwojennych. O tym świadczy ułożenie tych pochówków. Świadczą trumny, świadczą artefakty odnalezione przy ofiarach. Także polskie monety znalezione w wielu trumnach. W kilku przypadkach mamy do czynienia z pochówkami kobiet, kilku mężczyzn. Także mamy w tej chwili cztery, prawdopodobnie nawet pięć pochówków dziecięcych.

Na chwilę obecną, kiedy kończą się prace w Hruszowicach, nie znajdujemy żadnych podstaw do tego aby powiedzieć, że tutaj znajdują się jakiekolwiek groby członków Ukraińskiej Powstańczej Armii. Nie mamy, jako naukowcy, podstaw, żeby twierdzić inaczej. Żałujemy, bo słyszymy już, że osoby jakie nam towarzyszyły, a więc delegacja ukraińskich specjalistów, twierdzi inaczej. Twierdzi, że mamy tutaj do czynienia ze szczątkami kilku członków Ukraińskiej Powstańczej Armii. Dowodem na to według nich jest to, że przy jednej z ofiar odnaleziono guzik stosowany w bieliźnie niemieckich mundurów. W drugim przypadku, że człowiek miał rozbitą głowę. Myślę, że możemy pozostawić tę argumentację bez komentarza, bowiem to co powiedziałem, nasze ustalenia i stanowisko ukraińskie pokazuje, jak bardzo różnimy się w kwestii badań historycznych i archeologicznych. Widać, że jeszcze wiele wody musi upłynąć zanim te stanowiska staną się zbieżne. Dla nas liczą się wyniki badań naukowych.

Jeżeli nie ma pewności co do typowania czyje to mogą być szczątki, to po prostu takich kwestii nie powinno się wypowiadać. Oznaczenie czyjejś przynależności organizacyjnej do Ukraińskiej Powstańczej Armii na podstawie jednego guzika jest w Polsce metodą nie do przyjęcia.

Wygląda na to, że znajdujemy się jeszcze na dwóch różnych etapach dochodzenia do prawdy. W pewnych przypadkach mogą być to ślady po ubraniach, więc mundur, pozostałości po mundurze. Może buty, może jakieś elementy wyposażenia wojskowego, które mogłyby się w grobach znaleźć. W tym przypadku nie mamy do czynienia z żadnym, ani jednym takim grobem.

Jeżeli dotychczas słyszeliśmy o tym, że miało tu być pochowanych 16 Ukraińców, to mieliśmy prawo podejrzewać, że mówimy o jednym zbiorowym grobie. Tu nie tylko że nie ma zbiorowego grobu, ale też nie ma pojedynczego, który by w sposób jednoznaczny wskazywał, że może kryć szczątki członka UPA. Bez artefaktów, bez elementów wojskowych, bez zmian na szkielecie, który wskazywałby na jakąś wojskową, militarną przyczynę zgonu nie możemy uznać, chociaż bardzo tego chce strona ukraińska, że mamy do czynienia z ludźmi, którzy byli członkami UPA. Jeśli okaże się, że w tym miejscu pochowani są żołnierze UPA, to co się wydarzy? – Tak jak wszystkie inne szczątki odnajdywane w Polsce na cmentarzu albo gdzie indziej, te szczątki zostaną przebadane. Zostanie to wszystko udokumentowane, powstanie opinia sądowo-lekarska, jak zawsze przy naszych działaniach, i szczątki będą pozostawione w miejscu, w którym zostały odnalezione. To miejsce zostanie oznaczone. Będzie grób, będzie krzyż. To w Polsce kwestia nie podlegająca dyskusji. Groby są świętością i nią pozostaną niezależnie od tego kto w nich jest pochowany. Ale to inna sytuacja, niż oczekiwania, że będziemy tolerowali w Polsce pomniki ku czci Ukraińskiej Powstańczej Armii. To z kolei niemożliwe.

Inf. własna
zdjęcia: Jerzy Giec

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X