II Festiwal Filmów Emigracyjnych „EMIGRA” z Ukrainą w tle

Pokazem filmu Kuriera Galicyjskiego „Ukraina. Rewolucja godności” o wydarzeniach na Majdanie w Kijowie rozpoczął się 24 października w Warszawie II Festiwal Filmów Emigracyjnych EMIGRA.

Drugiego dnia zaprezentowano też film „Kowczeg – Nowa Arka” w reżyserii Agaty Lewandowski. Film powstał podczas tegorocznego spotkaniu młodzieży polskiej, ukraińskiej, żydowskiej i tatarskiej w Bołszowcach na Ukrainie. Udział w jego powstaniu mieli też dziennikarze Kuriera Galicyjskiego. Fantastyczne, niezwykle nastrojowe zdjęcia do tego filmu są dziełem Dariusza Jarmuły. W kategorii filmów konkursowych wyróżniony został film Piotra Apolinarskiego pt. „UK-UA” o reporterach przebywających w strefie działań wojennych na Wschodzie Ukrainy.

W czasach internetu, sieci społecznościowych, film jest najlepszym elementem do wymiany myśli i uczuć. Zawiera w sobie dźwięk, obraz i jest cząstką czegoś, co było zrobione tu i teraz. Festiwal Filmów Emigracyjnych „EMIGRA” powstał rok temu. W swoim zamyśle ma łączyć Polaków ze Wschodu, Polonii z Zachodu i Polaków mieszkających w granicach Polski. W tym roku został poszerzony o prezentację większej ilości filmów z różnych państw od Europy Wschodniej, przez Europę Zachodnią, do Ameryki Północnej i Południowej. Podstawą festiwalu pozostały filmy robione przez Polaków mieszkających zagranicą oraz filmy o tematyce emigracyjnej, niezależnie od narodowości ich twórców. Ważnym nowym elementem EMiGRY były też filmy realizowane przez imigrantów mieszkających w Polsce, o tym jak z ich punktu widzenia wygląda życie obcokrajowca w naszym kraju. Polska poprzez swoje geopolityczne położenie ma wyjątkową szansę stworzenia platformy współpracy filmowców ze wschodu i zachodu. „Postanowiliśmy stworzyć nową platformę współpracy, wymiany myśli i uczuć Polaków ze wschodu, z zachodu, z południa, z Polakami mieszkającymi w Polsce. Film daje najlepszą możliwość, by to pokazać” – powiedziała podczas uroczystego otwarcia dyrektor i organizator Festiwalu Filmów Emigracyjnych „EMIGRA” Agata Lewandowski.

Piotr Strutyński, pierwszy radca Departamentu Współpracy z Polonią i Polakami za Granicą Ministerstwa Spraw Zagranicznych zaznaczył, że festiwal EMIGRA jest kontynuacją tradycji i nawiązaniem do najbardziej światłych kart historii Polski.

Wiceprezes Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” Ewa Ziółkowska powiedziała, że jednym z najważniejszych walorów tego festiwalu jest to, że łączy Wschód i Zachód. „Zajmuje się i Zachodem, i dawną emigracją, i nową emigracją zarobkową, jak również Polakami na Wschodzie. W tym roku ze względu na wydarzenia polityczne szczególny akcent został położony na sprawy ukraińskie” – podkreśliła Ziółkowska.

Małgorzata Karolina Piekarska, polska dziennikarka prasowa i telewizyjna, pisarka komentując nasz film “Ukraina. Rewolucja godności” powiedziała, że zabrakło jej większej liczby bohaterów oraz wypowiedzi przeciwników Majdanu. „Natomiast bardzo mi się podobały emocje, które były tam uchwycone – mówiła. – Bardzo mi się podobały zdjęcia. Bardzo mi się podobało też dobranie muzyki dlatego, że te utwory, które tam były one też pokazywały jakie emocje są w ludziach. Był tam i utwór zespołu „Skriabin”, była też łemkowska pieśń ludowa „Płyne kacza”, powstała na Majdanie piosenka o płonącej beczce, no i była też ta polska piosenka „Podaj rękę Ukrainie”, która też robiła ogromne wrażenie, bo ona pokazywała, że gdzieś tam jesteśmy ze sobą spleceni. Mnóstwo ludzi w Polsce nie zdaje sobie sprawy, że 75% wyrazów polskich i ukraińskich jest bardzo podobnych, że jednak jesteśmy narodami, które mają wspólną historię i cały czas są bardzo blisko obok siebie. Aktualne wydarzenia to nie są rzeczy które w żaden sposób nie powinny nas obchodzić albo od których mamy się odwracać. Bo to jesteśmy my. Dziś Ukraina przeżywa to, co my w latach 80 czy 90” – podsumowała Małgorzata Piekarska.

Nie zabrakło też poezji i pieśni polskiej. Przed rozpoczęciem przeglądu filmów kontynuowano XXI Międzynarodowy Festiwal Poetycki „Maj nad Wilią” – Wilno 2014. Poprowadził to wydarzenie Romuald Mieczkowski, założyciel i redaktor naczelny pierwszej prywatnej gazety w ZSRR „Z nad Wilii”. 25-leciu tego czasopisma była poświęcona konferencja w Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie. A w Oranżerii tego muzeum odbył się koncert poezji z udziałem poetów z Polski, Litwy, Ukrainy, Białorusi. Wysłuchano też pieśni w różnych językach w wykonaniu Leonida Wołodka, który urodził się na Ukrainie, studiował na Białorusi, mieszkał we Francji , a teraz jest w Warszawie.

Z wielkim entuzjazmem i zachwytem został przyjęty koncert angielskiej wokalistki Katy Carr, która pięć lat temu odkryła swoje polskie pochodzenie i postanowiła śpiewać o historii Polski. Zaprezentowała piosenki z ostatniego albumu „Paszport”, dedykowany Kazimierzowi Piechowskiemu, który cudem wydostał się z Auschwitz oraz wszystkim Polakom walczącym o wolność Ojczyzny. Festiwal trwał pełne trzy dni.

Na zakończenie festiwalu niesamowity talent muzyczny zaprezentował Jarosław JAR Chojnacki, uznany przez krytykę za jednego z najlepszych polskich wokalistów i interpretatorów piosenki literackiej. Jego barwa głosu i interpretacje piosenek zapadły w serce wielu słuchaczom. „Bo zawsze przecież się powraca do wierzb płaczących tu nad Wisłą…” – śpiewał na zakończenie Jarosław JAR Chojnacki.

Znad Wilii nad Wisłę
W ramach II Festiwalu Filmów Emigracyjnych EMIGRA obchodzono również 25.lecie kwartalnika „Znad Wilii”. Konferencja w Pałacu w Wilanowie zgromadziła współpracowników i miłośników wileńskiego czasopisma, które w zamyśle Romualda Mieczkowskiego miało przejąć idee i koncepcję pisma założonego niegdyś przez Jerzego Giedroycia. Nasz kolega z Wilna został odznaczony medalem Meritus Patriae, który otrzymał z rąk prezesa Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” Janusza Skolimowskiego.

„Rozumiem, że to, co robimy, jest sprawą niszową – mówił Romuald Mieczkowski – Życie nam się specjalizuje – od innych spraw jest kultura masowa, a my tkwimy przy tym. Być może dlatego, że to lubimy, być może dlatego, żeby dać szansę i sobie, i innym, którzy myślą podobnie”. Zdaniem Mieczkowskiego dzisiaj nie da się robić czasopisma dla wszystkich. „Są tutaj dwie drogi – jedna to droga kultury masowej, która ogarnia wszystkich, druga to konkret – powiedział. – Niestety, życie często zmusza do tego, że media upolityczniają się, obierają jakąś linię. Może i „Znad Wilii” walczy – o czytelnika, o miejsce dla kultury. Jest to jednak czasopismo regionalne. Jego nazwa to klucz do regionu, który dotyka brzegów tej rzeki, Wilii. Są tu reportaże z Ukrainy, Białorusi, z obwodu Kaliningradzkiego. To ziemia, która ma ślady polskie, a jednocześnie nową państwowość. Myślę, że naszym zadaniem jest ułożenie właściwych, godnych stosunków z ludźmi, którzy czasami nas nie do końca rozumieją. Dzięki kulturze można te problemy rozwiązywać inaczej”.

Zastępca dyrektora Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego, Tadeusz Samborski, który od wielu lat pomaga rodakom zza granicy wschodniej zaznaczył, że kwartalnik „Znad Wilii” to bardzo cenna pozycja dla każdego, kto naprawdę chce poznać Kresy Wschodnie, zarówno w wymiarze przeszłości, jak i współczesne. „To jest kompendium wiedzy o tych obszarach. Jest to też troska o wspólne dziedzictwo narodowe i nawoływanie do wspólnej troski o to dziedzictwo” – podkreślił Samborski.

Kwartalnik „Znad Wilii”, podobnie jak kiedyś paryska „Kultura”, pozwala poznawać świat kultury polskiej, literatury, historii, życia społecznego. Warto dodać, że na podstawie materiałów z czasopisma powstało blisko 50 książek.

Eugeniusz Sało
Konstanty Czawaga
Tekst ukazał się w nr 20 (216) za 31 października – 13 listopada 2014

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X