Huta Pieniacka – Rajd Pamięci 2007

Pamiętając o przeszłości, budujmy lepszą przyszłość

6 października ze Złoczowa do Huty Pieniackiej wyruszyła grupa trzydziestu osób w pieszy Rajd Pamięci. Uczestniczyli w nim: organizatorzy wyprawy – polscy przewodnicy lwowscy, pracownicy Konsulatu Generalnego Rzeczypospolitej Polskiej we Lwowie oraz studenci uczelni lwowskich – stypendyści Fundacji „Semper Polonia”. Wyprawa została zorganizowana z okazji drugiej rocznicy odsłonięcia pomnika-krzyża, upamiętniającego tragedię zamordowanych mieszkańców wsi Huta Pieniacka o świcie 28 lutego 1944 roku. Patronat nad uroczystościami objął Konsulat Generalny RP we Lwowie. W godzinach popołudniowych 6 października przy pomniku w Hucie Pieniackiej zgromadziło się ponad 50 osób ze Lwowa i z przyległych wiosek. Okolicznościowe przemówienie wygłosił Konsul Generalny RP we Lwowie ambasador Wiesław Osuchowski, przewodnicząca Federacji Organizacji Polskich na Ukrainie Emilia Chmielowa, sołtys wsi Hołubica Leonid Soroka. Został też odczytany list prezesa Towarzystwa Kultury Polskiej Ziemi Lwowskiej Emila Legowicza. Na wzgórze pamięci przybyli księża obrządku rzymskokatolickiego, greckokatolickiego i prawosławnego, którzy przewodniczyli modlitwom w intencji ofiar. Przy pomniku złożono kwiaty i zapalono znicze. Uroczystość zakończyła się spotkaniem przy ognisku w sąsiedniej wiosce Hołubica.

Po odmówieniu modlitwy w intencji zamordowanych mieszkańców wioski Huta Pieniacka do zgromadzonych zwrócił się konsul generalny RP we Lwowie ambasador Wiesław Osuchowski, który powiedział m.in.: „28 lutego 1944 roku. To prawie koniec wojny. Narody żyły oczekiwaniem wolności. Trudno opowiedzieć o tym dramacie, o dramacie Polaków. I nie spierajmy się dzisiaj, czy było ich ośmiuset, czy było tysiąc. Nawet jeżeli tracimy jedno życie – to już ogrom. To była straszna tragedia!”. „Wracamy pamięcią do tej tragedii, a zarazem składamy hołd tym, których nie ma” – podkreślił Pan Ambasador. Następnie konsul generalny RP zwrócił się do młodzieży, uczestników Rajdu Pamięci: „Bądźcie strażnikami pamięci! Pamięć jest niezwykle ważna, bo nie zbudujemy przeszłości na fundamencie nieprawdy. A zarazem, bądźcie strażnikami miłości tych dwu narodów, bo cena przeszłości jest ogromna. Przypominam również słowa Ojca Świętego, który nawoływał i Polaków, i Ukraińców, żebyśmy przełamali to, co w historii było dla nas tak trudne. Byśmy myśleli o przyszłości”. – Tak się cieszę, że polska młodzież akademicka jest obecna w takim skromnym przedstawicielstwie. Myślę, że w przyszłości będzie tu coraz więcej młodzieży polskiej i młodzieży ukraińskiej – dodał Pan Ambasador.

– Chylę czoło przed inicjatorami i organizatorami tego Rajdu. Jest zapoczątkowana rzecz ważna. Jest to miejsce bardzo głębokiej refleksji i poczuwania się do obowiązku zadania sobie pytania: co robimy dalej? Wierzę, że ten Rajd będzie miał w was, młodych, następców. Obyśmy się spotkali tutaj w przyszłym roku. Żeby to miejsce wypełniło się ludźmi, którzy będą wierzyli w lepszą przyszłość – w tych słowach zwróciła się do obecnych Emilia Chmielowa, prezes Federacji Organizacji Polskich na Ukrainie.

Sołtys wsi Hołubica Leonid Soroka powiedział m.in.: „Nasze narody powinny żyć ze sobą w zgodzie, powinny współpracować ze sobą, bo wiele nas ze sobą łączy: jesteśmy Słowianami, jesteśmy chrześcijanami”.

Beata Kost, dziennikarka Radia Lwów, oznajmiła zebranym, iż dawni mieszkańcy Huty Pieniackiej, którzy się uratowali, oraz członkowie ich rodzin zgromadzili się wspólnie w tym dniu, aby łączyć się duchowo z uczestnikami obecnej uroczystości. Przekazują swoje pozdrowienia oraz wyrazy wdzięczności za pamięć o ludziach, którzy tu zginęli.

Nastąpiła podniosła i wzruszająca chwila. Zamordowani w Hucie Pieniackiej… „stańcie do apelu!…”. Przywołano osoby, nazwiska, te które udało się udokumentować.

Zapytałam Beatę Kost, jedną z organizatorów Rajdu Pamięci – jak zrodziła się idea zorganizowania tej wyprawy. – To była chwila, w zasadzie. Jeździmy do Huty na różne uroczystości, jeździmy też czasem z wycieczkami. Poznaliśmy rodziny osób z Huty Pieniackiej, które się uratowały. Pora dobra – październik. Trudno by było w lutym, kiedy jest rocznica, bo nie są dogodne warunki atmosferyczne. Pogoda nam akurat dopisała – rozpoczęła swoje opowiadanie pani Beata. – Myśmy wyszli o godz. 9.30 ze Złoczowa, o godz. 16 z minutami byliśmy już pod pomnikiem. Były dwa dłuższe postoje. W drodze trochę sobie nuciliśmy jakieś refleksyjne piosenki, ludzie rozmawiali ze sobą. To jest pewien sposób na obudzenie zainteresowania tematem, jakim jest Huta Pieniacka – zaznaczyła moja rozmówczyni.

Przy pomniku-krzyżu zostały złożone biało-czerwone kwiaty. Zapłonęły migające ognie kilkudziesięciu lub nawet kilkuset zniczy, które każdy osobiście złożył na wspólnej mogile. W skupieniu i zadumie powoli odchodziliśmy z tego, nie waham się powiedzieć – świętego miejsca, zroszonego krwią niewinnych ludzi.

Fot. Maria Basza
{gallery}gallery/2007/basza_rajdHuta{/gallery}

Huta Pieniacka znajduje się w województwie lwowskim. W czasie II wojny zamieszkana była w większości przez Polaków. W lutym 1944 roku Ukraińcy – oddziały SS-Galizien oraz UPA – zabili większość polskich mieszkańców, obrabowali i spalili ich domy.

Strona polska negocjowała w sprawie upamiętnienia miejsca mordu Polaków w Hucie Pieniackiej z władzami Ukrainy przez dziesięć lat. Jednak, jak podkreślił minister Andrzej Przewoźnik, Sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, porozumienie stało się możliwe dopiero po przemianach politycznych na Ukrainie. Pomnik upamiętniający mord na Polakach to krzyż z tekstem w języku polskim i ukraińskim oraz dwie tablice z nazwiskami ofiar zbrodni.

21 października 2005 r. Andrzej Przewoźnik w swoim wystąpieniu, które wygłosił w Hucie Pieniackiej, zaznaczył: „Po latach poszukiwań poznaliśmy jedynie część nazwisk spoczywających tu ludzi. Nie udało się ustalić pełnej listy nazwisk zamordowanych w tym dniu Polaków. Z dokumentów i relacji świadków zbrodni mogliśmy na dwóch tablicach obok krzyża umieścić nazwiska jedynie ok. 400 zidentyfikowanych ofiar tragedii, jaka się tu rozegrała. Na ten moment, na dzisiejszą uroczystość czekaliśmy wszyscy bardzo długo. Czekaliśmy, aby ich groby zostały uporządkowane i upamiętnione. Aby w tym miejscu stanął krzyż – symbol ich męki. Dziś, po latach starań i oczekiwań, spotykamy się pod krzyżem, aby wspólnie, Polacy i Ukraińcy, modlić się za spoczywających w tej ziemi”.

W IPN prowadzone jest śledztwo w sprawie zamordowania w dniu 28 lutego 1944 r. przez formacje SS Galizien, przy współudziale nacjonalistów ukraińskich, około 1000 mieszkańców wsi Huta Pieniacka. Zostało ono wszczęte w dniu 24 listopada 1992 r. W czasie od 22 grudnia 1997 r. do 13 marca 2001 r. postępowanie przygotowawcze było zawieszone. W śledztwie ustalani są kolejni świadkowie zdarzenia oraz wykonywane są czynności, zmierzające do odnalezienia w archiwach polskich oraz zagranicznych, zwłaszcza na terenie Rosji i Niemiec, ważnych dla sprawy materiałów, pozwalających odtworzyć przebieg zdarzenia i wskazać sprawców zbrodni. Podjęte zostały także czynności, zmierzające do uzyskania dokumentów znajdujących się w dyspozycji Policji Wielkiej Brytanii, mających związek z przyjęciem na terytorium Wielkiej Brytanii w roku 1947 około 8000 członków ukraińskiej formacji SS. Na mocy Zarządzenia Dyrektora Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu numer 9/01 śledztwo w niniejszej sprawie zostało przekazane do dalszego prowadzenia Oddziałowej Komisji w Krakowie. Zapis ten jest zanotowany w IPN pod datą 10 lutego 2005 r.

Maria Basza
Tekst ukazał się w nr 5 (47) 15 października 2007

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X