Henryk Zbierzchowski znów we Lwowie

Henryk Zbierzchowski znów we Lwowie

Reżyser Sławomir Gowin i konsul Jacek Żur (Fot. Jurij Smirnow)W filmie Zbierzchowski jest pokazany w latach swojego triumfu, młodości i już w wieku dojrzałym. Ale, jak w życiu każdego człowieka, i w jego życiu były nie tylko chwile wesołe i nie tylko czasy młodości. Żył tylko 61 lat, umierał w swojej willi w Krynicy w czasie okupacji niemieckiej, chory na raka. Zmarł w 1942 roku i został pochowany na miejscowym cmentarzu. Po wojnie rodzina wyjechała do Anglii, zaś grób poety został zapomniany i zaniedbany. Nie był nikomu potrzebny w realiach powojennej Polski.

Również we Lwowie pamięć o tej wybitnej osobistości prawie zanikła. Jego twórczość ceniona była chyba tylko na emigracji, zwłaszcza w Londynie. Przypominam sobie, jak w latach 90. XX wieku gościłem w Nowym Sączu u śp. Jerzego Masiora, również lwowiaka, poety i lekarza, organizatora i pierwszego prezesa Towarzystwa Miłośników Lwowa w Nowym Sączu. To od niego po raz pierwszy usłyszałem o tym jak poszukiwał przez lata grobu Zbierzchowskiego na cmentarzu w Krynicy. Jak później Towarzystwo zbierało fundusze na ustawienie skromnego nagrobka, na upamiętnienie jego twórczości, na odkrycie jego miejsca w literaturze polskiej dwudziestolecia międzywojennego. Na szczęście te wysiłki nie były daremne. Wrócił do nas Henryk Zbierzchowski i wielu innych zapomnianych z tego okresu. Wróciły do nas wspaniałe wiersze Zbierzchowskiego, jego wyznania miłości do naszego miasta. Jak choćby ten:

Kocham Cię, Lwowie – mieście mej młodości
I złotej mego żywota jesieni.
Bom krew z krwi Twojej
I kość z Twojej kości…

Reżyser Sławomir Gowin podzielił się też z nami swymi planami na przyszłość i zaznaczył, że odwiedził nasze miasto przy okazji tworzenia nowego filmu dokumentalnego o budowie gmachu Teatru Skarbka i legendarnej postaci fundatora – Stanisława hr. Skarbka.

„Ukraińcy są bardzo otwarci na współpracę z nami. Napisałem scenariusz filmu i ściśle współpracuję z dyrekcją współczesnego Teatru Dramatycznego im. Marii Zańkowieckiej. Byliśmy w dawnym majątku hr. Skarbka opodal Mikołajowa. Właśnie tam znajduje się kaplica, w której Stanisław Skarbek miał zostać pochowany. Ale pewności nie ma. Został pochowany we Lwowie na Cmentarzu Łyczakowskim i dopiero według jego testamentu w roku 1885 jego prochy miały zostać przeniesione do kaplicy. Nie wiadomo czy tak się stało. Nasz film jest już prawie ukończony. Premierę planuję na grudzień, naturalnie w gmachu Teatru Skarbka. Właśnie z tego powodu jestem teraz we Lwowie” – zaznaczył reżyser.

Bardzo miło i sympatycznie, że powraca do nas za sprawą Sławomira Gowina jeszcze jedna tak ważna dla naszego miasta postać. Panu reżyserowi można tylko za to z całego serca podziękować.

Jurij Smirnow

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X