Głos narysowany z więzienia

– Rysunki są dla mojego ojca jedynym sposobem wypowiedzi z więzienia. Dzięki nam jego głos będzie słyszany w wolnym świecie – powiedziała Julia Suszczenko, córka Romana Suszczenki, korespondenta ukraińskiej agencji Ukrinform, który został aresztowany podczas pobytu w Moskwie w 2016 roku i oskarżony przez rosyjskie władze o szpiegostwo. W czerwcu ubiegłego roku sąd skazał go na 12 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze.

Wystawę prac Suszczenki, zorganizowaną przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich i Ambasadę Ukrainy w Polsce, uroczyście otwarto w Domu Dziennikarza przy ul. Foksal 3/5 w Warszawie. Rysunki powstały podczas pobytu Romana Suszczenki w moskiewskim areszcie śledczym Lefortowo w latach 2016–2018.

{gallery}gallery/2019/suszczenko{/gallery}

Krzysztof Skowroński, prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, otwierając wystawę przypomniał, że SDP od lutego 2017 r. wydało już kilka oświadczeń w sprawie uwolnienia Suszczenki. – Niestety władze rosyjskie pozostają na te apele głuche – stwierdził prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

O wadze takich apeli mówił w swoim wystąpieniu ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczycia, który przypomniał, że w Rosji przetrzymywanych jest 70 ukraińskich więźniów politycznych. – Obrazy Suszczenki ukazują, to co powinno być w każdym: nadzieja na przyszłość i wiara w dobro. Roman będąc w więzieniu potrafi tworzyć coś nadzwyczajnego – powiedział ambasador Ukrainy.

Ołeksandr Charczenko, dyrektor generalny agencji Ukrinform mówił, że do swoich prac Suszczenko używa materiałów dostępnych w więzieniu, takich jak: ołówek, sok z buraka, łuski cebuli, keczup.

Jadwiga Chmielowska, sekretarz generalna SDP zauważyła, że wojna toczy się o nasze umysły i na pierwszej linii są dziennikarze.– To, co spotkało Romana Suszczenkę, to codzienność na wojnie. Obowiązkiem innych dziennikarzy jest występowanie w jego obronie, nagłaśnianie takich spraw, bo społeczeństwo jest uśpione i nie rozumie, że trwa wojna – podkreślała Chmielowska.

Julia Suszczenko, której niedawno udało się uzyskać widzenie z ojcem, powiedziała, że nie spodziewała się, iż jego obrazy będą pokazywane za granicą. – To inspiruje go do dalszej pracy. Jego więzienie wygląda okropnie, jakby się tam czas zatrzymał. Ojciec żyje w próżni informacyjnej. Nie ma dostępu do telewizji i gazet. Ma kontakt jedynie z prawnikiem i konsulem. Rodzina może go odwiedzać raz na cztery miesiące, listy nie zawsze dochodzą lub docierają z opóźnieniem – mówiła Julia.

Uczestnicy wernisażu prac Romana Suszczenki wystosowali apel, w którym domagają się jak najszybszego uwolnienia ukraińskiego dziennikarza z rosyjskiego więzienia.

Andrzej Klimczak
Tekst ukazał się w nr 4 (320) 28 lutego – 14 marca 2019

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X