Fajowo bo kino gra Jan Kidawa-Błoński (fot. Eugeniusz Sało)

Fajowo bo kino gra

Kolejny, już szósty Przegląd Najnowszych Filmów Polskich „Pod Wysokim Zamkiem” we Lwowie dobiegł końca.

Podczas imprezy, w dniach 6–15 października, pokazano 28 filmów oraz odbyło się jedenaście wydarzeń towarzyszących związanych z tematyką filmową. Organizatorem projektu był, jak co roku, Konsulat Generalny RP we Lwowie.

– Zależy nam na tym, żeby we Lwowie była obecna kultura polska, ta żywa, współczesna, nie tylko zabytki i pamiątki historii, ale też to, co dzieje się w Polsce na bieżąco. Bardzo chcemy, żeby Lwów cieszył się na kontakt z polską sztuką i polską kulturą. Dlatego chcemy pokazywać to co najlepsze, najbardziej barwne, to co najbardziej przyciąga, a więc sztukę filmową – powiedział dla Kuriera Galicyjskiego Rafał Wolski, konsul generalny RP we Lwowie.

Otwierając 6 Przegląd ambasador RP na Ukrainie Jan Piekło powiedział:

– Nie będę powtarzać, że polska kinematografia jest jedną z najlepszych na świecie. Wszyscy o tym wiemy. Cieszę się, że mogę tutaj być. Przegląd jest swoistym freskiem współczesnej Polski. W tym trudnym dla Ukrainy czasie, czasie gdy jest wojna, gdy na Wschodzie giną ludzie, potrzebujemy kultury.

W uroczystym otwarciu Przeglądu wzięli też udział: zastępca ambasadora RP Jacek Żur, przedstawiciele Lwowskiej Rady Miejskiej, Lwowskiej Rady Obwodowej, partnerzy i sponsorzy projektu.

Jan Kidawa-Błoński (fot. Eugeniusz Sało)

Film „Gwiazdy” w reżyserii Jana Kidawy-Błońskiego, oparty na życiorysie Jana Banasia – wybitnego polskiego piłkarza – otworzył tegoroczną imprezę. Obaj panowie przyjechali do Lwowa.

– Ten film jest w głównej mierze związany z piłką nożną, z Górnikiem Zabrze, ze Śląskiem. No, film troszeczkę ubarwiony przez reżysera. Ale wydaje mi się, że film naprawdę dobry – przyznał Banaś.

– Zacząłem czytać życiorys Jana Banasia, fascynujący i zupełnie niesamowity – opowiada Jan Kidawa-Błoński. – Wtedy zapadła decyzja: tak, robimy! Zajęło to trochę czasu. Film był skomplikowany, kosztowny, wymagał dużych prac literackich, potem produkcyjnych. W tym roku wszedł na ekrany w Polsce, a teraz cieszymy się, że możemy pokazać go tutaj, we Lwowie – dodał reżyser.

Dariusz Czernik (od lewej) i Jan Banaś (fot. Eugeniusz Sało)

W tegorocznym Przeglądzie amatorzy kina polskiego mogli obejrzeć najlepsze i najważniejsze produkcje filmowe polskiej kinematografii z ubiegłego roku takie jak: „Dzieci Ireny Sendlerowej”, „Maria Skłodowska-Curie”, „Ostatnia rodzina”, opowiadający o losach rodziny Beksińskich. Nie zabrakło najnowszej produkcji Juliusza Machulskiego – filmu „Volta”, który w tym roku wszedł do polskich kin.

Podczas 6 Przeglądu odbyła się również światowa premiera filmu Michała Kondrata „Dwie korony”, który równocześnie został pokazany na ekranach w Polsce i we Lwowie.

– Film „Dwie korony” jest poświęcony życiu św. Maksymiliana Kolbe. Jak zapewne wszyscy lwowianie wiedzą, święty Maksymilian Maria Kolbe był związany ze Lwowem, spędził tutaj część swojego życia. Również to jest dodatkowym argumentem, żeby przyjść i zobaczyć ten film – podkreśliła Barbara Pacan, autorka i organizatorka projektu.

W ramach 6 Przeglądu w Kinopałacu została zaprezentowana wystawa „Sensacja – Lwów w kinie gra!” ukazująca historię pierwszego filmu „Będzie lepiej”, w którym zagrali popularni lwowscy batiarzy – Szczepko i Tońko.

To m.in. z inicjatywy Jacka Żura, wcześniej konsula RP we Lwowie, obecnie zastępcy ambasadora RP na Ukrainie, pięć lat temu wystartował pierwszy Przegląd.

– Zawsze patrząc na Przegląd odczuwałem satysfakcję, że pomysł, który zrodził się wiele lat temu, udało się zrealizować dzięki pracy wielu ludzi i wsparciu jeszcze większej liczby osób. Idea, która miała na celu podzielenie się tym, co w polskim filmie najlepsze, z widzem lwowskim, a także stanisławowskim, jest realizowana w takiej skali – powiedział Jacek Żur.

Sportowo-filmowo
Otwarcie wystawy „Sportowy świat dawnego Lwowa: ludzie i miejsca” oraz spotkanie z wybitnym polskim piłkarzem Janem Banasiem umiliło sobotnie popołudnie 6 Przeglądu Najnowszych Filmów Polskich „Pod Wysokim Zamkiem” we Lwowie. Wystawa, przygotowana przez „Pogoń Lwów” w ramach projektu „Pogoń dla Pogoni”, zaprezentowała nie tylko wybitnych sportowców związanych ze Lwowem, ale również obiekty sportowe dawnego Lwowa.

– Przedstawiliśmy sportowców z różnych dziedzin, którzy urodzili się we Lwowie lub spędzili tutaj znaczną część swojego życia. Byli prawdziwymi gwiazdami sportowymi. A dzisiaj, niestety, coraz mniej osób o nich pamięta. Ta wystawa przypomina ich zasługi sportowe dla lwowskiego i polskiego sportu – powiedział Marek Horbań, prezes Pogoni Lwów.

Przed pokazem filmu „Gwiazdy”, opartym na życiorysie Jana Banasia, miało miejsce spotkanie z piłkarzem jako gościem specjalnym 6 Przeglądu. Była to jego pierwsza wizyta we Lwowie – mieście, z którego pochodziła jego matka.

– Idę śladem mojej mamy, bo ona mieszkała tutaj w czasie II wojny światowej. W 1942 roku wyjechała do Berlina i tam się urodziłem. A później razem wróciliśmy na Śląsk, do Katowic – opowiedział dla Kuriera Galicyjskiego Jan Banaś.

Podczas spotkania Jan Banaś opowiedział o pracy z lwowiakami, wybitnymi piłkarzami, a później trenerami – Michałem Matyasem, Ryszardem Koncewiczem i Kazimierzem Górskim.

– Jeśli chodzi o Kazimierza Górskiego, był moim trenerem przez parę lat. Był prawdziwym ojcem, jeśli chodzi o drużynę. Umiał stworzyć rodzinną atmosferę i był naprawdę dobrym psychologiem – podkreślił Jan Banaś. Banaś, chociaż należał do wielkiej drużyny Kazimierza Górskiego, niestety z przyczyn politycznych nie zagrał na igrzyskach olimpijskich w Monachium, ani na pamiętnych mistrzostwach świata w Niemczech.

– Jan Banaś z różnych względów nie pojechał na dwie ważne imprezy: igrzyska olimpijskie i mistrzostwa świata, gdzie Polacy zdobywali medale, a jego bramki również decydowały o tym, że Polska drużyna na tych imprezach się znalazła – podsumował dziennikarz sportowy Dariusz Czernik, który moderował lwowskie spotkanie.

W sobotnie przedpołudnie Jan Banaś wspólnie z reżyserem Janem Kidawą-Błońskim, konsulem Rafałem Kocotem, prezesem „Pogoni Lwów” Markiem Horbaniem oraz uczestnikami gry terenowej „Sportowe Gwiazdy Dawnego Lwowa” złożył kwiaty pod tablicą poświęconą Kazimierzowi Górskiemu – trenerowi stulecia, wielkiemu lwowiakowi.

fot. Eugeniusz Sało

Lekcja historii w kinie
Uczniowie oraz nauczyciele szkół średnich ogólnokształcących ze Lwowa i obwodu lwowskiego poznawali historię Polski dzięki tradycyjnemu już wydarzeniu PNFP – „Lekcja historii w kinie”.

– Oprócz filmów prowadzimy zajęcia w szkołach, przybliżając historię Polski najmłodszym uczniom i młodzieży starszej. Każdego roku są to inne zajęcia związane z materiałami edukacyjnymi Instytutu Pamięci Narodowej – powiedział dr Dariusz Gałaszewski, dyrektor oddziałowego Biura Edukacji Narodowej w Warszawie. W tym roku zaprezentowano film z cyklu „Historia w ożywionych obrazach” Jana Matejki: „Stańczyk na balu u królowej Bony, gdy wieść przychodzi o utracie Smoleńska”, „Unia Lubelska”, „Jan Sobieski pod Wiedniem”, „Carowie Szujscy na Sejmie Warszawskim”. – Wyobraźnia Polaków na temat historii była przez pokolenia kształtowana przez Jana Matejkę. Uznaliśmy, że samo oglądanie obrazów dla młodzieży nie jest ciekawe. Ale jeśli zostanie to przedstawione w taki sposób, że zagrają aktorzy, zostanie przedstawiony pewien epizod historii, również w krótkiej formie, bo są to dziesięciominutowe projekcje, to ten sposób podania wiedzy przybliży te wydarzenia również dla młodzieży, która nie jest historią zainteresowana – powiedział dr Dariusz Gałaszewski.

Oprócz filmów dokumentalnych krótkometrażowych uczniowie obejrzeli dwa filmy fabularne – „Dzieci Ireny Sendlerowej” o losach Polki, która podczas II wojny światowej ratowała dzieci z warszawskiego getta, oraz „Wyklęty” o niezłomnych żołnierzach polskiego powojennego podziemia niepodległościowego i antykomunistycznego.

– Jeżeli jest to żywy obraz, daje on uczniom głębszą wiedzę. Zaobserwowaliśmy, że podczas projekcji filmu była zupełna cisza. Każdy analizował obrazy i wiedzę, którą otrzymał na lekcji i teraz w kinie – zaznaczyła Lesia Buhera, dyrektor Szkoły polskiej w Stryju.

– „Lekcje w kinie” pomagają wiele zrozumieć. Jest świetna refleksja ze strony uczniów. Widzą wszystko w obrazie, nie tylko odbierają na słuch, i dlatego lepiej zapamiętują. Uważam, że tych lekcji jest zdecydowanie za mało. Przydało by się więcej – powiedział Ryszard Vincenc, dyrektor szkoły nr 10 im. św. Marii Magdaleny we Lwowie.

„Pod Wysokim Zamkiem” z Adamem Redzikiem
Czwartego wieczoru Przeglądu w Sali Kameralnej Teatru im. M. Zańkowieckiej odbyło się spotkanie z Adamem Redzikiem, który przywrócił miłośnikom przedwojennego kina sylwetkę mistrza piosenki i satyry Emanuela Schlechtera. „Mam gitarę kupioną we Lwowie”, ,„Umówiłem się z nią na dziewiątą”, „Serce batiara”, „Sexappeal” „Tylko we Lwowie”, „Młodym być i więcej nic”, a także inne piosenki są znane, śpiewane i nucone do dziś. Emanuel Schlechter urodził się we Lwowie w rodzinie żydowskiej. Studiował na Uniwersytecie Lwowskim prawo. Na początku lat 30. wyjechał do Warszawy, gdzie zrobił błyskawicznie karierę jako autor piosenek i scenariuszy, później wrócił do Lwowa. Współpracował z takimi kompozytorami jak Henryk Wars i Jerzy Petersburski, piosenkarzami Adamem Astonem, Mieczysławem Foggiem. Tworzył scenariusze z Eugeniuszem Bodo i Ludwikiem Starskim. Zginął w getcie żydowskim we Lwowie.

Dzień nauczyciela z grupą MozARTa
Kwartet smyczkowy Grupa MozARTa gościł w Lwowskiej Filharmonii podczas szóstego wieczoru Przeglądu. Występ znakomitych muzyków był połączony z Dniem Nauczyciela. Zespół tworzy czterech absolwentów Akademii Muzycznej w Warszawie i Łodzi: Filip Jaślar, Michał Sikorski, Paweł Kowaluk i Bolek Błaszczyk. Grupa powstała w 1995 roku. Z grupą występował kiedyś tragicznie zmarły w 2000 roku wiolonczelista Artur Renion, który mówił o kwartecie: „Jesteśmy na przekór dostojnej powadze sal koncertowych, na przekór nużącej codzienności życia muzyków, na przekór zaprzysięgłym melomanom i na przekór fanom rocka, rapu czy muzyki pop, którzy boją się klasyki jak ognia. Traktujemy naszą Matkę Muzykę z żartobliwą ironią i jesteśmy pewni, że się nie obrazi”. Grupa MozAarta współpracowała m.in. z takimi artystami jak Włodzimierz Korcz, Artur Andrus, Czerwony Tulipan, Kayah, Maryla Rodowicz, Natalia Kukulska, Grupa pod Budą, Marian Opania i Wojciech Karolak. Kwartet zagrał w blisko 40 krajach na 4 kontynentach, m.in. w Chinach, Szwajcarii, Francji, Włoszech, USA, Kanadzie i w Niemczech.

„Pod Wysokim Zamkiem” z Zofią Turowską i Januszem Majewskim
Jednym z wydarzeń towarzyszących w ramach 6 Przeglądu Najnowszych Filmów Polskich „Pod Wysokim Zamkiem” było spotkanie autorskie z Zofią Turowską, połączone z prezentacją jej najnowszej książki „Janusz Majewski. Film – kobieta jego życia”. Niestety, z przyczyn zdrowotnych bohater książki nie mógł przyjechać na spotkanie do Lwowa. Autorka opowiedziała jak doszło do napisania pierwszej „biografii artystycznej” o Januszu Majewskim – wybitnym polskim reżyserze, scenarzyście i pisarzu, urodzonym we Lwowie, stałym gościu Przeglądu.

– Było mi bardzo miło, ale jednocześnie trudno, ponieważ pan Janusz napisał tak wiele o sobie oraz wydał szereg książek ze swoimi wspomnieniami. Powstało więc pytanie jak zrobić, żeby o tym fantastycznym reżyserze i człowieku napisać jeszcze jedną historię. Skorzystałam z uprzejmości dostępu do prywatnego archiwum Janusza Majewskiego. Dzięki temu mogłam tak myśleć i widzieć jego oczami różne rzeczy, że ułatwiło mi to napisanie książki trochę innej – książki o drodze filmowej i literackiej pana Janusza – opowiedziała Zofia Turowska. Spotkanie, które poprowadził Eugeniusz Sało, dziennikarz Kuriera Galicyjskiego, miało związek z wątkiem lwowskim w życiu Janusza Majewskiego, który ma ogromny sentyment do miasta swojego urodzenia. Podczas lwowskiej prezentacji książki wyszło na jaw, że oprócz kobiety-filmu Janusz Majewski miał także kobietę-literaturę oraz kobietę-muzykę. – Te kobiety zawładnęły panem Januszem i do tej pory są najważniejszymi elementami jego życia. Bez filmu Janusz Majewski nie wyobraża sobie życia – podsumowała autorka biografii. Na zakończenie konsul Rafał Kocot wręczył Zofii Turowskiej kwiaty i podziękował zebranym za przybycie. Lwowianie mogli porozmawiać z autorką biografii o Januszu Majewskim i zdobyć autografy.

W ramach 6 Przeglądu odbyły się również dwie gry terenowe „Sportowe Gwiazdy Dawnego Lwowa” i „Kościuszko pod Wysokim Zamkiem”, laboratorium chemiczne „Piękno chemii”, noc w kinie oraz retrospektywa filmów Juliusza Machulskiego.

Anna Gordijewska,
Eugeniusz Sało
Tekst ukazał się w nr 19 (287) 17-30 października 2017

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X