Episkopat rzymskokatolicki o sytuacji na granicy polsko-ukraińskiej

Episkopat rzymskokatolicki o sytuacji na granicy polsko-ukraińskiej

„…Bądźmy powściągliwi w swoich rozumowaniach”

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Drodzy bracia i siostry i wszyscy ludzie dobrej woli!

W związki z protestami polskich rolników na polsko-ukraińskiej granicy, my, biskupi Kościoła Rzymskokatolickiego na Ukrainie, zwracamy się do was i prosimy być powściągliwymi w swoich rozumowaniach i ocenach oraz zachować zdrowy rozsądek w stosunku do tych wydarzeń.

Widzimy, jak polscy rolnicy starają się rozwiązać swe problemy i zapobiec niebezpiecznym – według nich – tendencjom, które niosą zagrożenie i w przyszłości mogą mieć katastroficzne następstwa ich działalności. Strajk jest ich prawem i przejawem pozycji społecznej. Ale widzimy również, że ktoś nieznany wykorzystuje sytuację i rozwija własne scenariusze, celem których jest posianie rozbratu i wrogości pomiędzy narodami Polski i Ukrainy.

Trudno nie zauważyć, że metody i technologie, które wykorzystuję pewne grupy i pewne osobistości, skierowane są na przesunięcie akcentów ze sprawiedliwych i konkretnych żądań określonej grupy społeczeństwa na płaszczyznę emocji, wykorzystując złożone stosunki historyczne naszych dwóch narodów. Emocje w takich warunkach stają się paliwem, rozpalającym ogień i tworzącym warunki do manipulacji. Przykładem takich technologii było wysypywanie na ziemię zboża i nawoływanie do rosyjskiego agresora do „przyjścia i zrobienia porządku”.

Naród ukraiński, który przeżył ludobójstwo sztucznie sprowokowanym głodem, nosi w sobie głęboko zakorzenioną mentalność powagi do chleba. Dlatego też świadome wysypywane na ziemie zboże wynosi na powierzchnię tę traumę pokoleń i tragiczne doświadczenia, wzmocnione obecną rosyjską wojskową agresją. Takie działania przyjmowane są, jako wandalizm i zmuszają Ukraińców odczuwać spadek wartości, zagrożenie, wrogość, gniew, nienawiść i chęć zemsty. Dlatego warto zadać pytanie: czy strajkujący polscy rolnicy naprawdę stawiali sobie za cel wywołać takie emocje w społeczeństwie ukraińskim i czy sprzyja taki scenariusz dialogowi i porozumieniu? Dobrze byłoby również dać sobie odpowiedź na pytanie, czy ci, kto organizuje podobne prowokacje, rzeczywiście dbają o interesy gospodarcze rolników i bezpieczeństwo swego kraju? Komu zależeć może na tym, żeby pomiędzy polskim i ukraińskim narodami zapanowała nienawiść i wrogość?

Otóż, bracia i siostry, nawołujemy wszystkie strony do roztropności i odpowiedzialności za swe wypowiedzi i działania, aby nie dopuścić do przesunięcia akcentów z pragmatyzmu na emocje, z kwestii gospodarczych na stosunki międzynarodowe, z umów biznesowych na stosunki pomiędzy narodami. Obniżyć poziom napięcie gospodarczego jest znacznie lżej, niż wygasić wrogość międzynarodową i zasiany rozbrat. Czasami trzeba do tego kilku pokoleń. Dziś tyle czasu nie mamy.

My, obywatele Ukrainy, doświadczyliśmy i nadal doświadczamy wielką pomoc i wsparcie ze strony polskiego narodu w naszej walce z rosyjskim agresorem. Nie pozwólmy stronie trzeciej nas podzielić i zasiać pomiędzy nami nienawiść.

Prosimy również w tej sprawie o modlitwę do Boga o mądrość i strach Boży dla tych, kto rozwiązuje te pytania, by kierowali się dobrem i bezpieczeństwem swoich obywateli oraz poszanowaniem prawa strony drugiej.

Biskupi Kościoła Rzymskokatolickiego na Ukrainie

9 marca 2024 r.

źródło: Archidiecezja Lwowska Kościoła Łacińskiego na Ukrainie

Zboże wstępem do wojny

X