„Emigranci” we Lwowie

„Emigranci” we Lwowie

W niedzielę, 21 kwietnia br., w ostatnim dniu festiwalu Polska Wiosna Teatralna, na deskach Teatru Młodego Widza we Lwowie, Polskie Studio Teatralne w Wilnie zaprezentowało dramat Sławomira Mrożka „Emigranci”. Sztukę wyreżyserował, jak również wcielił się w rolę Intelektualisty – Sławomir Gaudyn.

Bohaterowie „Emigrantów” Sławomira Mrożka nie mają imion. Bohater XX, intelektualista, nie podejmuje pracy fizycznej. Nie radzi sobie sam ze sobą, ale próbuje kierować życiem innych. Widzi w swoim współlokatorze przykład idealnego niewolnika. Natomiast bohater AA, robotnik, próbuje materialnie wykorzystać inteligenta.

 

Robotnik, w rolę którego wcielił się Edward Kiejzik, jest prosty w obyciu, trochę śmieszny i tragiczny zarazem. Marzy o domku z ogródkiem, o sielance z rodziną. Niestety nic z tego nie wyszło, wszystko stracił i nie widzi wyjścia z tej sytuacji. Inteligent mówi o przyszłości, o nadziei, o tym, że jakoś się wszystko ułoży. Ale jego kolega śpi, już nie słucha. Co zastanie po przebudzeniu? Na to pytanie nie ma odpowiedzi ani w dramacie Mrożka, ani w spektaklu Gaudyna.

Publiczność lwowska spontanicznie reagowała na dialogi i mistrzowską grę aktorów, nie szczędząc im gromkich braw. Sztuka, wystawiona przez Polskie Studio Teatralne w Wilnie nie tylko bawi, ale także uczy.

W swoim dramacie Sławomir Mrożek ukazuje poniżenie, jakie staje się udziałem uchodźców. Dramat napisany przed prawie 40 laty jest nadal aktualny. Coraz więcej osób opuszcza ojczyznę, udając się za chlebem, w poszukiwaniu szczęścia i wolności. Mrożek ukazuje, iż zarówno Intelektualista, jak i zwykły Robotnik nie mogą się wyzwolić od stereotypów. Pod przykrywką beztroski czy też prymitywizmu nie potrafią ukryć bezradności, zagubienia i tęsknoty, chociażby za muchami, których nie ma na obczyźnie. Tragizm bohaterów dramatu polega na niemożności powrotu do kraju – czy to z powodów finansowych, czy też też w obawie przed prześladowaniem.

Maria Basza

Tekst ukazał się nr 8 (180) 30 kwietnia – 16 maja 2013

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X