Edmund Malinowski: przywrócony z zapomnienia

Edmund Malinowski: przywrócony z zapomnienia

Bohater Powstania Warszawskiego, dowódca oddziału głuchoniemych – podporucznik Edmund Malinowski, pseudonim „Mundek”, dobrze znany jest w Polsce. Na Ukrainie jego imię do niedawna nie było znane. Nie udało mi się znaleźć nic o nim w ukraińskiej wersji Wikipedii, pomimo, że polski bohater urodził się w miasteczku Kiwerce. Dzięki osobom nieobojętnym jego imię udało się przywrócić pamięci historycznej.

Bez przeszłości nie ma przyszłości

Ksiądz Krzysztof Paweł Orlicki pochodzi z Oświęcimia. Od pięciu lat jest proboszczem w parafii Najświętszego Serca Jezusowego i sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Kiercach. Jest w mieście osobą znaną i poważaną. Jako młody duszpasterz diecezji łuckiej zapoczątkował szereg akcji, mających na celu szerzenie wiary i wartości chrześcijańskich wśród młodzieży. Od pierwszych chwil objęcia parafii organizuje sprzątanie mogił na starym cmentarzu.

– Przed tym, jak zostałem kapłanem, ukończyłem wydział historii na uniwersytecie – opowiada ks. Krzysztof. – Zawsze interesowały mnie stare cmentarze, bo bez pamięci o przeszłości nie ma przyszłości. Na przykładzie tych cmentarzy możemy uczyć się historii. Gdy po raz pierwszy trafiłem na stary cmentarz w Kiwercach, który miejscowa ludność nazywa „polskim”, byłem pod wrażeniem. Poza śmieciem i krzakami nie widać było grobów.

W przekonaniu, że tak nie powinno być, młody kapłan zaproponował parafianom oczyszczenie cmentarza. Chętnych znalazło się wielu. Od tego czasu na starym cmentarzu, gdzie polskie nagrobki stoją obok ukraińskich, w Dzień Wszystkich Świętych po raz pierwszy od długiego czasu zapłonęły znicze i zabrzmiała modlitwa. Obecnie parafianie wspólnie ze swym proboszczem sprzątają co roku groby, o które od lat już nikt nie dba.

Bohater Polski urodził się na Wołyniu

Opuszczonych grobów na cmentarzu w Kiwercach, według ks. Krzysztofa, jest wiele. Niektóre nagrobki rozpadają się ze starości. Na ich odnowienie potrzebne były fundusze. Stało to się możliwe dzięki lubelskiemu Stowarzyszeniu „Anthill” – organizacji, której głównym zadaniem jest troska o pamięć historyczną. W czasie kolejnego wyjazdu przedstawiciele Stowarzyszenia zwrócili uwagę, że na kiwereckim cmentarzu są pochówki rodziny Malinowskich. Dzięki poszukiwaniu w archiwach okazało się, że te pochówki należą do rodziny bohatera Powstania Warszawskiego, żołnierza I i II wojen światowych, którego imię zna cała Polska.

– Edmund Malinowski urodził się 8 listopada 1898 r w Kiwercach – twierdzi prezes „Anthill”, Bartosz Niewiadomski – Ojciec Edmunda, Ludwik, był starszym mechanikiem sygnalizacji na kolei. Oprócz Edmunda w rodzinie jeszcze trzech synów: Stanisław, Piotr i Marian oraz córka Wacława. Każde z dzieci dołączyło do walki o niepodległość Polski.

W czasie I wojny światowej Edmund został powołany do Wojska Polskiego. Jego I Oddział Samochodów Pancernych, brał udział w potyczkach z bolszewikami pod Lwowem, Kijowem i Żytomierzem. Razem z nim walczył młodszy brat Stanisław. W 1920 r. bracia dowiedzieli się, że ojciec wraz z innymi kolejarzami został rozstrzelany przez bolszewików w Kowlu.

Po wojnie Edmund wraca na Wołyń, kończy kurs nauczycielski i uczy w szkołach powiatu łuckiego. Z czasem wyjechał do Warszawy i pracował w Instytucie Głuchoniemych i Niewidomych. Uczył swoich wychowanków rzemiosła i opanowywania mowy gestów. Te wiadomości przydały mu się, gdy Polska po raz kolejny znalazła się w centrum wydarzeń II wojny światowej.

– W czasie okupacji Warszawy Edmund Malinowski wstępuje do Związku Walki Zbrojnej, przemianowanego z czasem w Armię Krajową – opowiada Bartosz Niewiadomski. – Jego praca w Instytucie pozwalała na prowadzenie działalności konspiracyjnej. Przyjąwszy pseudonim „Mundek”, Malinowski wciągnął do konspiracji swoich wychowanków. Dzięki temu, że Niemcy nie reagowali na głuchoniemą młodzież, przewozili oni prasę podziemną i broń. Ich organizacja liczyła około dwustu osób.

Po opanowaniu nawyków wojskowych wychowankowie Instytutu wzięli udział w Powstaniu Warszawskim w walce z niemieckim okupantem. Historycy twierdzą, że oddział głuchoniemych pod dowództwem „Mundka”, nie miał równych w II wojnie światowej.

O bohaterze ukazała się książka i wystawa

Za zasługi w walce o wolność ojczyzny Edmund Malinowski został udekorowany Krzyżem Walecznych, Medalem za Zwycięstwo, Odznaką Grunwaldzką, Medalem za Warszawę i Medalem Zwycięstwa i Wolności. Przeżywszy długie życie Edmund Malinowski odszedł do wieczności w Gdyni-Redłowie w 1980 r.

O życiu wybitnego rodaka, który został bohaterem Polski, niedawno dowiedziano się w jego rodzinnych Kiwercach.

– Dzięki aktywnej pracy poszukiwawczej Stowarzyszenie „Anthill” i przy wsparciu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP przygotowano projekt, skierowany na przywrócenie z zapomnienia postaci Edmunda Malinowskiego – opowiada Oksana Suszczuk, dyrektor Muzeum krajoznawczego w Kiwiercach. – Odnowiono nagrobki rodziny Malinowskich na kiwereckim cmentarzu, a z zebranych materiałów wydano książkę: „Gdy serce bije głośniej od bomb. Historia podporucznika Edmunda Malinowskiego „Mundka”.

W ramach projektu powstało popiersie bohatera (autor Stanisław Brach) i przygotowano dwujęzyczną wystawę, która została przedstawiona publiczności w kiwereckim Muzeum krajoznawczym.

– Bardzo nam miło, że w tym trudnym okresie nie zapominamy o naszych rodakach z Polski, urodzonych w Kiwercach. Dziś Polska jest naszym adwokatem w Unii Europejskiej i wspomaga nas w wojnie z Rosją. Bardzo ważne jest, by oddalać się od narzuconej nam przez Rosję wizji przeszłości i budować naszą przyszłość wspólnie z kolegami ze wspólnoty europejskiej – podkreślił obecny na otwarciu wystawy wicemer Kiwerc Wiktor Łysiuk.

Podczas otwarcia wystawy proboszcz parafii Najświętszego Serca Jezusowego ks. Krzysztof Orlicki odmówił modlitwę za poległych w tej wojnie, po której zabrzmiała wspólna modlitwa „Ojcze nasz”.

Ludmiła Pryjmaczuk

Tekst ukazał się w nr 4 (416), 27 lutego – 16 marca 2023

X