Dziennikarze z Wołynia w Polsce Wołyńscy dziennikarze w Chełmie (Fot. Agnieszka Ratna)

Dziennikarze z Wołynia w Polsce

W ramach projektu „Szkoła współczesnego dziennikarstwa” przedstawiciele mediów wołyńskich po raz kolejny gościli w Polsce. Celem wizyty była wymiana doświadczeń współpracy polskich mediów z władzami. Wyjazd zainicjowała organizacja społeczna „Forum dziennikarzy ukraińskich” przy wsparciu władz obwodu wołyńskiego.

Lublin jest miastem partnerskim Łucka. W mieście studiuje dużo młodzieży z Wołynia, ulicami jeżdżą trolejbusy ukraińsko-polskiego konsorcjum „Bogdan-Motors-Ursus”, w oknach ratusza umieszczona jest wystawa ikon wołyńskich świętych, która powstała podczas pleneru we wsi Zamłynie na ziemi lubomelskiej. Dziennikarze z Wołynia czuja się w Lublinie jak starzy znajomi – w ramach „Szkoły współczesnego dziennikarstwa” wielu z nich gościło już w Lublinie. Tym razem dziennikarzy wołyńskich interesowały relacje z władzami. Te ostatnie twierdzą, że żadnych problemów w kontaktach nie ma.

– Każdego tygodnia mamy wyznaczone konferencje prasowe, na których prezydent miasta informuje o wydarzeniach, osiągnięciach i problemach, nad którymi aktualnie pracuje – mówi wiceprezydent Lublina Katarzyna Mieczkowska-Czerniak. – Dziennikarze mają też możliwość porozmawiać na wszystkie tematy, które ich interesują osobiście z prezydentem miasta, mogą zadzwonić do biura prasowego i zadać pytanie przez telefon lub zadać pytanie w mailu. W ciągu dnia dziennikarz otrzymuje odpowiedź.

Jak twierdzi wojewoda lubelski Wojciech Wilk, władza jest otwarta wobec mediów i, ze swej strony, reaguje na krytykę. – Nie obrażamy się na dziennikarzy, zadających różne pytania – mówi wojewoda. – Wprost przeciwnie, to mobilizuje nas do lepszej pracy. Nie dzielimy media na zwolenników rządu czy opozycji – do wszystkich mamy stosunek jednakowy.

Jak przekonuje redaktor naczelny „Kuriera Lubelskiego” Dariusz Kotlarz, polskie media nie odczuwają nacisków ze strony władzy. – Mamy tak wszystko zorganizowane, że władze nie mają wpływu na media – twierdzi Dariusz Kotlarz.

Program wyjazdu był bardzo napięty. Wołyńscy dziennikarze mieli możliwość spotkać się z konsulem generalnym Ukrainy w Lublinie Iwanem Hrycakiem, honorowym konsulem Ukrainy w Polsce Stanisławem Adamiakiem i przedstawicielami społeczności ukraińskiej w województwie lubelskim. Na cmentarzu w Lublinie odwiedzili miejsce pochówku żołnierzy URL, a w Chełmie złożyli wieniec na grobie premiera URL Pyłypa Pyłypczuka.

– Takie wyjazdy są bardzo ważne dla dziennikarzy ukraińskich mieszkających na pograniczu – podsumowuje sekretarz Narodowego Stowarzyszenie Dziennikarzy Ukrainy Sergij Omelczuk, który również był w składzie delegacji. – Dziennikarze w Polsce działają według praw Unii Europejskiej. Wyznają oni te zasady i rozumieją, że media – to biznes, że politycznych mediów już nie ma, nie ma wskazówek co publikować ani „z góry” ani „z boku”. Działają tak, jak media w całym cywilizowanym świecie. Tego powinniśmy się od nich uczyć.

Sergij Omelczuk twierdzi, że w najbliższym czasie zainicjuje wyjazd do Polski dziennikarzy z obwodów ługańskiego i donieckiego. Planuje również zaprosić do Polski górników z Doniecka, niech poznają swoich kolegów z Zagłębia Lubelskiego. Sergij Omelczuk ma nadzieję, że po tym wyjeździe, po zapoznaniu się poziomem życia i warunkami pracy w Unii Europejskiej zmieni się podejście przedstawicieli wschodu Ukrainy – nie będą biegać z rosyjskimi flagami i nie będą wspierali terrorystów. I być może staną się patriotami Ukrainy.

Agnieszka Ratna
Tekst ukazał się w nr 12 (208) za 3-17 lipca 2014

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X