Czy istnieli polscy kamikadze?

Czy istnieli polscy kamikadze?

Błotniak w Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni (Fot. pl.wikipedia.org)

W czerwcu 1939 roku w Sanoku w 2 Pułku Strzelców Podhalańskich utworzono Samodzielny Batalion Szturmowy nazywany batalionem śmierci. Składał się z ok. 100 żołnierzy. We wrześniu 1939 roku jednostka przeprowadziła operację dywersyjną w okolicach Bogumina. Żołnierze batalionu, którzy nie zginęli lub nie dostali się do niewoli, kontynuowali później walkę w szeregach Armii Krajowej.

Podobny samodzielny batalion szturmowy powstał w Warszawie w koszarach przy ul. Rakowieckiej. Należący do niego żołnierze nosili mundury lotnictwa polskiego i do 15 sierpnia 1939 roku odbywali kurs przygotowujący ich do zadań specjalnych na lądzie i morzu. Po wybuchu wojny zostali skoszarowani w Cytadeli Warszawskiej i oddani do dyspozycji Dowództwa Obrony Warszawy.

Uczestniczyli w akcjach specjalnych na zapleczu wojsk niemieckich nacierających na Warszawę. Przeprowadzali akcje przerywania łączności i rozbijali kolumny samochodów niemieckich na: Ochocie, Okęciu i w Wilanowie. Po kapitulacji Warszawy przeszli do walki zbrojnej w konspiracji.

15 sierpnia 1939 roku Rejonowa Komenda Uzupełnień w Poznaniu rozpoczęła przyspieszony kurs dla ochotników do żywych torped na pilotów szybowcowych i skoczków spadochronowych. Przerwany jednak został 1 września 1939 roku. Z relacji ochotników wiadomo również, że także w innych miejscach Polski formowane były jednostki wojskowe określane jako żywe torpedy. Z powodu braku dokumentów i skromnych danych nie jest możliwe ich bliższe sprecyzowanie.

Żywe torpedy na Pomorze
W pierwszych dniach września 1939 roku w sztabie Armii Pomorze został opracowany plan zniszczenia niemieckiego mostu pontonowego na Wiśle w okolicach Chełmna. Zakładano wykorzystanie w tym celu drewnianych pływaków w kształcie trójkątów, w których szczytach planowano zamocować ładunki wybuchowe z zapalnikami iglicowymi.

Do przetransportowania min pod most mieli zostać wykorzystani ochotnicy do żywych torped z list marynarki wojennej. Koncepcji tej jednak nie zrealizowano, gdyż odwrót armii polskiej postępował zbyt szybko, a w oddziałach tego związku operacyjnego nie znaleziono odpowiedniej liczby żołnierzy, którzy byliby odpowiednio przygotowani i przeszkoleni do podjęcia się misji.

W obronie Warszawy
Jedyny znany przypadek wykorzystania żywych torped w 1939 roku do akcji, których charakter był samobójczy miał miejsce podczas obrony Warszawy. Podczas walk o miasto, Stefan Starzyński ogłosił apel do mieszkańców o potrzebie zorganizowania formacji obrony cywilnej, której zadanie polegało na likwidacji niemieckich gniazd karabinów maszynowych. Do udziału w przedsięwzięciu zgłosiło się około 1000 ochotników, którzy przenosili ładunki wybuchowe pod stanowiska ogniowe nieprzyjaciela. Oddział walczył w obronie Warszawy na Czerniakowie.

Niemcy a żywe torpedy
W czasie kampanii wrześniowej dowództwo niemieckie znając doniesienia o organizowaniu się w Polsce ochotników do żywych torped miało na uwadze możliwość zetknięcia się z tym zjawiskiem. W związku z obawą o możliwość pojawienia się ataków samobójczych na jednostki niemieckie podjęło środki w celu zminimalizowania zagrożenia z ich strony podczas prowadzenia działań wojennych jak również po zakończeniu walk na terenie Polski.

Kwestią żywych torped w latach 1939-1940 zajmował się szczególnie niemiecki wywiad wojskowy Abwehra. Z zachowanej notatki z 1940 roku wynika, że na podstawie zdobytych list sporządzonych dla Marynarki Wojennej Rzeczypospolitej Polskiej wyselekcjonowano 850 osób, które uznano za niebezpieczne i podjęto ich poszukiwania. Sprawą tropienia ochotników do żywych torped w latach 1939-1945 zajmowało się też Gestapo. Znane są przypadki aresztowań osób, z powodu złożenia w 1939 roku deklaracji do tego rodzaju formacji.

Ilu ich było naprawdę?
Według zachowanych źródeł oraz badań prowadzonych w latach 90. XX wieku przez społeczny Ośrodek Informacyjny Żywe Torpedy wynika, że deklaracje do udziału w walce w charakterze żywych torped zgłosiło do 31 sierpnia 1939 roku około 4700 osób, w tym około 150 kobiet. Przeważali młodzi ludzie w wieku 18-28 lat, mieszkający przeważnie w miastach i pracujący zwykle w charakterze urzędników lub w usługach. Do przeszkolenia w celu udziału w niebezpiecznych zadaniach bojowych Wojska Polskiego zostało skierowanych około 330 osób.

Krzysztof Szymański
Tekst ukazał się w nr 11 (159) 15–28 czerwca 2012

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X