Cień Kłyma Sawura

Cień Kłyma Sawura

Zbrodnia wołyńska była jedną z największych masakr ludności cywilnej podczas II wojny światowej – przypomina historyk prof. Grzegorz Motyka w najnowszej książce „Cień Kłyma Sawura”.

„Rzeź wołyńsko-galicyjską w okresie istnienia PRL spychano na margines historii. Tymczasem była ona nie tylko jednym z najbardziej krwawych polskich epizodów XX w., ale zarazem jedną z największych masakr ludności cywilnej, jaka miała miejsce w czasie II wojny światowej w Europie” – pisze we wstępie książki Motyka, który jest profesorem w Instytucie Studiów Politycznych PAN, wykładowcą na Uniwersytecie Jagiellońskim i członkiem Rady IPN.

Głównym tematem jego publikacji „Cień Kłyma Sawura”, która powstała w związku z tegoroczną 70. rocznicą zbrodni wołyńskiej, jest polsko-ukraiński konflikt pamięci. „To, co dla polskiej opinii publicznej jest przerażającą i niczym nieusprawiedliwioną zbrodnią, dla wielu Ukraińców pozostaje świadectwem brutalizacji obustronnej wojny partyzanckiej lub zgoła może nawet przykrym, ale w gruncie rzeczy usprawiedliwionym aktem zemsty za lata narodowych i społecznych upokorzeń” – napisał historyk. Zastrzegł też, że dla polskiej strony nie do przyjęcia są próby podważania faktu, że zbrodnie UPA na Polakach miały zorganizowany i masowy charakter. Ponadto nie można – jego zdaniem – postawić znaku równości między antypolskimi akcjami UPA a odwetowymi działaniami Armii Krajowej.

W II Rzeczypospolitej wielu Ukraińców uważało, że żyje pod okupacją, co doprowadzało ich do wstępowania do Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów. Podobnie było z jednym z dowódców Ukraińskiej Armii Powstańczej – tytułowym Kłymem Sawurem, którego prawdziwe imię i nazwisko brzmi Dmytro Klaczkiwski. To Kłym Sawur – jak podaje Motyka – był jednym z głównych inicjatorów zbrodni wołyńskiej. „Na początku lata 1943 r. banderowcy dysponowali na Wołyniu najsilniejszą podziemną formacją zbrojną. W takiej sytuacji Kłym Sawur musiał sobie postawić pytanie co dalej. Odpowiedź nasuwała się sama – bezwzględna walka ze wszystkimi wrogami Ukrainy!” – pisze Motyka. Przypomina też, że to Klaczkiwski, najpóźniej w czerwcu 1943 r., wydał oficjalny rozkaz nakazujący wymordowanie wszystkich wołyńskich Polaków.

Pamięć o Kłymie Sawurze, ale także o innych ukraińskich nacjonalistach: Stepanie Banderze i Romanie Szuchewyczu, dzieli Polaków i Ukraińców. Na zachodniej Ukrainie Klaczkiwski przedstawiany jest jako „rycerz bez skazy”, który w walce o wolność ojczyzny oddał to, co miał najcenniejsze – życie. Pomija się przy tym fakt, że odpowiada on za masowe akcje przeciwko polskiej ludności cywilnej.

Motyka, opisując trudny problem pamięci, zaznacza, że domaganie się przez Polaków jednoznacznego potępienia UPA i uznania ich dowódców za zbrodniarzy jest dla Ukraińców nie do przyjęcia. „Oficjalne wysunięcie takiego żądania oznacza w praktyce zamrożenie bez mała wszystkich kontaktów. Nietrudno przewidzieć, że po stronie Kłyma Sawura staną natychmiast nawet dotychczas obojętni wobec tej problematyki Ukraińcy. Nie ze względu na sympatię do UPA, lecz z powodu urażonej godności narodowej. Żaden naród nie lubi, gdy ktoś z zewnątrz próbuje mu narzucić wizję własnej historii” – zauważa Motyka.

Zwraca jednak uwagę, że współczesna Ukraina musi rozważyć, czy poszukując zbliżenia z Unią Europejską może stawiać pomniki ukraińskim nacjonalistom. Przywódcy OUN jak np. Bandera reprezentują bowiem – jak podaje Motyka – „niemal wyłącznie te wartości, w proteście przeciwko którym Unia Europejska powstawała i jednoczyła się”.

Badacz zastanawia się też, czy w związku z tak głębokim polsko-ukraińskim konfliktem pamięci możliwy jest wspólny podręcznik do historii. Odpowiada jednak, że powstanie takiego podręcznika zależy właśnie od pokonania owego konfliktu między oboma narodami. „Polacy, jak i Ukraińcy mają tu lekcję do odrobienia. Polacy muszą rozważyć, czy ich celem jest napiętnowanie zbrodni i oddanie szacunku ofiarom, czy też całkowite moralne przekreślenie ukraińskich dążeń wolnościowych z lat 1939-1954. Ukraińcy zaś powinni zadać sobie pytanie, czy miarą narodowej dojrzałości nie jest także odwaga w potępieniu tego, czego zwyczajnie usprawiedliwić się nie da” – podkreśla profesor w swojej książce, którą wydały wspólnie gdańskie wydawnictwo Oskar oraz Muzeum II Wojny Światowej.

W „Cieniu Kłyma Sawura” można również odnaleźć uwagi dotyczące terminu „ludobójstwo” na określenie zbrodni wołyńskiej. Termin ten – zdaniem Motyki – dobrze oddaje klasyfikację prawną antypolskich czystek. „Jego użycie jest istotne, gdyż pozwala lepiej zrozumieć tragizm tego, co wydarzyło się na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. Nie powinien być jednak słowem zamykającym dyskusję i badania” – pisze Motyka. Podkreśla, że polskich historyków różni jedynie sposób w jaki należy stosować termin „ludobójstwo”, a nie czy jest on zasadny. Zaznacza też, że w kontrowersyjny sposób „ludobójstwem” zbrodnie UPA określają przedstawiciele środowisk kresowych – „nie tyle, czy nie tylko po to, by opisać badane zjawisko, ale także w w celu moralnej dyskredytacji wszystkich, którzy się z nimi nie zgadzają”.

W 2013 roku mija siedemdziesiąta rocznica rozpoczęcia zorganizowanej przez UPA „antypolskiej akcji” – rzezi wołyńsko-galicyjskiej Autor, znany badacz stosunków polsko-ukraińskich, w niniejszej pracy przedstawia liczne zagadnienia związane z tematyką mordów na narodzie polskim dokonywanych przez nacjonalistów ukraińskich. Punktem wyjścia jest ukazanie sylwetki jednego z nich – Dmytra Klaczkiwskiego, ps. Kłym Sawur.

PAP

Książkę wydało wydawnictwo Oskar. Jest naprawdę godna polecenia. Dla zachęty podajemy spis treści:
-Pamięć historyczna Polaków i Ukraińców w przeddzień siedemdziesiątej rocznicy rzezi wołyńsko-galicyjskiej. Zarys krajobrazu
-Cień „Kłyma Sawura”
-Włodzimierzec i Parośla: dwie strony pierwszej akcji UPA
-Polsko-ukraiński konflikt pamięci. Czy możliwy jest wspólny podręcznik historii?
-II wojna światowa w polsko-ukraińskich dyskusjach historycznych
-Polskie spory wokół oceny stosunków polsko-ukraińskich w latach 1939-1947
-Co ma Katyń do Wołynia? Problem rzezi wołyńskiej w rosyjskiej historiografii
-Sekrety odsłaniane czy dalej wypierane ze świadomości. Wokół książki Oksany Zabużko „Muzeum porzuconych sekretów”
-Przestrogi i napomnienia. Parę słów o metropolicie Andrzeju Szeptyckim
-Rany Wołynia. O książce Władysława i Ewy Siemaszków „Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939-1945”
-Nieudana książka. O książce Wołodymyra Wiatrowycza „Druha polsko-ukrajinska wijna 1942-1947”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X