Do Lwowa na zaproszenie Konsulatu Generalnego RP we Lwowie przyjechał architekt z Wrocławia, założyciel i dyrektor firmy architektonicznej „Maćków Pracownia Projektowa” – Zbigniew Maćków. Na spotkaniu w siedzibie konsulatu odbyła się krótka prezentacja działalności Pracowni.
W gmachu konsulatu gości oraz dziennikarzy powitał konsul generalny Jarosław Drozd w towarzystwie konsulów Marcina Zieniewicza i Anny Kulikowskiej. Na wstępie Jarosław Drozd zaznaczył, że Wrocław i Lwów są miastami partnerskimi i stąd mają wiele wspólnego – w kwestii architektury również. „Lwów stoi przed wieloma wyzwaniami, również o charakterze architektonicznym, stąd właśnie zainteresowanie się tym miastem ze strony dyrektora Pracowni Zbigniewa Maćkowa” – dodał konsul generalny.
W materiałach informacyjnych, rozdanych uczestnikom konferencji, dyrektor Maćków napisał, że „projektowanie we Wrocławiu polega na zabudowywaniu istniejącej tkanki miejskiej. Miasto jest naszą szkołą, a naszym zadaniem –„łatanie” tego miasta”. Przyczyną przyjazdu do Lwowa Zbigniewa Maćkowa była chęć głębszego jego poznania, stąd bowiem wywodziła się szkoła architektów wrocławskich, a także osobiste, rodzinne powiązania z Kresami i na koniec podobieństwo problemów architektonicznych w obydwu miastach.
„Maćków Pracownia Projektowa” powstała w 1995 roku, gdy we Wrocławiu narastał wzrost inwestycyjny i budowlany. Po latach pracownia nabrała doświadczenia i zdobyła pozycję w świecie architektów. Wizyta we Lwowie związana jest z chęcią podzielenia się swymi doświadczeniami jak w starym mieście, pomiędzy stare obiekty można wbudowywać obiekty nowe, współczesne. Interesujące jest to, że zaczyna napływać kapitał ze Wschodu. Przykładem tego może być projekt, realizowany obecnie w centralnej części Wrocławia – gmach biurowo-usługowy, powstający z funduszy inwestora z Kijowa. Pracownia jest jednym z głównych kuratorów programu „Wrocław – europejską stolicą kultury 2016”. Posiada już doświadczenie w takich działaniach, ponieważ według projektu pracowni zrealizowano węzeł komunikacyjny obok stadionu wrocławskiego na Euro 2012. Projekt został nominowany do najlepszych projektów krajowych i 33 osiągnięć architektury europejskiej. Oprócz tego wiele projektów pracowni zostało już zrealizowanych we Wrocławiu, bądź przygotowanych do realizacji. Poza budynkami „Maćków Pracownia Projektowa” zajmuje się również projektowaniem małych form architektonicznych, mebli miejskich i sklepowych.
Lwów w ocenie naszego gościa ma olbrzymi potencjał architektoniczny, a szczególnie związany z turystyką. Walorem miasta jest dość dobrze zachowana stara architektura, z całym zdobnictwem, oryginalnymi elementami dekoracyjnymi i architektonicznymi. Zbigniewowi Maćkowowi przypadła do gustu kolorystyka miasta. Porównał ją do paryskiej i podkreślił, że we współczesnej Europie miasta są bardziej kolorowe, co nie odpowiada ich duchowi. Natomiast we Lwowie zachowano naturalną kolorystykę. To jest bardzo poszukiwane przez turystów z Zachodu, którzy zmęczeni są gładkością ścian, chodników i kolorystyką budowli, poszukują natomiast czegoś bardziej naturalnego, autentycznego. Tego waloru miasta nie można zaprzepaścić, a należy wykorzystać i podkreślać przy projektowaniu nowej zabudowy, szczególnie w centralnej, zabytkowej części miasta.
Wizyta polskich architektów związana jest również z cyklem imprez promujących polskie rozwiązania architektoniczne. 25 sierpnia odbyło się otwarcie wystawy projektów Pracowni w Pałacu Sztuk oraz 4 września br. odbędą się dwie kolejne imprezy towarzyszące: o godz. 11:00 będą miały miejsce warsztaty dla młodzieży „Nowe miasto w Starym Mieście”, a o godz. 17:00 wykład Zbigniewa Maćkowa „Wrocław – cerowanie miasta”.
Na pytanie dziennikarza Kuriera czy podjął by się on adaptacji gmachu przekazanego pod Dom Polski (na ulicy Janowskiej) Zbigniew Maćków odpowiedział, że każde nowe zadanie traktuje jako szaradę, przytaczając przykład modernizacji starego domu towarowego Wertheim, wybudowanego w latach 30. XX wieku przez architekta Hermanna Dernburga, obiektu nominowanego na listę dziedzictwa światowego. Jego modernizacja wymagała nie lada wysiłków i w chwili obecnej jego powierzchnia z 31 tys. m² zwiększyła się do 100 tys. m²., a sam dom handlowy „Renoma” stał się jedną z wizytówek współczesnego Wrocławia.
Krzysztof Szymański
Tekst ukazał się w nr 16 (188) 30 sierpnia – 16 września 2013
