Attyka wieży kościoła sióstr benedyktynek pw. Wszystkich Świętych we Lwowie Figura Matki Boskiej z Dzieciątkiem Jezus na wieży kościoła Benedyktynek. Zdjęcie Anny Kudzi

Attyka wieży kościoła sióstr benedyktynek pw. Wszystkich Świętych we Lwowie

Klasztor PP. Benedyktynek we Lwowie powstał dzięki działalności szlachcianki Katarzyny Szaporowskiej (Saporowskiej), która wstąpiła do klasztoru razem ze swoimi rodzonymi siostrami – Anną i Krystyną. Około 1593 r. jej ojciec Adam Szaporowski przekazał na wyposażenie klasztoru swe dziedziczne dobra: Chlebiczyn, Michałków, Kluczów i Szaporowce, które miały być posagiem Katarzyny i jej sióstr. Następnie Katarzyna Szaporowska kupiła od Herburtów posiadłość we Lwowie na przedmieściu Krakowskim wraz z dworem Herburta, który stał się tymczasowym klasztorem benedyktynek, pierwszym katolickim klasztorem żeńskim na ziemiach ruskich. 7 października 1595 r. abp Jan Dymitr Solikowski zatwierdził erekcję konwentu. W 1599 r. abp Solikowski mianował Katarzynę Szaporowską pierwszą ksienią. Po jej śmierci ksienią w latach 1609–1638 była jej siostra Anna, następnie w latach 1638–1640 ksienią została najmłodsza siostra Krystyna, a później do 1684 r. klasztorem rządziła Dorota Daniłowiczówna.

Pierwszy drewniany kościół benedyktynek, który powstał około 1593 r., spłonął pod koniec XVI wieku. A już w 1597 r. kronikarz Tomasz Józefowicz podaje, że powstał kościół drewniany, po części z twardego kamienia. Więc w 1597 r. założono fundamenty nowej murowanej świątyni, które wykorzystano początkowo dla budowy drewnianego kościoła. Zakonnicy przebywali wówczas w pomieszczeniach byłego dworu Herburta, otoczonym parkanem drewnianym, od 1610 r. zabudowania otoczono murem. Pisze o tym w swych wspomnieniach z początku XVII wieku gdański podróżnik, kronikarz Marcin Gruneweg: Pod zamkiem za moich czasów u podnóża góry założono ładny żeński klasztor [benedyktynek] … One wymurowali ładny kościół rozmiarami taki, jak w Gdańsku Św. Elżbiety. Upiększają jego z dnia na dzień, otoczają murem, a wtedy będą murować i sam klasztor. Zakonnic teraz blisko 20. W 1615 r. z powodu oblężenia Lwowa przez tatarów zakonnice zmuszone były opuścić klasztor, a w 1623 r. uciekały z powodu zniszczenia klasztornych budynków przez pożar. Ksieni Anna Szaporowska gruntownie przebudowała zespół klasztorny, który odtąd przypominał warownię, otoczoną grubymi murami. O ukończeniu prac budowlanych świadczy data 1624 r., umieszczona na łuku tęczy w kościele. Pod tą datą umieszczono herby fundatorów klasztoru – rodziców siostr Szaporowskich – Adama i Elżbiety z Drohojówskich. Stąd wniosek, że budowę kościoła rozpoczęto jeszcze przed pożarem 1623 r. na Krakowskim przedmieściu i że szkody po nim nie były znaczne. Murator Paweł Rzymianin (Paolo Dominici Romanus †1618), syn obywateli rzymskich – Dominika i Dominiki, w swoim testamencie, sporządzonym 18 stycznia 1618 r., wspominał, że pracował dla klasztoru: robiłem u Wszystkich Świętych [tj. u benedyktynek] i już mało co niedorobionego pozostało. Można z tego wywnioskować, że zasadnicze prace budowlane w tym czasie były już wykonane, a kościół murowany, dzięki staraniom ksieni Anny Szaporowskiej, odbudowany wkrótce po pożarze 1623 r. otrzymał obecny kształt. Jak twierdzi Maciej Kurzej, prace budowlane finansowane przez klasztor musiały być zasadniczo ukończone już w 1624 r. Oczywiście, jeszcze kilka lat trwały prace wykończeniowe we wnętrzu kościoła: wykonane posadzki, malowideł ściennych, budowa ołtarzy i stalli chórowych. W 1627 r. kościół został konsekrowany przez abpa Jana Andrzeja Próchnickiego, o czym świadczy tablica pamiątkowa.

Niektóre elementy wyposażenia kościoła, powstałe za rządów ksieni Anny Saporowskiej i wspomniane w kronice klasztornej, pojawiły się w związku z wizjami, w których zakonnicom objawili się Św. Roch, Św. Sebastian i Św. Jacek i obiecali opiekę nad klasztorem. Kronika kościelna wspomina, że wizję miała również pewna pobożna mydlarka, która widziała we śnie Matkę Boską, która poleciła kobiecie dobrze zapamiętać Jej wygląd i starać się o postawienie ołtarza z Jej obrazem. Figury św. Rocha, św. Sebastiana i św. Jacka zostały ustawione na ołtarzach kościoła.

Wieżę kościoła klasztornego benedyktynek pw. Wszystkich Świętych przypisują architektowi Pawłowi Rzymianinowi, który działał we Lwowie od 1595 r. Wówczas też została wykonana attyka wieży. Wieżę kościoła benedyktynek i jej attykę można zobaczyć na litografii dedykowanej w 1837 r. ksieni Annie Józefie Kuhn (1833–1863), przełożonej zakonu benedyktynek jako znak wysokiego poważania przez Ludwika Zielińskiego (1808–1873). Na tej litografii, wykonanej przez Karola Auera, można zobaczyć widok kościoła benedyktynek od południowego zachodu w I połowie XIX wieku. Pośrodku litografii widać wieżę z attyką. Kościół klasztorny pw. Wszystkich Świętych i klasztor benedyktynek we Lwowie widzimy na akwareli wykonanej przez architekta Alfreda Kamieniobrodzkiego (1844–1922) w 1921 r., na której można rozpoznać attykę wieży kościoła. Attykę wieży można zobaczyć również na zdjęciach archiwalnych ze zbiorów Lwowskiego Muzeum Historycznego.

W 1917 r. profesor Politechniki Lwowskiej, architekt Jan Sas Zubrzycki zajmował się badaniami nad architekturą klasztoru benedyktynek lwowskich. Relacja z jego wizyty została zachowana w kronice klasztornej. Najbardziej zainteresowała go attyka wieży kościoła. Twierdził, że tak pięknej attyki nie posiada ani Kraków, ani Warszawa. Fotografował ją ze sygnaturki, z dachu nad składem i ze strychu. Te zdjęcia zostały opublikowane m. in. w książce Barbary Skoczylas-Stadnik i Franciszka Grzywacza, Skarby lwowskie w opactwie Benedyktynek w Krzeszowie (Legnica, 2017). Widać na nich autorską sygnaturę Jana Zubrzyckiego – JSZ. O attyce wieży kościoła benedyktynek powiedział, że jest ona „jakby koroną kamienną, otoką otaczającą dookoła i przystrojoną przecudnie atyką polską! … Otoka owa, pochodząca prawdopodobnie z r. 1596 lub 1598 r. jest najwspanialszym arcydziełem mistrzowskim Pawła Rzymianina, jest attyką polską w okazie najpiękniejszym wśród zabytków Polski całej. A cała ona wykonana z ciosu wychodzi z prawa połowienia czyli dwu działu na każdym boku, bo stoją tam w osi wieży cztery posągi: od południa Matka Boska, od wschodu Św. Jacek Odrowąż z posążkiem alabastrowym w ręku, od zachodu św. Benedykt, a od północy św. Roch. Całość otoki jest tak pojętą i wykonaną, że po węgłach jej występują rzeźby przypominające świeczniki, zaś pomiędzy posągami a narożnikami, w połowie znowu, jakby dzbanuszki Zygmuntowskie, jasno odznaczające dwa pola z lewej i dwa z prawej!”. Robiąc zdjęcia ze znacznej odległości, a więc nieczytelne w detalach, Zubrzycki nie mógł dobrze opisać i rozpoznać figury na attyce i ich atrybuty. Stąd pochodzi błąd w jego opisie: zamiast Placyda, trzymającego  w rękach kolumnę biczowania i krzyż, Zubrzycki podaje św. Jacka Odrowąża z posążkiem alabastrowym w ręku, a zamiast Anioła Stróża z dzieckiem u boku, przedstawiony jest św. Roch.

Aleksander Medyński w swoim przewodniku po Lwowie opisująć kościół i klasztor ss. benedyktynek podkreślił, że przepiękną jest charakterystyczna, holenderska attyka renesansowa na wieży kościelnej, wzniesionej w kształcie baszty obronnej. Analizując attykę wieży kościoła benedyktynek we Lwowie architekci lwowscy porównywali ją z innymi attykami na ziemiach Galicji. Czesław Thullie i Jan hr. Sas Zubrzycki zwrócili uwagę na podobieństwo attyki kościoła benedyktynek do attyki zamku w Starym Siole, datowanego na ok. połowę XVII wieku. Zwieńczenie zamku w Starym Siole można zobaczyć na autorskim zdjęciu i rysunku graficznym sygnowanym przez Jana Sasa Zubrzyckiego. Michał Kurzej przypuszcza, że obie attyki były wykonane w jednym kamieniarskim warsztacie, który istniał przy kamieniołomie. W warsztacie tym stosowano zbliżone architektoniczne formy dla zwieńczeń, m. in. ślimacznice, sterczyny, kule dla ozdobienia ślimacznic. Mieczysław Gębarowicz sugerował, że attyka wieży została wykonana później niż sama wieża. Według jego opinii, attyka jest „przesadną barokową koronką wolut, odbiega od surowej prostoty dekoracji architektonicznej ścian, co razem wzięte nie pozwala przyjąć współczesnego powstania obu tych części wieży, każe natomiast odnieść je do dwu różnych epok”. Stylistyka nie zawsze jednak odpowiada okresom historycznym.

Mieczysław Gębarowicz uważał, że figury z attyki lwowskiej kamienicy Korniakta czyli Królewskiej, należącej w 2 pol. XVII wieku do Jana Sobieskiego, podobne są do figur attyki wieży kościoła benedyktynek. Jednak wykonanie artystyczne postaci z attyki wieży kościoła benedyktynek jest o poziom wyższejod figur ze zwieńczenia kamienicy Królewskiej. Figury z attyki kościoła wykonał zdolny artysta rzeźbiarz. Postacie są wprawdzie nieco wydłużone i smukłe, co jest charakterystyczne dla manieryzmu, a jednak dość proporcjonalne, uduchowione, z żywym wyrazem twarzy, detale dopełniające postacie również dobrego wykonania. Nieco teatralne, zbyt zmanieryzowane, nieproporcionalne i uproszczone postacie z attyki kamienicy Królewskiej są raczej pracą zwykłego kamieniarza, lecz zdolnego w swoim fachu. Należy jednak zauważyć, że wydłużenie postaci na attyce wieży benedyktynek jest specjalnie brane pod uwagę przez rzeźbiarza w tym celu, aby od dołu dla widza wyglądały proporcjonalnie.

Decydującą rolę stylistyczną w manierystycznej attyce wieży kościoła benedyktynek odgrywają nie jej figurowe postacie, lecz antyrealistyczne abstrakcyjne ornamentalne formy z elementami zawijanymi – ślimacznicami, udekorowanymi kulami, między którymi ustawiono sterczyny, utworzone również ze spływów wolutowych, jednak znacznie mniejszych rozmiarem. Właściwie stosowanie fantasmagorycznych abstrakcyjnych form ornamentalnych podkreśla w zwieńczeniu cechy manieryzmu niderlandzkiego, popularnego w Polsce w XVI – XVII wieku.

Dwukondygnacyjna masywna czworoboczna wieża, wbudowana została w południową ścianę kościoła benedyktynek pw. Wszystkich Świętych we Lwowie jako obronna. W dolnej części podparta kamiennymi wspornikami, zwęża się ku górze. Jej harmonijne formy architektoniczne urozmaicają ascetyczną fasadę kościoła. Górna kondygnacja wieży jest upiększona pilastrami z rzeźbionymi kapitelami, które podtrzymują dorycki antablement z białego kamienia, złożony z fryza, architrawu i gzymsu. Wieża posiada dach pogrążony, dwie połacie którego nachylone są do jego środka. Aby zasłonić dach pogrążony, elewacje wieży jak zazwyczaj bywają ukoronowane wysoką kamienną attyką – rozpowszechnioną w renesansie i manieryzmie formą architektoniczną. Zwieńczenie wykonane z piaskowca w stylu manieryzmu niderlandzkiego. Attyka złożona ze spływów wolutowych, leżących esownic i ślimacznic, ozdobionych kulami. Między spływami wolutowymi ustawione sterczyny, złożone ze znacznie mniejszych wydłużonych spływów wolutowych w kształcie esownic. Na osiach attyki ustawione rzeźby figuralne: od południa Matka Boska z Dzieciątkiem, od północy Anioł Stróż z małym dzieckiem, od zachodu św. Benedykt, od wschodu – Placyd, trzymający Arma Passionis (narzędzia Męki Pańskiej) – kolumnę biczowania i krzyż. W niektórych źródłach błędnie podane są figury, stojące na attyce kościoła benedyktynek lwowskich, a mianowicie zamiast Placyda i Anioła Stróża podano św. Jacka Odrowąża i św. Rocha, o których jest wzmianka w kronice klasztornej jak o wizjach, które objawiły się zakonnicom w postaciach św. Rocha, św. Sebastiana i św. Jacka.

Autor attyki wieży kościoła benedyktynek dobrze obmyślił i powiązał między sobą wszyskie figuralne postacie. Główną postacią attyki jest Matka Boska z Dzieciątkiem Jezus, dwie inne postacie są powiązane z zakonem benedyktyńskim, a mianowicie – św. Benedykt, założyciel zakonu benedyktynów, jego uczeń – Placyd, trzymający narzędzia Męki Pańskiej – kolumnę biczowania i krzyż. Dopełnia figuralną kompozycję attyki Anioł Stróż.

Postać Matki Boskiej na attyce nieprzypadkowo zlokalizowana jest od południa po stronie głównej fasady wieży kościelnej. Wchodząc przez bramę klasztorną na dziedziniec klasztoru benedyktynów, od razu rzuca się w oczy Jej majestatyczna postać, stojąca na półksiężycu, otoczona promienista mandorlą jak słońcem. Postać Matki Boskiej okalają promienie słoneczne, po siedem z każdego boku. W Jej postaci można się dopatrywać wizji apokaliptycznej z Objawienia św. Jana bądź bezpośrednio patronki kościoła – Królowej Nieba i Ziemi. Złociste promienie są symbolem świętości Maryi i znakiem łask, jakie gotowa jest przekazać ludziom zwracającym się do Niej o pomoc. Figura Matki Boskiej ustawiona jest na półksiężycu umieszczonym na podstawie między dwiema esownicami. Matka Boska odziana w długie szaty, spadające do stóp, na głowie ma wysoką zamkniętą koronę królewską, w prawej ręce trzyma berło królewskie, w lewej – Dzieciątko, małego Jezusa Chrystusa. Korona królewska jest zamkniętej formy z t.zw. kwiatonami w formie lilii heraldycznych burgundzkich, zwieńczona krzyżującymi się pałąkami z niewielką kulą – sferą i krzyżem. Spod korony na plecy Maryi spadają poniżej ramion długie lekko falowane włosy. Berło, symbol władzy królewskiej, w prawej dłoni Matki Boskiej wskazuje na Jezusa, od którego pochodzi wszelka władza i łaska. Dzieciątko Jezus, ubrane w sukienkę, trzyma w lewej dłoni jabłko królewskie, zwieńczone krzyżykiem, a prawą rączką błogosławi Matkę i nas wszystkich w Jej osobie. Na pewno kiedyś na głowie Chrystusa była korona, ale niestety nie ma na to potwierdzenia w dokumentach archiwalnym.

Analogiem do figury Matki Boskiej z Dzieciątkiem może być wizerunek Matki Boskiej Słonecznej w głównym ołtarzu kościoła pw. Niepokalanej Matki Boskiej Dobrej Nadziei w Tuligłowach (parafia pw. Św. Mikołaja Biskupa w archidiecezji przemyskiej w dziekanacie Pruchnik w Polsce), namalowany techniką temperową na lipowym podobraziu. Jest to dzieło o cechach bizantyjskich nieznanego autora, które powstało pod koniec XV w. lub na początku XVI w. Obraz oświetla mandorla składającą się z promieni w kształcie mieczy i wydłużonych płomienistych języków. Ten sposób przedstawienia Madonny Apokaliptycznej zwie się Madonna w glorii.

Z zachodu na attyce wieży kościoła, z prawej strony od Matki Boskiej, stoi figura św. Benedykta, założyciela Zakonu Benedyktynów, autora reguly benedyktyńskiej, pierwszego opata klasztoru na Monte Cassino. Figura ustawiona na podstawie między dwiema esownicami. Jest to zrobione po to, aby wchodzący do kościoła mogli ją dobrze zobaczyć. Św. Benedykt, zgodnie z ikonografią chrześcijańską, jest przedstawiony jako mężczyzna odziany w długi habit z kapturem (bez kołnierza), w tzw. kukulli z szerokimi rękawami, z niedługą brodą. W lewej ręce trzyma księgę, którą przyciska do piersi, w prawej – pastorał. Długa tunika okrywa jego ciało do stóp i gładkimi fałdami spada w dół, kaptur opuszczony na plecy. Głowa lekko pochylona w prawo, twarz zamyślona, patrząca przez siebie. Na głowie św. Benedykta jest tonsura – znak przynależności do duchowieństwa w kościele katolickim. Na ślimakowato zwiniętym zakończeniu pastorału czyli krzywaśni umieszczony jest pośrodku krzyż – symbol wiary, znak zbawienia i zwycięstwa. Pastorał z podobną krzywaśną z krzyżem można zobaczyć m. in. na marmurowej rzeźbie figuralnej św. Benedykta na Dużej wyspie w Hawajach. Krzyż jest umieszczony na pastorale nie przypadkowo. Św. Grzegorz Wielki, który napisał żywot świętego patriarchy, ukazuje go nam jako odpędzającego swe własne pokusy znakiem krzyża. Stąd pochodzi również krzyż Św. Benedykta zawierający symbole i napisy związane z jego życiem, zazwyczaj używany w formie małego medalika, który był w użyciu co najmniej od XVII w. W tradycji zachodniej św. Benedyktowi przypisuje się wiele atrybutów, m. in. anioła, bicz, hostię, kielich z weżem, rozbity puchar, kruka z chlebem w dziobie, pastorał, psa, a także infułę u nóg z napisem: „Ausculta fili – Synu, badź posłuszny”. Najczęściej św. Benedykt jest przedstawiony z księgą w ręku oraz z mitrą opacką. Z takimi atrybutami jest wykonana m. in. postać św. Benedykta przed portalem kościoła św. Aleksandra w Suwałkach jako barokowa rzeźba z XVIII w., przeniesiona z Wigier.

Od wschodu, z lewej strony Matki Boskiej z Dzieciątkiem Jezus, stoi św. Placyd, mnich benedyktyn, uczeń św. Benedykta, trzymający narzędzia Męki Pańskiej – kolumnę biczowania i krzyż. Ostafi po polsku, Eustachius po łacinie, wskazuje na imię Eustachy, które święty nosił przed nawróceniem. Placyd jest przedstawiony w długim habicie z kapturem (bez kołnierza) w tzw. kukulli z szerokimi rękawami. Jest to mężczyzna z nie długą brodą, na głowie ma tonsurę. W prawej ręce trzyma kolumnę biczowania, w lewej krzyż. Głowę ma lekko pochyloną w prawo, spojrzenie zamyślone. Placyd był kiedyś uważany za męczennika, który poniósł śmierć napadnięty przez Saracenów. Układano również teksty liturgiczne, sławiące męczeństwo Placyda. Arcybiskup Messyny wymógł wówczas na Sykstusie V, aby Placyda jako męczennika wprowadzono do Martyrologium Rzymskiego – jego kult rozwinął się w całym Kościele zachodnim. Jeszcze w 1906 r. uważano, że Placyd był pierwszym męczennikiem zakonu św. Benedykta. Następstwa świadomego fałszerstwa wyrugowano z liturgii dopiero w 1961 r.

Od północy na attyce, z prawej strony od św. Benedykta, widzimy Anioła Stróża z małym dzieckiem u prawego boku. Dość często w ikonografii Anioł Stróż przedstawiany jest z małym dzieckiem. Jest odziany w długą tunikę, na którą ma narzuconą pielerynkę pielgrzyma z kapturem, spadającą na plecy. Pelerynka przepasana jest paskiem. Prawa ręka Anioła Stróża leży na głowie dziecka, lewa podniesiona do góry wskazuje na niebo. Falowane włosy anielskie opadają na plecy. Z tyłu na plecach figury widzimy po trzy otwory z obu stron, kiedyś w tym miejscu były na pewno przyczepione skrzydła anielskie. Możliwe, że te skrzydła Anioła Stróża były z metalu, bo przy tych dziurkach jest także zagłębienie, gdzie te skrzydła były montowane. Dziecko u boku Anioła Stróża jest odziane w długą tunikę do stóp, przepasaną paskiem. Ręce ma złożone w geście modlitewnym.

Podsumowując, można stwierdzić, że attyka kościoła benedyktynek lwowskich jest jedną z najpiękniejszych form architektonicznych i rzeźbiarskich końca XVII wieku we Lwowie w stylu manieryzmu niderlandzkiego oraz unikatową zabytkową formą tego okresu. Została stworzona dla upiększenia wieży kościoła benedyktynek prawdopodobnie według projektu Pawła Rzymianina i wykonana przez nieznanego zdolnego artystę rzeźbiarza. W 2022 roku attyka wieży została odrestaurowana przez zespół pod kierownictwem Anny Kudzi, konserwatorki dzieł sztuki, specjalizującej się w konserwacji kamienia i elementów architektonicznych.

Krystyna Charczuk

Tekst ukazał się w nr 5 (441), 15 – 25 marca 2024

X