Arcybiskup Mieczysław Mokrzycki o Benedykcie XVI fot. Aleksander Kuśnierz / Nowy Kurier Galicyjski

Arcybiskup Mieczysław Mokrzycki o Benedykcie XVI

Arcybiskup Mieczysław Mokrzycki, metropolita lwowski, jeszcze jako drugi sekretarz Ojca Świętego Jana Pawła II poznał kardynała Ratzingera, prefekta Kongregacji Nauki Wiary. W latach 2005-2007 był drugim osobistym sekretarzem papieża Benedykta XVI.

– Śmierć Ojca Świętego Benedykta XVI napełniła mnie tak wielkim bólem i smutkiem – powiedział w wywiadzie dla Kuriera Galicyjskiego. – Byłem u niego ostatni raz 13 listopada. Przyjechałem z okazji obchodów trzydziestej rocznicy podpisania relacji między Stolicą Apostolską a Ukrainą. Miałem wtedy możliwość być u Ojca Świętego najpierw na prywatnej, długiej rozmowie, a potem byłem zaproszony na wspólną kolacje razem z sekretarzem, razem z paniami, które posługują Ojcu Świętemu. I wtedy po skończonej kolacji powiedziałem, że widzę Ojca Świętego w bardzo dobrej kondycji. Lepiej wygląda, niż rok temu w listopadzie. On odpowiedział, że wiele osób mu o tym mówi.

I teraz dowiedziałem się, że jednak stan był poważny. Zadzwonił mi jego sekretarz osobisty ksiądz arcybiskup Georg Gänswein. Modliłem się, aby Pan Bóg zabrał sobie Ojca Świętego Benedykta XVI w najlepszym czasie dla niego.

fot. Aleksander Kuśnierz / Nowy Kurier Galicyjski

Dzisiaj modlimy się by został włączony do grona świętych, bo był to, w pełni jestem w tym przekonany, święty człowiek. Poznałem jego wcześniej jako kardynała, który często przychodził do Ojca Świętego Jana Pawła II, w każdy piątek na oficjalną audiencję jako Prefekt Kongregacji Doktryny Wiary. Kiedy wprowadzałem go do Ojca Świętego zawsze był to człowiek bardzo skromny, pogodny, bardzo subtelny. Zawsze nawiązywał kontakt, był zainteresowany codzienną posługą, życiem. I potem to samo mogłem odczuwać, kiedy przez dwa lata byłem jego drugim osobistym sekretarzem.

fot. Aleksander Kuśnierz / Nowy Kurier Galicyjski

Następnie Ojciec Święty Benedykt XVI mianował mnie arcybiskupem lwowskim, konsekrował mnie w Bazylice św. Piotra 29 września 2007 roku. Kiedy bywałem w Rzymie, pełniąc już moja posługę we Lwowie, zapraszał mnie do siebie na spotkanie, na kolację czy obiad. Był zawsze żywo zainteresowany moją posługą, moimi problemami, moimi osiągnięciami. Także podczas ostatniego spotkania był bardzo żywo zainteresowany tym, jak wygląda sytuacja w Ukrainie w dobie toczącej się wojny. Mówił, że codziennie pamięta o nas w modlitwie, że troszczy się o to, aby ta wojna jak najszybciej się skończyła.

Wiem, że Pan Jezus wynagrodzi mu tę ofiarną, odpowiedzialną posługę, służbę Kościołowi, Chrystusowi i przyjmie go do grona świętych.

Rozmawiał Konstanty Czawaga

Przez całe życie pracuje jako reporter, jest podróżnikiem i poszukiwaczem ciekawych osobowości do reportaży i wywiadów. Skupiony głównie na tematach związanych z relacjami polsko-ukraińskimi i życiem religijnym. Zamiłowany w Huculszczyźnie i Bukowinie, gdzie ładuje swoje akumulatory.

X