Pamięci Ofiar katastrofy samolotowej pielgrzymującym do mogił katyńskich w 70. rocznicę zbrodni 10 kwietnia 2010 r.
Jak ogarnąć słowem
ogrom tej tajemnicy?
Każda śmierć przychodzi nie w porę
i zawsze za wcześnie!
Na ekranie Nieba pytanie
co wyrasta z bólu – dlaczego?
I… długa linia ciszy,
szept modlitwy,
niemy krzyk sumienia…
To pytanie ma sens,
jak wszystko co przychodzi
z przyzwolenia Boga.
Jak to, co się zdarza
po stronie naszej winy.
Dlaczego właśnie oni?
Czy ten aneks do listy katyńskiej
to chichot Stalina?
Dlaczego dopiero śmierć zbliża,
a jej oścień przecina
sieci kłamstwa, drwiny…
Otwiera oczy, serca.
O moja biedna Polsko!
O moja trudna Polsko –
przepasana kirem.
Iluż jeszcze lotów potrzeba
w śmierć pikujących,
by dotrzeć do prawdy?….
Dziś, w cieniu śmierci,
w blasku krzyża
nasze pobladłe wargi
wyszeptują słowa nadziei:
„Jak śmierć,
potężna jest MIŁOŚĆ!….”
Teresa Paryna