Zwyciężyli nie śmiercią, lecz pracą

Zwyciężyli nie śmiercią, lecz pracą

5 sierpnia 1864 roku z X Pawilonu warszawskiej Cytadeli wyprowadzono pięciu mężczyzn. Około godziny 10 rano powieszono ich nieopodal na stoku Cytadeli – dyktatora powstania styczniowego i jego współpracowników z Rządu Narodowego – Romualda Traugutta, Józefa Toczyskiego, Jana Jeziorańskiego, Rafała Krajewskiego i Romana Żulińskiego.

Bilans powstania, na który powołują się jego przeciwnicy jest tragiczny – śmierć w walce dziesiątków tysięcy ludzi, w tym zamordowanych z wyroku władz carskich, rzesze zesłanych na Sybir, przesiedlenia, emigracja i konfiskata majątków ziemskich. Praktycznie znika z mapy ostatni symboliczny przyczółek państwa – Królestwo Polskie.

 

Priwislinskij kraj kurczy się coraz bardziej, bo kolejne obszary przyłączane są do cesarstwa rosyjskiego. Królestwo traci resztkę ograniczonej po powstaniu listopadowym autonomii, język polski zostaje wycofany z urzędów i szkół. Miastom popierającym powstańców odebrano prawa miejskie.

W roku powstania styczniowego jeszcze wielokrotnie będziemy się odwoływali do tego, co się wówczas stało. Będziemy ważyli i oceniali – na blogach, internetowych forach, w komentarzach artykułów prasowych już pojawiają się liczne wpisy tych, którzy chcą po swojemu ocenić dzieje. Mimo upływu 150 lat wciąż nie ma gotowej odpowiedzi na pytanie „Po co było nam powstanie styczniowe”? Kilka dyżurnych fraz mamy od zawsze: było potrzebne do odzyskania niepodległości mówią zwolennicy, przeciwnicy odpowiadają, że takie rozumowanie jest historyczną nadinterpretacją.

Kwiaty na grobie gen. Antoniego Jeziorańskiego składa szef Kancelarii Prezydenta RP Jacek Michałowski (Fot. Konstanty Czawaga)W niedzielę Polska, w osobie najwyższych urzędników, złożyła hołd insurgentom polskim pochowanym we Lwowie. Wśród przybyłych do Lwowa na specjalne uroczystości byli reprezentanci Kancelarii Prezydenta, Sejmu, Senatu, Rządu i Wojska Polskiego. Po mszy w lwowskiej Katedrze złożono kwiaty na Cmentarzu Łyczakowskim. Był to hołd bardzo wymowny – złożony tym, którzy nie zginęli. W dosłownym tych słów znaczeniu. Kiedy niemal z każdego pokolenia w okresie zaborów ginęli najlepsi, tym większa była ich „zasługa”, że udało im się przeżyć. Polski pod zaborem austriackim nie objęły działania powstańców, ale to tu osiadali i swoją pracą wzbogacali ojczyznę. To oni odpowiedzieli na pytanie, co zyskałaby Polska, gdyby do powstania nie doszło.

Osiadły we Lwowie Jan Stella-Sawicki („pułkownik Struś”) napisze w 1913 roku: Piąty dziesiątek lat ubiega od styczniowego powstania. Ludzie, którzy w niem udział brali, uchodzą w wieczność jeden za drugim. Namiętne poglądy ustąpiły miejsca spokojnej ocenie faktów i nic już nie stoi na przeszkodzie oceny powodów strasznej katastrofy, która kraj dotknęła. Czas już nastał do opisania tej epoki tak pełnej życia, nadziei i smutku nad przedwczesną śmiercią tych, którzy mogliby stać się bardzo pożytecznymi w kraju, potrzebującym sił inteligentnych, połączonych z miłością ojczyzny i gotowością do wszelkich dla niej poświęceń.

Trzej bracia straconego na Cytadeli Romana Żulińskiego osiedli we Lwowie. Kazimierz był znanym kapłanem, Tadeusz znakomitym lekarzem, a Józef wybitnym lwowskim pedagogiem. Ignacy Olszewski w powstaniu otrzymał 24 rany kłute – do końca życia pozostał inwalidą. Nie przeszkodziło mu to w założeniu sklepu kolonialnego, był pomysłodawcą ustników do papierosów. Karol Armatys, powstaniec z niebywałym zmysłem do interesów, założył pierwszy parowy tartak we Lwowie. Gustaw Fiszer został znakomitym aktorem i twórcą monologu jako gatunku scenicznego. Generał Jan Michał Heydenreich stał się właścicielem prosperującego warsztatu pończoszniczego.

Po krwawej zawierusze Lwów dał schronienie setkom powstańców – oni odpowiedzieli jaką wartość ma ich życie. Ich walce i wielkiej pracy oddaliśmy wczoraj skromny hołd.

Beata Kost
Tekst ukazał się w nr 2 (174) 29 stycznia – 11 lutego 2013

 

Obejrzyj galerię:

Obchody 150. lecia Powstania Styczniowego we Lwowie II

 

Czytaj też:

Dali innym szczebel do sławy


Poszli w boje chłopcy nasze


Powstanie styczniowe


Ulubieniec Lwowa wielki Fiszer


Obejrzyj wideo:

Obchody 150. rocznicy Powstania Styczniowego

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X