Zima stulecia Lwów, tramwaj linii 4 za hałdą śniegu (NAC)

Zima stulecia

Tegoroczny gwałtowny atak zimy po raz kolejny zaskoczył mieszkańców Ukrainy. W telewizji widzieliśmy zasypane drogi, uwięzione w śniegu samochody, TIR-y i autobusy z dziećmi. Koszmar. Ale okazuje się, że w styczniu 1929 roku też było podobnie, a nawet jeszcze gorzej, bo mrozy były większe. Oto jak tę sytuację relacjonował Wiek Nowy.

Już w jesieni prognozy uprzedzały o tym, że…

Zima tegoroczna będzie długa i ostra
Słynna wróżka paryska, pani de Theleme, na zapytanie czy rok 1929 przyniesie ludzkości spokój i szczęście, dała wymijającą odpowiedź, natomiast jasno i wyraźnie wypowiedziała się w kwestji pogody.

Oświadczyła ona, że zima tegoroczna będzie długa i ostra. W marcu spadną jeszcze obfite śniegi. W połowie kwietnia nastąpi nagle ocieplenie, a na pierwsze dni maja należy przygotować toalety wiosenne. Lato ma obfitować w burze, ale będzie ciepłe i pogodne, nie tak jednak upalne, jak lato 1928 roku.

Urodzaje tegoroczne będą wyjątkowo pomyślne.

Sobota, 19 stycznia o godz. 8:00 rano: -14 °C.

A za kilka dni słupek rtęci w obserwatorium meteorologicznym w Krakowie opadł do -32 -34 °C. Były to najniższe notowania od 103 lat obserwacji pogody. Dodatkowe obfite opady śniegu sparaliżowały całkowicie komunikację w Małopolsce.

Z ostatniej chwili.
– Wstrzymanie na kolejach lokalnych
Lwów. Z powodu ponownych zasp śnieżnych na terenie lwowskiej Dyrekcji kolejowej, ruch na wszystkich prawie kolejach lokalnych musiano wstrzymać.

Z powodu zawieji śnieżnych opóźniły się dzisiaj pociągi: pospieszny z Warszawy – 15 minut, z Krakowa – 45 min., osobowy z Brodów – 120 min., z Warszawy – 140 min., z Sambora – 35 min., z Tarnopola – 14 min. Jak się dowiadujemy komunikacja na linii Lwów – Podhajce została w dniu dzisiejszym podjęta. Na linji Sapieżanka – Stojanów ruch wstrzymany w dalszym ciągu.

Lwów w śniegu
Miejski Zakład czyszczenia miasta, pozostający od roku pod kierownictwem inż. Gończakowskiego, obecnie zdał egzamin ze swej sprawności ku powszechnemu zadowoleniu i uznaniu. Niezliczone masy śniegu w dość krótkim czasie zostały usunięte z ulic miasta, u także w dalszym ciągu dniem i nocą pracują setki ludzi przy pomocy furmanek, aut i wozów tramwajowych, aby i z dalszych ulic usunąć śnieg celem utrzymania dogodnej komunikacji. Dzięki sprężystości i zapobiegliwości inż. Gończakowskiego od kilku dni we Lwowie pracuje także czołg gąsienicowy, zaopatrzony w motor o sile 1000 koni, używany do przebijania zasp śnieżnych i usuwania większych pokładów śniegu. Czołg ten onegdaj przejeżdżał ulicą Rutowskiego i placem Marjackim ku ulicy Zyblikiewicza, Stryjskiej, budząc wśród przechodniów podziw i wielkie zainteresowanie.

Lwów, tramwaj linii 4 za hałdą śniegu (NAC)

Niebywałe zamiecie śnieżne. Utrudniona komunikacja
Warszawa. Z rozmaitych stron kraju donoszą w dalszym ciągu o śnieżycach. W obrębie dyrekcji krakowskiej wiele pociągów kursuje ze znacznemi opóźnieniami, a dotyczy to szczególnie pociągów, przychodzących od strony Małopolski Wsch., gdzie panują nadal silne zawieje śnieżne. Z Zachodu natomiast przychodzą pociągi normalnie. Droga automobilowa z Krakowa do Zakopanego, która była skutkiem wielkich śniegów zatarasowana, już została oczyszczona. Wczoraj w Krakowie panowała silna śnieżyca. Donoszą także o przeszkodach w komunikacji z Katowic, gdzie panują zimna i śniegi. W obrębie Dyrekcji kolej. w Gdańsku śnieżyce spowodowały utrudnienia w ruchu pociągów, gdyż na niektórych linjach tory zostały tak zasypane, że musiano użyć pługów do oczyszczenia ich. Na linii Puck – Krokowo komunikacja jest zupełnie przerwana. O silnych opadach śniegowych donoszą z Wołynia. Na przestrzeni Dubno – Zdołbunów ugrzązł w zaspach śniegowych pociąg towarowy i musiano wysłać pługi w celu utorowania mu drogi.

Z powodu olbrzymich zasp śnieżnych ruch pociągów na linjach kolejowych uległ znacznemu opóźnieniu, a niektóre pociągi lokalne, które puszczono onegdaj w ruch, zostały ponownie wstrzymane.

Tak działo się w Polsce, ale podobna sytuacja była w całej Europie.

Burze i zamiecie śnieżne
Przeszkody w ruchu kolejowym. Katastrofa okrętowa.

Warszawa. Z różnych stron Europy nadchodzą wiadomości o wielkich zamieciach i burzach śnieżnych, które spowodowały poważne przeszkody w komunikacji. Nad Atlantykiem przeszła ostatnio silna nawałnica, skutkiem której wiele okrętów transatlantyckich przybyło do portów z wielkiem opóźnieniom, a niektóre znajdują się jeszcze w drodze.

Z Niemiec donoszą, że wskutek gwałtownej śnieżycy nastąpiły przeszkody w ruchu kolejowym, a wiele pociągów ugrzęzło w śniegu, inne zaś przybywają do swoich stacyj z wielogodzinnemi opóźnieniami. Wyspa Rugia została nawiedzona przez gwałtowny orkan śnieżny, który przerwał komunikację między wyspą a lądem. W Austrii panują silne mrozy, dochodzące do 15 stopni. Jugosławię nawiedziły wielkie śniegi, których głębokość dochodzi do 5 m. Także z Włoch donoszą o wielkich opadach i burzach śnieżnych.

Znaczne trudności i szkody wywołały zawieje śnieżne w Danji, gdzie w wielu stronach został zupełnie wstrzymany ruch kolejowy i samochodowy. Liczne drogi w Danji są zapełnione samochodami, które utknęły w śniegu i oczekują możności wydobycia się z zasp. W pobliżu Bornholmu pewien parowiec norweski został przez nawałnicę rzucony na mieliznę z taką siłą, że rozpadł się na dwie połowy.

Ale siarczysty mróz nie przeszkodził w bardzo uroczystych obchodach święta Jordanu…

Tegoroczne święto Jordanu we Lwowie
Święcenie wody odbędzie się na placu Mariackim. Udział wezmą przedstawiciele władz. W paradzie wystąpi cały garnizon wojskowy. W czasie święcenia wody oddaną będzie trzykrotna salwa karabinowa.

Tegoroczne święto jordańskie (Bohojawłenje) według obrządku grecko-katolickiego wypadnie na sobotę dnia 19 bm. Po raz pierwszy we Lwowie władze urządzają tym razem święcenie wody przy udziale procesyj ruskich grecko-katolickiego duchowieństwa, przedstawicieli władz cywilnych i wojskowych oraz garnizonu wojskowego i ludności ruskiej, na placu Marjackim. Uroczystość odbędzie się o godzinie 10 rano przy studni Matki Boskiej. W czasie święcenia wody kompanja honorowa odda trzykrotną salwę karabinową, podobnie jak to praktykowano w czasach przedwojennych.

Część ogrodu im. Kościuszki od ulicy Słowackiego w śnieżnej szacie. Widoczny pomnik Agenora Gołuchowskiego, przed którym przejeżdża jakiś wieśniak, wioząc na sankach „smolaki” na sprzedaż (Wiek Nowy)

Na tę piękną uroczystość, obchodzoną na pamiątkę chrztu Zbawiciela w Jordanie, wybrano plac Marjacki, gdyż on najlepiej nadaje się do skupienia większych mas ludności, co należy powitać z wielkiem uznaniem. Nie ulega bowiem kwestji, że w sobotę w święcie jordańskiem obok ludności ruskiej wezmą także liczny udział mieszkańcy Polacy, jak to dawniej było, co wraz z wystąpieniem przedstawicieli władz naszych zadokumentuje prawdziwy stosunek państwa polskiego do ludności ruskiej. Tak więc na nowo wprowadzony będzie dawny stan rzeczy, a ludność ruska, biorąca udział w święcie jordańskim łącznie z żołnierzami grecko-katolickiej religii, zadokumentuje, że z dala trzyma się od politycznych wystąpień pewnej garstki ludzi, siejących niepokój, z których działaniem wcale nie solidaryzuje się.

Równocześnie – jak w dawnych latach – na placu Franciszkańskim odbędzie się przy studni od ulicy Kurkowej święcenie wody przez księży prawosławnych według obrządku wschodniego. Udział tam również wezmą przedstawiciele władz cywilnych i wojskowych.

Poza kordonami zebrało się kilka tysięcy publiczności. Mieszkańcy Rusinі zjawili się z różnego rodzaju naczyniami, aby w studni zaczerpnąć święconej wody. Wśród ludności ruskiej zauważyć można było wielką ilość mieszkańców z peryferyj miasta i podmiejskich gmin.

Przed pięknie urządzonym ołtarzem przed figurą Matki Boskiej, przed którym na tle choinek widniał duży krzyż zrobiony z lodu, ustawiła się procesja i chór cerkiewny. Nabożeństwo w otoczeniu licznych księży grecko-katolickich odprawił grec.-kat. proboszcz wojskowy ks. Stetkiewicz, poczem dokonał poświęcenia wody, a gdy zanurzał w wodzie płonące świece trójramienne, kompania Szkoły podchorążych 19 pp oddała trzy salwy karabinowe. Orkiestra odegrała hymn państwowy, a następnie znaną koldę ruską „Boh predwicznyj”.

Po poświceniu wody jeden z księży z otoczenia celebranta obecnym przedstawicielom władz podawał w szklance wodę do picia. Wreszcie ks. Stetkiewicz w otoczeniu dygnitarzy przeszedł przed szeregami żołnierzy i pokropił ich święconą wodą. Po tej ceremonji do studni została dopuszczona ludność, która obficie czerpała dopiero co poświęconą wodę do swych blaszanek i flaszek.

Po raz pierwszy w Polsce tak uroczyście obchodzone we Lwowie święto Jordanu. Wywarło to wśród ludności ruskiej wielkie wrażenie i na długo pozostanie w pamięci uczestników tej podniosłej chwili.

Kolejna ciekawostka dotyczy tego, o czym w 1929 roku jedynie się mówiło, a dziś jest już codziennością…

Tunel pod kanałem La Manche. Podróż z Londynu do Paryża trwałaby 2 godziny 45 minut.
Jak doniosły onegdaj depesze, w sferach rządowych angielskich coraz poważniej rozpatrywany jest projekt budowy wielkiego tunelu między Anglją i Francją pod kanałem La Manche. Ze względu na zainteresowanie tą sprawą w opinji całego świata – podajemy bliższe szczegóły tego gigantycznego przedsięwzięcia.

Autorem projektu ma być pewien bardzo wybitny inżynier angielski, którego nazwisko otoczone jest narazie wielką tajemnicą. Projektowany przezeń tunel ma być tak szeroki, że pomieści cztery pary szyn. Pociągi, wprawione w ruch potężnemi maszynami elektrycznemi, miałyby szybkość średnią do 145 kilometrów na godzinę. Tym sposobem przebycie całej przestrzeni z Londynu do Paryża (około 400 kilometrów) trwałoby 2 godziny 45 minut. Koszt obliczono w przybliżeniu na 190 miljonów funtów szterlingów, czyli przeszło 8 miliardów złotych polskich.

Po dokładnem zbadaniu warunków – szerokości tunelu, ciężaru itp. – stwierdziło kilku rzeczoznawców, że lokomotywa elektryczna powinna mieć siłę o 6 tysiącach koni, czyli przewyższałaby wszystkie dotychczasowe. Szybkość takiego olbrzyma mogłaby nawet dojść do 190 kilometrów na godzinę, jednakże 145 uznano za dobrą średnią szybkość. Dotychczas znane maszyny elektryczne amerykańskie nie przenoszą siły tysiąca koni na jeden motor. Nowa zatem maszyna podmorska musiałaby mieć 6 takich motorów.

Pociąg wyszedłby w Londynie z okolicy Westminsteru, a przebywszy Tamizę po specjalnym moście, umyślnie w tym celu zbudowanym, szedłby dalej po linji możliwie najprostszej, aż do stacji Monks’s-Horton, pomiędzy Douvres i Folkesłone. Tam, o 18 m. od wybrzeża, zagłębiłby się pociąg do tunelu, zniżając się na dno po lekko pochyłej linji.

Tunel sam miałby 38 kilometrów długości, na którego przebycie potrzeba by około 15 minut.

Miejsce wyjazdu na stały ląd we Francji oznaczono niedaleko Calais. Potem przez Boulogne, Amiens, przez most i wiadukt na rzece Oise, dotarłby pociąg aż do Paryża, – gdzie wzniesiono by osobny dlań dworzec – niedaleko obecnego dworca St. Lazare. Pociągów w bezpośredniej komunikacji Londyn – Paryż mogłoby kursować 44 na dzień – każdy wiózłby 608 podróżnych, czyli 26.752 dziennie a 8,333.333 rocznie.

Licząc w przecięciu po 2 f. szt. od osoby za kurs Londyn – Paryż, po 1 f. szt. za Londyn – Boulogne, a 10 szylingów (pół funta szt.) za Ashford-Boulogne, otrzymałoby się dochodu rocznego 35,166.661 funt. szterlingów.

Ponieważ koszta utrzymania drogi obliczono na 23,209.908 f. szt., przeto czysto dochód wynosiłby 11,956.666 f szt.

Więc byłby to materjalnie świetny interes.

Czołg gąsienicowy z motorem o sile 1000 koni (Wiek Nowy)

Coś z historii. Oto stosunek bolszewików do kultury. Zupełnie tak samo postępowali faszyści w Niemczech paląc dzieła klasyków literatury niemieckiej, a co w zamian – pustynia kulturalna i „Mein Kampf”…

Wandale bolszewiccy. Spalono dzieła klasyków ukraińskich.
Władze sowieckie w Połtawie skonfiskowały mnóstwo dzieł literatury ukraińskiej z doby przed rewolucyjnej. W okręgu połtawskim skonfiskowano w bibljotekach miejskich około 5.000 takich książek. Miejscowa organizacja Komsomołu zainscenizowała sąd nad klasykami literatury ukraińskiej. Po ogłoszeniu wyroku – skonfiskowane książki spalono na stosie.

Została zachowana oryginalna pisownia

Opracował Krzysztof Szymański
Tekst ukazał się w nr 2 (318) 1-14 lutego 2019

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X