Z Wołynia do Polski za dwie godziny

Z Wołynia do Polski za dwie godziny

12 czerwca miała miejsce inauguracja przejazdu szynobusem na trasie Kowel – Chełm. Wraz z wprowadzeniem systemu bezwizowego Koleje Ukraińskie wznawiają dawne trasy.

Miedzy innymi, pierwszy pociąg z Kowla przez Chełm do Warszawy ruszył przed 140 laty. Dziś, po raz pierwszy w ciągu 26 lat niepodległej Ukrainy, tą trasą przejedzie pierwszy szynobus Kowel – Chełm.

– Jest to przejaw dobrej współpracy między naszymi regionami – uważa konsul generalny RP w Łucku Wiesław Mazur. – Ruch bezwizowy między naszymi krajami jest niewątpliwie zasługą Polski: służba konsularna wiele w tym celu uczyniła. I dobrze, że to się udało. Wiele jednak jeszcze, Polska, i Ukraina, i sama Unia Europejska, powinny uczynić, by Ukraina została jej pełnoprawnym członkiem.

Podróż szynobusem trwa około trzech godzin. Przewidziano jedynie dwa przystanki: na stacji Jahodyn i na stacji Dorohusk, gdzie będą dopełniane formalności graniczne. Pociąg nie jest nowy – na tablicy widnieje rok 2011. Obliczony jest na 182 miejsca pasażerskie, maszyniści mają do dyspozycji przestronną kabinę.

– Jest to technika klasy europejskiej. Może rozwijać prędkość do 100, a nawet 125 km/godz – wyjaśnia maszynista Igor Demkow. – Opracowany został w Czechach, ale wyprodukowano go w Polsce. Mamy tu kamery zewnętrzne i wewnętrzne.

– Taki monitoring ma sprzyjać kontroli dyscypliny podróżnych i wyjawiać próby ukrycia niedozwolonych towarów. Wewnątrz wagonu praktycznie nie ma pustych przestrzeni, dogodnych do ukrycia czegokolwiek – wyjaśnia kierownik sekcji celnej przejścia granicznego w Jahodynie Mykoła Hursiak. – Wszystkie klapy są zablokowane, a wagony są pod kontrolą obsługi. Nie ma możliwości przeniknięcia w konstrukcję wagonu, ponieważ wszelkie tego rodzaju wnęki są oplombowane – wyjaśnia pan Hursiak. – Śledzą za tym pilnie służby graniczne i celne. Według mnie, wszystko to zapewnia komfortową podróż.

Fot. Iwan Myrka

Żeby przyśpieszyć procedurę przekroczenia granicy, celnicy i pogranicznicy będą zaczynać kontrolę podróżnych z obu końców wagonu, poruszając się naprzeciwko sobie. Do kontroli będą też wykorzystywane specjalnie wytresowane psy służbowe. Na pierwszy rejs do Chełmu bilety wykupiło 92 pasażerów, pośród nich 14 skorzysta z ruchu bezwizowego. Pociągiem pojedzie też dwóch obywateli Polski.

– Służby graniczne wykorzystywać będą przenośne urządzenia do kontroli paszportów – wyjaśnia sekretarz prasowy Łuckiej Straży Granicznej Oleg Łyczkowski. – Urządzenia te mają łączność z systemem Interpolu. Wykorzystywane podczas kontroli psy służbowe są specjalnie przeszkolone do wykrywania narkotyków i wyrobów tytoniowych.

Wszystkie wagony mają system Wi-Fi i wyposażone są w klimatyzację. Cena biletu – 200 hrywien. Podróżni mówią, że nie jest to cena wygórowana.

– Czasem jest bardzo trudno przekroczyć granicę, bo są olbrzymie kolejki – mówi podróżująca pociągiem Antonina Bystrzycka. – Pociągiem jest szybko i wygodnie. Nie traci się wiele czasu. Jest też taniej niż autobusem, a i szybciej, bo zdarza się, że autobusy długo stoją na granicy, a tu tylko dwie godziny.

Rozwój międzynarodowego ruchu kolejowego jest obecnie sprawą priorytetową. Jeżeli pociąg się sprawdzi, od 11 grudnia trasa zostanie przedłużona przez Łuck do Równego. Jak planuje członek zarządu Kolei Ukraińskich Serhij Mychalczuk, zostaną też wprowadzone nowe trasy.

– Obejmiemy nie tylko miasta Zachodniej Ukrainy, ale i Centrum i Wschód – twierdzi pan Mychalczuk. – Pociągi pojadą do Połtawy, Charkowa, Dnipra, Mariupola. Nie obejmiemy tych wszystkich miast na raz, ale z przesiadkami będziemy organizować całkowity przewóz podróżnych.

W sąsiednich państwach są setki kilometrów torów, po których ruch nie wymaga zmiany podwozia wagonów. W ruchu międzynarodowym może to okazać się priorytetem Ukrainy.

– Jest to nasze pierwszoplanowe zadanie – przyśpieszenie umów pomiędzy kolejami poszczególnych państw co do organizacji takiego ruchu – podkreślił deputowany Ukrainy, kierownik komitetu transportu Jarosław Dubnewycz. – Musimy dążyć do tego, by Ukraina wykorzystała maksymalnie te połączenia, jak to ma miejsce w okolicach Przemyśla, a obecnie Chełmu.

Fot. Iwan Myrka

Ruch nowego połączenia ma dla Wołynia znaczenie również gospodarcze. Trwa w tej chwili sezon urlopów, podróżni zaś z Polski upodobali sobie wypoczynek nad jeziorami Szackimi. Pociąg przyspieszy też przemieszczanie się tych, którzy mają rodziny po obu stronach granicy, co podkreślił kierownik wydziału inwestycji integracji europejskiej obw. Wołyńskiego Jurij Kresak.

– Gdy widzimy kolejki na przejściach w Jahodynie i Ustiługu, zauważamy też, że tworzy to pewne problemy dla biznesu. Gdy potrzeba szybko przemieścić się do Polski, czasem jest to utrudnione. Z chwilą uruchomienia szynobusa, podróżny będzie mógł kupić bilet, i po 2,5 – 3 godzinach wysiąść w Polsce – podkreśla pan Kresak.

Z Kowla szynobus będzie odjeżdżać o godz. 11:53 i do Chełma przybędzie o 13:41. Z Chełma wyjazd o godz. 14:51, zaś przyjazd do Kowla – o 18:40. Pociąg kursować będzie codziennie. Jeżeli wzrośnie ilość chętnych, dyrekcja kolei obiecuje zwiększyć ilość wagonów bądź rejsów.

Jaryna Rudnik
Tekst ukazał się w nr 12 (280) 30 czerwca – 13 lipca 2017

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X