XXXI Forum Ekonomiczne w Karpaczu fot. Andrzej Borysewicz / Nowy Kurier Galicyjski

XXXI Forum Ekonomiczne w Karpaczu

W Karpaczu zakończyło się XXXI Forum Ekonomiczne – największa w Europie Środkowo-Wschodniej platforma spotkań. Hasło tegorocznej edycji: „Europa w obliczu nowych wyzwań”. Głównym tematem trzydniowej konferencji była wojna na Ukrainie, jej konsekwencje, wsparcie i odbudowa gospodarki tego kraju. Organizatorem forum jest Fundacja Instytut Studiów Wschodnich.

W panelach dyskusyjnych i debatach Forum Ekonomicznego wzięli udział między innymi przedstawiciele rządów, politycy, ekonomiści, eksperci, przedsiębiorcy z kraju oraz zagranicy. W sumie w Karpaczu na Dolnym Śląsku pojawiło się ponad 5 tysięcy osób, w tym prawie 200 gości z Ukrainy.

fot. Andrzej Borysewicz / Nowy Kurier Galicyjski

Specjalne wystąpienie premiera RP Mateusza Morawieckiego

– Kryzys energetyczny, kryzys inflacyjny, kryzys bezpieczeństwa – to problemy, z którymi mierzymy się w ostatnim, trudnym dla wszystkich czasie. Dlatego tak ważne jest, by jak najszybciej podjąć działania mające na celu pomoc narodowi polskiemu, polskiemu przedsiębiorcy, ale i mieszkańcom Europy, a nawet świata – powiedział prezes Rady Ministrów Mateusz Morawiecki podczas specjalnego wystąpienia XXXI Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

– Obniżenie cen energii elektrycznej jest dziś racją stanu Polski, racją stanu Unii Europejskiej – przekonywał premier Morawiecki. Kryzys i wojna w Ukrainie to dziś gra na czas. Gra, w której Rosja jest cierpliwa. Ale nie znamy planów Putina. A może on zakładać chociażby próbę odcięcia Ukrainy od pomocy – militarnej, ale przede wszystkim finansowej i gospodarczej od Zachodu. Nie możemy na to pozwolić, musimy pomóc Ukrainie wygrać tę wojnę, to jest niezbędne dla naszego bezpieczeństwa, nie tylko energetycznego.

Na koniec premier Mateusz Morawiecki krótko odniósł się do kwestii inflacji. – Jestem przekonany, że Polska przejdzie może nie tylko suchą stopą, co obronną ręką – bo o inwestycje strategiczne zadbaliśmy dużo wcześniej, to było to zasiane ziarno. Ale do realizacji planu potrzebujemy odpowiednich narzędzi, właśnie po to, by pomóc i ludziom, i przedsiębiorcom. Dlatego apelujemy do Komisji Europejskiej o większą decyzyjność i mówienie jednym głosem – zakończył polski premier.

fot. Andrzej Borysewicz / Nowy Kurier Galicyjski

Bezpieczeństwo energetyczne, kryzys gospodarczy, zarządzanie i biznes

– Tutaj spotyka się świat biznesu i rozmawia o biznesie, ale również rozmawia o tym co się dzieje wokół. Pojawia się tutaj świat polityki, który mówi o tym co mamy, co jest, co się dzieje. I pojawia się świat ekspertów, który też jest ważny, bo sytuacja na wszystkich rynkach, politycznym, ekonomicznym, socjalnym, biznesowym jest na tyle dynamiczna, ze jesteśmy w jakimś takim nowym wirze światowym i wszystko się zmienia – mówi Ireneusz Derek, prezes spółki „Plastics-Ukraina”.

Zapytaliśmy go jakie polskie firmy działają w czasie wojny na Ukrainie. – Prywatne spółki działają. Próbujemy je odnawiać i wspierać, bo działający biznes na Ukrainie to płacone podatki i to też ta krew, ten front na którym powinniśmy działać. Natomiast ciężko jest to odbudować. Na przykład w mojej spółce marzec to było zero przychodów, zero wszystkiego. Powolutku dochodzimy gdzieś do poziomu 50-55% w porównaniu z miesiącami zeszłego roku. Z jednej strony to jest dobrze, ale z drugiej strony to katastrofa, bo połowa firmy czyli połowa ludzi, połowa pomieszczeń, połowa wszystkich kosztów nie jest potrzebna. I to też są duże wyzwania. Podatki trzeba płacić, bo państwo musi mieć pieniądze na prowadzenie wojny. Wojna może się skończyć jednego dnia, ale może trwać jeszcze kilka miesięcy albo kilka lat. Trudno na to dziś odpowiedzieć – podkreślił prezes spółki „Plastics-Ukraina”.

Ireneusz Derek podzielił się informacją na temat jak wojna na Ukrainie w ogóle wpłynęła na biznes w Polsce i w państwach europejskich. – Widzę że na razie wszyscy są w panice. Jak sobie z tym poradzą, nie wiem. Natomiast na pewno czeka nas trudna jesień, trudna zima. Nie tylko na Ukrainie, nie tylko w Polsce, ale na pewno też w całej Europie. Jak z tego wyjdziemy? Chciałbym żebyśmy wyszli silniejsi, ażeby dyktator ze swoim państwem przegrał, a Ukraina wygrała. Natomiast przeraża mnie jedna rzecz, że być może państwa zachodnie będą wymuszały na Ukrainie kompromisy. A w każdym wypadku kompromis Ukrainy to jest jej przegrana, a to znaczy też przegrana Polski i nas. Czego sobie nie życzę. Chciałbym, żeby Ukraina wygrała i Polacy i Polska razem z Ukrainą i Ukraińcami wygrali – podsumował.

fot. Andrzej Borysewicz / Nowy Kurier Galicyjski

Strategiczne partnerstwo Polski i Ukrainy

O planach długofalowej pomocy i pomysłach na odbudowę ukraińskiej gospodarki po wojnie dyskutowano w czasie panelu „Strategiczne partnerstwo Polski i Ukrainy”.

– Trudno jest sobie wyobrazić dzisiaj jak będzie wyglądało partnerstwo strategiczne przy końcu wojny. Natomiast możemy doskonale opisać to, czego wymaga relacja partnerska, po to, żeby wygrać wojnę. Bo tylko zwycięska wojna warunkuje normalne relacje między Polską a Ukrainą. To co się dzisiaj dzieje i co jest zasługą społeczeństwa polskiego, czyli ta wielka emocjonalna zmiana, ta ogromna empatia i oddanie dla Ukraińców. A zarazem zrozumienie także, że Ukraina walczy także za Polskę, a ukraińscy żołnierze giną i przelewają krew także za naszą wolność i istnienie Polski jest ogromnym kapitałem. Więc podstawową sprawą jest zachowanie tego kapitału, wykorzystanie go w racjonalny sposób, skanalizowanie go w konkretnych codziennych działaniach. Szansa polega na tym, że dzięki sojuszowi Polski i Ukrainy plus krajów bałtyckich, Rumunii, Słowacji i Czech, jesteśmy w stanie zbudować nową jakość, która pozwoli emancypować się krajom Europy Środkowo-Wschodniej w odniesieniu do takich państw jak Francja i Niemcy, które popełniły tragiczne błędy w polityce międzynarodowej, za które dzisiaj płaci m. in. Ukraina. Bo nie zachowały się dostatecznie twardo wobec imperialnych zakusów Rosji. Natomiast nie ukrywajmy, że obecność pracowników ukraińskich buduje nasze PKB, nakręca naszą gospodarkę. Bez ukraińskich pracowników sytuacja i kondycja gospodarcza Polski byłaby dużo gorsza. To jest realny kapitał, który przyczynia się do budowania Polski – podsumował Rafał Dzięciołowski, prezes Fundacji Solidarności Międzynarodowej.

– Od lat współpracujemy z Ukrainą. Oczywiście do tej pory skupialiśmy się, przede wszystkim, na wspieraniu edukacji, wymianie młodzieży, wymianie kulturowej. A dzisiaj z racji bardzo trudnego czasu skupiamy się też na tym, co możemy zrobić dla biznesu ukraińskiego w Polsce. Ale też przyszłościowo, co będziemy mogli wspólnie zrobić dla Ukrainy, dla Polski też na Ukrainie. Stąd też niebawem moja kolejna wizyta we Lwowie. Mam nadzieję, że już niedługo będziemy mogli mówić o tym, że biuro Legnickiej Strefy, a może nawet coś więcej biuro wszystkich stref ekonomicznych będzie dostępne dla Polaków, dla Ukraińców, dla biznesu, dla kultury, dla edukacji. Mamy niepowtarzalną szanse zbudowanie polsko-ukraińskich i ukraińsko-polskich relacji, takich które pozostaną z nami na lata. Jeśli potrafimy w życiu prywatnym tak funkcjonować i w biznesie będziemy na siebie tak otwarci, to jestem przekonany, że polskie firmy, które wejdą na Ukrainę, one dadzą też chleb Ukraińcom i wspólnie będziemy budowali siłę Polski, Ukrainy, Europy, a może i świata – powiedział Przemysław Bożek, prezes Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.

Edukacja w czasie wojny

Wśród poruszanych tematów na Forum nie zabrakło też wątku edukacji. Polska przeznaczyła 900 milionów złotych na oświatę ukraińskich dzieci i młodzieży, którzy schronili się w Polsce przed wojną.

– To są środki finansowe wyłącznie polskie, bo nikt z Europy na ten cel nie łoży. Ale my jesteśmy przekonani, że jesteśmy winni to tym, którzy tam walczą o wolność Ukrainy, żeby zaopiekować się ich dziećmi tutaj w Polsce i aby one mogły wrócić do niepodległej Ukrainy, bo są potrzebne Ukrainie – powiedział Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki RP.

Według danych ukraińskiego resortu edukacji, od 1 września jedynie około jednej czwartej ukraińskich szkół rozpoczęło pracę w trybie stacjonarnym. Po 24 lutego z Ukrainy do Polski przybyło około 800 tysięcy dzieci i młodzieży. Część z nich wróciła do ojczyzny.

– Wraz z wybuchem wojny podjęliśmy decyzję o ewakuacji naszych licealistów, ponieważ podpisaliśmy umowy z naszymi polskimi partnerami. Mogę powiedzieć, że w pewnym sensie mieliśmy szczęście, bo nie przyjechaliśmy w jakieś puste miejsce. Zostaliśmy zaproszeni do Zakopanego i zatrzymaliśmy się w Domu Wypoczynkowym. Dzięki Związkowi Nauczycieli Polskich otrzymaliśmy wszechstronną pomoc, a dzieci zostały zakwaterowane. Zapewniono nam bardzo dobre zakwaterowanie, a ponad 50 naszych dzieci poszło do polskiej szkoły. Doświadczyliśmy wielu wyzwań, ponieważ musieliśmy pomóc dzieciom w przezwyciężeniu kryzysu psychicznego. W armii ukraińskiej było przecież wielu rodziców tych dzieci – powiedziała dr Wira Drabowska, wicerektor Instytutu Kooperacyjnego w Winnicy.

– Jesteśmy bardzo wdzięczni stronie polskiej. To bezprecedensowa pomoc. Były pewne problemy, wyzwania, ale nasi polscy przyjaciele udzielili nam takiego wsparcia, które w ogóle trudno przecenić. Dzieci otrzymały wszystko, czego potrzebowały. Po zakończeniu roku szkolnego dzieci wróciły do Winnicy, ale część pozostała w Polsce. W Winnicy mamy Polsko-Ukraińskie Liceum im. Janusza Korczaka, który powstał z myślą o rozwijaniu relacji kulturalnych i edukacyjnych. Mamy bardzo liczną grupę Polaków w obwodzie winnickim, kilkanaście polskich towarzystw i organizacji – podsumowała.

Media i komunikacja

– Forum Ekonomiczne w Karpaczu ma wymiar pan-europejskie. Dyskusja na temat problemów medialnych, problemów dziennikarzy jest bardzo istotna właśnie ze względu na zasięg. Dzisiaj mieliśmy panel poświęcony pytaniu czy następuje degradacja zawodu dziennikarskiego czy też nie. Zdania są podzielone. Ważne jest to, że zawód dziennikarski musi mieć podstawy prawne. My nadal korzystamy z prawa prasowego z 1984 roku. To jest środek stanu wojennego. Przypudrowanie noska i wprowadzenie pewnych zmian rejestracyjnych nie załatwia sprawy do końca. Środowisko dziennikarskie musi być wyraźnie określone. Dzisiaj się miesza pojęcia blogera. Ktokolwiek cokolwiek napisze w Internecie jest traktowany jako dziennikarz. Nie, to nie tak. Dziennikarz to jest człowiek, który odpowiada nie tylko przed sobą, przed etyką za swoje słowa, ale również prawnie. Stąd tak ważne są sytuacje prawne określające zawód dziennikarza, określające możliwość prowadzenia działalności medialnej – powiedział Andrzej Klimczak, prezes rzeszowskiego oddziału Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

fot. Konstanty Czawaga / Nowy Kurier Galicyjski

Ukraińskie wątki forum

– Pracujemy na terenie całej Ukrainy, ale jest mniejsze lub większe obciążenie pracy. Zarządzanie procesami biznesowymi na terytoriach okupowanych jest generalnie trudne. Niektóre przedsiębiorstwa są relokowane i pomagamy, aby na poziomie lokalnym społeczności pomagały relokowanym firmom i podejmowały odpowiednie decyzje w tym zakresie. Aby stworzyć jak najlepsze warunki dla tych przedstawicieli biznesu, których to dotyczy. Teraz jest nawet konkurencja. Regiony zachodnie chcą, żeby jak najwięcej takich osób do nich przyjeżdżało, bo to są miejsca pracy, to są podatki i wszystko, co związane z procesami gospodarczymi. Jest pewne obciążenie. Kto tworzy lepsze warunki, tam idzie ten biznes – powiedział Ołeksij Kuczer, kierownik Państwowej Służby Regulacyjnej Ukrainy.

– Już dzisiaj musimy pomyśleć o tym, jak utrzymać ukraińskie społeczności (gromad) i gospodarkę, a jutro odbudowywać Ukrainę. Nie ma czasu na zwlekanie i w tym trudnym czasie znaleźliśmy tych ludzi, którzy są gotowi do tego dzieła już dziś. Niedawno odwiedziliśmy Polskę z delegacją, w skład której weszli przedstawiciele gmin terytorialnych z obwodów charkowskiego, połtawskiego, żytomierskiego, rówieńskiego, kijowskiego i zakarpackiego oraz przedstawiciele biznesu. Skupiliśmy się na przyjrzeniu się doświadczeniom polskich przedsiębiorstw rolnych w zakresie przetwórstwa. Polska bardzo prężnie rozwija się w tym kierunku. Ponad 60% surowców jest przetwarzanych i jest to przykład dla Ukrainy. Jeśli mówimy konkretnie o rozwoju terytoriów społeczności, to tutaj możemy zapewnić wzrost, którego obecnie brakuje. To jest właśnie to co teraz może zapewnić ludziom pracę, finanse i zapełnić lokalne budżety podatkami – opowiedziała Diana Barynowa, prezes zarządu Centrum Rozwoju Samorządu Lokalnego. – Nie przyjechaliśmy prosić o pieniądze. Przyszliśmy szukać partnerów, aby nie tylko pełnić misję humanitarną w tym trudnym czasie, ale wspierać rozwój gospodarczy. Teraz nadszedł czas, aby zwrócić na to uwagę, bo za rok będzie za późno. Nawet te społeczności, które są oddalone o trzydzieści kilometrów od linii frontu, w szczególności społeczność Ołeksijiwskiej hromady w obwodzie charkowskim, rozumieją, że konieczne jest wyżywienie zarówno ich mieszkańców, jak i wojska. Mimo trudnej tam sytuacji zastanawiają się, jak zorganizować przetwórstwo produktów rolnych. W skład delegacji weszli także przedstawiciele biznesu, którzy z powodu wojny stracili 70% swoich interesów, ale nie opuszczają Ukrainy, z obwodu charkowskiego, są gotowi odbudować te terytoria i to zasługuje na szacunek – podsumowała.

fot. Konstanty Czawaga / Nowy Kurier Galicyjski

– Pochodzę z Sum, gdzie przez całe życie mieszkałam z rodziną. Pracowałam tam jako lekarz, kierowniczką laboratorium, dyrektorką ośrodka medycznego. Kiedy wybuchła wojna, byłam wolontariuszką jako medyk, a gdy sytuacja stała się niebezpieczna, przeprowadziłam się z rodziną na Zakarpacie. Pracuję tam również jako dyrektor wykonawczy laboratorium medycznego. Przyjechałam na Forum Ekonomiczne, aby poznać producentów niektórych odczynników, ponieważ mamy niewielki procent odczynników produkcji rosyjskiej i chcemy znaleźć dla nich alternatywę. W końcu musimy zapewnić wysokiej jakości diagnozę medyczną i chcę znaleźć nowe kontakty i doświadczenia – powiedziała Maryna Smijanowa, uczestniczka forum z Ukrainy.

– Jeśli wrócimy do wydarzeń Forum, które się tu dzieją, to oczywiście bardzo dobrze widzieć i słyszeć, że solidarność z Ukrainą ma merytoryczne konkluzje, materialne przejawy. To fakt, że temat Ukrainy jest tu przedmiotem wielu dyskusji. Ale nie obawiam się, że są tu różne oceny. Byłoby zaskakujące, gdyby oceny brzmiały dokładnie tak samo. Bo w krajach europejskich demokracja i każdy ma prawo do własnego zdania. Ale to, co usłyszałem podczas tych dni Forum, to, co usłyszałem w wystąpieniach moich polskich kolegów, pokazuje, że strategiczne partnerstwo między Polską a Ukrainą osiągnęło maksymalny poziom – powiedział Jewhen Mahda, dyrektor Instytutu Polityki Światowej w Kijowie.

fot. Andrzej Borysewicz / Nowy Kurier Galicyjski

Nagroda Człowiek Roku

Człowiekiem Roku 31. Forum Ekonomicznego w Karpaczu został prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Nagrodę wręczył Przewodniczący Rady Programowej Forum Ekonomicznego Zygmunt Berdychowski, a odebrał ją, w imieniu prezydenta Ukrainy, Wasyl Zwarycz, ambasador Ukrainy w Polsce.

– Jestem bardzo wzruszony, odbierając tę nagrodę w imieniu pana prezydenta. Wiem, że jest to wyróżnienie także dla nardu ukraińskiego, dla dzielnych żołnierzy, którzy także z polską bronią, walczą o to, co jest dla nas najważniejsze: o naszą wolność, suwerenność, niepodległość. I wierzę w to, że zwyciężymy. To, co przemoc obca wzięła, szablą odbierzemy! Bardzo dziękuję Polsce za dostarczenie nam tych szabel. Niech żyje wolna Polska, niech żyje wolna Ukraina – powiedział ze sceny Wasyl Zwarycz.

Galę poprowadzili Paulina Sykut Jeżyna i Krzysztof Ibisz, zaś o oprawę muzyczną zadbała Orkiestra Filharmonii Sudeckiej im. Józefa Wiłkomirskiego w Wałbrzychu pod batutą Sebastiana Perłowskiego.

Konstanty Czawaga, Eugeniusz Sało

X