Bronisław Komorowski o Wołyniu

Bronisław Komorowski o Wołyniu

Drogie Rodziny Ofiar Zbrodni Wołyńskiej!
Księża Biskupi!
Czcigodni Kombatanci!
Wszyscy Szanowni Państwo!

Jestem wzruszony mogąc spotkać się tutaj dzisiaj z Państwem na wspólnej modlitwie za dusze ofiar Zbrodni Wołyńskiej, która była zbrodnią o znamionach ludobójstwa. Jestem wdzięczny, że razem mogliśmy modlić się po chrześcijańsku, mówiąc i przypominając światu, ale także i samym sobie, modląc się słowami: „ I odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy naszym winowajcom.” Jest co odpuszczać. Jest o co prosić dobrego Pana Boga, aby darował ludziom zbrodnie, bo ta zbrodnia była jednym z najbardziej bolesnych doświadczeń Polaków w czasie II wojny światowej. Mówią o tym te tablice, zawierające nazwy ponad dwóch tysięcy wsi, miejscowości na dawnych kresach Drugiej Rzeczpospolitej, gdzie zginęło co najmniej pięciu Polaków. Mówią o tragedii Polaków, aczkolwiek wiemy, że dramat, tragedia, zbrodnia, tragedia strasznych czynów dotyczyła i innych nacji. Był to straszny czas, był to rejon szczególnie podatny na zbrodnie wzajemne. Dlatego czcząc dzisiaj polskie ofiary, pamiętajmy także o zagładzie Żydów na tych terenach, pamiętajmy także o śmierci Ukraińców, o śmierci wszystkich innych mieszkańców tych dawnych południowo-wschodnich terenów kresowych Rzeczpospolitej.

Spotykamy się 11 lipca, dokładnie w 70. rocznicę tych strasznych wydarzeń, spotykamy się, aby współczującą pamięcią objąć wszystkie ofiary tamtego strasznego czasu.

Spotykamy się tutaj na Skwerze Wołyńskim w stolicy Polski, dzisiaj także centrum polskiej pamięci, gdzie od kilkunastu już lat, krok po kroku, powstaje miejsce upamiętniające i zbrojną walkę, bo tradycje wspaniałej 27. Dywizji Wołyńskiej Armii Krajowej, i upamiętniające cierpienie i męczeńską śmierć polskich mieszkańców tych kresów południowo-wschodnich. Dzisiaj pochylimy głowy przed tablicami z nazwami miejscowości, których mieszkańcy zginęli z rąk ukraińskich nacjonalistów już 70 lat temu.

Oddajemy hołd wszystkim; kobietom, dzieciom, starcom. Łączymy się z ich rodzinami, które przez długi czas w zapomnieniu opłakiwały stratę najbliższych. 

Bronisław Komorowski, prezydent RP (Fot. PAP/Rafał Guz)

Szanowni Państwo!

Wielką zasługą Rodzin Kresowych jest konsekwentne upominanie się o pamięć i prawdę o śmierci najbliższych. Dzięki tej determinacji ocaliliście Państwo od zapomnienia i przekłamania ważną kartę narodowej historii. Suwerenna i demokratyczna Polska jest Wam za to wdzięczna.

Dzisiaj – jako obywatele wolnej Rzeczypospolitej – jesteśmy wspólnie odpowiedzialni za to, co uczynimy z bolesną prawdą o Zbrodni Wołyńskiej. Prawda nawet wtedy gdy jest bolesna nigdy nie szkodzi. Prawda w pełni zrozumiana i odpowiednio przeżyta może być wielką szansą na to, by rzetelna wiedza o tamtym dramacie stała się fundamentem polsko-ukraińskiego pojednania. Nie chcemy pamiętać przeciwko komukolwiek! Chcemy pamiętać, by żyć mądrzej i lepiej budować sąsiedztwo i współpracę polsko-ukraińską. Taką właśnie drogę polsko-ukraińskiego pojednania otwierają przed nami Kościoły: rzymskokatolicki i greckokatolicki, w Polsce i na Ukrainie. W tym działaniu kierują się one wskazaniem naszego wielkiego rodaka, błogosławionego Jana Pawła II, który mówił: „Niech dzięki oczyszczeniu pamięci historycznej wszyscy będą gotowi stawiać wyżej to, co jednoczy, niż to, co dzieli.” I takie  właśnie działania warte są naszego wsparcia i naszego wspólnego zaangażowania.

Wspólna deklaracja biskupów polskich i ukraińskich ogłoszona 28 czerwca tego roku może być dokumentem przełomowym, jeżeli tę deklarację przeżyjemy i przemyślimy, gdyż wzajemne pojednanie buduje się zawsze i tylko i wyłącznie na prawdzie! Otwarcie więc ta deklaracja mówi „o zbrodniach na Wołyniu, których symbolem stały się wydarzenia z 11 lipca 1943 roku. Ofiarami zbrodni i czystek etnicznych stały się dziesiątki tysięcy niewinnych osób, w tym kobiet, dzieci i starców, przede wszystkim Polaków, ale także Ukraińców oraz tych, którzy ratowali zagrożonych sąsiadów i krewnych”.

Ważne jest, że polscy i ukraińscy biskupi dystansują się od poglądów i osób, zakłamujących i usprawiedliwiających te potworne czyny. „Wiemy – stwierdzają w swojej deklaracji – że chrześcijańska ocena zbrodni wołyńskiej domaga się od nas jednoznacznego potępienia i przeproszenia za nią. Uważamy bowiem, że ani przemoc, ani czystki etniczne nigdy nie mogą być metodą rozwiązywania konfliktów między sąsiadującymi ludami czy narodami, ani usprawiedliwione racją polityczną, ekonomiczną, czy religijną”.

Ważne jest również to, że biskupi potępiają „skrajny nacjonalizm i szowinizm”, który przed siedemdziesięciu laty popchnął do zbrodni Organizację Ukraińskich Nacjonalistów. Na szczęście, zwolennicy tamtych skrajnych poglądów są dzisiaj w zdecydowanej mniejszości. Powinniśmy zatem my, Polacy i Ukraińcy, być gotowi „do odważnego otwarcia umysłów i serc na wzajemne przebaczenie i pojednanie.” 

Dlatego działając w takim duchu pragniemy godnego upamiętnienia ofiar w miejscach ich cierpienia i śmierci, chcemy zrealizować prawo do ich chrześcijańskiego pochówku. Wierzę, że dzięki wspólnemu wysiłkowi Polski i Ukrainy, naszych społeczeństw i naszych niepodległych państw, stanie się to możliwe.

Te wszystkie działania musimy podjąć z myślą o wspólnej, polsko-ukraińskiej przyszłości. Partnerstwo i wspólnota zamiast narodowych waśni – to droga, którą od dziesięcioleci podąża cała Europa, podążamy my Polacy i chcą podążać także Ukraińcy.

Jest w tej wspólnocie miejsce dla Polski i dla Ukrainy!

I razem chcemy i razem powinniśmy uczynić wszystko, aby stało się to faktem!

Razem także musimy udźwignąć ciężar ogromny bólu pamięci o strasznych czasach, o podłych czasach, czasach, które jednak minęły. Musimy udźwignąć ten ciężar pamięci i my Polacy. W sposób szczególny i trudny dla nich muszą udźwignąć Ukraińcy, obywatele wolnej, niepodległej Ukrainy dzisiaj.

Źródło: prezydent.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X