Wspaniała zabawa opłatkowa

W sobotę 28 grudnia 2019 r. członkowie Towarzystwa Kultury Polskiej Ziemi Lwowskiej skupieni we wszystkich podmiotach przy TKPZL spotkali się we własnym gronie przy opłatku.

Na spotkanie przybyli członkowie Towarzystwa i Uniwersytetu III Wieku, Chór „Echo” i zespoły „Wesoły Lwów” i „Lwowska Fala”. Zaproszeni zostali również przedstawiciele innych organizacji i prezesi oddziałów TKPZL z Sambora, Mościsk, Łanowic, Jaworowa, Czerwonogradu i innych miejscowości.

Już po raz trzeci z rzędu prezes Emil Legowicz organizuje spotkanie opłatkowe TKPZL w przytulnym lokalu stołówki studenckiej Lwowskiego Uniwersytetu Medycznego. Przestronna sala mieści wszystkich chętnych, a jeszcze pozostaje miejsce na występy zespołów i na tańce. Tradycyjnie spotkanie rozpoczęło się kolędą w wykonaniu połączonych kapel „Wesoły Lwów” i „Lwowska Fala”, którą wspólnie zaśpiewała cała sala.

Duchowego wsparcia zebranym, jak i w roku poprzednim, udzielił zebranym biskup Edward Kawa. Jak przystało na gospodarza, Emil Legowicz powitał zebranych słowami: „Witam serdecznie wszystkich zebranych na tym spotkaniu opłatkowym. Sercem wyczuwam, że takie wspólne spotkania są nam wszystkim bardzo potrzebne. Każdy z nas ma swoją rodzinę, ale wspólne spotkanie w świątecznym okresie jest bardzo ważne w naszym życiu. Życzę wszystkim wspaniałej, prawdziwie rodzinnej atmosfery, wzajemnej życzliwości i serdeczności”.

Biskup Edward Kawa przekazał wszystkim życzenia od księdza arcybiskupa Mieczysława Mokrzyckiego i powiedział:

– Takie wspólne spotkanie zawiązuje pomiędzy nami relację rodzinną. I tego dzisiaj najbardziej potrzebujemy. Najważniejsze, abyśmy się dziś czuli jedną rodziną, abyśmy wspierali się nawzajem. Ważne jest, abyśmy to spotkanie wykorzystali do wzajemnego pojednania i wzajemnego wybaczenia sobie jakichś nieporozumień. Jest dziś ku temu najlepsza okazja, aby znów połączyć się wspólnymi więzami i żyć w jedności i miłości. Ważne jest, abyśmy wzrastali w wierze, przekazywali tradycje i nie wstydzili się swojej tożsamości – zakończył biskup Edward Kawa. W modlitwie wspomniał również zmarłych członków Towarzystwa i tych co odeszli w tym roku z naszych rodzin. Po przeczytaniu stosownego fragmentu z Ewangelii, pobłogosławił opłatki, pokarmy i tych, którzy je przygotowali życząc wszystkim dobrej zabawy. Jako pierwszy dał przykład dzielenia się opłatkiem, składając życzenia prezesom oddziałów regionalnych. Wszyscy zebrani również składali sobie nawzajem serdeczne życzenia. Czego życzono sobie nawzajem? Przede wszystkim zdrowia, pomyślności, spokoju i pokoju na Ukrainie, czyli tego, co każdy potrzebuje najbardziej i czego oczekuje.

Fot. Krzysztof Szymański
{gallery}gallery/2020/oplatekTKPZL{/gallery}

Następnie, po krótkiej przerwie na skosztowanie przygotowanych dań, z koncertami kolęd wystąpiły chóry „Lutnia” i „Echo”. Znane i śpiewane od najmłodszych lat piękne kolędy polskie śpiewała wspólnie cała sala. W przerwach między kolejnymi kolędami życzenia składali prezesi oddziałów KTPZL, prezesi innych organizacji, obecni na spotkaniu oraz członkowie Towarzystwa.

Do wspólnej zabawy w rytmach lwowskich piosenek przedwojennych zaprosiły uczestników spotkania zespoły „Wesoły Lwów” i „Lwowska Fala”. Koncertowali wspólnie, a czasem każdy zespół osobno wykonywał przedwojenne szlagiery. Dobrze się stało, że swą działalność wznowił zespół „Wesoły Lwów”, założony przed około 30 laty przez Zbigniewa Jarmiłkę. Ostatni koncert kapeli odbył się przed blisko przed rokiem podczas obchodów 30-lecia TKPZL. Był to ostatni występ Zbigniewa Jarmiłki. Potem kapela zawiesiła swą działalność. By nie zaginął bogaty dorobek artystyczny kapeli wokalistka zespołu Helena Fuczyło postanowiła wznowić działalność zespołu.

– Kapela nie umarła i nie zginęła, po prostu szkoda byłoby zaprzepaścić nasz dorobek 30 lat naszej działalności pod kierownictwem Zbigniewa Jarmiłki. Są to piosenki naszej lwowskiej duszy. Chociaż skład zespołu jest obecnie mniejszy, ale „trzymamy fason” – jak się mówi we Lwowie. Nie konkurujemy z zespołem „Lwowska Fala”, a czasami nawet koncertujemy razem. Mamy podobny repertuar i jak tu nas rozdzielić? – to tak jakby podzielić nasze lwowskie serce. Chcemy się rozwijać, włączyć młodzież do naszego grona i mam nadzieję, że dopóki biją nasze serca, będziemy śpiewać lwowskie piosenki – powiedziała pani Helena.

O działalność TKPZL w minionym roku zapytałem prezesa Emila Legowicza:

– Działalność towarzystwa w tym roku przebiegała zgodnie z założeniami. Organizowaliśmy majówkę, nasi członkowie odwiedzili jak co roku Częstochowę, miały miejsce spotkania w siedzibie Towarzystwa – to są tradycyjne elementy naszego programu. Oprócz tego były spotkania zarządu, spotkania z prezesami towarzystw regionalnych, podczas których omawialiśmy ich problemy i działalność. W naszej działalności mamy jednak problemy i głównym jest brak młodzieży wśród naszych członków. Młodzież po skończeniu szkoły wyjeżdża na studia, ci starsi – wyjeżdżają do pracy. Starsi nasi członkowie, ci, którzy przed 25 czy 30 laty organizował oddziały Towarzystwa, niestety odchodzą na wieczną wartę. Towarzystwo staje się coraz mniej liczne. Niestety, taka jest smutna kolej rzeczy.

Bardzo bolesną dla nas jest sprawa Domu Polskiego. Rok 2020 miał być rokiem rozpoczęcia jego działalności, a tymczasem w 2019 roku nie działo się tam nic. Nie zależy to od nas, są to sprawy, które nas przerastają. Pisaliśmy i mówiliśmy o naszych obawach, ale niestety sprawy mają się źle. Nie przypuszczam, aby wcześniej niż dopiero za lat 3–5 będziemy mogli spotkać się na podobnym spotkaniu już w sali Domu Polskiego we Lwowie. Smutne to, ale prawdziwe – podsumował Emil Legowicz.

W tym dniu nikt jednak nie myślał o rzeczach smutnych. Na sali królowały kolędy, lwowskie piosenki i dobra zabawa.

Krzysztof Szymański

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X