Wrzesień 1939 we Lwowie Niemieccy obserwatorzy na Cmentarzu Janowskim (radiokrakow.pl)

Wrzesień 1939 we Lwowie

Surfując po stronach internetowych natrafiłem na interesujące materiały dotyczące wydarzeń „złotego” września 1939. Na stronach polona.pl natrafiłem na zdigitalizowane numery Wieku Nowego z 1, 14, 17, 19 i 20 września 1939 roku. Było to chyba jedno z nielicznych pism, które ukazywały się we Lwowie.

Z tym, że numer z 1 września (pamiętajmy, że przygotowany do druku 31 sierpnia) wyszedł w całej objętości na 12 stronach, a pozostałe numery – jedynie na dwóch i zawierały komunikaty i odezwy do mieszkańców.

1 września. W czasie, gdy cały zachodni kraniec Rzeczypospolitej już płonął i miasta płonęły pod niemieckimi bombami, w tym numerze nie ma jeszcze słowa o wojnie.

Dwie alternatywy pozostały Hitlerowi
Wraz z Francją, Polską i Turcją, Anglia przedstawia tak niezwyciężona potęgę, że trudno przypuszczać, by izolowane Niemcy ważyły się tę potęgę wyzwać. Niemcom pozostaje alternatywa: albo zrezygnować z obłąkanych planów podboju Europy, albo leż wywołać wojnę i pogrom, wobec którego zbledną następstwa wojny 30 letniej.

W londyńskich kołach politycznych stwierdzają, że rozmowa Hitlera z Hendersonem nie zwiększyła szans pokojowego rozwiązania konfliktu. Prasa angielska w następujący sposób streszcza stanowisko Anglii:

Mocarstwa zachodnie przystąpią automatycznie do wojny, jeżeli Polska uzna, że jest zagrożona przez agresję niemiecką. Rozwiązanie konfliktu polsko – niemieckiego, które by w jakikolwiek sposób naruszało nietykalność terytorium Polski, jest wykluczone. Wszelkie pertraktacje, gdyby zostały nawiązane, nie mogą się odbywać pod groźbą siły.

Nastrój w Londynie jest mocny i zdecydowany. Przed wysłaniem odpowiedzi na ostatnią notę niemiecką rząd angielski odbył konsultacje z rządami Polski i Francji.

Żywiołowe owacje Lwowa na cześć Armii i Naczelnego Wodza
Wczoraj we Lwowie odbyła się defilada oddziałów wojskowych. Wzdłuż trasy ciągnącej się przez kilka kilometrów ulic lwowskich, zgromadziły się nieprzejrzane tłumy ludności Lwowa, która na trasę przybyła obładowana kwiatami i pakietami słodyczy, oraz papierosami. Szczególnie silnie obsadzone zostały przez publiczność ulice Leona Sapiehy, Pełczyńska, Zyblikiewicza, Akademicka, pl. Mariacki. Legionów i Kazimierza Wielkiego, gdzie tłum zalał formalnie chodniki, znaczną cześć jezdni, obsadził szczelnie wszystkie okna, balkony i drzewa.

Na żołnierzy przez cały czas defilady sypały się z okien, drzew i chodników istne deszcze kwiatów. Tłum bardzo szybko rozerwał skąpe kordony harcerskie i utworzył tak wąskie przejścia, że wojsko posuwało się z trudem. Publiczność rzucała się żołnierzom na szyje, serdecznie ich całując. Krewni i znajomi żołnierzy powiększali szeregi maszerując obok swych bliskich.

Pod adresem żołnierzy padały ustawicznie okrzyki: „Wracajcie zdrowi”, „Bóg wam dopomoże”, „Pokażcie jak Polak broni Polski”, „Pójdziemy wszyscy wkrótce za wami”, a w czasie przerwy, jaka nastąpiła po przemarszu oddziałów piechoty, przed defiladą artylerii tłum samorzutnie zaintonował „Rotę” Konopnickiej. Na olbrzymiej przestrzeni od hotelu Georga aż do Teatru Wielkiego podniosło się w górę tysiące rąk, ślubując bronić Polski „Do krwi ostatniej kropli z żył”. Podczas przemarszu artylerii tłum równie gorąco i entuzjastycznie manifestował na cześć Armii.

Niemieccy obserwatorzy na Cmentarzu Janowskim (radiokrakow.pl)

Szczególnie ten artykuł, opiewając romantykę kawalerii z czasów Sobieskiego, świadczy o zupełnym braku rozeznania w nowoczesnej taktyce „szybkiej wojny”. Niestety, nic opisanego w tym artykule nie sprawdziło się podczas kampanii wrześniowej.

Broń, która nie straciła wartości.
Kawaleria we współczesnej wojnie
Kawaleria nowoczesna nie jest podobna z wyglądu do tej z roku 1914. W jej szeregach szczycących się dawniej „czystością rasy”, pojawiły się bronie nic z koniem nie mające wspólnego. Są to szwadrony samochodów pancernych, oddziały lekkich czołgów towarzyszących, baterie dział przeciwlotniczych, grupki działek przeciwpancernych, które z łatwością przebijają pancerze dwucentymetrowej grubości, dowcipnie pomyślane oddziały zaporowo-przeciwpancerne i wiele jeszcze innych jak np. lotnictwo towarzyszące, precyzyjnie działające radiostacje itp.

Początkowo organizatorzy wielu wojsk europejskich, oczarowani nowatorstwem, dali się unieść wpływowi mody i zbytnio przeciążyli kawalerię tymi nowymi zdobyczami techniki, wskutek czego ich „nowoczesna kawaleria” stała się sztywną i ciężką masą, tracąc tym samym swą najistotniejszą wartość – ruchliwość. Ten ich twór miał wprawdzie miano kawalerii, ale na skutek ich projektów sama kawaleria konna była mizernym dodatkiem do tych rzekomych znakomitości XX wieku.

Ocknięto się jednak w porę z tej zgubnej psychozy i porzucono ostatecznie fałszywą drogę. Szereg doświadczeń i badań wykazał dziś już jasno, iż podstawowym trzonem i głównym kośćcem nowoczesnej kawalerji, musi być nadal kawaleria konna. Tyczy się to szczególnie naszych warunków. Dopiero wokół tego szkieletu konnego grupują się wspomniane nowe bronie, jednak tylko w ilości wyłączającej przygłuszenie dominującej roli kawalerji konnej.

Jeśli chodzi więc o wygląd nowoczesnej kawalerji, to możemy ją sobie wyobrazić jako dużą masę konną, podzieloną jak dawniej na szwadrony, pułki i brygady, której towarzyszy silnik zarówno na ziemi jak i w powietrzu, pod najrozmaitszą postacią. Zadaniem zaś tego silnika nie jest zastąpienie kawalerji konnej, bo tego nie potrafi, lecz jedynie udzielenie pomocy, by szybciej i sprawniej maszerowała i walczyła. W ten sposób silnik nie stał się w żadnym wypadku wrogiem kawalerji, ale przeciwnie – jej najwierniejszym sprzymierzeńcem i pomocnikiem.

Tak więc towarzyszący lotnik wydłuża zasięg kawaleryjskich patroli, daje szybsze od nich wiadomości i tym samym przyspiesza decyzję dowódcy a więc i działanie wojsk. Współdziałając z kawalerią oddział pancerny wzmacnia za pomocą swego karabinu maszynowego, czy też działa tkwiącego w pancerzu na gąsienicy, siłę przebojową kawalerji konnej, której zwykłe środki walki, jak karabin i szabla, okazały się już niewystarczające. Kawaleria wsparta pancerzem ma więc szanse szybciej zwalczać opory, a więc żwawiej poruszać się na polu walki i prędzej przynosić rozstrzygnięcia.

Działa przeciwpancerne i przeciwlotnicze stały się niezbędnym elementem ochraniającym konne masy od najprzykrzejszej przygody – zaskoczenia przez lotnictwo lub czołgi przeciwnika. Tym samym umożliwiają one kawalerji szybkie i bezkarne posuwanie się w terenie.

Jakże działa dzisiejsza kawaleria i jak wygląda jej walka?

Dzisiejsza kawaleria będzie walczyć przede wszystkiem kombinacjami ognia i ruchu, przyczem ogień nie jest celem samym dla siebie, lecz tylko służy jako nieodzowny pomocnik i wywoływacz ruchu. Podstawową dewizą dzisiejszej taktyki kawaleryjskiej jest więc następująca zasada: Kawaleria rusza się po to, ażeby walczyć ogniem, walczy zaś wyłącznie po to, by umożliwić sobie szybki ruch. W tym więc tkwi całość zagadnienia kawaleryjskiej taktyki na każdym szczeblu i dewiza ta – zdaje się – jest już wyraźnie przyjęta przez nowoczesne kawalerie.

Poza tą zasadniczą sprawą należałoby poruszyć jeszcze jedno zagadnienie kawaleryjskiej taktyki, będące bez wątpienia przewrotem w utartych pojęciach. Jest to sprawa terenu działania. Wedle dawnych pojęć istniało przekonanie, iż konieczne są specjalne tereny dla działań kawaleryjskich. Mówiło się: ten teren jest otwarty, pozbawiony większych przeszkód naturalnych, nadaje się więc idealnie do walk, zagonów lub manewrów kawaleryjskich. Słowem, utożsamiało się tereny i obszary tzw. „otwarte” z możliwościami kawaleryjskich działań. Kawaleria chętnie też korzystała z takich terenów, unikając, jak ognia, obszarów pokrytych.

Otóż w tej mierze zaszła w taktyce kawaleryjskiej zupełna zmiana. Warunki dzisiejsze, jak lotnictwo bojowe przeciwnika oraz jego broń pancerna, skłoniły kawalerię przede wszystkiem do wykorzystywania na pola swych marszów i walk trudne ostępy i wielkie obszary leśne. One ciągną dziś do siebie kawalerię i stają się jej najwierniejszym sprzymierzeńcem. Nowoczesna kawaleria będzie chodziła i biła się w tzw. terenach pokrytych, często nawet nocą. Pociąga to oczywiście za sobą zmianę jej sposobu działania, jej taktyki.

W warunkach tej części Europy, w której żyjemy i działać możemy, kawaleria nie przestała i długo jeszcze nie przestanie być jedną z broni głównych.

14 września. Apele, komunikaty i odezwy…

Obywatele miasta Lwowa!
Wczoraj, dnia 12 bm. popołudniu na rogatkach Lwowa pojawił się oddział zmotoryzowany wroga, składający się z czołgów, wozów pancernych i oddziału piechoty. Wypad został zlikwidowany przez załogę Lwowa przy chlubnym udziale Policji Państwowej. Kilka czołgów nieprzyjacielskich zostało rozbitych przez naszą artylerię, reszta wycofała się wraz z piechotą, która pozostawiła kilkudziesięciu zabitych.

Podaję to do Waszej – Obywatele Lwowa – wiadomości i wzywam Was do zachowania nadal zupełnego spokoju. Radiostacja wrocławska już zdążyła wypuścić w świat fałszywy komunikat o zajęciu naszego Miasta.

Miasto, które było „Semper Fidelis”, odznaczone Krzyżem Virtuti Militari, bronić się będzie do upadłego.

Lwów, dnia 13 września 1939.
ALFRED BIŁYK
Wojewoda Lwowski

Komunikat Sztabu Naczelnego Wodza
Nr. 12. z dnia 12. września b. r.

WARSZAWA, (PAT). Polskie Radio podaje następujący komunikat Sztabu Naczelnego Wodza:

W dniu 11 bm. nieprzyjaciel bombardował Warszawę, wprowadzając do akcji około 70 samolotów. Strącone 15 samolotów nieprzyjacielskich. Nieprzyjaciel bombarduje w dalszym ciągu linie komunikacyjne, miasta i osady, w których nie ma żadnych załóg wojskowych, zadając znaczne straty ludności cywilnej.

Nad Bugiem walki trwają. Z rejonu Wyszków i Małkini, po zaciętych walkach oddziały własne odchodzą na skutek silnej przewagi nieprzyjaciela w kierunku południowym.

Po odparciu natarcia zmotoryzowanych oddziałów nieprzyjaciela na Warszawę, stwierdzono na przedpolu kilkadziesiąt czołgów rozbitych.

W rejonie na południe od Kutna oddziały nasze toczą ciężkie walki z przeciwnikiem. Przeprowadzono szereg skutecznych natarć, odrzucając nieprzyjaciela w kierunku południowym. Nieprzyjaciel poniósł znaczne straty. Na linii Wisły i Sanu sytuacja bez zmian.

Gdynia broni się, ostrzeliwana przez artylerię okrętów przeciwnika.

Do Kobiet-Polek
W chwili, gdy Wasi mężowie i bracia oddają życie w obronie kraju, obowiązkiem Waszym jest czynić wszystko, co może pomóc im w walce o zwycięstwo. Możecie uczynić wiele. Setki, tysiące rannych może szybko wrócić do zdrowia, a często może uniknąć śmierci przez natychmiastowe przetoczenie krwi. Nie wolno, by krwi tej zabrakło. Dostarczyć jej musicie Wy, Kobiety. Ofiara Waszej krwi dla ratowania życia Obrońców Ojczyzny jest Waszym obowiązkiem, takim samym obowiązkiem, jak ten, który każe im iść i ginąć dla wielkiej Sprawy. Ofiara krwi jest Waszym obowiązkiem żołnierskim.

Spełnienie Waszego obowiązku jest łatwe i nie przeszkodzi Wam ani na chwilę w Waszej codziennej pracy obywatelskiej lub społecznej. Dorosły, zdrowy człowiek nie odczuwa bowiem zupełnie utraty dwustu lub trzystu centymetrów sześciennych krwi, a pobranie krwi z żyły jest prawie bezbolesne. Bez bólu, bez niebezpieczeństwa, możecie ratować życie rannych żołnierzy. Możecie ratować, a więc musicie ratować. Żołnierz liczy na Was!

Zgłaszajcie się tłumnie w Stacji dawców krwi we Lwowie przy ul. Pijarów 4, w Klinice chorób wewnętrznych U. J. K., między godziną 8 a 12 w południe.

Zwracamy się z apelem do Kobiet, gdyż większość młodych i zdrowych mężczyzn znajduje się pod bronią. Mężczyźni, wolni dotąd od służby wojskowej, winni zgłaszać się również, a zgłoszenie uważać za pilny obowiązek obywatelski.

Sowieccy żołnierze na granicy (historia24.pl)

17 września. Opisy bohaterskiej obrony Lwowa. Jeszcze ani słowa o inwazji sowieckiej.

Bohaterska postawa naszych wojsk, broniących Lwowa
Komunikat Obrony Lwowa z dnia 15 września 1939 r. godzina 19-ta.

LWÓW. (PAT). Walki na peryferii zachodniej miasta ograniczają się do działalności rozpoznawczej. Inicjatywa przeszła w nasze ręce. W paru punktach przeszliśmy do natarcia. Nasza artyleria działa nadal bardzo skutecznie. Zachmurzenie ograniczyło działalność lotnictwa nieprzyjacielskiego do czterech nalotów, które większych szkód nie wyrządziły. Oddziały nasze na wysuniętych posterunkach okazują wytrwałość i wolę zwycięstwa.

Podajemy dalsze szczegóły z pierwszych dni walk o Lwów. W samym początku główny ich ciężar wzięła na siebie artyleria. Pluton jej w rejonie Głównego Dworca i rogatki Gródeckiej w walce z otwartej pozycji z czołgami ocalił położenie, ponosząc duże straty i dwukrotnie zmieniając obsługę. Podchorąży z działem artylerii przeciwpancernej celnym ogniem rozbił 4 czołgi i 2 samochody pancerne. Gdy cała obsługa została wybita, sam obsługiwał armatę, która wpadła chwilowo w ręce Niemców, ale została odzyskana.

Gdy Niemcy wpadli na Dworzec Kolejowy, spieszeni artylerzyści brawurowym szturmem wyrzucili nieprzyjaciela. Porucznik artylerii Panek, z dywizjonu artylerii lekkiej ranny 12 września, przez całą noc dowodził nadal swoim plutonem. Nazajutrz zginął zabity na dziale. Spotykamy nadal w pierwszej linii rannych oficerów, którzy nie schodzą z posterunków i dowodzą dalej.

W pierwszych chwilach obrony oddziały Policji Państwowej biły się mężnie i ofiarnie aż do nadejścia piechoty.

Nieprzyjaciel może się poszczycić takimi sukcesami, jak zdruzgotanie wież kościoła św. Elżbiety, ciężkie uszkodzenia kościoła Bernardyńskiego oraz Domikańskiego, zburzenie klasztoru ss. Bazylianek, cerkwi grecko-katolickiej św. Ducha, jednego z gmachów Szpitala głównego, uszkodzenie Teatru miejskiego, zniszczenie wielu kamienic pełnych bezbronnej ludności.

19 września. Walki wokół miasta i pierwsza informacja o przekroczeniu granicy przez Armię Czerwoną.

Wielka bitwa nad Wereszycą
LWÓW. (PAT). Komunikat Obrony Lwowa z dnia 17 go września, godz. 20-ta.

W obszarze na północ od Lwowa toczą się od dwóch dni ciężkie i krwawe walki. Nasza bitna piechota, artyleria i jednostki zmotoryzowane prześcigały się tam męstwem i energią w działaniu. Straty nieprzyjaciela bardzo duże, baterie zaś jego są stale spędzane z pozycji ogniem artylerii naszej.

Przykładem wytrwałości bojowej jest pozostawanie lżej rannych oficerów i żołnierzy w szeregach. Kpt. Gorczyca od czterech dni dowodzi swoim batalionem z ręką na temblaku.

Dnia wczorajszego około godz. 17 nadeszła wiadomość o zwycięstwie, odniesionym przez gen. Sosnkowskiego nad rzeką Wereszycą, gdzie rozbił wielką jednostkę pancerną, zdobywając wiele czołgów i samochodów pancernych i biorąc masę jeńców. Wielka bitwa w tej stronie toczy się dalej. Wojska niemieckie wycofały się na wielu odcinkach.

LWÓW. Radio moskiewskie w serwisie wiadomości z Ameryki podało za dziennikiem „New-York”, że wojska nie¬mieckie były nieprzygotowane do zajęcia Lwowa i wycofały się na wielu odcinkach z powodu silnej ofenzywy wojsk polskich.

Radio moskiewskie podaje w dalszym ciągu, że Lublin jest w rękach polskich, oraz, że Polska otrzymała od swoich sojuszników znaczną pomoc części wojennych.

Spotkanie parlamentariuszy na ul. Gródeckiej (pl.wikipedia.org)

Wystąpienie Rosji Sowieckiej
LWÓW. (inf. wł.) Dnia 17 bm. wojsko sowieckie przekroczyło w kilku miejscach granice Polski. Jednocześnie komisarz dla spraw zagranicznych Z. S. S. R. Mołotow uzasadnił to wystąpienie w mowie, transmitowanej przez wszystkie stacje radiowe Sowietów, że chodzi o ochronę ludności białoruskiej i ukraińskiej, wobec ciężkiego położenia Polski. Sprawą tą zajmuje się Rząd polski. Wojska sowieckie nie zaatakowały dotąd naszych. W najbliższym czasie wyjaśni się gra rządu Z. S. S.R. i na razie nie ma powodu do poważniejszego zaniepokojenia wytworzoną sytuacją.

Bardzo dziwnie brzmiący apel, najpewniej inspirowany przez komunistów…

Wstań Słowiański Olbrzymie!
Odwieczny wróg Słowiańszczyzny, który od tysiąca lat podjudza do waśni narody słowiańskie, by je dzielić i podstępnie mordować — po gwałtach na narodzie czeskim i słowackim, dokonał dzikiego napadu na Polskę, liczącą wśród swych obywateli miliony Polaków, Ukraińców, Rusinów, Białorusinów i Rosjan.

Wzywamy Was, Słowianie południa i północy! Was Serbowie, Chorwaci, Słoweńcy, Bułgarzy, Łużyczanie, Czesi i Słowacy i wszystkie narody Rosji.

Hitler powiedział w książce „Mein Kampf”, że nie spocznie, dopóki nie zdobędzie dla siebie całej ziemi słowiańskiej aż po Ural.

Słowianie! Do broni! Na każdym stanowisku, na każdej drodze i moście, przeciw każdej nici, którą rozsnuwa krzyżak- pająk – stańcie do świętej walki w obronie swej wolności i sprawiedliwości!.

Zapomnijcie o niechęciach religijnych, narodowościowych i politycznych, wznieście wspólny Wielki sztandar Słowiańszczyzny.

Nie opuszczajcie żadnego progu, żadnego skrawka ziemi, żadnego warsztatu pracy, bo to Święta, wspólna sprawa słowiańska. Wstańcie dziś, gdy bije godzina na nowe tysiąc lat.

Do broni! Słowianie! Do broni wszystkie wolne narody!

Lwów, we wrzeniu 1939 r.
Słowiański Komitet Obrony.

Niemieccy i sowieccy żołnierze we Lwowie (pl.wikipedia.org)

20 września. Ostatni numer Wieku Nowego przed kapitulacją miasta.

Nieustraszona obrona Lwowa
Komunikat Obrony Lwowa z dn. 18. września g. 9. rano.

LWÓW. (PAT). Po dwudniowych krwawych walkach wojska nasze na północ i zachód od Lwowa złamały napór przeciwnika z tej strony. Po wypełnieniu swych zadań powróciły na rozkaz na swe stanowiska na liniach obronnych pod Lwowem. Nieprzyjacielska artyleria rzuciła w nocy bez większych wyników kilkadziesiąt pocisków na miasto. Nasza artyleria walczyła zacięcie z nieprzyjacielską, zadając jej, jak świadczą zeznania jeńców, bardzo ciężkie straty.

Około południa atak czołgów nieprzyjacielskich na północnym odcinku złamany został ogniem naszej artylerii. Nasze natarcie na odcinku południowym oczyściło Kozielniki i Sichów.

Artyleria nasza wykryła i zniszczyła 8 samolotów nieprzyjacielskich, które lądowały na lotnisku pod Skniłowem. Wczoraj zestrzelony został przez nas 1 samolot.

W czasie natarcia na odcinku północnym dnia 17 września b. r. podchorąży piechoty Świtkowski wśród bardzo silnego ognia artylerii nieprzyjacielskiej przykładem swoim nie tylko swój oddział opanował, ale i sąsiednie zachęcił do wytrwania.

Nieprzyjaciel bombardował miasto artylerią i samolotami, wywołując pożary. Są ofiary wśród ludności cywilnej. Granat, który wybuchł w Korpusie Kadetów, w sali wypełnionej uczniami, jednego tylko kadeta ranił.

Stanowisko Anglii i Francji wobec wkroczenia wojsk sowieckich do Polski
LWÓW. Wystąpienie Rosji Sowieckiej przeciwko Polsce oraz przekroczenie granic Polski przez wojska czerwone na ogół nie zaskoczyły opinii angielskiej i | francuskiej. Po gwałtownej kampanii antypolskiej w prasie i radio sowieckim w ciągu kilku ostatnich dni liczono się zarówno w Paryżu, jak i w Londynie z możliwością agresji przeciwko Polsce. Chamberlain odbył dzisiaj konferencję z min. Halifaxem i ma zająć stanowisko w Izbie Gmin jeszcze, dziś lub jutro. Prasa londyńska przynosi dziś wiadomość o wkroczeniu wojsk sowieckich do Polski bez komentarzy. Prasa francuska wyraża oburzenie na Sowiety i przekonanie, że wystąpienie Sowietów nastąpiło po uprzednim porozumieniu Hitlera ze Stalinem.

Komunikat obrony Lwowa
z dnia 19-go września 1939 r., godzina 8 rano:

W nocy artyleria niemiecka silnie ostrzeliwała miasto zwalczana przez naszą. Od rana toczy się walka na północnym odcinku, gdzie Niemcy nacierali.

Kolumny sowieckie nadciągnęły od Wschodu 1 zatrzymały się przed naszymi pozycjami, oświadczając, że nie przychodzą we wrogich zamiarach i że zamierzają walczyć z Niemcami.

Czujność nasza nie uśpiona. Wojsko nadal spełnia swój obowiązek, biorąc na siebie odpowiedzialność za losy miasta, Jego honor i honor własny.

Ukazywało się też wiele ogłoszeń o podobnej treści:

Kto by miał jakąś wiadomość o inż. Tadeuszu Brucku, zechce łaskawie podać matce, Batorego 6.
Poszukuję Kazimierza Świdzińskiego, zamieszkałego we Lwowie. Wanda Elżanowska-Porade, Lwów, Politechnika.
Dr. Emil Domberger. Jesteśmy razem i zdrowi. Dajcie znać o sobie. Mela, Hela, Janek.
Pana Adama Pietrasa z synem poszukuje żona. Dom Studentek, ul. Studentek.
Kto wie o pobycie Emila Maciejowskiego, proszony jest o wiadomość: Lwów, Potockiego 10, I. p. Siostry.
Kto pomoże przy wydostaniu moich bagaży znajdujących sią na Dworcu Głównym? Asnyka 15, Łoś.

Została zachowana oryginalna pisownia

Opracował Krzysztof Szymański
Tekst ukazał się w nr 17 (357), 15 – 28 września 2020

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X