Senat RP ogłosił 2015 rokiem Stanisława Ignacego Witkiewicza (Witkacego).
W tym roku przypada 130. rocznica urodzin wybitnego polskiego pisarza, malarza, Filozofa, dramaturga, jednego z najbardziej oryginalnych polskich twórców. Na festiwalu V Polska Wiosna Teatralna we Lwowie Teatr-studio „Harmyder” z Łucka przedstawił eksperymentalne dzieło „Witkacy jest/Witkacego nie ma” – oparte na życiu i twórczości artysty.
„Myślę, że udało nam się przybliżyć do Witkacego, chociaż wiadomo, że jest bardzo złożonym autorem” – powiedziała w rozmowie z Kurierem reżyser spektaklu Rusłana Porycka. „Na początku nie wiedzieliśmy, czy będziemy mogli zrealizować cokolwiek na scenie. Najpierw udaliśmy się do miejscowości Wielkie Jeziora w obwodzie rówieńskim, gdzie popełnił samobójstwo Witkacy. Tam rozmawialiśmy z mieszkańcami wsi. W tym miejscu chcieliśmy zrozumieć mit, który krąży wokół Witkiewicza. Ten spektakl jest raczej kolażem, kompilacją, powstałą w wywiadów, z utworów pisarza, ze wspomnień o nim” – dodała szefowa teatru „Harmyder”.
Jak zaznaczyła autorka scenariusza, jej funkcja była dosyć skromna, polegająca na połączeniu tekstów powstałych wcześniej, nakreśleniu widzowi portretu Witkacego, po to, żeby artysta mógł dalej prowokować, a spektakl był tylko bodźcem dla głębszego poznania twórcy.
Rusłana Porycka wyznała, że grupa, z którą pojechała do Jezior, rozminęła się z osobami, znającymi osobiście Witkacego. „Ale pamięć o nim tam pozostała. Ci ludzie często błądzili w swoich wspomnieniach, nie wiedząc, tak naprawdę, co jest prawdą, a co mistyfikacją. Dokładnie tak, jak było w życiu Witkacego – jedni uważają, że się powiesił, inni, że przeciął sobie żyły, ktoś mówił, że przyjechał z żoną, ktoś, że z kochanką, a jeszcze inni opowiadają, że był pisarzem lub po prostu polskim paniczem” – dodała. W Jeziorach rośnie dąb, na którym jest tablica z datą urodzenia i śmierci pisarza. W miejscu gdzie zmarł, miłośnicy jego twórczości nadal zostawiają kwiaty, przyjeżdżają turyści. Witkacy jest patronem tamtejszej szkoły, gdzie znajduje się izba pamięci.
Ewa Ziółkowska wiceprezes „Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie” w rozmowie z Kurierem Galicyjskim, zaznaczyła, że młodzi aktorzy z Łucka przedstawili bardzo ciekawą propozycję teatralną, nawiązującą do dramatycznych momentów z życia Witkacego – jego tajemniczej śmierci w 1939 roku – najprawdopodobniej samobójczej, która była wynikiem agresji sowieckiej na Polskę. „Wiadomo, że wybuch przewrotu bolszewickiego przeżył w Piotrogrodzie, więc doskonale wiedział, czym jest władza sowiecka i czym to Polsce może grozić i to już było ponad jego siły. Te wszystkie doświadczenia rewolucyjne, walki z bolszewizmem wpłynęły na jego twórczość”– powiedziała.
Anna Gordijewska
Tekst ukazał się w nr 9 (229) za 15 maja – 28 maja 2015
{youtube}sN8JRxpaQko{/youtube}