Szarotka zakwitnie na Antarktydzie

Nie chodzi tu bynajmniej o przeniesienie roślin rosnących na naszych terenach w warunkach ekstremalnych w okolice o jeszcze bardziej surowym klimacie. Chodzi o sztukę.

Adeptka szkoły plastycznej „Wrzos” Olena Budżak przedstawiła ten kwiat na skale i obraz ten zostanie przekazany do ukraińskiej stacji badawczej im. Wernadzkiego na Antarktydzie. Obraz będzie umilał naukowcom długie dnie wśród białego pejzażu.

Olena Budżak od lat maluje swoje obrazy w szkole plastycznej „Wrzos”. Jej autorstwa jest cykl obrazów znanych lwowskich budowli. Przedstawia je jednak w sposób nietradycyjny: przy budynkach wymalowane są również elementy ich wnętrz czy wydarzenia, które w nich miały miejsce. Na pomysł przekazania swoich prac na Antarktydę wpadła dzięki kontaktom swego męża, Piotra Budżaka, który jest we Lwowie znaną osobistością. Jego znajomym z kolei jest Michał Składanowski.

Pan Michał specjalizuje się w ekstremalnych „wycieczkach” – pływa na jachcie „Selma” po „końcach świata”. Za sobą ma taki wyczyn, jak przepłynięcie z dziesięcioosobową załogą w jednym sezonie żeglugowym Przejściem Północnym czyli z Grenlandii na Alaskę. Również jako jeden z 14. jachtów żaglowych wpłynął na Morze Weddella. Wpłynąć tam można, ale wypłynąć stamtąd to już jest sztuka. Do tej pory udało się to 9. z tych 14. jachtów. Jacht „Selma” jest 22-metrowym stalowym jachtem żaglowym, przeznaczonym do pływania w wodach arktycznych wśród lodów. Może przebywać w ekstremalnych warunkach (i być nawet „wmrożonym” w lód). Czy załoga wytrzyma w takich warunkach, to już zależy od doboru zespołu przez kapitana.

Pływanie po zimnych wodach ma we krwi, bo od 6. roku życia pływał z ojcem po zimowym Bałtyku i z czasem wybierał się w coraz dalsze i coraz zimniejsze okolice. Jego obecny przyjazd do Lwowa związany jest z tym, że w lutym i marcu planowana jest kolejna wyprawa jachtem na Antarktydę do polskiej stacji Arctowskiego i ukraińskiej Wernadzkiego. Chodzi o dowiezienie do tych stacji brakującego sprzętu i, oczywiście, obrazów pani Oleny. Obraz z szarotką nie jest jedyny, bo będą mu towarzyszyły „Przebiśniegi” – symbol wiosny oraz widok na lwowską basztę prochową. Ten ostatni jest wykonany w jasnych słonecznych barwach, więc będzie cieszył oko naukowców, tym bardziej że kilku pochodzi ze Lwowa. Przekazanie trzech obrazów odbyło się uroczyście w biurze Piotra Budżaka.

Kolejną przyczyną przyjazdu Michała Skałdanowskiego do Lwowa było nawiązanie współpracy z Uniwersytetem Lwowskim dotyczącej prac badawczych wokół Twierdzy Modlin. Ten obiekt od chwili swego powstania był obiektem wojskowym. Przed kilkoma miesiącami opuścili go ostatni żołnierze i przejęła go Grupa Konkret SA, której dyrektorem wykonawczym jest właśnie Michał Składanowski.

Twierdza Modlin jest największym, zachowanym prawie w oryginalnym stanie, tego rodzaju obiektem w Europie. W związku z tym na renowację, zagospodarowanie i stworzenie tam infrastruktury cywilnej (hoteli, elementów historycznych, biznesowych) UE przeznaczyła na najbliższe 10 lat 1 mld euro. Dodatkowych walorów obiektowi dodaje lotnisko, położone niemal przy samej twierdzy.

Rozmowy na Uniwersytecie Lwowskim będą się toczyć z prof. Oleksijem Suchym, kierownikiem Katedry współczesnej historii Ukrainy. Współpraca ma dotyczyć badań wpływu twierdzy na ludność z okolicznych wsi i miasteczek. Chodzi o to w jaki sposób ten obiekt wojskowy wpłynął na rodzaj zajęć ludności, na ich migrację, na zmianę mentalności. Będą również prowadzone, rzecz jasna, badania o znaczeniu militarnym i obronnym Twierdzy Modlin.

Ze spotkania i rozmów goście byli zadowoleni i w najbliższym czasie planują ponowną wizytę we Lwowie w celu konkretyzacji umowy z lwowską uczelnią.

Krzysztof Szymański

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X