Święta Bożego Narodzenia w lwowskim skansenie fot. Konstanty Czawaga / Nowy Kurier Galicyjski

Święta Bożego Narodzenia w lwowskim skansenie

Wierni obrządku wschodniego obchodzili Święta Bożego Narodzenia mimo trwającej wojny. We Lwowie w okresie świątecznym najwięcej ludzi zwykle gromadzi się w skansenie, który jest położony na wzgórzach zwanych Kajzerwaldem. Występują tam kolędnicy, a w starych chatach można poznać ludowe bożonarodzeniowe tradycje.

Wyjątkowe jasełka w lwowskim skansenie przedstawił teatr uliczny „Art-Vertep Avantiura”.

– Ta szopka, podobnie jak cały rok, była bardzo szalona – powiedziała dla Kuriera Galicyjskiego Mariana Łowycz, reżyser szopki bożonarodzeniowej. – Scenariusz napisałam jednym tchem na dwa tygodnie przed premierą. Dużo myślałam o tym, jaki będzie tegoroczny temat przewodni. W czasie wojny najbardziej chcieliśmy sprawić ludziom radość, aby pokazać, że mimo wszystko, nasz optymizm nie gaśnie.

– Chodzimy z tą szopka, po ukraińsku – wertepem, żeby pokazać to co teraz dzieje się w kraju – dodał Wiktor Lafarowicz, aktor Polskiego Teatru Ludowego we Lwowie. – Naszym zadaniem dać trochę nadziei ludziom w ten trudny czas.

fot. Konstanty Czawaga / Nowy Kurier Galicyjski

Mieszkańcy Lwowa, ale też uchodźcy ze wschodu Ukrainy, którzy obecnie mieszkają w mieście, przyszli do skansenu, aby wspólnie przeżyć świąteczny czas.

Do naszej rozmowy dołączyły się Anna i Iwona, uczestniczki szopki bożonarodzeniowej.

– Myślę, że szybko nadejdzie pokój na całym świecie i w naszym kraju. Życzymy to sobie i wszystkim ludziom na naszej planecie – powiedziała Anna.

– Całej demokratycznej wspólnocie świata życzymy spokojnego nieba nad nami, ażeby ludzie mogli marzyć, żyć i było tak, jak do wojny – dodała Iwona.

W skansenie można było posłuchać tradycyjnych kolęd, spróbować świątecznych potraw, zobaczyć „żywą” szopkę i zapoznać się z tradycjami świąt.

fot. Konstanty Czawaga / Nowy Kurier Galicyjski

Wielu ludzi gromadziło się przy bojkowskiej chacie, gdzie pokazywał i sprzedawał swoje dzieła Mykoła Ohorodnyk, mistrz tradycyjnej sztuki plecenia ze słomy.

– W okresie Bożego Narodzenia plecenie ze słomy jest szczególnie ważne, ponieważ od pradawnych czasów Ukraińcy dekorowali swoje domy słomianymi „pająkami” i przynosili do domu słomianego „diducha” jako symbol dobrobytu i symbol pamięci o wszystkich przodkach, którzy deptali przed nami tę ziemię – wyjaśnił.

Lwowski malarz prymitywista Taras Keb przedstawił swoją wystawę o temacie bożonarodzeniowym. Można było też nabyć jego prace.

fot. Konstanty Czawaga / Nowy Kurier Galicyjski

Chrześcijanie obrządków wschodnich obchodzą święta Bożego Narodzenia według kalendarza juliańskiego, czyli dwa tygodnie po katolickich. Na Ukrainie ponad 60 procent mieszkańców to wyznawcy prawosławia, którzy zamieszkują głównie wschodnie tereny kraju. Prawie 10 procent stanowią grekokatolicy i zamieszkują głównie zachodnie tereny. Wielu mieszkańców Ukrainy zamierza jednak w przyszłości świętować Boże Narodzenie 25 grudnia, podobnie jak chrześcijanie obrządków zachodnich.

Prof. Jurij Iwaniw z Lwowskiego Uniwersytetu Medycznego powiedział:

– Mamy wojnę. Tak, straszną wojnę. Dużo ludzi ginie. Dużo zniszczono, ale ludzie chcą święta. Ludzie chcą żyć w pokoju, w radości. W tym roku mamy jeszcze te święta w różnych datach, ale jestem pewny, że w następnym roku to już będzie tak, jak w całej Europie i będziemy świętować Boże Narodzenie razem.

Z powodu trwającej wojny wiele osób nie mogło spędzić tych świąt w pełnym rodzinnym gronie. Natomiast inni zostali zmuszeni świętować za granicą, z dala od swoich domów.

Konstanty Czawaga

Przez całe życie pracuje jako reporter, jest podróżnikiem i poszukiwaczem ciekawych osobowości do reportaży i wywiadów. Skupiony głównie na tematach związanych z relacjami polsko-ukraińskimi i życiem religijnym. Zamiłowany w Huculszczyźnie i Bukowinie, gdzie ładuje swoje akumulatory.

X