Światełka pamięci zapłoną na grobach we Lwowie fot. Karina Wysoczańska

Światełka pamięci zapłoną na grobach we Lwowie

„Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią im się płaci” – pisała Wisława Szymborska. Listopad to czas zadumy i refleksji. Wspominamy i otaczamy modlitwą naszych bliskich, znajomych i przyjaciół, których nie ma już wśród nas. Ta polska tradycja jest kontynuowana również we Lwowie.

W przededniu 1 listopada znicze zapłonęły na grobach polskich dziennikarzy na Cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie. Nieprzerwalnie od ponad 15 lat tę akcję organizuje Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich, oddział w Rzeszowie.

– Przed wojną na Ukrainie przyjeżdżało nas tutaj blisko 100 osób – wspomina Andrzej Klimczak, prezes rzeszowskiego oddziału Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. – Krążyliśmy po cmentarzach Ukrainy, szukając grobów dziennikarzy, literatów, ludzi pióra, ale nie tylko. W tej chwili na samym Cmentarzu Łyczakowskim mamy odnalezionych około 100 grobów dziennikarzy przedwojennych. Dbamy o te groby, staramy się utrzymywać je w porządku i zawsze w ostatni tydzień października przyjeżdżamy złożyć naszym kolegom po piórze hołd, zapalić świeczkę, pomodlić się. To jest dla nas bardzo ważne. Mamy nadzieję, że po naszej śmierci ktoś będzie również pamiętał o nas. Przyjdzie zapalić świeczkę, odmówić modlitwę – dodał Andrzej Klimczak.

fot. Aleksander Kuśnierz

Mimo wojny, w Dniu Wszystkich Świętych, w ramach akcji „Światełko Pamięci dla Cmentarza Łyczakowskiego”, na lwowskiej nekropolii zapłoną tysiące białych i czerwonych zniczy. Tradycyjnie zapalą je miejscowi Polacy zrzeszeni w różnych organizacjach, uczniowie polskich szkół, lwowscy harcerze oraz polscy dyplomaci.

– To jest bardzo dawna polska tradycja i oczywiście we Lwowie ją zawsze pielęgnowano – powiedziała Wiera Szerszniowa, dyrektor Liceum nr 10 im. św. Marii Magdaleny we Lwowie. – W naszej szkole też od dawna jest kontynuowana. Pamiętam jak jeszcze na lekcjach pracy wycinaliśmy lampiony, bo nie było szklanych. W środku stawiano świeczkę i te papierowe lampioniki były wystawiane na grobach. Oczywiście za Związku Radzieckiego to było bardzo trudno. Nie można było nawet powiedzieć o tym lub gdzieś na grobie Orląt postawić lampionik. Ale tak czy inaczej, ludzie zawsze chodzili na groby. Dzisiaj te obchody są już na pełną skalę. Na pierwszego listopada obowiązkowo idziemy z rodzinami na groby swoich krewnych, ale również bierzemy udział w akcji „Światełko pamięci”. Idziemy i na Łyczakowski, i na Janowski. W tym roku postanowiliśmy, że pójdą nie tylko starsze klasy, ale również młodsze. Tak, żeby młodsze dzieci już pomalutku wchodziły w tę tradycję, że trzeba pójść nie tylko na rodzinny grób, ale również trzeba odwiedzić grób żołnierzy, zadbać o stare, zapomniane groby. Żeby to wzrastało w sercach dzieciaków – dodała dyrektor liceum.

Cmentarz Łyczakowski, którego historia sięga 1786 roku, jest miejscem wiecznego spoczynku blisko 300 tysięcy osób. Są tu groby wybitnych przedstawicieli polskiej literatury, świata nauki, sztuki i polityki.

Jego integralną częścią jest Cmentarz Orląt Lwowskich, uważany za najpiękniejszą wojskową nekropolię na świecie. Choć nie zawsze wyglądał tak pięknie. Za czasów sowieckich został zdewastowany i przez lata był w ruinie. Mimo to miejscowi Polacy zawsze tu przychodzili i starali się ratować nagrobki. Cmentarz został odbudowany w 2005 roku i dziś dba o niego Polskie Towarzystwo Opieki nad Grobami Wojskowymi we Lwowie.

– Uważam, że tutaj najbardziej czuje się polskość. Ci chłopcy, umierając mieli w duszy dużo patriotyzmu. W tym patriotyzmie byli wychowani w rodzinach, w kościołach, w towarzystwach. I te dzieci, bo dla mnie były to dzieci, ginęły tak, jak teraz giną chłopcy na wschodzie – powiedziała Marta Tomkiw z Towarzystwa Opieki nad Grobami Wojskowymi we Lwowie.

fot. Aleksander Kuśnierz

Tradycyjnie w ramach akcji „Światełko Pamięci” białe i czerwone znicze zapłoną również na Cmentarzu Janowskim we Lwowie oraz innych polskich nekropoliach na Ziemi Lwowskiej.

X