Spacer z Iwanem Franką. Część 1 Tu w marcu 1890 roku Franko zadziwił wszystkich, ubierając do garnituru haftowaną koszulę. Wcześniej nikt tak się nie ubierał

Spacer z Iwanem Franką. Część 1

O wielkich osobistościach wspominamy zazwyczaj dopiero przy okazji ich jubileuszy. Z okazji 100, 150 czy 200 rocznic ukazują się liczne okolicznościowe publikacje, odsłaniane są pomniki i tablice pamiątkowe, dokonuje się zmiany nazw ulic, wiosek, a nawet miast. Odbywa się to zwykle z taką pompą i patosem, że ma się wrażenie, iż ten ktoś wielki tylko tworzył, cierpiał, walczył, dlatego jego imię stało się nieśmiertelne dla potomków. Tego rodzaju „życie po śmierci” nie ominęło patrona naszego miasta – Iwana Frankę. Jednak on, podobnie jak my, był zwykłym człowiekiem: jadł, pił, spał, hulał, kochał się i nawet (wybaczcie mi uczeni mężowie) – chodził za potrzebą. Pragnę tu przedstawić związek Wielkiego Kamieniarza z naszym miastem słowami prostymi – i to jest cel kolejnego cyklu moich artykułów.

Spotkanie ze Stanisławowem poeta rozpoczął… od aresztu w podziemiach ratusza, pocztówka z kolekcji Zenowija Żerebeckiego

Pierwsza wizyta

Po raz pierwszy Iwan Franko zawitał do Stanisławowa w czerwcu 1880 roku. Miasto niezbyt przyjaźnie przyjęło geniusza ukraińskiej literatury. W czasie „etapu” na zesłanie z więzienia w Kołomyi do rodzinnych Nahujewicz Iwan Franko spędził noc w areszcie policyjnym w podziemiach ratusza. Rankiem ul. Sapieżyńską (ob. Niezależności) pod konwojem żandarmów odprowadzono go na dworzec i stamtąd udał się pociągiem do miejsca przeznaczenia.

Gdyby ktoś powiedział mu, że za 80 lat miasto zostanie nazwane jego imieniem – na pewno by nie uwierzył.

Druga miłość

Kolejny pobyt poety w naszym mieście owiany jest aureolą romantyki. Tu spotkał on swoją drugą miłość. Goszcząc w 1883 roku u swego uniwersyteckiego przyjaciela Władysława Dzwonkowskiego, Franko poznał jego siostrę Józefinę i… zakochał się. Wkrótce zaproponował dumnej szlachciance rękę i serce, ale lepiej posłuchajmy samego poetę:

Prawdopodobny portret Józefy Dzwonkowskiej, mal. Mieczysław Rejzner

„Chciałem się z nią ożenić, ale ona, odczuwając w sobie początek gruźlicy, odprawiła mnie i po kilku latach zmarła” – zapisał Franko.

Wygląda to wszystko bardzo szlachetnie: Józefa, rozumiejąc, że umrze, odmawia poecie, tym samym i jego ratując od strasznej choroby. Jednak, gdy spojrzymy chronologicznie, to okaże się, że Dzwonkowska zmarła dopiero 9 lat po oświadczynach – w 1892 roku. Prawdopodobnie gruźlica nie miała z tym nic wspólnego. Zapewne Józefa jako przedstawicielka zubożałego wprawdzie, ale szlacheckiego rodu, nie mogła pozwolić sobie na mezalians z rudym Bojkiem, synem wiejskiego kowala.

Wynikiem tej melodramatycznej historii stały się strofy jego kultowego wiersza „Trzykroć zjawiała mi się miłość”:

Nagrobek Józefy Dzwonkowskiej na stanisławowskim cmentarzu, zdjęcie z archiwum Mychajła Hołowatego

„Zjawiła się druga – dumna księżna.
Blada jak miesiąc, cicha i smutna.
Tajemnicza i niedostępna, jako świątynia.
Ręką mnie zimną ona
Odsunęła i tajnie szepnęła:
„Nie ma mi życia, niech umrę samotna!”
I milcząc sczezła tam, gdzie wieczna ciemność”.

Po śmierci Józefę pochowano na miejskim chrześcijańskim cmentarzu, który został zniszczony w latach 80. XX w. W 2006 roku przy wsparciu mera miasta Wiktora Anuszkiewicziusa nagrobek odtworzono.

Adresy, związane z Iwanem Franką

Krajoznawcy wymieniają 19 miejsc, związanych z pobytem Iwana Franki w naszym mieście. Wiele kamienic nie dotrwało do naszych czasów – jak np. posiadłość Dzwonkowskich. Obecnie wznosi się tam jedna z hal fabryki naprawy lokomotyw. Można byłoby przytoczyć tu pełną listę, ale zatrzymamy się jedynie na istniejących obiektach:

1 – Ratusz. W jego podziemiach znajdował się areszt policyjny, 1880 rok;

2 – Pl. Rynek 6. Tu poeta był obecny na zebraniu założycielskim „Towarzystwa ruskich kobiet” z Natalią Kobryńską na czele, 7 (8) grudnia 1884 rok. Wmurowano tablicę pamiątkową;

3 – Ul. Halicka 7a. Gmach kasyna mieszczańskiego (dawny odwach, obecnie biblioteka Akademii Medycznej). Franko uczestniczył w wieczorach poświęconych Tarasowi Szewczence. 1 kwietnia 1889 r. i 31 marca 1890 r. wygłosił referat o poemacie „Topola” Szewczenki. Jego strój – „ciemnogranatowy garnitur i haftowana koszula z niebieską wstążką” – wywołał nie mniejszy rezonans, niż sama prelekcja. Wmurowano tablicę pamiątkową;

4 – Ul. Niezależności 5 (ob. siedziba żołnierzy-afgańczyków). Do siedziby dzierżawionej przez „Ruską Besidę” Franko zawitał 31 marca 1890 roku;

5 – Ul. Szewczenki 84. U redaktora żurnalu „Zorza” Wasyla Łukiwa poeta spędził noc z 31 marca na 1 kwietnia 1890 roku. Redaktor miał dość specyficzny styl bycia – stale biegał po mieście z jakimiś papierami, rękopisami, manuskryptami, co stało się powodem ironicznego wiersza:

„Po Lipowej, po ulicy
Idzie pan skulony
Niesie paczek ze czterdzieści
Przewiązanych troczkiem”.

Dziś ten budynek jest w stanie awaryjnym, w połowie jest nawet rozebrany. Wygląda żałośnie w porównaniu z sąsiednim domem jakiegoś nowobogackiego Ukraińca.

Tu, przy ul. Lipowej (ob. Szewczenki) mieszkał przyjaciel Franki Denis Łukicz

6 – Ul. Nizowa 5 (najstarsza łaźnia na Ukrainie). W tym pomieszczeniu Iwan Franko i Mychajło Pawłyk zwołali zebranie Ukraińskiej Partii Radykalnej, 7 czerwca 1892 r.;

W holu łaźni Franko zorganizował zebranie Partii Radykalnej

7 – Ul. Nizowa 4 (ob. w tym parterowym domu mieści się sklep z zabawkami). Tu Iwan Franko gościł u nauczyciela Iwana Jachna, właściciela sąsiedniej łaźni parowej, 7 czerwca 1892 r.;

8 – Ul. Czornowoła 4 (najbliższy punkt orientacyjny – sklep z dyskami CD). Poetę przyjmowało towarzystwo „Ukraińska młodzież”, 26 listopada 1911 r.;

9 – Ul. Szewczenki 44 a (Wydział prawny Uniwersytetu Przykarpackiego). Tu w 1912 lub 1913 roku Iwan Franko spotykał się z ukraińską młodzieżą gimnazjalną;

Tu poeta recytował swój poemat „Mojżesz”

10 – Ul. Strzelców Siczowych 24 (jadłodajnia „Bombaj”). Z pewnością wiadomo, że w listopadzie 1911 roku poeta miał tu odczyt swojego poematu „Mojżesz”. Wmurowano tablicę pamiątkową.

Iwan Bondarew

Tekst ukazał się w nr 17 (381), 17–30 września 2021

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X