– Lekceważymy działania, które w ostatecznym rachunku staną się czynnikami niewolącymi elity polityczne obu państw – mówił w radiowej Trójce Rafał Dzięciołowski, wiceprezes Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie.
Przypomnijmy, że Rada Obwodowa we Lwowie zażądała w ubiegłym tygodniu usunięcia posągów dwóch lwów z Cmentarza Orląt Lwowskich nazywając je „symbolem polskiej okupacji Lwowa”. Rada uważa, że lwy ustawiono nielegalnie. Dwa kamienne lwy stanowiące niegdyś integralną część kolumnady Pomnika Chwały powróciły na Cmentarz Orląt Lwowskich w grudniu 2015 roku. Zdaniem lwowskiej Rady Obwodowej stanęły tam nielegalnie. Konserwacji jednak nie rozpoczęto, gdyż lwowska Rada Obwodowa zwróciła się do policji o sprawdzenie, czy posągi znalazły się tam legalnie i czy ich ponowne umieszczenie na nekropolii nie ma charakteru antyukraińskiego. Od tego czasu trwa pat, posągi lwów są zasłonięte.
W lipcu sąd we Lwowie skazał na karę grzywny Polaka z Krakowa, który zniszczył płyty zasłaniające dwa kamienne posągi lwów na Cmentarzu Orląt Lwowskich, gdzie spoczywają Polacy polegli w wojnie polsko-ukraińskiej (1918-19). Młody mężczyzna tłumaczył, że chciał je wyzwolić.
– Ta uchwała według mnie nie ma najmniejszego znaczenia, bo to rada obwodowa, nie miejska. Nie leży w jej kompetencjach decydowanie o kształcie Cmentarza Łyczakowskiego – komentował w Trójce Rafał Dzięciołowski, wiceprezes Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie.
Gość Trójki podkreślił jednocześnie, że mamy obecnie do czynienia z ”procesem eskalacji napięcia”.
– Polityka historyczna jest jednym z pól, na którym to napięcie jest egzekwowane. To dramat w relacjach międzypaństwowych – dodał.
Rafał Dzięciołowski zaznaczył, że trzeba być świadomym większego niebezpieczeństwa. Spór o historię przeniesie się na emocje społeczne, a te mogą się rozlać przez różne wydarzenia, nad którymi tracimy kontrolę – powiedział.
Gość Trójki ocenił, że relacje polsko-ukraińskie są w bardzo niebezpiecznym i newralgicznym momencie.
– Relacje oficjalne, eksponowane przez media, przekładają się na relacje międzyludzkie – nawet jeśli nie dzisiaj, to będziemy świadkami tego, że argumenty wysłuchane w mediach pojawią się w rozmowach między panem Kowalskim a panem Iliuszynem z Ukrainy – mówił.
Rafał Dzięciołowski ocenił, że sytuacja jest niebezpieczna.
– Lekceważymy działania, które w ostatecznym rachunku staną się czynnikami niewolącymi elity polityczne obu państw. Tego się najbardziej boję. Boję się sytuacji, gdy bieg wydarzeń przyspieszy, wymknie się spod kontroli, a rządzący będą zmuszeni skalą i wydarzeniami do podejmowania działań, które będą wbrew interesowi obu państw – dodał.
Co zatem robić? – „Deeskalować sytuację natychmiast” – powiedział szef Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie. Dodał, że po stronie ukraińskiej również mamy do czynienia z unikaniem odpowiedzialności, bo bardzo jątrzy i podnosi temperaturę w Polsce sporu zakaz prac ekshumacyjnych na terenie Ukrainy.
Źródło: Kresy24.pl za polskieradio.pl