Przyszłość Ukrainy po wyborach parlamentarnych 2012 r.

Przyszłość Ukrainy po wyborach parlamentarnych 2012 r.

Wywiad z profesorem Ihorem Todorowem, politologiem, pracownikiem naukowym Narodowego Uniwersytetu Donieckiego i członkiem rady koordynacyjnej Ogólnoukraińskiej Ligi Społecznej Ukraina-NATO.

Czy uważa Pan za prawdopodobne zapowiedzi lidera „Frontu Zmin” Arsenija Jaceniuka, że w jesiennych wyborach parlamentarnych w 2012 r. Ukraińska opozycja może wygrać „2-3 mandatami”?

Ukraińska opozycja ma w gruncie rzeczy niewielkie szanse na zwycięstwo w wyborach, m.in. z powodu niekonsekwencji liderów oraz z faktu, że część „kandydatów niezależnych”, a w więc nie kojarzonych z obecnie rządzącą koalicją, po dostaniu się do Rady Najwyższej Ukrainy zapewne wejdzie do frakcji utworzonej przez Partię Regionów.

Czy uważa Pan, że ukraińska opozycja jest w stanie się zjednoczyć (i pozostać zwarta choćby do wyborów) bez Julii Tymoszenko na wolności? Czy obecność liderki „Batkiwszczyny” w aktywnej polityce jest warunkiem efektywnej walki opozycji o władzę w kraju? Jak ocenia Pan szanse Jewgienii Tymoszenko na zostanie poważną działaczką opozycyjną?

 

Pozostanie Julii Tymoszenko w więzieniu w czasie wyborów parlamentarnych jesienią 2012 r. na Ukrainie nie spowoduje załamania procesu integracji opozycji ale nie należy oczekiwać, że obejmie on całość liczących się ugrupowań opozycyjnych.

Co więcej, po wyborach do Werchownej Rady Ukrainy tymczasowe koalicje przeciwników obozu Janukowycza w znacznej mierze ulegną dezintegracji, co będzie miało wpływ zarówno na skuteczność tych ugrupowań jako opozycji, jak i na (mało prawdopodobne) sformowanie przez nie rządu. Jewgienija Tymoszenko raczej nie zostanie prominentną działaczką opozycji, choć jej poparcie może być pomocne dla „Batkiwszczyny”. Na uwięzieniu byłej premier skorzystać mogą natomiast inne osoby z jej otoczenia.

Czy można mówić o impasie w relacjach UE – Ukraina? Jeśli tak, jak ocenia Pan prawdopodobieństwo reorientacji ukraińskiego „wektora integracyjnego” z UE na Związek Celny z Rosją, Białorusią i Kazachstanem?
Odnoszę wrażenie, że możemy zaobserwować pewien impas. Chociaż Warszawa próbowała coś dla Ukrainy zrobić na forum europejskim, to polityka naszego rządu niestety zniweczyła te wysiłki. Myślę, że stanowiła raczej przedłużenie polityki Kremla, niż samodzielną myśl o ukraińskiej racji stanu. Taka sytuacja oczywiście odpowiada Rosji, która nie jest zainteresowana stowarzyszeniem Kijowa z UE.

Z drugiej strony, ukraińska oligarchia, mimo symbolicznych gestów w stronę Rosji, nie jest bynajmniej zainteresowana całkowitym podporządkowaniem Kremlowi zarządzanego przez siebie kraju (i biznesu). Dlatego nacisk Moskwy na przyłączenie się Kijowa do Związku Celnego odbierany jest na Ukrainie negatywnie. Jednak jeśli po (prawdopodobnie niedemokratycznych) wyborach parlamentarnych jesienią 2012 r. UE zdecyduje się na sankcje wobec wyłonionej w ten sposób władzy z nadania Partii Regionów, możliwe jest, że Kijów wybierze kurs na ściślejszą integrację z Rosją, aby uniknąć izolacji.

Z punktu widzenia rosyjskich interesów, międzynarodowa izolacja ukraińskiego reżimu jest wysoce pożądana, gdyż w ten sposób Moskwa stanie się potrzebnym Kijowowi silnym sojusznikiem. Spodziewam się zatem, że Rosja zainteresowana będzie tym, aby wybory na Ukrainie zostały przez Brukselę odebrane podobnie, jak te, które odbyły się w grudniu ubiegłego roku w Rosji.

Jak Ukraina i FR mogą rozwiązać problem renegocjacji umów gazowych z 2009 r.? Czy konsorcjum ukraińsko-rosyjsko-unijne jest jedynym wyjściem dla zapewnienia funduszy na modernizację gazociągów, czy może byłoby prościej zmienić prawo i jednak „sprzedać rurę” wyłącznie Rosjanom?

 

Uważam, że władze w Kijowie postanowiły już oddać kontrolę nad magistralami tranzytowymi Rosjanom.

Niejasne jest jeszcze, kiedy to oficjalnie i publicznie ogłoszą, ale chyba chodzi tu tylko o oczekiwanie na najlepszy moment, na ostateczne sfinalizowanie takiej decyzji w sensie propagandowym. Oczywiście dzieje się tak również dlatego, że w grę o ukraińskie rurociągi nie angażują się zbyt mocno ani UE ani USA. Myślę, że ze szkodą dla tych dwóch podmiotów.

Czy ukraińskie społeczeństwo jest gotowe do kolejnej poważnej dyskusji o członkostwie w NATO? Może opozycja powinna zostawić tę kwestię w spokoju, nawet jeśli wygra wybory?
Kwestia integracji Ukrainy z NATO w społeczeństwie ukraińskim, a nawet wśród jego elit, ma obecnie niski priorytet. Wzmocnienie euroatlantyckiego kursu Kijowa mogłoby odbywać się raczej na drodze wspierania idei integracji z Unią Europejską.

Oczywiście, nadal są partie, które do integracji ze strukturami euroatlantyckimi odnoszą się przychylnie. Koniunktura polityczna musi się jednak zmienić, aby można było wrócić do tej kwestii w debacie publicznej. Na razie lepiej skupić się na konkretnych działaniach we współpracy z Sojuszem, jak np. realizowanie rocznych planów współdziałania z NATO.

Czy EURO 2012 może być fundamentem szerokiej współpracy trans granicznej dla Ukrainy i RP?
Takie są oczekiwania i są one uzasadnione. Jednak istnieją też wielkie wątpliwości czy starczy woli politycznej i realnego wypełnienia tego procesu treścią ze strony instytucji państwowych i organów samorządu lokalnego po obu stronach granicy.

Jakie są główne problemy w infrastrukturze transportowej Ukrainy przed EURO 2012?
Odpowiedź mogłaby być bardzo długa, dlatego lepiej wyrazić ją tak: brak normalnych dróg, szybkiej kolei, monopole w przewozach lotniczych i in.

Anatolij Szołudko, członek rady politycznej UNA-UNSO stwierdził w wywiadzie dla serwisu narodowcy.net, że „ruchy nacjonalistyczne na Ukrainie stały się pro-polskie” i mają pozytywny stosunek do polskiej mniejszości na Ukrainie. Czy uważa Pan te deklaracje za rzeczywisty sygnał „nowego myślenia” o Polsce wśród ukraińskich nacjonalistów?
Ciężko mi ocenić „antypolskość” w ukraińskim ruchu nacjonalistycznym, tym bardziej, że na wschodzie Ukrainy od dawna jest on mało popularny. Myślę jednak, że (zwłaszcza jeśli chodzi o młodzież) Polska i Polacy cieszą się sympatią przeważającej części ukraińskiego społeczeństwa.

Duże znaczenie miała tu postawa waszych władz i ludności podczas „pomarańczowej rewolucji”. Poza tym, pro-zachodnio zorientowana część naszego społeczeństwa z pewną zazdrością patrzy na wasze osiągnięcia na polu integracji z zachodnimi strukturami. Od wielu lat jesteście członkiem NATO i UE. To daje nam nadzieję, że naród o podobnej do Was historii i zmagający się z podobnymi problemami, również zdoła odnaleźć swoje miejsce w Europie.

 

Zbigniew Cierpiński

04.03.2012
www.psz.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X