Powtórzone barbarzyństwo Nowa Kachowka, czerwiec 2023, fot. korespondent.net

Powtórzone barbarzyństwo

Do barbarzyńskich działań obecnej Rosji jesteśmy przyzwyczajeni – jeżeli można się do tego przyzwyczaić. Działanie wojsk RF niczym nie różnią się od działań ich przodków z XIX i XX wieków. Zawsze powtarzają to samo i zawsze stają na te same przysłowiowe grabie.

To samo było i w przypadku wysadzenie zapory wodnej w Nowej Kachowce. Wzorcem posłużył im rok 1941, gdy do Dniepru zbliżały się wojska wermachtu. Wysadzona wówczas chluba lat 1930, zapora i elektrownia DnieproGES w Zaporożu, zalała olbrzymie tereny, grzebiąc pod falą powodzi około 120 tysięcy radzieckich obywateli, nieuprzedzonych o możliwym kataklizmie, w tym i oddziały Armii Czerwonej.

Zbiornik Kachowski powstał za sprawą budowy Kachowskiej Elektrowni Wodnej w latach 1950–1956. Zaporę elektrowni zamknięto 5 lipca 1955 roku, rozpoczynając napełnianie zbiornika. Powierzchnia akwenu wynosi 2155 km², a objętość zgromadzonej wody – 18,2 km³. Długość zbiornika to 230 km, największa szerokość – 25 km. Jest on czwartym największym sztucznym zbiornikiem w Europie.

Nad zbiornikiem znajduje się korzystająca z jego wód do celów chłodzenia sześcioreaktorowa Zaporoska Elektrownia Jądrowa, największa w Europie siłownia jądrowa. Spiętrzenie pozwala nawadniać tereny rolnicze w obwodzie dniepropietrowskim, zaporoskim i chersońskim oraz za pośrednictwem kanałów nawadniających zaopatrywać w wodę – terytorium Krymu oraz leżący na północ od Dniepru Krzywy Róg. Zbiornik pozwala na regulację poziomu Dniepru między Chersoniem i Zaporożem, umożliwiając żeglugę rzeczną.

O możliwości wysadzenia tamy pisano jeszcze w październiku 2022 r. Ukraińska ofensywa pod Chersoniem zmusza Rosjan do kolejnych ucieczek i ewakuacji. Zdaniem wielu obserwatorów ostatnie działania Rosjan sugerują, że jednym z rozważanych przez nich wariantów jest zniszczenie zapory wodnej w Nowej Kachowce (na rzece Dniepr, ok. 60 km na północ od Chersonia).

Tama na Dnieprze to nie tylko elektrownia wodna, ale także biegnąca po szczycie tej budowli droga oraz szlak kolejowy. Z rosyjskiego punktu widzenia, zniszczenie tej przeprawy miałoby prawdopodobnie na celu spowolnienie natarcia sił ukraińskich.

Co zapowiadano stało się faktem. Informacja o zniszczeniu zapory w Nowej Kachowce została opublikowana przez Ukrainę we wtorek 6 czerwca. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przekazał, że doszło do tego w nocy. Elektrownia wodna nie nadaje się do odbudowy. Trwa ewakuacja okolicznej ludności. Kilka miejscowości i część Chersonia została już zalana.

– Zniszczenie zapory na Dnieprze może też zdestabilizować działanie Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej. Jej zbiornik chłodzący jest na razie stabilny – przekazywał ukraiński państwowy koncern Enerhoatom we wtorek rano.

W pierwszym komunikacie o zniszczeniu przez Rosjan zapory przekazano, że obecnie „trwa ustalanie skali zniszczeń, prędkości, z jaką porusza się woda, jej objętości oraz obszaru narażonego na zalanie”. W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania pokazujące olbrzymią wyrwę w zaporze.

Według MSW Ukrainy po wysadzeniu zapory elektrowni w Nowej Kachowce w strefie zagrożonej zalaniem znalazło się od razu co najmniej 10 miejscowości na prawym, zachodnim brzegu Dniepru. Są to: Mykołajiwka, Olhiwka, Lowo, Tiahynka, Poniatiwka, Iwaniwka, Tokariwka, Prydniprowskie, Sadowe i częściowo miasto Chersoń. Ukraiński rząd ostrzegł, że pod wodą może znaleźć się ok. 80 miejscowości leżących wzdłuż Dniepru.

W związku z wysadzeniem zapory we wtorek odbyło się nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy (RBNiO). Prezydent Wołodymyr Zełenski poinformował później, że Rosjanie wysadzili zaporę od środka o godzinie 2:50 (godzina 1:50 czasu polskiego).

Jak dodał, wydane zostały instrukcje dotyczące ewakuacji z zagrożonych terenów i dostarczenia wody pitnej do wszystkich miejscowości, które czerpały wodę ze Zbiornika Kachowskiego. Rząd, służby i wojsko robią wszystko, by ratować ludzi – podkreślił.

– Mamy dowody na przemieszczanie przez Rosjan materiałów wybuchowych i niezbędnego sprzętu potrzebnego do przeprowadzenia zdalnej detonacji zapory w Nowej Kachowce – powiedział we wtorek rzecznik Głównego Zarządu Wywiadu Ukraińskiego (HUR) Andrij Jusow. – W wyniku wysadzenia od środka maszynowni Kachowskiej Elektrowni Wodnej została ona całkowicie zburzona. Elektrownia nie nadaje się do odbudowy – napisała we wtorek rano państwowy operator elektrowni wodnych Ukrainy, Ukrghidroenerho.

Ukrhidroenerho ocenia, że znajdujący się nad tamą w Nowej Kachowce zbiornik wodny na Dnieprze opróżni się w ciągu najbliższych czterech dni. Poziom wody w zbiorniku opada w szybkim tempie, a z zagrożonych zatopieniem miejscowości wywożeni są ludzie – podkreślono w komunikacie.

Firma zaznaczyła, że wysadzenie zapory w Nowej Kachowce stanowi zagrożenie dla Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, która korzysta z wody z Zalewu Kachowskiego. Stwierdzono, że fala nie tylko zaleje przybrzeżne tereny Dniepru, ale też wywoła cofkę we wpadających do niego mniejszych rzekach Ingulec i Boh. Co oznacza choćby powodziowe zagrożenie dla Mikołajowa, ważnego ukraińskiego portu.

Wiadomo, że poziom wody w zbiorniku powyżej tamy był najwyższy od 30 lat. Spadający poziom wody w Zbiorniku Kachowskim zagraża również Krymowi. Półwysep, który znajduje się pod kontrolą Rosji od marca 2014 r., jest gorący i suchy, a jego lokalne zasoby wodne są ograniczone do wód gruntowych pochodzących z opadów deszczu. Z tego powodu władze sowieckie zbudowały 402-kilometrowy kanał na początku lat 60. XX w., którym woda znad tamy w Kachowce jest dostarczana na Krym.

Wydaje się, że zniszczenia, które już mają miejsce w dole rzeki, uderzają głównie w kontrolowane przez Ukrainę obszary na zachodnim brzegu Dniepru, choć niektóre miejscowości na wschodnim brzegu, w tym miasto Nowa Kachowka, również ucierpiały.

Prokurator generalny Ukrainy Andrij Kostin odwiedził wraz z przedstawicielami Międzynarodowego Trybunału Karnego dotknięty powodzią obwód chersoński. Nazwał powódź, wywołaną wysadzeniem przez Rosjan tamy na Dnieprze, „największą katastrofą ekologiczną od czasu Czarnobyla”.

– Odbywa się ewakuacja mieszkańców z zalanych terenów. Obecnie ewakuowana jest dzielnica Ostriw w Chersoniu – ukraiński premier Denys Szmyhal napisał na Telegramie. Na potrzeby akcji ewakuacyjnej strona ukraińska uruchomiła specjalne pociągi do Mykołajewa, miasta oddalonego o ok. 80 km od Chersonia.

Ukraińskie władze ostrzegają przed zagrożeniem, jakie sprawić mogą rosyjskie miny, które prawdopodobnie płyną teraz z nurtem rzeki. – Zaminowane umocnienia, które wróg wzniósł na lewym brzegu zostały zniszczone przez wodę. Dochodzi do niekontrolowanych eksplozji min, które unoszą się na całej szerokości rzeki – powiedziała w ukraińskiej telewizji Natalia Humeniuk, rzeczniczka sił obrony południa Ukrainy.

– Zbiornik Kachowski wyschnie bardzo szybko. W rezultacie ziemia zamieni się w błoto, setki gatunków roślin i zwierząt ulegnie wymarciu. Ponadto doprowadzi to do braku wody pitnej i suszy w całym regionie południowej Ukrainy, który był zaopatrywane w wodę z tego zbiornika – Rusłan Hawryljuk, szef Narodowego Centrum Ekologicznego Ukrainy, powiedział Deutsche Welle.

Ekspert uważa, że z powodu obecnej powodzi zaniknie unikalny ekosystem rozlewisk Dniepru i wysp w dolnym biegu rzeki. Kolejnym zagrożeniem jest też olej silnikowy, który wyciekł z bloków zniszczonej hydroelektrowni. W turbinach i transformatorach elektrowni Kachowka znajduje się 450 ton smaru. Nie wiemy dokładnie, ile oleju wyciekło, ale zakładamy, że jest to ponad 150 ton. Z powodu powodzi olej osadzi się gdzieś wzdłuż biegu rzeki i trafi do Morza Czarnego – przewiduje Ihor Syrota z Ukrhydroenergo.

Ukraiński minister środowiska Rusłan Striłeć w rozmowie z Deutsche Welle nazwał wysadzenie zapory mianem „ekobójstwa” i „prawdziwą katastrofą humanitarną”. Jego zdaniem nawet milion ludzi może z tego powodu stracić dostęp do wody pitnej. Zdaniem Prokuratora Generalnego Ukrainy Andrija Kostina, wysadzenie zapory oraz będąca jego skutkiem powódź to „największa katastrofa ekologiczna” od czasów awarii elektrowni atomowej w Czarnobylu w 1986 roku.

Rosjanie nie uprzedzili nawet swoich żołnierzy na lewym brzegu Dniepru o planowanym wysadzeniu zapory. W wyniku tego ucierpiały oddziały tam stacjonujące. Na domiar wszystkiego przeszkadzają akcji ratunkowej na terenach pod kontrolą Ukrainy – ostrzelali łódź, którą ukraińskie służby ewakuowały mieszkańców terenów zalanych w wyniku wysadzenia tamy w Nowej Kachowce. Zginęły co najmniej trzy osoby, a kilkanaście jest rannych.

– Otworzyli ogień do cywilów. Sześć osób zostało rannych. Dotarli do Chersonia i zostali hospitalizowani w placówce medycznej. Lekarze walczą o życie rannych – przekazał we wpisie na Telegramie szef Kancelarii Prezydenta Ukrainy Andrij Jermak. – Rosjanie to tchórzliwi terroryści” – dodał.

– 74-letni mężczyzna zasłonił kobietę własnym ciałem, gdy wróg otworzył ogień. Rosjanie strzelili mu w plecy. Zmarł w wyniku odniesionych obrażeń, lekarze nie zdążyli mu pomóc… – przekazał na Telegramie szef chersońskiej administracji Ołeksandr Prokudin

W późniejszym komunikacie minister spraw wewnętrznych Ukrainy Ihor Kłymenko potwierdził, że te dane przekazane przez Prokudina. Wskazał też, że „21 osób ledwo wydostało się ze śmiertelnej pułapki”. „Prawie wszystkie z nich to osoby starsze o ograniczonej sprawności ruchowej” – dodał.

Natomiast mieszkańcy okupowanej wschodniej części obwodu chersońskiego, próbują wrócić do domów po powodzi wywołanej wysadzeniem tamy. Najeźdźcy uniemożliwiają te powroty i plądrują opuszczone miejscowości – przekazał portal Centrum Narodowego Sprzeciwu, prowadzony przez ukraińską armię.

– Cywile, którzy kilka dni temu opuścili swoje domy, chcieliby teraz do nich powrócić. Nie pozwalają im na to rosyjskie wojska, blokujące możliwość wjazdu do okolicznych wsi. Najeźdźcy dopuszczają się tam grabieży na taką skalę, że zdarzają się nawet przypadki szabrownictwa we wciąż zamieszkanych budynkach. — czytamy w komunikacie serwisu.

Powódź po zniszczeniu zapory w Nowej Kachowce odsłoniła upiorne znalezisko na dnie Zbiornika Kachowskiego – czaszki ludzi w niemieckich hełmach. Na nagraniu, które pojawiło się w mediach społecznościowych widać czaszki, w tym niektóre w hełmach z czasów II wojny światowej.

– Przerażająca wiadomość dnia: czaszki niemieckich żołnierzy z II wojny światowej zostały odkryte po tym, jak opadł poziom wody w Zbiorniku Kachowskim – czytamy w opisie wideo.

Na nagraniu widać leżące w mulistym dnie czaszki, w tym takie, mające na głowach hełmy bardzo przypominające te używane w czasie II wojny światowej.

Na podstawie: PAP, i.pl, Wprost.pl, rp.pl, wPolityce.pl.

Opracował Krzysztof Szymański

Tekst ukazał się w nr 11 (421), 16 – 29 czerwca 2023

X