Polacy Doniecka

Mirosław Rowicki rozmawia z Heleną Krasowską o jej książce „Mniejszość polska na południowo-wschodniej Ukrainie”.

Książka na temat Polaków z obwodów donieckiego i zaporoskiego ukazała się w 2012 roku. Jest to pierwsza książka ukazująca problematykę Polaków na tych terenach? 

Takiej publikacji w Polsce jeszcze dotychczas nie było. I trudno się temu dziwić, skoro od początku istnienia ZSRR, aż po rozpad tego państwa na początku lat 90. XX w., wszelkie przejawy polskości, z krótką przerwą przypadającą na początek lat 20. XX w., były w tym państwie brutalnie tępione i zacierane. Zwykle, kiedy mówimy o Polakach żyjących na Ukrainie myślimy o tych, którzy mieszkają na terenie obecnej Ukrainy Zachodniej. Tymczasem zapominamy o tych, którzy przed wiekami bądź później znaleźli się dalej – na Ukrainie lewobrzeżnej, na wschodzie, i na południowym-wschodzie tego kraju. Trudno się zresztą temu dziwić, skoro w okresie kilkudziesięciu lat istnienia Polski Ludowej był to temat tabu, oficjalnie wymazany ze świadomości Polaków. Zresztą, niestety, skutecznie. Czasami również temat niebezpieczny.

Co wiemy o Polakach głównie w obwodzie donieckim, dzisiaj tam toczą się walki zbrojne, a Polacy z tych terenów są uciekinierami?
Już w roku 1989 obwód doniecki był bardziej rosyjski niż ukraiński. Większość ludności tego obszaru nie jest autochtoniczna, lecz napływowa – z Ukrainy i z Rosji. Dane statystyczne w Donieckiem wykazują znaczny wzrost ludności w latach 1959–1989. W obwodzie donieckim w roku 1989 mieszkało 5 311 300 osób; oznacza to, że w ciągu czterdziestu lat liczba mieszkańców tego obwodu zwiększyła się o 1 049 733 osób. W rubryce „narodowość polska” widnieją następujące liczby: w Donieckiem 6897, co stanowi 0,13%, ogółu mieszkańców obwodu. Można powołać się na dane statystyczne z obwodu donieckiego, które opublikowała gazeta „Polacy Donbasu” z 2000 roku „Losy Polaków Donbasu niewiele różnią się od losów Polaków, którzy mieszkali w innych regionach ZSRR. Może tylko tym, że do Zagłębia Donieckiego wywożono naszych Rodaków w celu asymilacji «do narodu radzieckiego». Jeżeli władza nie osiągała sukcesu, czekała Polaków droga na Sybir lub do Kazachstanu. Według danych statystycznych spisu ludności w 1989 roku z zapisaną w paszporcie narodowością «Polak» było: Obwód Doniecki – 6897 os., Donieck – 1724 os., Mariupol – 889 os., Makiejewka – 659 os., Jenakijewo – 254 os., Kramatorsk – 226 os., Konstantynówka – 177 os., Sielidowo – 176 os., Szachtiorsk – 156 os., Słowiańsk – 154 os., Torez – 132 os., Sniżene – 114 os., Marinka – 101 os., Wołnowacha – 96 os., Telmanowe – 85 os., Artiomowsk – 137 os., Dimitrowo- 66 os., Starobieszewo – 63 os.”. Liczby Polaków są zdecydowanie niskie; zdaję sobie sprawę z faktu, że wiele osób zataiło pochodzenie polskie w obawie przed władzą radziecką.

Narodowość polską w obwodzie donieckim zadeklarowało 4300 osób, co stanowi 0,09% ogółu jego mieszkańców, w zaporoskim – 1800 osób, czyli 0,1% ogółu ludności obwodu. Z własnych badań i doświadczeń wiem, że deklarowana liczba Polaków w spisie ludności z 2001 roku w obu obwodach jest zaniżona, a raczej w dalszym ciągu zatajana przez ankietowanych. Widać jak mocno na tych terenach oddziaływał system polityki stalinowskiej, następnie radzieckiej, który spowodował, że dotychczas panuje tu strach przed ujawnieniem swego pochodzenia. Zatajają swoje pochodzenie osoby najstarsze, które przeżyły terror i zsyłki; osób takich jest dość dużo. Średnie i młode pokolenie często nie zastanawia się, kim są z pochodzenia, także mylą ten fakt z obywatelstwem. Wprowadzona w 2008 roku Karta Polaka bardzo ożywiła nastroje związane z pochodzeniem. Obywatele współczesnej Ukrainy przeszukują archiwa i teczki domowe w poszukiwaniu korzeni.

Czy i jak działały polskie organizacje w obwodzie donieckim? Zadaje pytania w czasie przeszłym, ponieważ obecnie na tym terenie toczą się walki zbrojne, więc działalność polonijna jest wręcz niemożliwa.
Od ponad dwudziestu lat Polacy otwarcie działają na terenach Ukrainy, a działalność tę mają zagwarantowaną prawodawstwem Ukrainy. Zrzeszyli się w organizacje, prowadzą nauczanie języka polskiego na różnych szczeblach, wydają prasę, działają zespoły folklorystyczne, taneczne. W 2011 roku na terenie obwodu donieckiego istniały następujące organizacje: Towarzystwo Kultury Polskiej Donbasu z siedzibą w Doniecku. Odziały tego Towarzystwa działaly w nastepujących miastach: Amfrosiejewka, Artiomowsk, Awdiejewka, Gorłówka, Jasynuwata, Jenakijewe, Kramatorsk, Krasnoarmiejsk, Makiejewka, Torez. Ponadtro Polsko-Ukraińskie Stowarzyszenie Kulturalne w Mariupolu, Towarzystwo Polskiej Kultury „Polonia” w Makiejewce i Siergiejewce, Stowarzyszenie Kultury Polskiej miasta Kramatorsk, Towarzystwo Polaków Doniecka. Stowarzyszenia polskie na terenie Ukrainy Wschodniej mają przeważnie charakter kulturalno-oświatowy.

Jak wyglądało nauczanie języka polskiego na tym terenie?
Na badanym przeze mnie terenie nauczanie języka polskiego odbywało się na uczelniach wyższych (jako przedmiot obowiązkowy, jako przedmiot dodatkowy (język obcy); język polski w zwiększonej liczbie godzin, wraz z innymi przedmiotami w języku polskim); w jedenastoletnich szkołach średnich ukraińskich lub rosyjskich: (jako przedmiot obowiązkowy; w formie nauczania fakultatywnego, jako język obcy); w tzw. szkołach sobotnio-niedzielnych, do których uczęszczają dzieci, młodzież i dorośli; przy stowarzyszeniach kulturowo-oświatowych; przy parafiach rzymskokatolickich. Dla przykładu wymienię chociażby: Doniecki Uniwersytet Zarządzania, Doniecki Uniwersytet Techniczny, Doniecki Uniwersytet Narodowy, Doniecki Narodowy Uniwersytet Medyczny, Pałac Kultury im. Gorkiego itd.

Odpowiedzi studentów Donieckiego Uniwersytetu Technicznego na pytanie: „Dlaczego Pan/Pani uczy się języka polskiego?” są następujące i dość ciekawe:

– „bardzo lubię języki obce. Język polski uczę dlatego, aby poznać kolejny język obcy, bardzo chciałabym pojechać do Polski, tam pracować, ewentualnie zamieszkać”;

– „myślę, że język polski jest piękny i bardzo podobny do ukraińskiego. W przyszłości chcę współpracować z firmami polskimi, stąd też chcę nauczyć się polskiego”;

– „po pierwsze bardzo chcę opanować większą liczbę języków, dziś jest to bardzo ważne”; moi przodki byli Polacy;

– „polski dlatego, że Polska jest naszym sąsiadem, państwo szybko się rozwija i jest w Unii Europejskiej; chcę znać kolejny język obcy, ile języków obcych znasz, tyle razy jesteś człowiekiem”; jestem Polakiem.

Na przykład w Doniecku uczniowie i dorośli z obydwu organizacji polskich uczęszczają na zajęcia z języka i kultury polskiej prowadzone w budynku kościoła parafialnego. Promocją, a także pomocą w nauczaniu języka polskiego służą również księża katoliccy obrządku łacińskiego sprowadzeni z Polski, którzy pracują na tych terenach. Pomagają także przez udostępnianie lokalu i innych formach technicznych.

Liczba uczących się języka polskiego wśród młodzieży szkolnej wzrasta z każdym rokiem. Rodzice często zadają pytania: „A czy moje dziecko może chodzić na lekcje polskiego? W dalekiej rodzinie dziadek był Polakiem” – uzasadnia informatorka z Doniecka; można też usłyszeć od respondentki z Doniecka w 2008 roku: „U nas niet korniej polskich, no polskij jazyk mnie oczeń nrawitsia, choczu swoju docz otdat’ na uroki polskowo jazyka. My kupili samouczitiel i uże czitajem po polski, np. ja chaczu cztob ona wsio taki chodila na polskij. Ona mienia każdyj dień spraszywajet: mama ty razgawiariwała z uczitielnicoj, ja choczu uczitsia”.

Kierownicy organizacji polskich różnie interpretują ten wzrost, np. w Doniecku w 2009 roku „Przychodzą dzieci różne z chęcią, że chcą się uczyć polskiego, my ich nie odganiamy i dajemy tę możliwość. Każde dziecko ma prawo uczyć się u nas języka polskiego, jeżeli nawet nie ma polskich korzeni. Takich uczniów jest coraz więcej, często mamy problemy z nauczycielami”.

{gallery}gallery/polacy_donbasu{/gallery}

Jak można scharakteryzować tę polską grupę zamieszkującą wschodnie tereny Ukrainy. Jacy oni są?
To są Polacy wywodzący się z różnych środowisk zawodowych oraz społecznych. Są także zróżnicowani pod względem miejsca urodzenia ich samych lub także ich rodziców. W codziennych kontaktach używają języka rosyjskiego lub rzadziej ukraińskiego – to jest charakterystyka tego terenu. Znajomość polszczyzny jest różna w zależności od stopnia jej nabycia przez mówiącego, z większymi lub mniejszymi pożyczkami leksykalnymi rosyjskimi lub ukraińskimi. To co zwróciło moją uwagę – Polacy ci potrafią jawnie zadeklarować swoje pochodzenie polskie, aktywnie uczestniczyć w życiu społecznym organizacji polskiej. W odróżnieniu od Polaków z Zachodniej Ukrainy młodzież aktywniej działa na rzecz odrodzenia polskości, ruch polski był zdecydowany i widoczny, podobnie jak zainteresowanie nauczaniem języka polskiego oraz promocji kultury polskiej na swoim terenie. Polacy w Doniecku i okolicy są dobrze zorganizowani i w pełni wykorzystywali nadane im możliwości. Lista zespołów folklorystycznych, wokalnych, tanecznych, muzyczno-artystycznych jest znaczna. Na wysokim szczeblu i z aprobatą władz miejscowych organizowane były również wystawy polskiej grafiki czy też kultury wybranego regionu Polski. Wydawana od 2000 roku prasa polska, organizowane plenery malarskie miejscowych Polaków, konkursy recytacji wierszy, koncerty muzyki. Polacy w tym tyglu kulturowym wyróżniają się wysokim poziomem.

Jakim sposobem był zbierany materiał do książki?
Książka jest oparta na badaniach terenowych oraz kwerendach archiwalnych, a więc ich wyniki są jak najbardziej wiarygodne. Stwierdzenie tego faktu jest tym bardziej ważne, że wobec trwającego od dłuższego czasu we Wschodniej Ukrainie konfliktu, ze strony Moskwy płyną zupełnie odmienne oceny sytuacji narodowościowej w tamtych regionach. Dzisiaj, przeprowadzenie tego rodzaju badań – badań bezprecedensowych! – byłoby już niemożliwe. Wiele z miejscowości, w których przeprowadziłam badania terenowe, jest dzisiaj objętych niewypowiedzianą przez Federację Rosyjską wojną z Ukrainą. Książka, jak mi się wydaje ukazuje całą złożoność narodowościową i językową mieszkańców południowo-wschodniej Ukrainy. Bez względu na aktualną sytuację polityczną.

Tekst ukazał się w nr 14-15 (210-211) za 19-28 sierpnia 2014

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X