Panoramy losy zagmatwane Dr Romuald Nowak (Fot. Jurij Smirnow)

Panoramy losy zagmatwane

Dobrze pamiętam moje pierwsze spotkanie z Panoramą Racławicką. Najwcześniejsze związane było z rotundą, która stała w Stryjskim Parku. W dzieciństwie wydawała mi się olbrzymia, tajemnicza i nic w parku nie przyciągało mojej uwagi tak jak owa budowla. W połowie lat 80. XX wieku spotkałem się z Panoramą po raz drugi. Minęło kilka lat od jej otwarcia na nowym miejscu we Wrocławiu i wszyscy moi znajomi w Polsce opowiadali o tym wydarzeniu.

Wśród pracowników naukowych wrocławskiej panoramy miałem kilku dobrych znajomych. Jadąc do Wrocławia byłem przygotowany na to spotkanie. Czytałem o Panoramie, przeglądałem materiały archiwalne, obejrzałem duże panoramy w Moskwie i Sewastopolu. Ale kiedy znalazłem się na podeście przed ogromnym płótnem – byłem oszołomiony. Na moje odczucia składało się wiele czynników – nie tylko ogrom malowidła i towarzyszące mu efekty oświetleniowe. Panorama Racławicka była dla mnie nie tylko dziełem malarskim. Była legendą, przez lata absolutnie niedostępną; była fragmentem innego, przedwojennego życia. Czułem się tak, jakbym został przeniesiony w czasie na przedwojenne lwowskie ulice.

Od tamtej wizyty we Wrocławiu minęło już ponad 25 lat. I oto kolejne – tym razem lwowskie – spotkanie z Panoramą Racławicką w osobie jej dyrektora Romualda Nowaka. Dr Romuald Nowak był gościem odbywających się we Lwowie Spotkań Ossolińskich. Przedstawił zebranym niezwykle zagmatwane losy tego dzieła, autorstwa polskich plastyków Jana Styki i Wojciecha Kossaka. Było to dla mnie niezmiernie ważne spotkanie, bo od wielu lat opowiadam o losach panoramy turystom odwiedzającym Lwów. Dlatego też spotkanie zgromadziło wielu lwowskich przewodników i krajoznawców, przyszli też pracownicy lwowskich muzeów, bibliotek, naukowcy, przedstawiciele polskich organizacji i polskich mediów.

Jubileuszowe XXX Spotkanie Ossolińskie zorganizowane zostało przy wsparciu Konsulatu Generalnego RP we Lwowie. Obecni byli dyrektor wrocławskiego Ossolineum Adolf Juzwenko, konsul generalny Jarosław Drozd i konsul Marcin Zieniewicz.

 

Rotunda Panoramy Racławickiej we Wrocławiu (Fot. pl.wikipedia.org)Romuald Nowak od 1991 roku jest dyrektorem Panoramy Racławickiej. Jest znanym w Polsce muzealnikiem, naukowcem, autorem licznych publikacji z historii sztuki. W niewielkiej sali biblioteki zebrani spotkali zaangażowanego znawcę tematu, Romuald Nowak żyje Panoramą, jest prawdziwym entuzjastą i to zaangażowanie od razu zjednało mu sympatię słuchaczy. Wykład w wielu momentach był bardzo szczegółowy.

– Dawna Rzeczpospolita pozostawiła narodowi polskiemu coś w rodzaju testamentu. Była nim Konstytucja 3 Maja. Generał Kościuszko stał się symbolem walki przeciwko zaborcy, a bitwa pod Racławicami – jedyna zwycięska bitwa insurekcji – trzymała naród w nadziei na lepsze czasy i lepsze losy, – mówił dyrektor Juzwenko zapowiadając spotkanie.

Legendą stała się nie tylko bitwa pod Racławicami, ale też sama Panorama Racławicka i jej dzieje. Od pierwszej chwili, od momentu zrodzenia się myśli o powstaniu panoramy we Lwowie była ona czynem historyczno-patriotycznym. Przygotowana na setną rocznicę Powstania Kościuszkowskiego stała się kolejnym dziełem stworzonym ku pokrzepieniu serc.

Uczestnicy spotkania (Fot. Jurij Smirnow)Dyrektor Nowak opowiadał o pomyśle i inicjatywie Jana Styki, o powstaniu panoramy we Lwowie, o jej niezwykłej popularności od pierwszych dni otwarcia. Mówił o fenomenie tworzenia panoramicznych obrazów w XIX wiecznej Europie i o losach kilku najbardziej znanych dzieł artystów polskich. Panorama Racławicka powstała na przełomie 1893-1894 roku, artyści lwowscy z Janem Styką i Wojciechem Kossakiem na czele przygotowali dzieło w ciągu 8 miesięcy. Stanowi ono wielkie płótno o długości 15 metrów. Rotundę, w której eksponowano panoramę we Lwowie, zbudowano według projektu lwowskiego architekta Ludwika Ramułta w Parku Stryjskim. W 1912 roku miasto wykupiło Panoramę na własność. W ciągu 50 lat panoramę podziwiały we Lwowie tłumy widzów. W kwietniu 1944 roku podczas bombardowania miasta przez lotnictwo sowieckie jedna z bomb wpadła do rotundy. Na szczęście nie eksplodowała, udało się uratować płótno, chociaż całe przedpole uległo zniszczeniu. Zrolowane malowidło zostało złożone w krużgankach klasztoru bernardynów.

W 1946 roku zapadła decyzja o przekazaniu Panoramy Racławickiej do Polski. Kilka miast miało ochotę przyjąć dzieło: Kraków, Bytom, Gliwice. Ostatecznie Panorama wraz z częścią zbiorów lwowskiego Ossolineum wylądowała we Wrocławiu. W 1947 roku zawiązano pierwszy społeczny komitet odnowienia panoramy. Zaczęły się jednak poważne komplikacje i na otwarcie panoramy we Wrocławiu trzeba było czekać aż do 14 lipca 1985 roku.

Kiedy po wielu perypetiach została poddana konserwacji i udostępniona publiczności, panoramę otwierano osławioną legendą, która rozrosła się w latach powojennych. Znów jak we Lwowie tłumy ludzi chciały zobaczyć dzieło sztuki monumentalnej. Istnieje kilka współczesnych mitów, dlaczego panoramę przez tak długi czas nie udostępniano we Wrocławiu. Jeden z mitów głosi, że to władze byłego ZSRR były przeciwne udostępnieniu panoramy. Nie było jednak żadnych nacisków w tej sprawie ze strony władz ZSRR, ani władz centralnych z Warszawy. Strach i niechęć ze strony urzędników lokalnych spowodowały, że każdy bał się odpowiedzialności.

Podobnie jak przed laty we Lwowie, Panorama Racławicka jest wśród największych atrakcji Wrocławia. Odwiedza ją około 300 tys. osób rocznie. Wśród zwiedzających nie brakuje też wybitnych osobistości: we Lwowie oglądał panoramę cesarz Franciszek Józef I, a we Wrocławiu – papież Jan Paweł II. Przed wejściem do Panoramy ustawiono pamiątkową tablicę, na tle panoram Lwowa i Wrocławia wyryto na niej nazwiska artystów, którzy brali udział w jej tworzeniu.

Bilet wstępu do Panoramy kosztuje 25 złotych, ale dla turystów z Kresów dyrektor obiecał zniżki. Zgodnie z ustawą każda osoba z Kartą Polaka, może zwiedzić Panoramę za darmo. Panorama Racławicka należy do najbardziej popularnych muzeów w Polsce. Tylko Muzeum Powstania Warszawskiego odwiedza rocznie więcej gości. Dyrekcja ma nowe pomysły organizacyjne. Może jednym z takich pomysłów będzie pokazanie Panoramy we Lwowie?

Jurij Smirnow
Tekst ukazał się w nr 5 (177) 12–25 marca 2013

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X