Pamięć o bohaterach narodowych w 186. rocznicę wybuchu powstania listopadowego

Pamięć o bohaterach narodowych w 186. rocznicę wybuchu powstania listopadowego

„(…) Są na ziemi bohaterzy wieńczeni i niewieńczeni, mający pomniki i ich niemający”. Słowa pisarki Elizy Orzeszkowej mają wartość ponadczasową i można je odnieść do bohaterów walczących o wolność ojczyzny w czasie powstań narodowych, zrywów niepodległościowych i wojen.

Istnieją tacy bohaterowie, którzy zapisali się w kartach historii, są zauważani i doceniani, ale też znajdują się tacy, którzy są mało znani lub pochowani w mogiłach bezimiennych. Pamięć o bohaterach narodowych, ich ofiarności i męstwie przetrwa tak długo, jak długo będzie pielęgnowana i przekazywana z pokolenia na pokolenie.

29 listopada 2016 roku przypada 186. rocznica wybuchu powstania listopadowego. Był to ogromny zryw Polaków przeciwko tyranii rosyjskiego zaborcy. Powstanie miało początek w nocy z 29 na 30 listopada 1830 roku. Ogarnęło Królestwo Polskie oraz zabrane ziemie Litwy, Żmudzi i Wołynia. Główną przyczyną były coraz większe represje wobec narodu polskiego i nieprzestrzeganie przez zaborcę konstytucji z 1815 roku. Zryw niepodległościowy zaczął się od ataku na Belweder. Podjęło go dwudziestu czterech młodych spiskowców wraz z uczestnikami ze Szkoły Podchorążych w Warszawie. Inicjatorem powstania był Piotr Wysocki, który do podchorążych skierował odezwę: „Polacy! Wybiła godzina zemsty. Dziś umrzeć lub zwyciężyć potrzeba! Idźmy, a piersi wasze niech będą Termopilami dla wrogów” (cyt. za: Pamiętnik Piotra Wysockiego, Warszawa 2006, s. 35–36).

Głaz pamięci ofiarnych kobiet

Młodzi, entuzjastyczni spiskowcy opanowali Belweder – ówczesną rezydencję księcia Konstantego, który zdołał zbiec. Powstańcom udało się również dzięki pomocy ludu warszawskiego zdobyć Arsenał. Już w następnym dniu przy współudziale ludności cywilnej opanowali Warszawę, a spisek przekształcił się w powstanie narodowe, które było jednym z największych zrywów niepodległościowych. Z perspektywy czasu różnie było oceniane przez historyków i badaczy tego okresu. W trakcie jego trwania Polacy, mimo przeważającej potęgi militarnej zaborcy udowodnili, że wolność ojczyzny jest najwyższą wartością. Odnosili wielokrotnie zwycięstwa, np. pod Stoczkiem pod dowództwem gen. Józefa Dwernickiego (14 lutego 1831 roku), o czym wspomina poeta, który był żołnierzem powstania listopadowego:

Grzmią pod Stoczkiem armaty,
Błyszczą białe rabaty,
A Dwernicki na przedzie
Na Moskala sam jedzie.
(Wincenty Pol, Krakusy)

Zwyciężyli również pod Dobrem (17.02.1831), Wawrem (19.02.1831) czy też Białołęką (24–25.02.1831) i w innych miejscach.

Po upadku powstania listopadowego wielu walczących emigrowało poza granice ojczyzny. Np. jednym z nich był poeta-żołnierz Seweryn Goszczyński, który należał do głównych spiskowców podczas ataku na Belweder, a w czasie powstania walczył w randze kapitana pod dowództwem generała Józefa Dwernickiego. Po kapitulacji Warszawy udał się wraz z innymi powstańcami na tułaczkę poza granice kraju. W swoim wierszu wyraził żal z powodu opuszczenia ojczyzny:

 

Nieprędko, nie wszyscy my tutaj wrócimy…
Hej, ptaki do Polski, a my w świat daleki,
Ażeby ją zrobić szczęśliwą na wieki.
(Seweryn Goszczyński, Wyjście z Polski )

W powstaniu listopadowym uczestniczyły także kobiety. Były nie tylko cierpiącymi żonami i matkami, ale walczyły z bronią w ręku. Jedną z nich była Emilia Plater, której Adam Mickiewicz złożył hołd w wierszu „Śmierć Pułkownika”. Bohaterka zmarła 23 grudnia 1831 roku w Justianowie, gdzie dotarła z zamiarem kontynuowania przegranej już walki z Rosjanami. Stała się symbolem patriotyzmu i bohaterstwa. Wśród walczących było więcej kobiet, np. Barbara Czarnowska, Maria Pruszyńska, Maria Raszanowiczówna oraz wiele innych Polek, które dzielnie pełniły służbę sanitarną i dobroczynną na rzecz walczących powstańców.

Po klęsce listopadowej zaborca wzmógł represje, konfiskował majątki, zsyłał Polaków na Syberię, ograniczył autonomię Królestwa Polskiego, wzmógł rusyfikację, wprowadził wysokie kontrybucje i rozpoczął likwidację polskiego szkolnictwa.

Chociaż powstanie upadło, to z pewnością bohaterom należy się apel pamięci i salwy honorowe za to, iż pokazali światu, że naród polski istnieje i w imię wolności ojczyzny i własnej tożsamości jest gotowy podjąć trud walki i złożyć ofiarę ze swojego życia.

W 186. rocznicę wybuchu powstania listopadowego przywołajmy poległych, pamiętając o tym, że istnieją groby powstańców, polskich generałów, pułkowników, podchorążych, duchownych, ludności cywilnej i bezimiennych „ofiarników wysokich ołtarzy” wolności rozproszonych po całym świecie. Przywołajmy do apelu poległych powstańców z Cmentarza Powązkowskiego w Warszawie i pogrzebanych w mogile zbiorowej na Kamionku i tych z nekropolii cmentarza Łyczakowskiego we Lwowie, spoczywających na cmentarzyku „Żelaznej Kompanii” i na Rossie w Wilnie oraz z tych miejsc, gdzie rzucił ich los – to pomoże utrwalić kulturę materialną i duchową wszystkich Polaków, żyjących w różnych częściach świata.

Los poległych powstańców tworzy polskie dzieje narodowe. Słusznie zauważył kardynał Stefan Wyszyński, iż „Naród bez dziejów, bez historii, bez przeszłości staje się wkrótce narodem bez ziemi, narodem bezdomnym, bez przyszłości”.

Wojciech Skubisz
Tekst ukazał się w nr 23-24 (267-268) 16 grudnia – 16 stycznia 2016

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X