Obchody rocznicy deportacji

Obchody rocznicy deportacji

18 maja minęło 70. lat od daty tragicznych wydarzeń – deportacji tatarów krymskich z ich ojczyzny – Krymu. Tego dnia, w maju 1944 roku całe rodziny zostały wywiezione na Syberię i do Uzbekistanu. W nieludzkich warunkach, bez wody i jedzenia, w bydlęcych wagonach. Oskarżono ich o współpracę z faszystami. Tysiące nie przeżyły tej podróży, dziesiątki tysięcy do dziś nie powróciło na Krym.

W Symferopolu władze okupacyjne zabroniły organizację uroczystości żałobnej. W Kijowie odbyła się skromna akcja uczczenia ofiar stalinowskich deportacji. O 10:00 uczestnicy pochodu zgromadzili się na pl. Michajłowskim i ruszyli ul. Wołodymyrską do uniwersytetu i parku im. Szewczenki. Przy pomniku poety wystąpili mówcy. Uroczystość zgromadziła około tysiąca Ukraińców i Tatarów Krymskich. Przemawiał Mustafa Dżemilew, któremu obecne władze na Krymie zabroniły powrotu do domu. Walczący przez wiele lat z sowiecką władzą Mustafa-aga ze smutkiem skonstatował, że jego rodacy w XXI wieku stoją w obliczu nowego zagrożenia – kolejnej deportacji, a „marionetka Kremla, Aksjonow, zrobi wszystko, aby stworzyć Tatarom takie warunki, które zmuszą ich do ponownego opuszczenia Krymu”. Popierające Dżemilewa przemówienia wygłosili Karl Schwarcenberg z Czech i Josef Zisels, przewodniczący Euro-Azjatyckiego Kongresu Żydów. Z Londynu przybył specjalnie więzień polityczny z czasów ZSRR, Władimir Bukowski, którego w 1976 roku rząd Breżniewa wymienił na sekretarza generalnego Komunistycznej Partii Chile Luisa Corvalana. 71-letni Władimir Bukowski powiedział, że chce dożyć chwili, gdy Krym znów stanie się wolny.

(Fot. Tamil Taszew)Chociaż organizatorzy uprzedzali o zakazie wykorzystywania podczas wiecu symboliki partyjnej, koło pomnika pojawiło się około dwudziestu „chorążych”, wspierających kandydata na prezydenta Ukrainy Petro Poroszenkę. Poproszono ich o usunięcie sztandarów i opuszczenie uroczystości, co też uczynili. Przed przemawiającymi rozwinięto olbrzymią flagę Tatarów Krymskich, rozpoczęła się modlitwa (dua) odczytana przez mułłę Rasima Derwiszewa i zabrzmiał hymn Tatarów. Dla Tatarów były to chwile smutku i żałoby po tych, którzy zginęli w czasach stalinowskiego reżymu oraz za utraconą powtórnie ojczyzną. Wśród uczestników spotkania było wielu uchodźców z półwyspu. Zebrani Ukraińcy i Tatarzy skandowali: „Millet! Watan! Kirym” („Naród! Ojczyzna! Krym!”).

Jako jeden z ostatnich przemawiał Oleś Donij, deputowany Rady Najwyższej, który przyznał, że od czasów uzyskania przez Ukrainę niepodległości żaden z rządów nie zrobił nic dla Krymskich Tatarów i dopiero teraz, gdy ich ziemia jest okupowana, została przyjęta ustawa, która gwarantuje prawa temu narodowi. Donij podkreślił, że uwolniony Krym powinien stać się tatarską autonomią w składzie Ukrainy.

Dmytro Antoniuk

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X