O XXII edycji Dialogu Dwóch Kultur w Krzemieńcu, w Warszawie oraz w Sulejówku W kościele rzymskokatolickim w Krzemieńcu, Emil Noiński

O XXII edycji Dialogu Dwóch Kultur w Krzemieńcu, w Warszawie oraz w Sulejówku

Rozmowa Anny Gordijewskiej z Mariuszem Olbromskim, pisarzem i muzealnikiem, animatorem działań kulturalnych.

Poprzednio rozmawialiśmy o Janie Parandowskim i związkach jego biografii oraz twórczości ze Lwowem. Także z fascynacją tego wybitnego pisarza epoką romantyzmu. Będziemy pewno w przyszłości kontynuować ten temat. Ale właśnie zakończył się XXII Dialog Dwóch Kultur, spotkania pisarzy i naukowców oraz artystów polskich i ukraińskich, które przed wielu już laty zainicjował Pan wspólnie z żoną Urszulą, z rozwagą, ale i ogromnym zaangażowaniem współorganizował przez ponad dwie dekady. Może więc porozmawiajmy na ten temat, a później wrócimy do twórczości Jana Parandowskiego.

Oczywiście, tym bardziej, że tegoroczny Dialog Dwóch Kultur przebiegał w warunkach wyjątkowych, bo w czasie toczącej się na Ukrainie wojny. Ale jednak – mimo wszystko – był udany, miał bardzo bogaty, ciekawy i aktualny program.

Zawsze te spotkania, których celem jest budowanie porozumienia między elitami kultury, nauki i sztuki obu narodów, wzajemne ubogacanie się, rozpoczynały się w Krzemieńcu na Ukrainie, gdzie przyszedł na świat 4 września 1809 roku Juliusz Słowacki i tam się przez jakiś czas wychowywał, a później wracał tam z Wilna, gdzie studiował, do matki Salomei. A jeszcze później, już na emigracji, powracał nieustannie do tego miasta sercem i pamięcią.

Tak, warto też podkreślić, że Słowacki przywoływał Krzemieniec i opisywał swą rodzinną ziemię w wielu znakomitych utworach, że wspomnę choćby jego piękny wiersz „Godzina myśli”, zaczynający się od słów: „Tam pod okiem pamięci – pomiędzy gór szczytem. Piękne rodzinne miasto wieżami wytryska”. Niezwykłe jest to, że jego rodzinny dom po latach udało się odrestaurować i powstało tam Muzeum Juliusza Słowackiego z ciekawymi wystawami poświęconymi biografii i twórczości autora „Kordiana”. Zostało ono uroczyście otwarte w 2004 roku, ale działalność rozpoczęło dwa lata wcześniej. Tam właśnie przez ponad 20 lat rozpoczynaliśmy Dialog Dwóch Kultur, następnie odbywały się sesje naukowe, wieczory literackie, koncerty i wernisaże wystaw. A druga część naszych spotkań miała miejsce w Polsce, w różnych miejscowościach. Ale w tym roku po raz pierwszy od wielu lat, ze względu na wojnę, nie pojechaliśmy do Krzemieńca. Uznałem, że nie mogę narażać na niepewny los kilkadziesiąt osób, bo tyle każdego roku wyruszało we wrześniu z Polski do Krzemieńca.

Zatem tegoroczny Dialog Dwóch Kultur odbył się wyłącznie w Polsce?

Otóż nie. To pięknie, że przez minione lata wytworzyła się w Krzemieńcu tak silna i dobra tradycja, że dyrektor Muzeum Juliusza Słowackiego Tamara Sienina, prof. Afanasij Łomakowycz, rektor Humanistyczno-Pedagogicznej Akademii im. Tarasa Szewczenki wraz z władzami miasta, przy wsparciu władz wojewódzkich, społeczności polskiej miasta, parafii katolickiej, zrealizowali ciekawy program. Zachował on tradycyjne części naszych spotkań, jak na przykład uroczystą mszę św. w kościele parafialnym za duszę Juliusza Słowackiego, złożenie kwiatów pod pomnikiem Tarasa Szewczenki oraz na grobie matki autora „Księdza Marka” – Salomei, na Cmentarzu Tunickim. Później przy pięknej wrześniowej pogodzie odbyły się spotkania naukowe i artystyczne w Muzeum Słowackiego. Na inaugurację tych spotkań nagrałem i przekazałem listownie swe wystąpienie, które zostało wyemitowane na początku spotkania. Tegoroczny Dialog Dwóch Kultur przebiegał w Krzemieńcu w dniach 4–6 września.

A druga część tych spotkań przebiegała w Polsce?

Tak, w późniejszym okresie w dniach 11–14 października, w dwóch miejscach. W Warszawie w Domu Literatury, okazałym gmachu usytuowanym w samym sercu stolicy. Tuż przy Zamku Królewskim. A także w Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku, w nowoczesnym, uroczyście otwartym, z okazji odzyskania niepodległości przez Polskę, przez prezydenta RP Andrzeja Dudę, rodzinę marszałka Piłsudskiego, zaproszonych gości. W gmachu zaprojektowanym przez Krzysztofa Jaraczewskiego, wnuka Józefa Piłsudskiego. Nota bene Krzysztof Jaraczewski był z nami w Krzemieńcu podczas poprzednich edycji Dialogu Dwóch Kultur. Razem, między innymi, składaliśmy kwiaty na grobie Salomei Słowackiej. Był taki okres, gdy nasze spotkania nie miały wsparcia finansowego i na moją prośbę to on podjął decyzję o włączeniu się Muzeum Piłsudskiego do tego przedsięwzięcia i pomocy. Od siedmiu lat Muzeum Piłsudskiego w Sulejówku jest współorganizatorem tych wydarzeń. Oczywiście, nieprzypadkowo, bo Józef Piłsudski był wielkim miłośnikiem i znawcą twórczości Słowackiego od wczesnej młodości. Jego „Dzieła zebrane” wysłała mu matka, gdy przebywał na zesłaniu. Znał wiele utworów Słowackiego na pamięć, cytował je nawet w rozkazach wojskowych. Myśl Słowackiego inspirowała często jego działania. Nieprzypadkowo to właśnie Józef Piłsudski doprowadził do sprowadzenia prochów Juliusza Słowackiego do wolnej Polski z Paryża w czerwcu 1927 roku. To on zaraz po zakończeniu zwycięskiej wojny z bolszewikami, po traktacie ryskim, wskrzesił specjalnym rozkazem słynne gimnazjum, a później Liceum Krzemienieckie, założone przez Tadeusza Czackiego i Hugo Kołłątaja w czasie zaborów, a później zamknięte przez Rosjan po powstaniu listopadowym. Przypomnijmy, że w tym to gimnazjum był profesorem Euzebiusz Słowacki, ojciec Juliusza. Mały Juliusz już od dziecka bywał z ojcem w tej uczelni. A więc ta miłość marszałka Józefa Piłsudskiego do twórczości autora „Kordiana” przybrała bardzo konkretny i realny wymiar. W jakimś sensie jego postępowanie kontynuował właśnie Krzysztof Jaraczewski, wnuk. Warto podkreślić, że Muzeum Józefa Piłsudskiego ma obecnie świetne ekspozycje, które mogliśmy w czasie Dialogu Dwóch Kultur z rosnącym zainteresowaniem oglądać, a oprowadzał nas prof. Grzegorz Nowik, znakomity historyk wojskowości, znawca biografii Józefa Piłsudskiego, wicedyrektor Muzeum w Sulejówku do spraw naukowych. Ale oczywiście Dialog Dwóch Kultur jest organizowany nie tylko przez Muzeum Piłsudskiego. Od wielu lat do współtworzenia tego przedsięwzięcia włącza się Zarząd Główny Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. W ubiegłym, a także w bieżącym roku nasze działania zdecydowanie wsparł prof. Bartosz Korzeniewski z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, dyrektor Ośrodka Badan nad Przeszłością Zbiorową i Studiów Muzealnych. Przez wiele lat wspierała nasze działania Fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie”. Po raz pierwszy we współfinansowanie i organizację Dialogu Dwóch Kultur włączył się w tym roku Instytut Literatury w Krakowie kierowany przez dra hab. Józefa Ruszara. No i tradycyjnie nasze usiłowania życzliwie potraktowała również Dorota Janiszewska-Jakubiak, tym razem jako dyrektor Narodowego Instytutu Polskiego Dziedzictwa Kulturowego za Granicą „Polonica”. Zatem można powiedzieć, że lista instytucji oraz osób współtworzących Dialog Dwóch Kultur nie tylko na Ukrainie, ale i w Polsce ciągle się powiększa, co potwierdza, że przedsięwzięcie to znajduje coraz większe uznanie.

Kto przybył na tegoroczne spotkania w Polsce?

Nasze spotkania od wielu lat mają charakter interdyscyplinarny. Biorą w nich udział polscy i ukraińscy pisarze i poeci, artyści, a także naukowcy: literaturoznawcy, historycy, historycy sztuki i muzealnicy, konserwatorzy zabytków z bardzo wielu ośrodków w obu krajach. Uczestniczą też w nich przedstawiciele władz zarówno ukraińskich jak i polskich. Z Ukrainy przybyła do Warszawy delegacja z Krzemieńca, z Muzeum Słowackiego, z tamtejszej uczelni i miasta oraz naukowcy z wielu miast: z Kijowa, Lwowa, Drohobycza, Charkowa, Buczy. Przybyło wiele poetek ukraińskich z różnych części Ukrainy, choć niektóre przeniosły się teraz do Polski i tu pracują, tu tworzą. Zabrakło na tegorocznych spotkaniach poetów ukraińskich, ale z tego względu, że walczą, że są w wojsku. Wiele osób z Ukrainy ze względu na sytuację w ostatniej chwili odwołało swój przyjazd. Te, które dotarły, opowiadały nam jak jechały drogą do granicy z Polską wśród spadających rosyjskich pocisków, wstrząsających pojazdem wybuchów. W ciągu czterech dni trwania naszych spotkań uczeni z wielu dyscyplin zaprezentowali 33 wykłady, odbyło się kilkanaście prezentacji nowych książek, głównie poetyckich. Osobno wiersze swe prezentowało kilkunastu poetów i poetek polskich i ukraińskich.

Wernisaż wystawy Ostapa Łozińskiego w Muzeum Piłsudskiego, Emil Noiński

Proszę powiedzieć, jakie były wiodące tematy tych spotkań..

W bieżącym roku nasze spotkania wyraźnie podzieliły się na dwie części. Pierwsza miała charakter wyłącznie literacki i została zrealizowana w Warszawie w Domu Literatury, głównej siedzibie wszystkich pisarzy w Polsce oraz na Placu Zamkowym pod Kolumną Króla Zygmunta III Wazy. Całość tegorocznego spotkania zainaugurowała swym wystąpieniem Małgorzata Gosiewska, wicemarszałek Sejmu RP. Nieprzypadkowo, bo na poprzednie edycje naszych spotkań kierowała ona swe listy, zawsze wyrażała swe poparcie i zainteresowanie tymi wydarzeniami.

Warto wspomnieć, że jej wielorakie wsparcie w ostatnim okresie dla Ukrainy miało różnorodny wyraz, między innymi, poprzez jej wyjazd do walczącego Mariupola w czasie szczególnie nasilonych tam walk. Co oczywiście wymagało wielkiej determinacji i odwagi. Zostało też odtworzone nagranie video wypowiedzi dyrektor Departamentu Kultury i Turystyki Obwodowej Administracji Wojskowej w Tarnopolu Switłany Bajtaluk – przemówienie inauguracyjne do uczestników Dialogu Dwóch Kultur. Jeśli chodzi natomiast o tematy literackie to nasze obrady były skoncentrowane wokół 200. rocznicy Romantyzmu, która to rocznica w literaturze polskiej wiąże się z wydaniem „Ballad i romansów” Adama Mickiewicza w Wilnie. Jak wiemy, to właśnie Kresom zawdzięczamy najwspanialsze dzieła romantyzmu, bo z tych terenów pochodzili najwybitniejsi twórcy tego nurtu: Adam Mickiewicz i Juliusz Słowacki, by wymienić tylko tych dwóch spośród bardzo wielu naprawdę znakomitych. Wykład inauguracyjny w tej części sesji naukowej na temat „Fryderyk Chopin, a i Stefan Witwicki” wygłosił prof. dr hab. Andrzej Fabianowski z Uniwersytetu Warszawskiego. Ze strony ukraińskiej swymi refleksjami na temat: „Krzemieniecka” spuścizna polskiego romantyzmu w kontekście wojny rosyjsko-ukraińskiej” podzielił się prof. dr hab. Afanasij Łomakowycz, rektor Humanistyczno-Pedagogicznej Akademii im. Tarasa Szewczenki w Krzemieńcu. Z kolei Akademik NANU Ukrainy, prof. Rostysław Radyszewski – „Ukraińska szkoła” w polskim romantyzmie: podsumowanie i perspektywy badań. Trudno jest przywołać nazwiska tak licznych prelegentów oraz tematy wszystkich wystąpień, ale wiele z nich było nadzwyczaj interesujących. Po zakończeniu tej części obrad w godzinach wieczornych odbył się na Placu Zamkowym pod kolumną króla Władysława III Wazy niezwykły wieczór literacki.

Sala obrad w Muzeum Piłsudskiego, Emil Noiński

Proszę coś na ten temat więcej powiedzieć….

To było wyjątkowe spotkanie, w szczególnym czasie toczącej się wojny. No i w szczególnym miejscu, jakim jest kolumna króla Zygmunta III Wazy, o której pisał Juliusz Słowacki w „Uspokojeniu”, a w 1927 roku przemawiał pod nią nad prochami autora „Króla ducha” prof. Ignacy Mościcki, prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, kiedy to trumna z prochami Słowackiego wędrowała z Paryża przez Warszawę na Wawel. To było w czerwcu 1927 roku. Nasz wieczór poetycki w dniu 11 października nosił tytuł „Wiersze dla wolnej Ukrainy”. Już te słowa wiele mówią. Spotkanie w cieniu kolumny i pod flagami polską i ukraińską był manifestacją solidarności środowisk twórczych obu narodów z broniącą swej wolności Ukrainą. Na początku spotkania powiedziałem kilka słów właśnie o znaczeniu dla polskiej kultury miejsca, w jakim się znajdowaliśmy. Następnie zostały zaprezentowane przez aktorów wiersze Juliusza Słowackiego i Tarasa Szewczenki. A później zabrzmiały wiersze recytowane z pamięci, bądź czytane na przemian przez kilkunastu poetów i poetek polskich i ukraińskich. Poprzedzała je zawsze krótka informacja o biografiach twórców, ich osiągnięciach literackich. Większość wierszy była prezentowana w obu językach. Wieczór współprowadziła ze mną dr Wiera Meniok z Drohobycza, dyrektorka Centrum Polonistycznego i organizatorka słynnych Festiwali Bruno Schulza w tym mieście, która ogromnie mi pomogła w realizacji tej części naszych spotkań. Przede wszystkim jako tłumacz nie tylko mego przemówienia, ale i wielu utworów poetów ukraińskich na język polski oraz polskich na ukraiński. Zaprezentowała też w obu językach wiersze znakomitego poety ukraińskiego Serhija Żadana, który nie mógł przybyć do Warszawy, ponieważ obecnie walczy w Charkowie. Następnego dnia podczas drugiej naszej literackiej konferencji, tym razem na współczesny temat: „Refleksje o poezji w dobie wojny” miała ona zresztą bardzo ciekawe wystąpienie na temat: „Śpiewem wskazywać morderców” Sierhija Żadana, ukraińska oda do wolności”.

Prof. Walentyna Sobol, prezentuje książkę Filip Orlik (1672–1742) i jego „Diariusz”, Emil Noiński

No właśnie, jak przebiegała ta część konferencji poświęcona zagadnieniom współczesnej poezji w obliczu kataklizmu jakim jest obecna wojna?

Część konferencji poświęcona literaturze współczesnej miała wyraźny związek z toczącą się na Ukrainie wojną. Zwracano uwagę na zmianę języka poezji wobec toczących się działań. Mówił na ten temat prof. Jurij Kowaliw z Uniwersytetu im. Tarasa Szewczenki w Kijowie. Z kolei prof. Ludmiła Sirik z Uniwersytetu im. Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie wskazywała na „Utylitarne traktowanie przez rosyjskie imperium ukraińskiej literatury w kontekście relacji ukraińsko-polskich”. Zaprezentowano też nowe książki poetyckie, które mają związek z obecną sytuacją na Ukrainie. Poetka z Poznania Teresa Tomsia zaprezentowała almanach poezji „Czas pojąć ten świat, czas ukoić ból” oraz własne wiersze. Ja zaprezentowałem swe utwory z książki „Przeminą dymy, rozkwitną róże. Wiersze o walczącej Ukrainie”, a Olga Olchowa z Narodowego Uniwersytetu im. T. Szewczenki w Kijowie, członkini Narodowego Zrzeszenia Pisarzy Ukrainy, poetka, dziennikarka, mówiła na temat: „W poszukiwaniu nowego języka poetyckiego w okresie wojny” oraz zaprezentowała swe wiersze na temat wojny.

Prof. Grzegorz Nowik, prezentuje zbiór dokumentów w Muzeum Józefa Piłsudskiego, Emil Noiński

A jak przebiegała druga część spotkań o charakterze historycznym?

Jak wspomniałem, przez dwa następne dni byliśmy w Sulejówku w Muzeum Józefa Piłsudskiego. Po powitaniu wszystkich przez dra Roberta Andrzejczyka, dyrektora tego muzeum, odbyła się sesja naukowa na temat: „Wspólne drogi Polski i Ukrainy na przestrzeni dziejów”. Rozpoczęła ją Dorota Janiszewska-Jakubiak, dyrektor Narodowego Instytutu Polskiego Dziedzictwa Kulturowego za Granicą „Polonica” refleksjami na temat ochrony obiektów zabytkowych w czasie wojny na terenie Ukrainy. Bardzo ciekawe były wystąpienia. Bogato ilustrowane zdjęciami w tym zakresie tematycznym mieli też inni pracownicy tej instytucji: dr Magdalena Gutowska, która mówiła o ochronie cmentarzy. Z kolei dr Karol Guttmejer snuł refleksje na temat: „Od badań naukowych do publikacji książkowych” przedstawiając najciekawsze książki wydane przez POLONIKĘ, a związane w ochroną zabytków. Szczególnym wydarzeniem było wystąpienie dyrektor Muzeum Juliusza Słowackiego w Krzemieńcu Tamary Sieniny, której wypowiedź na temat: „Ważny fakt polsko-ukraińskiego przymierza: renowacja tablicy pamiątkowej i krzyża poświęconych poległym żołnierzom 18 Dywizji Piechoty Wojska Polskiego oraz żołnierzom Ukraińskiej Armii Ludowej pod Komnatką na Ziemi Krzemienieckiej”. Jej wypowiedź zakończyła się przekazaniem w ozdobnej szkatułce ziemi z pola bitwy. Ciekawe spostrzeżenia bogato ilustrowane zdjęciami przedstawiła mgr Helena Haśkiewicz, pracownik merytoryczny Muzeum J. Słowackiego w Krzemieńcu, w wypowiedzi: „Muzeum Juliusza Słowackiego jako kulturalno-oświatowe centrum dla osób czasowo przemieszczonych z terenów działań wojennych: nowe wyzwania, realia naukowo-oświatowe i komunikacyjne. Badaczy dziejów i relacji historycznych między obu narodami mogła szczególnie zainteresować wypowiedź prof. Walentyny Sobol z Uniwersytetu Warszawskiego, która przedstawiła swe rozważania na temat „Polsko-ukraińskie relacje w ego-dokumencie Filipa Orlika. Wypowiedź była połączona w prezentacją wspaniale wydanej książki „Filip Orlik (1672–1742) i jego Diariusz w opracowaniu z rękopisów właśnie przez panią profesor. Wspomniane dzieło to owoc żmudnej pracy badawczej trwającej ponad 20 lat. Wyjątkowo ważnym wydarzeniem była prezentacja przez prof. Grzegorza Nowika z Muzeum Józefa Piłsudskiego trzech ogromnych tomów dokumentów „Bitwa o Ukrainę. 1 I – 24 VII 1920, wydanych w Warszawie w latach 2016–2021.

Jaki był program artystyczny tegorocznego Dialogu Dwóch Kultur oprócz oczywiście, prezentacji literackich?

Bardzo ciekawy. W Muzeum Piłsudskiego w dużej i o znakomitym oświetleniu sali wystawowej odbył się wernisaż przejmującego, o ogromnych rozmiarach dzieła Ostapa Łozińskiego „Trwoga”. Jest to rodzaj ukraińskiej „Guernica”, dzieła namalowanego w 1937 roku przez Pabla Picassa jako rodzaj artystycznego manifestu przeciw wojnie i jej brutalności. Nieżyjący już artysta Ostap Łoziński należał do najciekawszych malarzy ukraińskich doby współczesnej. Zajmował się głównie pisaniem ikon. Ale przedstawione w Sulejówku dzieło, o którym zajmująco mówili kuratorzy wystawy dr Katarzyna Jakubowska-Krawczyk z Uniwersytetu Warszawskiego i Mateusz Sora, robi rzeczywiście wielkie wrażenie, skłania do głębokich refleksji. Mogliśmy też w Filharmonii Narodowej w wypełnionej po brzegi sali wysłuchać świetnego koncertu w wykonaniu Narodowej Orkiestry Kameralnej Ukrainy. W programie znalazły się utwory kompozytorów ukraińskich, jak i repertuar międzynarodowy. Publiczność nagradzała artystów oklaskami na stojąco. Nasze spotkania ubogaciła też swoim koncertem fortepianowym Maria Baka-Wilczek, w której wykonaniu pięknie zabrzmiały utwory Fryderyka Chopina i innych mistrzów epoki romantyzmu. Artystka z Krakowa jest stałym uczestnikiem naszych spotkań od wielu lat.

Proszę zatem może o jakąś końcową refleksję o tych spotkaniach…

Były one niezwykle istotne ze względu na istniejącą sytuację na Ukrainie, także międzynarodową. Pozwoliły spojrzeć wstecz w przeszłość, na wspólną historię, wspólne karty zmagania się o wolność. Pozwoliły ukazać nowe osiągnięcia historyków w tym zakresie, jak również historyków literatury. Nie miały one wyłącznie charakteru teoretycznego, lecz pozwoliły, z jednej strony, zaprezentować solidarność artystów i naukowców z obu krajów, przedstawić nowe utwory o charakterze antywojennym pisane często nowatorskim językiem. Z drugiej strony, pozwoliły przedstawić całe spektrum historii tej dawnej i najnowszej, a także działań w zakresie ochrony zabytków na Ukrainie i pomocy w tym zakresie ze strony Polski. Ważną inicjatywą było wspólne podjęcie uchwały o zamiarze opracowania Polsko-Ukraińskiej Encyklopedii, która by w sposób kompetentny i zgodny z prawdą ukazywała związki kultury i historii Polski i Ukrainy, nasze wspólne dziedzictwo. Budowała w ten sposób konkretną wiedzę i była powszechnie dostępna. Na początku przyszłego roku ukaże się z tych spotkań rocznik pod tą samą nazwą co całość spotkań, który będzie zawierał wszystkie teksty wygłoszonych referatów oraz dokumentację fotograficzną wydarzeń.

Bardzo dziękuję za rozmowę.

Ja również.

Dialog Dwóch Kultur sponsorowało Ministerstwo Kultury i dziedzictwa Narodowego.

Rozmawiała Anna Gordijewska

Tekst ukazał się w nr 20 (408), 31 października – 14 listopada 2022

Anna Gordijewska. Polka, urodzona we Lwowie. Absolwentka polskiej szkoły nr 10 im. św. Marii Magdaleny we Lwowie. Ukończyła wydział dziennikarstwa w Lwowskiej Akademii Drukarstwa. W latach 1995-1997 Podyplomowe Studium Komunikowania Społecznego i Dziennikarstwa na KUL. Prowadziła programy w polskim "Radiu Lwów". Nadawała korespondencje radiowe o tematyce lwowskiej i kresowej współpracując z rozgłośniami w Polsce i za granicą. Od 2013 roku redaktor - prasa, radio, TV - w Kurierze Galicyjskim, reżyser filmów dokumentalnych "Studio Lwów" Kuriera Galicyjskiego. Od września 2019 roku pracuje w programie dla TVP Polonia "Studio Lwów". Otrzymała nagrody: Odznaka "Zasłużony dla Kultury Polskiej", 2007 r ., Złoty Krzyż Zasługi, 2018 r.

X