Nieuczynione ludzką ręką

Nieuczynione ludzką ręką

W dniach 16 i 18 kwietnia 2024 roku odbyły się kolejne dwa spotkania sympatyków kultury chrześcijańskiej w domu ks. paulistów we Lwowie. Tym razem mogliśmy się nieco więcej dowiedzieć o największych relikwiach chrześcijaństwa i tajemnicach, które kryją. Wiele informacji, które uzyskaliśmy, było dla nas zupełnie nowych, niespodziewanych, a nawet sensacyjnych.

Spotkanie pierwszej grupy w dniu 16 kwietnia br. rozpoczęliśmy Mszą św., którą odprawił ks. Mariusz Krawiec SSP. Natomiast mityng drugiej grupy, 18 kwietnia br. zainicjowaliśmy nabożeństwem Drogi światła. Ta modlitwa to swego rodzaju nowość w Kościele, ale my nie byliśmy nią zaskoczeni, ponieważ odprawialiśmy ją już rok wcześniej u ks. paulistów.

W drugiej części naszych obu spotkań br. Adam Szczygieł SSP przybliżył nam wiele tajemnic, które kryje Całun Turyński, określany też jako płótno pogrzebowe Jezusa. Szereg naukowców badało tę tkaninę. Sporządzono dziesiątki tysięcy prac naukowych z różnych dziedzin wiedzy takich jak: historia, medycyna, botanika, geologia, numizmatyka, fotografika i wiele innych. Dzięki tym opracowaniom znane są dziś najdrobniejsze szczegóły dotyczące męki i śmierci Jezusa, a także historii tego płótna.

Każdy kto chciałby zobaczyć z bliska kopię Całunu, może udać się na przykład do katedry św. Jura we Lwowie, albo do monastyru oo. studytów w Uniowie. Warto również wiedzieć, że w sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie znajduje się specjalistyczne muzeum poświęcone Całunowi.

O ile temat płótna pogrzebowego Pana Jezusa był nam choć trochę znany, to zupełnym zaskoczeniem okazała się Chusta z Manoppello, która najprawdopodobniej nosiła kiedyś nazwę Chusty św. Weroniki. Jest to niewielki kawałek przeźroczystej tkaniny ukazującej z obu stron oblicze człowieka. Materiał ten to bisior, którego nie można pomalować. Naukowcy nie potrafią wytłumaczyć w jaki sposób pojawił się na nim dwustronny obraz. Ponadto niezwykle sensacyjne okazało się porównanie tego wizerunku z obliczem Jezusa na Całunie Turyńskim. Okazało się bowiem, że oba obrazy ukazują twarz tego samego człowieka. Różnica polega jedynie na tym, że płótno pogrzebowe przedstawia twarz Jezusa martwego, a Chusta – twarz Jezusa w pierwszej chwili po zmartwychwstaniu. Oblicze z Chusty jest jeszcze zniekształcone, widoczne są na nim ślady męki, bo znajduje się ono w procesie zdrowienia.

Chusta św. Weroniki była kiedyś przechowywana w Bazylice św. Piotra w Rzymie i przyciągała do Wiecznego Miasta mnóstwo pielgrzymów. W XVI wieku jednak zaginęła, a pod koniec XX wieku została odnaleziona w kościele w małej włoskiej miejscowości Manoppello.

Trzecią ciekawostką, z którą przyszło nam się zmierzyć, był obraz Jezusa Miłosiernego, który został namalowany w Wilnie pod dyktando św. Faustyny Kowalskiej. Wizerunek ten powstał w 1934 roku i różni się od obrazu krakowskiego, który sporządzono w 1944 roku. Po wnikliwych badaniach, okazało się, że twarz Jezusa wileńskiego dokładnie odpowiada twarzy utrwalonej na Całunie Turyńskim i na Chuście z Manoppello.

Poznając te wszystkie, nowe dla nas rzeczy będziemy teraz mogli, czy to opowiadać o nich innym, czy też poszperać jeszcze w rozmaitych źródłach, aby zaspokoić rozbudzoną ciekawość.

W trzeciej części naszych obu spotkań przyszła pora na to, aby usiąść przy wspólnym stole, posilić się smacznym posiłkiem i podzielić się naszymi wrażeniami oraz naszą codziennością. W tym trudnym czasie wojny dobrze jest być razem, wychodzić z domu, wspólnie się modlić, dowiedzieć czegoś wartościowego i razem spędzić czas.

Maria Baranowa

Tekst ukazał się w nr 9 (445), 17 – 30 maja 2024

X