Podobno dziadek Lenin niegdyś powiedział, że „najważniejszą sztuką jest kino”. I chociaż niektórzy zwolennicy wodza światowego proletariatu dodają do tego jeszcze wino i domino, to jednak przewodnia rola kina jest oczywista.
W 1895 roku bracia August i Louis Lumière opatentowali projektor filmowy, w którym wynaleźli zaledwie jeden element mechanizmu przeciągania filmu – resztę części zapożyczyli od swoich poprzedników. W grudniu tegoż roku otwarto w Paryżu pierwsze kino – w piwnicy Grand Café na bulwarze Kapucynów.
Po raz pierwszy film w Stanisławowie zademonstrował w maju 1897 roku niejaki pan K. Malinowski. Pokazał on widzom krótką scenkę „Bawiące się dzieci” oraz widoki Londynu i Paryża. Była to jednorazowa akcja, która przebiegała na piętrze kamienicy przy obecnej ul. Mazepy 6.
Później Stanisławów odwiedzały niejednokrotnie kina obwoźne. Jednym z takich było kino pana Oessera, który urządził publiczny pokaz w gmachu obecnej Filharmonii. Natomiast pierwszym stałym kinem w mieście była „Urania”, otwarta w 1908 roku. Mieściła się przy obecnej ul. Iwana Franki. Po roku działalności kino przeniosło się pod nowy adres przy ul. Sapieżyńskiej (dawny Teatr lalek).
W roku 1910 przy ul Strzelców Siczowych pojawiła się „Olimpia”. Wielu mieszkańców miasta pamięta to kino, ale pod inną nazwą – kino im. Szewczenki.
W 1914 roku w hotelu Austria otwarto kolejną salę kinową o tej samej nazwie (ob. Hotel Dniestr). Ta sala weszła do historii, bowiem 3 stycznia 1918 roku deputowani ZURL uchwalili tu akt połączenia się z URL.

Oprócz tych solidnych zakładów kultury przy ul. Romanowskiego (ob. Harkuszy) mieściło się niewielkie piętrowe kino „Polonia”. Należy podkreślić, że we wszystkich tych zakładach demonstrowane były jedynie nieme czarno-białe filmy.
Pierwsza wojna światowa oderwała, rzecz jasna, mieszkańców Stanisławowa od oglądania dzieł kinematografii. Prawdziwy jednak renesans tej sztuki nastąpił w latach powojennych. Wówczas w mieście działało aż sześć (!) kin. Nawet w okresie względnego dobrobytu w czasach sowieckich nie udało się pobić tego rekordu.
W okresie międzywojennym swą działalność kontynuowały „Urania” i „Olimpia”. Istniała również „Austria”, która jednak wraz z hotelem zmieniła swą nazwę na „Warszawa”. Niebawem dołączyły do nich kolejne sale kinowe: „Kasyno”, późniejsze kino „Raj” (Mazepy 10), „Bellona” (naprzeciw „Białego Domu” na terenie koszar wojskowych) oraz „Ton”. O tym kinie warto powiedzieć kilka słów.
W 1895 roku na pl. Mickiewicza wybudowano gmach polskiego Sokoła (był też Sokół ukraiński, ale w innym miejscu). Było to towarzystwo kulturalno-gimnastyczne. Obecnie mieści się tu biblioteka dla dzieci. W 1927 roku budynek spłonął. Ponieważ był ubezpieczony, po otrzymaniu odszkodowania gmach całkowicie odbudowano i dobudowano do niego kino „Ton”. Był to rok 1929 i „Ton” był pierwszym w mieście kinem, gdzie grano filmy dźwiękowe. Za początek ery kina dźwiękowego uważa się powstanie w USA filmu „Śpiewak jazzbandu”.
W latach 30. XX wieku zaczyna się era kolorowego kina. Pierwszym filmem kolorowym był znowuż amerykański „Becky Sharp”, który ukazał się w 1935 roku. Po roku na ekrany wszedł radziecki kolorowy film „Grunia Kornakowa”. W czasie okupacji niemieckiej kino „Ton” zmieniło nazwę na „Wiktoria” i było kinem nur für Deutsche, czyli tylko dla Niemców. Kina tego nie mogli odwiedzać Ukraińcy, Polacy, Żydzi i inne niearyjskie narodowości.

Od 1945 roku kino „Ton” zmieniło po raz kolejny patrona na Iwana Frankę. Gdy pod koniec lat 40. XX wieku budowano w mieście cmentarz żołnierzy radzieckich, to właśnie pracownicy tego kina uchylali się od udziału w tej akcji, na co zwróciła uwagę gazeta „Prykarpaćka prawda”. W okresie sowieckim dawne kina zmieniły swoje nazwy: „Urania” stała się kinem im. Szewczenki, a „Olimpia” otrzymała nazwę „Pionier” (funkcjonariusze partyjni nie lubili mitologii greckiej). Natomiast kina „Bellona”, „Kasyno” i „Warszawa” w ogóle zamknięto.

W latach powojennych bardzo popularne stały się tzw. „kina letnie”. Organizowano je w bardzo prosty sposób: na szczytowej ścianie kamienicy malowano wapnem biały prostokąt, na placu ustawiano kilka ławek. W dni świąteczne przyjeżdżał samochód z projektorem i pokazywano filmy. Najbardziej popularne tego typu kino funkcjonowało koło pałacu Potockich – obecnie ul. 2000 lat Narodzin Chrystusa. Kina te cieszyły się popularnością wśród mieszkańców miasta, dlatego na centralne kino letnie przeznaczono główny pawilon wystawy produktów rolnych, wybudowany w parku w 1955 roku. Nazwano go „Trembita”. Ten budynek o wyraźnych cechach architektury huculskiej można oglądać do dziś.

Oprócz starych kin otwierano nowe. W siedzibie dawnego klasztoru oo. bazylianów na Majzlach otwarto kino im. Gorkiego. W 1952 roku przy ul. Halickiej w dawnym modlitewnym domu ewangelistów otwarto kino „Komsomolec”.

Po roku 1960 zamknięte zostaje kino Szewczenki. Jednak imię tego poety nadano kinu „Pionier”.

Budowano też nowe kina. W 1963 roku na starym cmentarzu żydowskim stanęło kino „Kosmos”. Interesujące jest to, że w noc przed jego otwarciem przez miasto przeszła wielka ulewa i strop kina się zawalił. Na szczęście nie było ofiar, ale wielu mieszkańców miasta widziało w tym karę Bożą za zniszczenie cmentarza.

W 1970 roku w dzielnicy BAM zbudowano obwodowe centrum mobilizacyjne. Przy nim stale działało kino „Patriota”, jako element patriotycznego wychowania młodzieży i popularyzacji sprawy wojskowej.

W okresie przebudowy powstała w mieście sieć sali kinowych, gdzie można było oglądać filmy z kaset wideo. Kręcono w nich takie filmy jak wcześniej zakazane „Rembo”, „Terminator” czy „Labirynt Smoka”, no i naturalnie „Emmanuel” czy „Rzymskie wakacje”. W centrum przez dłuższy czas działała „Wideoteka”, naprzeciwko centrum handlowego „Malwa”.

Przed rozpadem Związku Radzieckiego ilość kin gwałtownie maleje. W latach 90. XX w. pomieszczenie kina im. Gorkiego zwrócono oo. bazylianom, a w kinie „Komsomolec” umieszczono Dom Ludowy Knihinin. W tym okresie zamknięto „Patriotę” i kino im. Szewczenki. Najdłużej utrzymały się „Kosmos” i kino im. Iwana Franki, ale i te zostały zamknięte. W wiek XXI Iwano-Frankiwsk wkroczył bez żadnej sali kinowej.
A jednak szeroki ekran powrócił do miasta. Początkowo sieć „Linia kina” reanimowała „Kosmos”, a z czasem w dawnym kinie im. Iwana Franki otwarto kino „Lumiere”. Tak więc mieszkańcy naszego miasta mają w czym wybierać.
Iwan Bondarew
Tekst ukazał się w nr 1 (341), 17 – 30 stycznia 2019