Maj 1939 Poczet sztandarowy Korpusu Kadetów z historycznym sztandarem z powstania styczniowego (NAC)

Maj 1939

Ledwo przebrzmiały relacje z uroczystych obchodów święta 3 Maja we Lwowie w 1939 roku, a do tragedii Polski pozostało niecałe 4 miesiące.

Niemcy zaciskają kleszcze, tworząc na anektowanych Czechach Protektorat Czech i Moraw. Na pierwszych stronach prasy grubą czcionką wydzielona została kwestia „korytarza gdańskiego”. „Gdańsk przy Polsce, to wolność Europy”, „O co Niemcom idzie naprawdę – o tranzyt, czy o coś więcej?” – krzyczą tytuły, a w drobnych informacjach czytamy o tym, że żołnierze niemieccy uczą się języków polskiego, ukraińskiego, rosyjskiego i białoruskiego. Na to chyba nikt nie zwraca uwagi.

Wiek Nowy cytuje słowa naczelnego wodza armii litewskiej…

– Z takim żołnierzem, jakiego ma Polska, można iść do wielkich zwycięstw – oświadczył przedstawicielom prasy polskiej wódz naczelny armii litewskiej gen. Rasztikis, podczas spotkania w pałacu Blanka.

Zdobywca Wilna na tych że łamach rozwija koncepcję zjednoczenia Słowian…

Gen. Żeligowski o idei słowiańskiej
W wileńskim „Słowie” ukazał się obszerny artykuł gen. Żeligowskiego o konieczności współdziałania wszystkich słowiańskich narodów przeciw germańskiej agresji. Artykuł ten kończy sędziwy generał w ten sposób:

Obecny program polityki zagranicznej Polski to nie tylko zachowanie niepodległości, nie tylko utrzymanie się na Bałtyku. To zapomniana od prawieków polityka narodów słowiańskich, które budzą się do nowego życia.

Jest to mus dziejowy. Gdy dziś Germani, depcząc i oszukując Słowian, jak to ongiś zrobili z Polską, a obecnie z Czechami, wydają okrzyk bojowy, wołając „My Niemcy panować chcemy nad całym światem”! – to Polska podnosząc sztandar z Białym Orłem, woła do wszystkich Słowian i narodów, które chcą być wolnymi: „Za naszą i waszą wolność!”

Słowiańskie i inne narody podzielone są geograficznie, politycznie, religijnie i kulturalnie. Jednakże w tej wyjątkowej i uroczystej chwili dziejowej muszą zapamiętać, że Polska podnosi sztandar nie w imię imperializmu, dyktatury lub totalizmu, lecz w imię wolności i sprawiedliwości społecznej wszystkich narodów.

W Warszawie odbyła się uroczystość wsparcia Wojska Polskiego przez najmłodszych

Wzruszająca uroczystość przed grobem Nieznanego Żołnierza
Najaktualniejsze dziś hasło dnia – dozbrojenie armii – znalazło znamienny oddźwięk w uroczystości, która odbyła się wczoraj w Warszawie. Młodzież szkół powszechnych m. Warszawy w chwili odzyskania Zaolzia, dla podkreślenia swych uczuć dla armii, powzięła inicjatywę urządzenia zbiórki na zakup sprzętu wojskowego. W wyniku zebrano koło 35.000 zł., za które zakupiono 4 ciężkie karabiny maszynowe z końmi i pełnym oporządzeniem, oraz 64 rowery.

Wczoraj na placu Marsz. Piłsudskiego nastąpiło przekazanie w ręce armii zakupionego sprzętu. Na uroczystość tę przybyły drużyny karabinów maszynowych. Po zakończeniu defilady przemówił kurator okręgu szkolnego warszawskiego, a w imieniu dziatwy uczeń szkoły powszechnej podkreślając, że w hołdzie dzisiejszym mieści się „nasza duma i radość, miłość i oddanie, jakie okazać może tylko bezgranicznie kochające serce polskiego dziecka”.

Marszałek Śmigły-Rydz ze wzruszeniem ucałował chłopca, a grupa dziewcząt ofiarowała mu pęk konwalii i wiązankę róż. P. Marszałek wygłosił przemówienie, w którym powiedział m. in.:

– Znam i głęboko rozumiem, kochane dzieci, motywy tego trudu, któryście wzięły na siebie, zbierając grosz po groszu, co na pewno nie było takie łatwe, ale tym cenniejszy jest ten wasz dar dla naszego wojska”.

Ofiarność w tych dniach cechowała nie tylko dzieci…

W odpowiedzi Hitlerowi wielka ofiarność Lwowian
Podjęta samorzutnie przez lwowskie społeczeństwo, jako odpowiedź Hitlerowi na jego wystąpienie przeciw Polsce, akcja zbiórkowa na dozbrojenie Polski przez składanie na ten cel złota, srebra i kosztowności rozwija się w żywiołowym tempie, stanowiąc wymowne świadectwo patriotyzmu narodowego i gotowości do każdej ofiary na rzecz Obrony Państwa. – Do Administracji „Wieku Nowego” wpłynęły na ten cel w dalszym ciągu następujące ofiary (nazwiska wybrane – red):

Chaim Hubel z córką (Lenartowicza 7) 5 srebrnych łyżeczek, 2 lichtarze mosiężne o wadze 2.58 kg. – Zofia Polowa (ul. Słowackiego 6) 1 koperta srebrna z zegarka, 3 monety srebrne (2 kor. austr. 20 kopiejek). – Prof. Kamieniobrodzki Władysław (Pochyła 7) 1 papierośnica srebrna, 1 medal srebrny koron. ces. Karola. 2 monety srebrne. – Daszyński Stanisław (Staszica 7) dwie obrączki złote. – Karolina Bryg, pomocnica domowa, złoty łańcuszek, srebrny łańcuszek, srebrną spinkę i złoty zegarek. – Irena Daszyńska (Szkoła Handlowa we Lwowie) 25 gr. srebra, 51 dkg monet niklowych i miedzianych oraz monety żelazne. – Czarwakowa Bronisława (pl. Bernardyński 5) obrączkę złotą.

Patriotyczne uniesienie mieszkańców miasta podbudowała też kolejna uroczystość…

Dwudziestolecie Korpusu Kadetów we Lwowie
Lwowski Korpus kadetów nr 1. im. Marszałka Józefa Piłsudskiego obchodzi w niedzielę dn. 28 bm. jubileusz 20-lecia swego istnienia. W ramach tych dwudziestu lat Szkoła przeszła piękny okres rozwoju od bardzo skromnych początków do dzisiejszej swojej formy, w której stanowi jeden z najlepiej zorganizowanych i prowadzonych zakładów wychowawczych w Polsce, wysyłając co roku ze swoich murów szereg doskonale przygotowanych pod względem intelektualnym i fizycznym młodych obywateli Polski.

W związku z uroczystościami 20-lecia ukazała się obszerna „Księga pamiątkowa dwudziestolecia Korpusu kadetów nr 1. Marszalka Józefa Piłsudskiego (1918-1938)”, bogata pod względom treści, omawiającej wszystkie dziedziny życia i wychowania kadetów i zaopatrzona w dobór ciekawych zdjęć z zakładu. W artykule pt. „Dwadzieścia lat rozwoju Korpusu Kadetów nr. 1. Marszałka J. Piłsudskiego we Lwowie”, prof. dr. Stachoń Bolesław przedstawia ciekawą ewolucję, jaką przebyła Szkoła od chwili jej powstania.

Początki Szkoły sięgają dni październikowych 1918 roku, gdy rozpadała się w gruzy monarchia habsburska. Pierwsza polska szkoła kadecka powstała w Łobzowie pod nazwą „Szkoły podchorążych”, która dopiero później otrzymała historyczną nazwę Korpusu Kadetów. Ponieważ budynek łobzowski okazał się za szczupły, w marcu 1921 roku przeniesiono Szkołę z Łobzowa do zabudowań dawnej austriackiej Kadeckiej Szkoły piechoty we Lwowie. Zabudowania tej szkoły stanowiły niezłomny bastion polski w czasie Obrony Lwowa w listopadzie 1918 i udekorowane zostały na murze frontowym Krzyżem Obrony Lwowa. Kilku pierwszych wychowanków Korpusu wzięło udział w wybuchu III Powstania na Górnym Śląsku, niektórzy z nich przypieczętowali nawet śmiercią ten udział w krwawych walkach z Niemcami. Boje śląskie stworzyły w dziejach Szkoły nową kartę i rycerska tradycję.

Szkoła przechodziła w ciągu lat przez liczne zmiany i reformy wewnętrzne, dotyczące jej typu, uzgadnianego nieustannie z nowym systemem nauki. Wprowadzono w końcu pełne 5-klasowe gimnazjum typu matematyczno-przyrodniczego, a pod względem pedagogiczno-dydaktycznym Szkoła weszła pod kontrolę cywilnych władz szkolnych, uzyskując pełne uprawnienia państwowych gimnazjów cywilnych.

Dumą lwowskiego Korpusu Kadetów jest jego sztandar, który kadeci otrzymali w roku 1923. Jest to autentyczna chorągiew powstańcza z roku 1863, postrzępiona kulami moskiewskimi. Była ona własnością lwowskiego Koła Towarzystwa Wzajemnej Pomocy Uczestników Powstania 1863/64. Powstańcy oddali tę chorągiew ze swoich słabnących rąk w młode i zdrowe dłonie wychowanków Korpusu. Odtąd zawsze najwyższa kompania ma pieczę nad sztandarem i zaszczyt noszenia go w czasie uroczystości. Opuszczając zakład, kompania przekazuje sztandar następnej, a to pożegnanie absolwentów ze sztandarem stanowi jeden z najbardziej podniosłych i wzruszających momentów w życiu Korpusu.

Osobnym rozkazem Marszałka Józefa Piłsudskiego dzień 21 maja został ustalony jako święto Korpusu Kadetów we Lwowie. W roku 1933 Marszalek Józef Piłsudski przyjął szefostwo Szkoły i nadał jej swoje imię. Odtąd kadeci lwowscy zamiast dotychczasowej jedynki noszą na naramiennikach inicjały J. P.

Do obrony ojczyzny przysposabiała się nie tylko młodzież, ale i kobiety…

Rola i zadania kobiet w czasie wojny
Z kół kierowniczych Przysposobienia Wojskowego Kobiet otrzymaliśmy następujący apel:

Najpilniejszym zagadnieniem dzisiejszej doby, interesującym szerokie sfery kobiece, jest przygotowanie siebie, domu i najbliższego otoczenia na wypadek wojny. Zwycięstwo przygotowuje się na tyłach armii; zależy ono przede wszystkim od spokoju, ładu i dobrej organizacji całokształtu życia w kraju. Pierwszym obowiązkiem kobiet jest przygotowywanie zwycięstwa na terenie najmniejszej komórki społecznej, rodziny, zapewnienie jej warunków, które pozwoli¬łyby przetrwać w najlepszej formie duchowej i materialnej tak długo, jak tego będzie wymagała potrzeba.

Drugim naszym obowiązkiem jest stać się pożytecznemi na szerszym polu, przez zastąpienie mężczyzny, którego obowiązkiem będzie walka z bronią w ręku, na dwu posterunkach; po pierwsze w jego cywilnym warsztacie przez kobiety, mające przygotowanie zawodowe, a więc P. W. K. organizuje obecnie kursy informacyjne, podające ogólne wiadomości o pracach, związanych z wojskiem, kursy sanitarne, wedle programu Polskiego Czerwonego Krzyża. Rozpoczną się one w najbliższej przyszłości.

Poza tym są w projekcie i rozpoczną się natychmiast po zgłoszeniu się dostatecznej ilości uczestniczek kursy samoobrony osobistej dla najszerszych sfer kobiecych na terenach wszystkich organizacji, które zażądają przeprowadzenia takich kursów. Obejmą one elementa ratownictwa sanitarnego i przeciwgazowego, jak chronić dom, dzieci, jak gospodarować w czasie wojny, trwać będą niedługo, 10 dni do 2 tygodni. Poziom będzie dostosowany do danego środo¬wiska. Zadaniem ich jest powszechne przeszkolenie jak największej liczby kobiet, aby każdy dom, każda rodzina była uświadomiona o niebezpieczeństwie i o środkach obrony.

Tematyce wojennej był też poświęcony i taki artykuł…

Skrzydlaci kurierzy. Wykorzystywanie gołębi pocztowych w czasie wojny.

Dzieje wszystkich wojen — od najdawniejszych do współczesnych – wykazują niezbicie, jak wielką rolę w poszczególnych bitwach odgrywa dobrze zorganizowana służba łączności. Doświadczenia wojny światowej dowiodły jednak, iż najbardziej nawet udoskonalone środki łączności, jakimi są telefon, telegraf i radio czasem zawodzą. Toteż nieoceniona rola w służbie łączności przypada wciąż w udziale skrzydlatym „kurierom” – gołębiom pocztowym.

Pierwsze wzmianki o wykorzystywaniu gołębi pocztowych dla celów łączności pochodzą jeszcze z Egiptu (z ok. 135 roku przed Chr.). Podczas wypraw Krzyżowych posługiwał się gołębiami pocztowymi Ryszard Lwie Serce. W Europie zachodniej po raz pierwszy znalazły zastosowanie gołębie pocztowe przy oblężeniu Harlemu w Holandii przez Hiszpanów (1572). Nieocenione zaś usługi oddały gołębie Paryżowi, oblężonemu przez Prusaków w 1870 roku. Dość powiedzieć, że ogólna ilość meldunków, jaką przewiózł ostatni gołąb przed zawarciem pokoju, wyniosła 40.000. Gołąb ten bohatersko przedzierał się przez nieprzyjacielskie linie mimo „eskadry krogulców”, które Prusacy wypuścili na gołębie w „kontrofenzywie”. Po doświadczeniach paryskich zainteresowanie hodowlą gołębi pocztowych zaczęło wzrastać i już w 1874 r. wszystkie zachodnie twierdze francuskie wprowadziły stałe gołębniki polowe. Za przykładem Francji poszły Niemcy, położywszy główny nacisk na połączenie twierdz przy pomocy gołębi pocztowych.

Podczas wojny światowej użyto ogółem kilkaset tysięcy gołębi pocztowych. Najwięcej przypada na Niemcy i Anglię – po 150.000, na Francję i Austrię – po 100.000, na Amerykę tylko 22.000 sztuk. Francuzi obliczają swe straty w gołębiach pocztowych w czasie działań wojennych na 3%, Amerykanie na 10%. W amerykańskim forcie Monmouth, głównej stacji hodowlanej gołębi pocztowych USA, przebywa jeszcze gołąb-jeniec niemiecki z wojny światowej, imieniem „Kaiser”, który liczy dziś 22 lata. W tymże forcie przebywał bohater z wojny światowej „Spike”. Przewiózł on 52 meldunki, najwięcej z pośród wszystkich gołębi armii amerykańskiej.

W r. 1937 zginął gołąb „Mocker”, który, mimo, iż w czasie wojny stracił jedno oko, dotarł z bardzo ważnymi wiadomościami do Heaumont. W chwili przylotu łebek miał całkowicie pokryty zaskrzepłą krwią z rany. Najsławniejszym jed¬nak gołębiem był „Cher Ami”. Z łapką zwisającą na ścięgnie i przebitym brzuchem dotarł na czas do batalionu majora Whittlesey’a, który ostrzeliwany był przez własną artylerię. Za uratowanie życia kilkuset żołnierzom „Cher Ami” został odznaczony we Francji.

Obecnie krajami najlepiej zaopatrzonymi w gołębie pocztowe są Niemcy i Japonia, które robią doświadczenia z najnowszym wynalazkiem w dziedzinie służby gołębi pocztowych, a mianowicie z małymi, przywiązywanymi do piersi go¬łębia, aparacikami fotograficznymi, które w regularnych odstępach czasu dokonywują zdjęć nad przelatywanym terenem.

Dane stacji doświadczalnych gołębi pocztowych wykazują, że 95% spośród nich spełnia całkowicie swoje zadanie. Użyteczność gołębi pocztowych w służbie łączności wynika z ich niezwykłej zdolności orientowania się nawet na znacznych odległościach, bystrości wzroku, bardzo dobrej pamięci oraz szybkości i wytrwałości lotu. Przeciętna szybkość lotu gołębia pocztowego wynosi 60–70 klm/godz. Przy dobrej pogodzie, gołębie pocztowe wznoszą się na wysokość do 300—350 mtr., przy złej pogodzie na 100–150 mtr. Stare gołębie mogą przelecieć normalnie, od świtu do nocy, około 1000 klm. Obecnie trenuje się gołębie pocztowe do dalszych lotów oraz do lotów nocnych. Jednym z najdłuższych lotów jest niezwykły lot gołębia, wypuszczonego z Arras, we Francji, 15 sierpnia 1931 roku, który dotarł do swego „domu” w Saigonie po 22 dniach lotu, przeleciawszy ok. 12.000 klm.

Oprócz informacji związanych z napiętą sytuacją międzynarodową, Wiek Nowy zamieszczał i inne artykuły…

„Co mi się we Lwowie najbardziej podoba”
W związku z imprezą „Maj we Lwowie” Związek popierania turystyki m. Lwowa zorganizował, przy poparciu Kuratorium OSL. konkurs dla młodzieży szkół średnich i wyższych klas szkół powszechnych Lwowa na najlepsze wypracowanie z języka polskiego na temat „Co mi się we Lwowie najbardziej podoba”.

– Udział w konkursie wzięło 25 szkół. Według opisów poszczególnych zabytków lwowskich, na Cmentarz Orląt wypadło 24 wypracowań, na Panoramę Racławicką 18, na kopiec Unii Lubelskiej i Wysoki Zamek 5 wypracowań, po 2 wypracowania poświęcono Parkowi Kilińskiego, przyrodzie lwowskiej, a po 1 opisie placowi Mariackiemu, Rynkowi, Katedrze Ormiańskiej, atmosferze Lwowa i jego ludności.

Sąd konkursowy, złożony z przedstawicieli Ż. P. T. z udziałem p. wizytatora Wł. Dajewskiego, nagrodził wypracowania następujących uczniów: Czechowiczówna Teresa, liceum SS. Nazaretanek kl. I., Donnersbarg Janina, pryw. lic. i gimn. żeńsk. im. Słowackiego kl. III, Kozak Nina, pryw. lic. i gimn. żeń. im. Słowackiego kl. Ila, Gutackor Kazimierz gimn. III, kl. I licealna, Hausvater Emilian, pryw. Szk. Powsz. H. Makowieckiej kl. V, Paszkowski Stanisław VI gimn. i lic. im. Staszica, Wiertelówna Joanna, szk. pow. żeń. im. św. Antoniego kl. V.

W konkursie reprezentowane były tylko szkoły ogólnokształcące, natomiast szkoły zawodowe nie nadesłały żadnych wypracowań.

Pisano też o stosunkach na uczelniach, doprowadzających do tragedii…

Tragiczna śmierć studenta Politechniki lwowskiej
We środę około godz. 8 wieczorem stud. I. roku Wydziału chemii Politechniki lwowskiej 25-letni Markus Landesberg, po ukończeniu prac w laboratorium, zamierzał wyjść do domu. Nagle w korytarzu został otoczony przez grupę osobników, którzy poczęli mu zadawać ciosy w głowę tępymi narzędziami. Gdy Landesberg pod obuchem ciosów padł skrwawiony na podłogę, napastnicy zbiegli. Do gmachu Politechniki wezwano Pogotowie ratunkowe. Lekarz stwierdził załamanie podstawy czaszki i przewiózł rannego nieprzytomnego do szpitala. Mimo wysiłków lekarzy Landesberg po upływie 48 godzin, wczoraj około godz. 20, zakończył życie.

Już wczoraj rano władze policyjne na polecenie Prokuratury wdrożyły dochodzenie i przesłuchały świadków zajścia.

Jest to już trzeci z kolei wypadek śmiertelnego pobicia studenta-Żyda na terenie wyższych uczelni we Lwowie.

oraz o walce z korupcją, która, niestety, przed wojną również się zdarzała…

Usiłowanie przekupstwa inspektora Ubezpieczalni
Przed Sądem okr. pod przewodnictwem s. o. Michalego odpowiadał wczoraj dyrektor wielkiej firmy drzewnej z Żółkwi Jakub Stiller za usiłowanie przekupstwa inspektora Ubezpieczalni Społecznej Władysława Drozdowskiego. Jak stwierdziło śledztwo osk. Stiller chcąc skłonić inspektora do przemilczenia nieprawidłowości wykrytych w czasie kontroli ksiąg — ofiarował mu tytułem łapówki kwotę 400 zł. na poczet której wręczył mu 100 zł. Inspektor Drozdowski złożoną przez oskarżonego kwotę 100 zł. przedłożył wraz z doniesieniem prokuraturze.

Sąd uznał Stillera winnym występku z art. 134 k. k. i skazał go na 8 miesięcy więzienia z zawieszeniem wykonania kary na przeciąg lat trzech oraz 200 zł. grzywny.

Została zachowana oryginalna pisownia

Opracował Krzysztof Szymański
Tekst ukazał się w nr 9 (325) 17-30 maja 2019

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X